Jak podają dziś serwisy np. „Syn ministra Czumy tropi blogerkę krytykującą jego ojca” (wp.pl) jakoś tak się dziwnie dzieje, że osoba która jedynie wyraża swoje zdanie (ale na jej nieszczęście na poczytnym blogu) staje się wrogiem ministra...
Pod tym linkiem widoczny jest komentarz jakiegoś czytelnika, który twierdzi, że dość tych „wulgaryzmów”, problem jedynie w tym, że ta blogerka wcale nie należy do tych hałaśliwych i skorych do nadużywania łaciny... widać wolność słowa jeszcze długo będzie cierpieć w PL...
To ciężkie czasy dla blogerów (tych najbardziej poczytnych), osób samodzielnie myślących i nie wierzących w to co mówią do mas politycy, jak widać najbardziej niebezpieczne jest to w wypadku gdy dany delikwent będzie Ministrem Sprawiedliwości... tylko wtedy powinien sobie przemyśleć tę nazwę ministerstwa... bo jak wiadomo wszystko dobrze działa (włącznie z ministerstwami) gdy jest we właściwych rękach...
Komara noga – też jestem blogerem :D :D :D
Update:
Zupełnie przypadkiem (ale jak widać na czasie) ostatnio zacytowałem klasyka w poście pt. „Cytaty: sedno tematu” – a do tej krótkiej i wartościowej lektury serdecznie zapraszam;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do zabierania głosu na moim blogu !:) Proszę wpisz tu coś ciekawego:
(bardzo proszę o podpisywanie się gdyż nie ma się czego wstydzić ;) oraz nikt tu nie ma zamiaru kogokolwiek obrażać)