Wczoraj ogłoszono wyniki referendum (Wikipedia), gdzie podjęto pierwszą w historii decyzję o opuszczeniu UE przez (silnego) członka.
Jak się okazuje z TV i prasy leją się łzy (i to na całym globie!), wieszczony jest koniec świata (a co najmniej koniec UE:P), jak się okazuje Anglia jest tak istotnym członkiem, że nawet USA jest zaniepokojone...
Jednak czy jest się czym przejmować??
Absolutnie nie!
Pragnę przypomnieć, że raz już była zastosowana specjalna procedura nowoczesnej demokracji w UE. W normalnej sytuacji głosowanie odbywa się, aby oddać suwerenowi możliwość podjęcia decyzji, jednak ta decyzja może być nieoczekiwanym i niepożądanym zaskoczeniem;) Tak raczej jest i tym razem, bo mam wrażenie, że politycy i celebryci polityczni są zaniepokojeni i niezadowoleni.
Dlatego gdy dochodzi do takiej sytuacji, tak jak to już kiedyś miało miejsce odnośnie Irlandii, zgodnie z zasadami nowoczesnej demokracji UE głosowanie powtarza się tak długo aż skutek, czyli jedynie słuszna decyzja zostanie podjęta przez nieomylnego suwerena (głosowanie pierwsze i drugie - Wikipedia).
Na razie się na to nie zanosi, dlatego warto zadać pytanie dlaczego wyborca w Anglii jest nieomylny i wie jakie decyzje podejmuje (decyzje są wiążące), a tego z Irlandii można pominąć gdy jest to pożądane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do zabierania głosu na moim blogu !:) Proszę wpisz tu coś ciekawego:
(bardzo proszę o podpisywanie się gdyż nie ma się czego wstydzić ;) oraz nikt tu nie ma zamiaru kogokolwiek obrażać)