Ze względu na ostatnie (mało znaczące) wydarzenie skupię się na jednym z takich zagadnień, które bardzo utrudniają tę parszywą robotę, a jednocześnie wielu porządnych ludzi skutecznie odstrasza do tego zawodu...
Przytoczę przykład osoby, która w polityce jest bardzo długo i właśnie dzięki temu można prześledzić trudne koleje losu, które raczej czekają każdego naśladowcę...
Stefan Niesiołowski w czasie, gdy rodziła się idea Platformy Obywatelskiej (czyli 2001 rok) powiedział następujące słowa:
- (...) Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokreślone, udające, że nie jest partią polityczną i celowo unikające zabierania głosu we wszystkich ważnych kwestiach społecznych, ekonomicznych i politycznych – lecz za to dające popisy hipokryzji i cynizmu, dość skutecznie żerujące na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechęconych do polityki. Liderzy PO już zaczynają napotykać trudności z przekonaniem wyborców do szczerości intencji swych polityków – dobrze przecież znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniają, że stali się inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni niż wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa się pytanie, jak to możliwe, by ktoś z takim życiorysem jak Andrzej Olechowski – płytki intelektualnie i pod wieloma względami po prostu niewiarygodny – mógł zdobyć kilka milionów głosów w wyborach prezydenckich. PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po.
Źródło: Rozbijacze na prawicy, „Gazeta Wyborcza” nr 168, 20 lipca 2001 (pl.wikiquote.org)
- Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (…) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
Źródło: Naśladujmy Litwę, „Życie”, 1 sierpnia 2001
Czego uczy ten przykład?
Przykładowo tego, że polityk wykonując swój zawód nie mówi to co chce i myśli, lecz z przekonaniem mówi o tym co chce jego (obecna!) partia. Oto inny przykład odnośnie ACTA:
- ACTA jest bardzo dobre, popieram, i będę głosował za ACTA natychmiast, jak tylko pojawi się w parlamencie.
Opis: komentarz w sprawie ACTA w audycji Gość Radia Zet.
Źródło: wp.pl, 26 stycznia 2012
Jednak ten konkretny polityk szedł zwykle znacznie dalej niż jedynie nagłaśnianie oficjalnej wersji rzeczywistości propagowanej przez daną partię. Nie będę wchodził w szczegóły, bo podejrzewam, że to temat na wiele prac dyplomowych (i to z różnych dziedzin), a skupię się na tym najbanalniejszym, czyli zakrzywianiu rzeczywistości, czy też kreowaniu/przepowiadaniu przyszłości. Tu o PIS:
- Chcecie dorwać się do władzy, ale nigdy do tego nie dojdzie.
Opis: do posłów PiS podczas wystąpienia posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz.
Źródło: wyborcza.pl, 14 maja 2012
- Gdyby do Platformy starał się wejść Ludwik Dorn, to położyłbym się w drzwiach, jak Rejtan.
Źródło: gover.pl, 29 września 2009
Ta historia się na (licznych) błędach nie kończy, gdyż ostatnio dowiedzieliśmy się z newsów, że po 11 latach uczestnictwa w "popisy hipokryzji i cynizmu" tej partii, jednak z niej zrezygnował...
W mojej ocenie opuścił tonący okręt, aby utrzymać się na powierzchni, gdyż tam gdzieś w oddali znajduje się czółno nowej partii (czółno kolejne już!), której wartości trzeba będzie wzorowo przyswoić, a następnie z przekonaniem nagłaśniać np. w mediach itp.
Mega chichot byłby wtedy, gdyby w końcu to czółno doprowadziło go do PIS :D :D :D
Widać wyraźnie, że zawód polityk to bardzo trudna i wymagająca (np. dużej elastyczności poglądów :P) kariera zawodowa. Wiele osób, które najpierw myślą potem mówią (co myślą), czy też ceniących sobie coś takiego jak np. szczerość czy też honor - będą tę robotę omijać duuużym łukiem...
Jest takie powiedzenie, że z kim się zadajesz - takim się stajesz, co warto rozważyć na 1000 sposobów nim się w politykę wejdzie, bo jeśli to prawda, to niestety zacznie się kwakać z innymi kaczkami ;):):)
Można stracić twarz, ale najpierw możemy zadać sobie pytanie, czy ktoś tę twarz kiedykolwiek posiadał...
Update XI 2016:
Jestem w szoku...
...w tym poście zastanawiałem się nad totalnie nierealną rzeczą jaką byłoby trafienie posła "N" do PISu, a tutaj dzieje się to już na naszych oczach, aż sam sobie zadaję to pytanie: tak szybko?:)
Sami popatrzcie, mówi już prawie jak PIS:
W takim tempie, za rok PIS przegoni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz