piątek, 30 czerwca 2023

Nie idź z prądem!;)

Mamy obecnie bardzo trudną sytuację na rynku. Jednak ja dowiedziałem się o tym znacznie więcej - nie jest to powszechna wiedza, więc czym prędzej musicie się o tym dowiedzieć.

Obecnie mamy zamrożone ceny prądu na rynku. Jednak już od nowego roku są zaplanowane drastyczne podwyżki...


U "głównego" dostawcy prądu, który obsługuje wszystkich tych, którzy wcześniej brali prąd od tego państwowego - ceny prądu wzrosną z około obecnych 0,50 do 1,33 zł/kWh. Czyli sporo!

Podobne podwyżki są planowane wszędzie, tzn. u 3 największych dostawców prądu - więc to nikogo nie ominie.

Ja znalazłem firmę, która jest duża i wszystkim doskonale znana (choć nie z dostaw prądu), która gwarantuje że w przyszłym roku podwyżka nie będzie tak duża oraz że cena prądu nie wzrośnie przez 1,5 roku.

Ta konkretna firma oferuje prąd od przyszłego roku za około 99 gr. + bonus.

Nie chcę tutaj reklamować jakiejkolwiek firmy, niemniej przejdźcie się po punktach różnych firm (nawet tych nieoczywistych w kwestii prądu) i sprawdźcie ceny, sprawdźcie oferty - zorientujcie się co Was czeka od przyszłego roku.

Ogólna zasada jest obecnie taka: trzech największych dostawców prądu w naszym kraju już ma wynegocjowane ceny od przyszłego roku i są one bardzo duże. Mniejsi i młodsi działacze na tym rynku (o dziwo!) mają obecnie wynegocjowane nieco lepsze ceny. Dlatego każda firma poda wam cennik obecny oraz ten jaki będzie w przyszłym roku.

Taniego prądu dla wszystkich!
...jak pewnie mawiał Nikola Tesla;)

sobota, 24 czerwca 2023

Dlaczego odeszła "królowa" Europy? cz. 2

Ostatnio w poście Dlaczego odeszła "królowa" Europy?, zaprezentowałem możliwy scenariusz, który doprowadził do owego odejścia.

Przypadkiem okazało się, że po opublikowaniu tego posta, w TV rozpoczęła się premiera serialu dokumentalnego pt. "Reset", który omawia z innej strony i w innym kontekście, ale podobną tematykę. U mnie głównym aktorem jest Makrela, a tam jest tylko jakimś tłem.

Niemniej cieszę się z tego serialu, bo rozpropagowuje i upowszechnia wiedzę dotyczącą tych wydarzeń, które właśnie ja tutaj Wam opisałem z tego powodu, że właśnie niewiele o tym wiemy - że właśnie warto sobie zdać sprawę z tego co i od jak długiego czasu zachodziło w tajemnicy przed nami. Nawet ja byłem zdziwiony jakie jaja z tych tajemnic powychodziły.

Wróćmy do mojego tematu.
Myślę, że w poprzednim poście nie wybrzmiał dostatecznie pewien temat, któremu poświęcę ten post. Jest to bardzo ciekawy argument, który właśnie uwiarygadnia, że to co opisałem poprzednim razem - naprawdę wydarzyło się dokładnie tak jak sądzę.


Wielu ekspertów i dziennikarzy bardzo ochoczo powołuje się dziś na to, że amputin przed atakiem na Ukrainę, uznawał zachód za słaby i niezdolny do obrony. Tym samym, że Ukraina nie będzie miała sojuszników militarnych i innych, przez co nie będzie zdolna do obrony. Jest to o tyle istotne, że wielokrotnie zostało to potwierdzone, w różnych wypowiedziach oraz wyciekach dokumentów mordoru.

Dlatego nie chcę z tym dyskutować, jednak spójrzmy na te wydarzenia przez pryzmat osoby (bo człowiek to z pewnością nie!) szykującej się do frontalnego ataku na Ukrainę oraz przez pryzmat tych wcześniejszych wydarzeń, które zarysowałem w poprzednim poście.

Jeśli faktycznie od około 15 lat albo i dłużej trwały różnego rodzaju rozmowy np. Macrona i Makreli (Mac-reli) na temat jego odstąpienia od rozbioru Ukrainy, to to wcale nie jest takie głupie.

Jeśli ktoś rozmawia przez około 15 lat to z pewnością nie umie rozmawiać, a jeśli nie umie to popełnia jakieś kolosalne błędy.

Problem w tym, że w rozmowie z psycholami nie można popełniać błędów, a szczególnie takich jakie popełniała Makrela oraz Macron (o czym pisałem w poprzednim poście).

Jeśli rozmawiamy z krwawym zbrodniarzem, to tego typu błędy są przez agresora odczytywane jako objaw słabości, a jest to najgorszy błąd jaki można popełnić z agresywnym psycholem.

W poprzednim poście podałem konkretny przykład, który ewidentnie wskazuje, że desputin miał Macrona oraz jak mniemam innych głównych przywódców Europy za kompletnie nieogarniętych (mówiąc baaardzo delikatnie).

Popatrzmy na to z drugiej strony: mamy sobie psychola, który od kilkunastu lat mówi o tym, że chce dokonać rozbioru Ukrainy i że szuka sojuszników, że chętnie się "podzieli" (przy okazji jest to bardzo typowe dla agresorów czystej krwi: patrzą na to wyłącznie za pomocą sumowania zysków i strat, czyli że obietnica zysku zagarniętego obszaru Ukrainy jest wystarczająca, aby ktoś się z nim dogadał... Taki agresor jest zwykle zdziwiony, że tego typu propozycje są masowo odrzucane przez jak zakładam wiele krajów naszego regionu. Takie niezrozumienie - typowe dla rozmów z psycholem).

Jak pisałem ostatnio psychole co jakiś czas jasno mówią co chcą zrobić. Czyli mamy takiego jednego, który mówi nie tylko co chce zrobić, ale co będzie potem i co można na tym ugrać. Tymczasem niezrozumienie tej sytuacji polegało na tym, że oni nie chcieli go słuchać, czy też brać poważnie. To istotny błąd.
Niestety tak się dzieje na masową skalę na całym świecie, że gdy krwawy psychol mówi coś szokującego to normalni ludzie nie biorą tego poważnie! Jednak nie znam żadnego psychologa, który nie wziąłby na poważnie takich słów - po prostu w takim przypadku trzeba brać takie słowa na poważnie, bez względu na to jak bardzo szokujące są to oświadczenia...

W poprzednim poście powiedziałem, że oni go zanudzali biznesami i pokojem w Europie. Bo nudzi się kogoś mówiąc sprzeczne rzeczy z tym co on już zaplanował. Można kogoś nudzić, tydzień, miesiąc... ale rok, dwa - dziesięć!?

Naiwniacy mieli nadzieję, że mu przejdzie lub że go przekonają - a jak staram się to tutaj podkreślić, to nie tak należy rozumieć. Natomiast z jego punktu widzenia - wyglądało to jak dziecinada: on im proponuje udział w "zyskach", a oni mu od lat nudzą. No naprawdę można się mocno wkurzyć (ale tak po psychopatycznemu :P)

On nie miał rozmówców, bo nie chcieli go słuchać i zrozumieć. Oni nie mieli rozmówcy, bo nie mówili tego co on chciał usłyszeć.

Z tego powodu on miał ich za jakiś infantylnych, którzy kompletnie nie mają możliwości zrozumienia tego co on chce.

Tego typu ludzie, gdy chcą coś załatwić, a widzą, że nie odbijają się od siły mocniejszego, ale od nierozgarniętych mięczaków - traci szacunek do rozmówcy i ignoruje go. W poprzednim poście podałem przykład, który ewidentnie na to wskazuje, że on nie utracił szacunku dla rozmówcy teraz, tylko wiele, wiele lat temu.

To jak to ma być? On usilnie rozmawia od tak dawna a nie ma z kim rozmawiać - to jak to się może skończyć?

Nerwowość Makreli w ostatnim czasie (przed wojną) wskazywać może, że ona właśnie połapała się co się dzieje, że desputin stracił do niej szacunek i że tych spraw nie da się już zatrzymać (jeśli dopiero zrozumiała, że on naprawdę chce to zaraz zrobić (w końcu wojska były pod granicą od dawna) to również musiało ją to przekonać, że te wieloletnie rozmowy to nie były bajki i mrzonki - tylko, że za chwilę będą to fakty - dokonane).

Dlatego moją kolejną tezą jest to, że amputin był przekonany o słabości zachodu, o jego bezradności i braku przedsiębiorczości np. militarnej - nie dlatego że został oszukany (jak to się często dziś mówi), ale dlatego że rozmawiał z nimi od lat i przekonał się ponad wszelką wątpliwość, że oni naprawdę są jak dzieci we mgle.
...że nie są dla niego rozmówcami na poziomie.

To dlatego drwił sobie i szydził z Macrona w rozmowie telefonicznej niebawem przed datą ataku na Ukrainę. Wiedział, że on nic nie może i nic nie rozumie - może sobie do niego mówić cokolwiek, np. nie ma czasu bo zaraz idzie na kort albo na basen.

Oczywiście warto wyjaśnić, że Macron w tych rozmowach miał obok siebie masę ekspertów (to wiemy z francuskiego dokumentu telewizyjnego), jak się domyślam byli to eksperci np. od prawa międzynarodowego, od geopolityki, być może zabrakło tam eksperta od negocjacji oraz psychiatry - bo w mojej ocenie szczególnie oni staliby się bardzo pomocni właśnie w tym przypadku.
Chcę tylko podkreślić, że Macron w TV mówi o tym tak, jakby to on prowadził rozmowy telefoniczne, ale faktycznie miał tam sztab ludzi, którzy mu bardzo pomagali. Więc był do tych rozmów przygotowany, miał jakieś naszkicowane plany co robić itp.

W mojej ocenie to właśnie ci doradcy zdawali sobie sprawę z tego, że gostek dąży do wojny i pewnie naciskali na Macrona aby tak prowadził rozmowę, aby wynegocjować pokój oraz aby osiągnąć jakieś konkretne oświadczenie albo zapewnienie itp. (bo samo to, że tak te rozmowy były przez niego prowadzone nie stanowi zagadki bo o tym jest ten dokument).

Być może właśnie tak było, niemniej jeśli tak, to właśnie był to błąd. Oni naciskali na Macrona, aby dążył do rozmów o ewentualnej wojnie, bo czuli pismo nosem - tymczasem tylko nudzili krwawego bandziora. W mojej ocenie z tego grona ekspertów - psychiatra akurat był na urlopie:P


Efektem tego wszystkiego było to, że amputin był przekonany o słabości Europy (w postaci prezydentów i kanclerz najważniejszych krajów) oraz o ich podejściu do tych zagadnień na poziomie przedszkola.
Gotów jestem uwierzyć, że Makrela była bardziej zajęta sprawami całej UE, a kwestie podbojów Ukrainy wypierała, albo właśnie traktowała bardzo niepoważnie - na tyle, że wolała skupić się na istotniejszych tematach ówcześnie negocjowanych w ramach UE. Dziś się okazuje że to był duuuuży błąd... No ale wtedy to nie było takie proste, aby się w tym połapać - w końcu dała się wyprowadzić w pole nie tylko ona, ale zdaje się że wszyscy przywódcy europejscy, bo jakoś nie przypominam sobie choć jednego, który by alarmował, że zaraz czeka nas kryzys wojenny a po nim kryzys energetyczny, humanitarny, żywnościowy itp. itd.

Inna sprawa, że krwawy despota pewnie był bardzo zawiedziony i zaskoczony, że oni chcą robić z nim interesy, gdy on skupiony jest na wojnach - takie wyminiecie się celów i wagi zagadnień. Dla niego naprawdę było niezrozumiałe, dlaczego tylko jemu zależy na podbojach i nie znajduje z nimi wspólnego języka - przecież jego zdaniem akurat to jest najważniejsze na świecie i powinni chcieć z nim rozmawiać wyłącznie o tym!

Dlatego jestem tego całkowicie pewien, że on nie został oszukany przez swoich funkcjonariuszy i urzędników. On się na Macrona i Makręlę napatrzył latami i upewnił co do tego jakimi są rozmówcami i przywódcami.

Uznał, że Europa jest słaba - i miał rację!

Zupełnie przypadkiem te wieloletnie rozmowy potwierdzają dziś to, że naprawdę dochodziło do negocjacji w sprawie Ukrainy, że sprawy rozegrały się właśnie tak jak to opisałem w poprzednim poście.


Jak oni to robią?

Warto dodać, że psychole mają ogromne umiejętności rozpoznawania tego z kim rozmawiają oraz jak takiego podejść czy zmanipulować. Są w tym niesamowicie dobrzy, patrzą, słuchają i już wiedza z kim mają do czynienia!
Ich rozeznanie jest powalające, choć nie dorównuje dogłębnej analizie zdrowego i właściwie rozwiniętego człowieka. Oni są szybcy i skuteczni, czego brakuje normalnym ludziom, normalni się zastanawiają, pytają sami siebie czy nie przesadzili, czy właściwie postąpili itp. tymczasem psychol nie ma żadnych rozterek. Nie ma możliwości dogłębnego zrozumienia zagadnienia, ale po swojemu to rozumie i jest dobry w praktyce! Oni to mają we krwi.

Jeżeli zadawałeś sobie pytanie jak krwawi psychole mają np. żony tak jak desputin, jak omamiają normalnych ludzi, jak manipulują nimi tak, że ci robią wszystko i to bardzo dokładnie to co psychol chce (poruszałem tę tematykę w poście Bohemian Rhapsody i nikczemność toksyków). To tu masz dopowiedz: oni uwodzą, fascynują i rozgrywają ludzi - często w hurtowych ilościach. Oni wszyscy mają takie niezwykłe zdolności - ale każdy na innym poziomie.

Tak to jest na poziomie międzyludzkim - na poziomie międzynarodowym, błędy w negocjacjach z psycholami kończą się tysiącami ton trupów!

niedziela, 18 czerwca 2023

Lekcja języka niemieckiego na YT

Z serii uczymy się języków obcych:
    Za co kochamy język niemiecki?

    Za to że jest zwięzły!;)

Rhabarberbarbara

Podesłał BCA - dzięki!;)

niedziela, 11 czerwca 2023

Dlaczego odeszła "królowa" Europy?

Ja byłem bardzo zaskoczony, że Makrela odeszła. Była u szczytu politycznej kariery (była niekoronowanym królem Europy - niestety! Była bardzo wpływowa, decydowała o wielu strategicznych kwestiach). Naprawdę nie widziałem powodu, dla którego miałaby odejść, szczególnie że dziś widać, że spokojnie mogłaby to nadal robić - bo dziś dalej ma się dobrze itp.

Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Cofnijmy się w czasie.

Jak dziś wiadomo, od nastu lat desputin ostrzył sobie nóż na Ukrainę, ale jak człowiek totalnie chory psychicznie posunął się nawet do tego, aby i Polsce zaproponować wspólny rozbiór tego pechowego kraju (a jak nam to kilka razy proponował, to znaczy że z całą pewnością proponował to też innym krajom z regionu).

Jednym z źródeł mówiących o takich wydarzeniach jest minister byłego rządu, który stwierdził, że premier na molo z amputinem rozmawiał właśnie o tym (wiemy też że było takich sytuacji więcej).

To powszechnie dostępna wiedza - nic nadzwyczajnego (podawałem źródła w poście SPW 3). Jednak nic więcej o tym znaleźć nie można.

Dlatego zastanówmy się jak mogła taka rozmowa wyglądać:

Łatwo sobie wyobrazić jak wielki komtur miał szeroko otwarte oczy i rozdziawioną japę, gdy desputin powiedział mu
    Choć! Razem napadniemy na Ukrainę, pół od waszej strony jest dla Was, ja biorę moją część.
Zastanawiając się nad tym jaka była jego reakcja, to wyobrażam sobie to tak, że powiedział coś w stylu:
    Nie mogę zrobić nic wbrew Merkel, pogadaj z nią. Jak się dogadasz - to pogadamy.
Nie jest żadną tajemnicą, że potem odbyło się wiele spotkań Makreli z desputinem. W tym jedno spotkanie było wyjątkowo dziwne.

Jak takie spotkania przebiegały?

Myślę, że należy rozważać to w ten sposób, że mieliśmy tutaj zderzenie dwóch światów: świata ludzi normalnych i popapranych. Merkel (trudno mi to przez klawiaturę przechodzi!!!) reprezentowała ludzi normalnych, a kaputin totalnych psycholi.

Jak reaguje polityk tej miary co Makrela, gdy przychodzi do niej agresywny świszczypała i ze swoim uśmieszkiem proponuje nowe rozdanie w Europie?

Myślę, że Makrela była mocno zszokowana. Normalny człowiek się za głowę łapie, gdy słyszy takie słowa, a w myślach widzi te głodne dzieci bez rodziców, gwałty, rozboje i wszędobylską śmierć oraz masy rannych...

Dlatego postawię odważną tezę, że Makrela rozmawiała o tym z kaputinem od lat, setki razy i próbowała jakoś załagodzić sytuację. Powiedźmy sobie szczerze, wiedziała że taki rozwój sytuacji będzie katastrofalny dla Europy i dla jej kraju (przecież dopiero co pociągnęli z Rosji Gazociąg Północny tzw. Nord Stream itp.)

Być może w jej oczach i jej rozmówców z Europy, katastrofa była jeszcze większa niż dziś ma miejsce...

Co o tym myśleć, co robić, gdy patrzy się na niebezpiecznego człowieka z rękami ubabranymi krwią, który mówi że wyrżnie dużo, dużo więcej niż do tej pory?

Myśli się o losach Europy, w końcu nią nieformalnie (niestety!) dowodziła. Myśli się o losach swojego kraju, który będzie w takiej sytuacji w gigantycznych tarapatach (przykładowo wyłączali sobie elektrownie atomowe, a dziś uruchamiają kopalnie węgla - co świadczy o gigantycznej zmianie, która zawsze kosztuje).

Również myśli się o własnej przyszłości. Bo widać wyraźnie, że gdy kilkanaście lat zapewniała, że z rosją da się prowadzić normalne kontakty gospodarcze itp. gdy kierowała całą Europę w kierunku rosji (np. uzależniając ją od ich gazu itp. (Nie jest to powszechną wiedzą, więc wyjaśnię że dekarbonizacja - takie piękne słowo oraz inne "zielone" działania UE opierały się właśnie na tym, że węgiel zastąpi się rosyjskim gazem itp.)) - jasne staje się, że to wszystko były bzdury, bajki i że nie chce, aby ludzie rozliczali ją z tego co nawyprawiała - nie rozumiejąc tej sytuacji od tak dawna.

Myślę, że myślała może nie o Wojnie w Europie (pierwszego dnia w niemieckiej telewizji pojawił się w rogu napis "Krieg in europa", a po kilkudziesięciu godzinach zmienili na Ukrainę), ale o gigantycznym kryzysie np. energetycznym, żywnościowym, o katastrofie humanitarnej, o obozach na Ukrainie oraz w innych krajach (w Niemczech - bo gdzieś trzeba tych ludzi pomieścić).

Ogólnie był to dla "królowej" Europy najczarniejszy scenariusz, jaki mógł się jej przytrafić w karierze politycznej.
...no ale jak się macza palce w (nielegalnym!) rządzeniu całą Europą - to i odpowiedzialność jest duuużo większa niż tylko zwykły kanclerz Niemiec...

Z drugiej strony im bliżej terminu ataku desputin był coraz bardziej nachalny i nieustępliwy. Dziś wiemy, że przygotował super-borń, wiemy że produkował ją na potęgę, choć cały świat myślał, że pocisków hipersonicznych mordor ma tylko kilka. Ale on wiedział, że od danej ilości jest gotowy do rozpoczęcia wojny, choćby i z NATO. Dlatego coraz bardziej naciskał...

Tymczasem pewnie (bo pewności nie mam) Makrela z przerażeniem szeroko otwierała oczy i upewniała się w tym, że z tym człowiekiem nie da się dogadać i że te rozmowy do niczego nie prowadzą...
(To bardzo typowe w konfrontacji z psycholem, jest nieustępliwy w takim stopniu, że normalnemu człowiekowi trudno jest coś podobnego sobie wyobrazić - trzeba tego doświadczyć)

To też potwierdza się w faktach, bo z nieoficjalnych, ale powszechnie dostępnych informacji wiemy, że ostatnie rozmowy (przed samym atakiem) przebiegały w wyjątkowo nerwowej atmosferze.

Skoro chciano coś ukryć np. przed nami, to znaczy, że już wtedy Niemcy byli gotowi pójść na takie ustępstwa wobec bandyty, że nie zaakceptowałoby tego wiele krajów europejskich.

Jednak mimo to rozmowy te do niczego nie doprowadziły.

To również jest typowe w negocjacjach z nieustępliwym psycholem, do niczego sensownego i zrozumiałego dla normalnych ludzi nie da się dojść.

Pamiętamy taką sytuację, gdy nastąpił już atak, dyplomata Ukraiński poprosił Niemców o pomoc (bo wtedy Ukraina uważała, że się przyjaźni z Niemcami). Dostali błyskawiczną i opryskliwą odpowiedź, że za chwilę ich kraju nie będzie i aby spadali na drzewo...

Tak szybka odpowiedz, musiała być już wcześniej ustalona, czyli była pełna jasność co do tego co się właściwie stanie i jakie to będzie miało konsekwencje. Po kilkunastu latach negocjacji z amputinem, taka szybka i jasna odpowiedź wydaje się oczywista.

Wcześniej prowadzone były też przygotowania niemilitarne o zasięgu Europy a może i świata. Wielokrotnie o tym pisałem w szczegółach. Ciekawe są ujawnione rozmowy E. Macrona z amputinem, gdzie szczególnie ciekawa jest rozmowa przed samą wojną, gdzie Macron myślał, że wynegocjował pokój, bo amputin mu powiedział, że ćwiczenia wojsk zakończą się za kilka dni. Tymczasem za kilka dni ćwiczenia faktycznie się zakończyły...

...ale nie zakończyły się wycofaniem wojsk, tylko frontalnym atakiem!

To pokazuje, że z jednej strony prezydent Francji był przez desputina traktowany jak 100% debil. Również zakładać możemy, że z drugiej strony cała Europa, czy świat były również traktowane przez niego w równie lekceważący sposób:
    Dogadamy się z rozbiorem, albo spadajcie.

Sytuacja z chwili na chwilę stawała się coraz bardziej jasna. Nieustępliwość amputina pokazywała, że sytuacja się wymyka spod kontroli królowej Europy, a wizja przyszłości po podziale np. Polski w sposób niemal jak z paktu Ribbentrop-Mołotow (Wikipedia)
...może napawać przerażeniem.

Z pewnością nie dlatego, że Polska pewnie przestanie istnieć (w tym wypadku mogłyby to być jedynie krokodyle łzy), ale z konsekwencji takich wydarzeń i wojny w Europie - jak wiemy z odtajnionych niedawno dokumentów mowa już przed wojną była o strefie wolnej od lotów nad Polską itp. (to bardzo poważna kwestia - dla tych co nie znają się na terminologi wojennej)

Co może w takiej sytuacji zrobić Makrela, która z desputinem takich rozmów przeprowadziła może setki przez kilkanaście lat? (może liczyła że jak wybudują Nord Stream 1, 2 a może 3 to będzie miał chłop zajęcie?? Uzna, że intratne umowy z Niemcami są ważniejsze niż wszczynanie wojny w Europie itp. Oczywiście nic bardziej mylnego, każdy kto zna się na psychice popaprańców wie, że to 100% mrzonki)

Możemy sobie wyobrazić jak wyglądały rozmowy, w których desputin jest już uzbrojony po zęby w hipersoniczną broń itp. pod granicą ma swoje wojska - a tu mu przywódcy europejscy o jakimś pokoju i biznesie nudzą...

Już widzę ten jego pyszałkowaty uśmieszek...

Patrzył na nich tak, jak patrzy uzbrojony po zęby okrutny despota, na dzieci, które nic nie rozumieją...

Staram się myśleć, że Makreli się to nie mieściło w głowie. Być może do samego końca liczyła, że sprawa się rozejdzie po kościach.

...ale pewnego dnia było już jasne, że putin postanowił i nie zmieni zdania. U psycholi jest tak, że oni nie mówią co w tej chwili myślą. Ale mówią co zrobią w przyszłości i takie słowa niestety trzeba traktować poważnie. Więc jeśli im mówi od lat, że zaatakuje no to nawet Makrela w końcu zrozumiała, że dalsze rozmowy z całą pewnością do niczego nie doprowadzą.

Jak już się Makrela całkowicie przekonała (i jej otoczenie polityczne) jak sprawy się mają - to co mogła zrobić?

Wygląda na to, że do końca walczyła o... nazwijmy to "pokój w Europie".

Choć w mojej ocenie nie chodziło jej o żaden pokój, czy o Ukrainę, ale tzw. święty spokój (który przydaje się np. na emeryturze). Takie zawirowania po prostu zapowiadały poważne problemy również dla Niemiec.

...również dla niej osobiście, bo w końcu była królem Europy od tak dawna. Pamiętam jak ze 25 lat temu zdjęli z TVP kabaret OTTO z anteny do dziś, bo jako jedyny kabaret nabijali się, że UE jest całkowicie zdominowane przez Niemców. Wtedy to była wiedza nie dla polskiego widza...

Dlatego moim zdaniem jedyne co Makrela mogła zrobić to dać nogę...
W mojej ocenie w bardzo niedogodnym momencie, bo ona była u szczytu, a pozostawianie UE i Niemców w takim rozgardiaszu nie mogło się dobrze skończyć (być może też, że nie widziała godnego siebie następcy, co jeszcze bardziej przekonywało ją, że sytuacja jest dramatyczna).

Uważam, że powinna jeszcze silną ręką trzymać Europę przez jakiś czas, ale to nie ona rozdawała karty. To desputin Europie postawił ultimatum i uruchomił coraz głośniej tykający zegar...

Jak bomba jest już podłożona, a zegar tyka to już nic się nie da zrobić. Można tylko wiać!

I tak zrobiła Makrela - po prostu zwiała!
...na polityczną emeryturę.

To trochę jak "nasz" uciekinier wielki komtur, on też jak sondaże zaczęły spadać, zwiał do UE (dzięki Makreli), aby pozostawić po sobie dobry wizerunek swoich rządów - co z resztą powiedział wprost - więc to nie są domysły.

Merkel zrobiła to samo, chciała przejść do historii jako osoba, która była kierownikiem silnej Europy, a jak odeszła to się wszystko zawaliło...
...świecąc dziś oczami, że to nie jej wina...

...tylko że ona wiedziała o tym co się wydarzy od bardzo dawna. Skoro spotykali się tyle razy - co wiemy z doniesień oficjalnych. Do tego można dodać wideokonferencje itp. o których się nie mówiło. To mogły być setki a może tysiące rozmów. Więc z całą pewnością wiedziała (w końcu skoro amputin rozmawiał o rozbiorze Ukrainy z wielkim komturem to z całą pewnością prędzej rozmawiał z Makrelą).

Skoro wiedziała, to mogła odpowiednio wcześniej zaplanować swoją emeryturę. Z dużym wyprzedzeniem podała do publicznej wiadomości swoją decyzję, która jak mówię mnie zaskoczyła. No ale to ona patrzyła psycholowi w oczy i to ona widziała tę przerażającą pustkę w oczach krwawego zbrodniarza...
...uznajmy, że całkowitym przypadkiem jej emerytura zagrała się w czasie z frontalnym atakiem na Ukrainę:P

Nie mamy wątpliwości, że z taką wiedzą, łatwiej się takie decyzje podejmuje. W normalnych warunkach nęcą nas zyski z kariery politycznej czy międzynarodowej i się nie rezygnuje. Jednak perspektywa małej czy większej wojny to bardzo dobry powód, aby pomyśleć o emeryturze.

Podkreślmy, że przecież oni mówią wprost co chcą zrobić. Więc Makrela mogła nawet znać całkiem dokładną datę, w której miała się rozpocząć ta wojna(!)

Oczywiście spora część tutaj opisana, to moje domysły, ale przyznacie, że samo się to układa w doskonale pasującą układankę. Jeśli macie lepsze pomysły jak to przebiegało - napiszcie w komentarzach;)


Update:
Dlaczego odeszła "królowa" Europy? cz. 2.


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...