piątek, 19 czerwca 2009

Bing zaskakuje

Ostatnio DAK donosił o najnowszej wyszukiwarce internetowej Microsoft Bing (o czym była mowa w tym miejscu).

Tym razem DAK podsyła nam niezłą ciekawostkę, mianowicie różnice jakie ukazują się w różnych systemach Windows, ale w tej samej przeglądarce (Firefox):

Bing w Windows XP PL


Bing w Windows Server 2003


Czy ta firma kiedyś przestanie mnie zadziwiać ? ;):)

Wygląda na to, że pod Linuksem (Firefox) oraz pod Windows 2000 server (Opera) Bing wygląda identycznie jak zaprezentowany tu pod Windows XP.

Dzięki DAK za screeny, prosimy o więcej takich smaczków ;)


Update:
Serwis hacking.pl, wspomina o temacie w poście o przejaskrawionym tytule: Sukces Microsoft Bing. Czytamy w nim między innymi:
    (...) Firma z Redmond pragnie uszczknąć nieco udziałów w segmencie rynku zdominowanym przez Google’a.
Czyli innymi słowy Microsoft wraca do swoich starych technik podbijania rynku: skopiować, przejąć czyiś sukces i wygrać ;) Piszę tak gdyż wcześniej w historii tej firmy wielokrotnie firma ta zamiast popisać się twórczo, zamiast zabłysnąć i oprzeć o to swój sukces – zwykle jedynie: powiela, kopiuje, podrabia itp. Tak kiedyś było z Windows oraz paroma innymi „osiągnięciami” ;)

W programie dokumentalnym na kanale Discovery o historii Google pada taki komentarz: Microsoft zwykle późno wchodzi na rynek, ale i tak potem wygrywa...
Czy i tym razem tak będzie ?
Zobaczymy... choć ja nie wróżę Bingowi świetlanej przyszłości w najbliższych kilku latach, przy takiej konkurencji i takich wynikach wyszukiwania.


Update:
Z drugiej strony - jak się okazuje byli pracownicy Google wchodzą w zupełnie inny rynek, o czym jest mowa w newsie Nowa firma pracowników Google’a (hacking.pl). Może właśnie ten kierunek rozwoju jest bardziej intratny ?


Update:
Dla kotrastu przedstawiam wyszukiwarkę Bing pod systemem Linuks w tekstowych przeglądarkach:

w3m


Lynx

3 komentarze:

MaW pisze...

hmmm... coś nie tak z ilustracjami... możesz sprawdzić ?

Tdc pisze...

Dzięki MaW za czujność ;)

Nie miałem wtedy czasu i nie wiedziałem co się dzieje, jednak dwie godziny po Twoim Poście otrzymałem list od Google (picasa jest zintegrowana z moim blogiem): „Picasa Web Albums issue affecting Blogger photos”
Dear Picasa Web Albums user,

We wanted to let you know about a recent issue with your Picasa Web Albums account. As a result of a bug in our email notification system, some links and titles to unlisted albums and photos in your account may have been inadvertently sent to a limited set of other users -- those listed in your account as "Fans".

This involved unlisted photos only -- no 'sign-in-required to view' photos were involved. We fixed the issue within hours of identifying the problem.

To help remedy this bug, we have reset the unique web addresses for all albums that may have been affected. This helps ensure that these albums are inaccessible to anyone that attempts to view them using the outdated web address. If you would like to re-share these albums, please do so by clicking the "Share" button while viewing the album. Note, resetting the unique web addresses also broke image links for some affected photos in your Blogger blog -- you will need to re-post those images using Blogger. This applies to images uploaded from Wednesday evening to late Thursday night, Pacific Standard Time.

We're sorry for the trouble this may have caused. Although this issue only affected roughly 0.05% of Picasa Web Albums users, we want to assure you that we have treated this issue with the highest priority.

The Picasa Team

Some photos from the following unlisted albums may have been affected, so they have had their web addresses reset:

SmakowitoCiTdc (Blogger)
---

You have received this mandatory email service announcement to update you about important changes to your Picasa Web Albums account.

Google Inc. 1600 Amphitheatre Parkway Mountain View, CA 94043


Swoją drogą ciekawe, że piszą po angielsku, bo picasa się cały czas ze mną porozumiewa po Polsku ;)

Podłubałem i nic, w końcu przesłałem te obrazki jeszcze raz.

Tdc pisze...

Trzeba przyznać, że polskie serwisy nie reagują tak trafnie i tak szybko gdy coś jest nie tak.



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...