poniedziałek, 5 stycznia 2009

Star Wars: The Force Unleashed - opis

DAK przesłał nam bardzo fajny opis gry, o której była już tutaj niejednokrotnie mowa: Star Wars: The Force Unleashed (na benchmark.pl).

Opis jest interesujący, a ja (jak to mam w zwyczaju ;) postaram się dodać kilka słów od siebie. Na początek wybrane fragmenty tego tesktu:
  1. Czasami wręcz śmieszy, gdy ciskamy jakimś ciężkim przedmiotem w szturmowca, a ten widząc zbliżający się „pocisk” stoi jak kołek.

      Autor tego tekstu wykazał się słabą znajomością Gwiezdnych Wojen - przecież wszyscy wiedzą, że szturmowcy w swoich hełmach nic nie widzą ! ;):)

  2. Główne zastrzeżenia mam do warstwy fabularnej gry, która nie wyjaśnia do końca wszystkich zapoczątkowanych wątków, w niektórych momentach wydaje się też wręcz oderwana od wydarzeń znanych nam z czwartej części gwiezdnej sagi. oraz (...) Jest w niej bowiem wiele nieścisłości i absurdów, które nie dają się wyjaśnić i powiązać z istniejącą już epopeją (na odsiecz idzie tutaj książka, jednak i ona nie jest w stanie naprawić niektórych rzeczy).

      No tu już na szczęście autor wykazuje więcej pojęcia;) Temat jest przykry i jest widoczny wszędzie np. w ostatnich filmach G. Lucasa :( O co w tym chodzi ?? Trudno powiedzieć, może zbyt mało dobrej woli, a może świat ten jest zbyt skomplikowany dla jego twórców ??

  3. Obok świetnie wykonanej i niezwykle szczegółowej postaci głównego bohatera, doskonale przygotowanych lokacji Felucii czy Raxus Prime, napotykamy też na szarobure, monotonne korytarze fabryki TIE Fighter’ów czy Gwiazdy Śmierci. Tekstury ścian czy podłoża tych ostatnich lokacji wydają się być niepokojąco słabe.

      może i wydają się słabe, ale panocku to są Gwiezdne Wojny i PROSZĘ nie odejmować im swego charakteru ;):)
      Właściwie to ja czasami jestem w necie traktowany jako czepialski (z resztą taką pełnię rolę w fandomie za pośrednictwem np. moich prelekcji), jednak tu autor wspomnianego tekstu to DOPIERO SIĘ CZEPIA.

  4. Na koniec warto zadać pytanie – czy to co możecie zobaczyć na umieszczonych tu zdjęciach i filmach jest na tyle zaawansowane i niezwykłe, że faktycznie przemawia za niemożliwością stworzenia wersji pecetowej gry?

      Niestety autor w ten sposób rozprzestrzenia zniekształcone informacje (i wnioski). Otóż oficjalnie odnośnie tego tematu (który mnie bardzo interesuje) zostało powiedziane przez LucasArts: "jest brak technicznych możliwości konwersji tego tytułu na komputery osobiste". Brak technicznych możliwości w tej wypowiedzi nie oznacza, że pecet jest za słaby (jak wnoszą też ciągle internauci) co przecież jest niedorzeczne, lecz oznacza, że firma ta nie ma mocy przerobowych aby grę przekonwertować (a zapewne wiedzą jaka to jest robota). Choć pod względem technicznym mnie to nieco dziwi, więc pewnie chodzi tu głównie o politykę kosztów.


Co do samej gry to jej grafika jest dla mnie zadowalająca :D :D

Do jej mankamentów zaliczyć należy np. błyskawice, które po zbliżeniu wyglądają śmiesznie jak na dzisiejsze czasy (w końcu już w Jedi Knight II: Jedi Outcast z 2002 roku nawet w większych zbliżeniach wyglądały lepiej !):


Jednak w innych ujęciach - naszczęście wyglądają one już znacznie lepiej.



Rozczarowały mnie liczne błędy i niedopracowania, które właściwie nowością nie są w największych produkcjach LucasArtsu. Szczególnie zaskakujące są znaczące różnice pomiędzy dostępnymi wersjami gry.

Rzeczą, która zwróciła moją uwagę, była MAGICZNA walka na miecze, otóż jak się okazuje:

widoczny tu Maul odbija cios mieczem - ale nie ostrzem, ale rękojeścią...
To samo w pierwszym epizodzie Gwiezdnych Wojen zakończyło się zgoła odmiennie ! :/
Inna sprawa, że być może nawet miecz powinien tu Maulowi przypiec palce...

Zaskoczony jestem, że lepiej prezentuje się gra na teoretycznie gorszej (technologicznie) konsoli, która jest... tańsza od konkurenta. Dodatkowo również sama gra jest tańsza, zgodnie z informacjami dostępnymi na tej stronie różnica wynosi 26 zł.

Do niedopuszczalnego kroku autorów zaliczyć należy rozwiązanie, w którym gracz czeka kilkanaście sekund na pojawienie się ekranu menu ! :(
Z drugiej strony gry z LucasArts zawsze były znacznie bardziej zaawansowane niż aktualny sprzęt i o ile pamiętam wszystkie większe tytuły wczytywały się bardzo wolno (a dziś uruchamiają się już szybko). Jednak taki numer aby zobaczyć kilka napisów to NIE DO POMYŚLENIA :(


Hmmm... gra nie prezentuje się tak jak bym tego chciał, jednak jest to przecież produkt innowacyjny, więc musimy być nieco wyrozumiali.

Pewnego dnia będę musiał się z tą grą zapoznać nieco lepiej;) Właściwie to wspólnie razem z DAKiem powinniśmy wziąć ją w swoje szpony i pewnie wtedy powstałby prawdziwy jej opis !:) to byłaby pewnie dokumentacja wszystkich błędów i niedoróbek ;):)
Jednak przesłany przez DAKa opis powoduje, że jeśli kiedyś zapragnę zagrać w tę grę to niestety... ale będę musiał zakupić produkt Microsoftu ;):)


Update:
O tej grze wcześniej była mowa w postach:

Update II:
Kolejny błąd w grze:

Update III:
Pisałem w tym poście, że niemożność wydania tej gry na pecety jest mocno zamącone przez różnych dziennikarzy oraz w kontekście technologii wręcz niedorzeczne. I oto mimo wielu zapewnień "The Force Unleashed" pojawił się również na pecety (tu np. następna wersja).

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...