poniedziałek, 2 czerwca 2008

Chłodzenie karty graficznej

Kupiłem ostatnio kartę GIGABYTE GeForce 7600GS, która posiada chłodzenie pasywne. Jednak wszystko wskazuje na to że nie jest to wystarczające rozwiązanie. Karta u mnie grzeje się nieprawdopodobnie – na takim poziomie jaki osiągała wcześniejsza moja karta, która miała uszkodzone chłodzenie aktywne...

Zgodnie z testami jakie przeprowadziłem w systemie linuks rdzeń karty przy braku obciążenia osiąga około 80 stopni C. Aż strach pomyśleć co to by było jakbym sobie przez np. 10 godzin grał w jakąś bardzo zaawansowaną grę 3D !

Mój uczeń Paweł, kupił sobie taką kartę graficzną (też z pasywnym chłodzeniem) kilka miesięcy temu i ostrzegł mnie, że jego karta się bardzo przegrzewa i że już coś poszło (może pamięć) bo pojawiają mu się na ekranie jakieś artefakty...

Dlatego wczoraj kupiłem sobie akasa air extractor, czyli właśnie rozwiązanie, które służy do takich problemów, a wygląda to tak:

(z Google Grafika)

Jak widać jest to taka konstrukcja, którą się montuje obok karty graficznej, a ta kieruje strumień rozgrzanego powietrza za komputer.

Wydałem na giełdzie komputerowej 35 zł i jestem zadowolony z tego rozwiązania. Z tyłu faktycznie wydobywa się mocny strumień powietrza i jest on dość ciepły. Ów wiatraczek nie jest zbudowany z typowych „śmigieł” lecz z żeberek tworzących okrąg.

Co ciekawe nic takiego (żadnej z firm) nie jest obecnie dostępne na allegro... (choć nie szukałem bardzo uparcie).

Oto osiągi tego rozwiązania:

Czyli widoczny jest tu skok z ~80 do 62 przy komputerze właściwie nieobciążonym (choć działającym w x.org 3D). Te 20 stopni jest dla mnie wartościowym wynikiem ale zbyt małym, zastanawiam się jeszcze nad zamontowaniem wiatraczka, który będzie kierował mocny strumień powietrza w kierunku karty, a ten będzie (mam taką nadzieję) wysysany przez rozwiązanie akasa'y.

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...