Chodzi o gigantyczne, kilkusetmetrowe kolejki do urn wyborczych. W mediach czasami pojawiał się taki sygnał, że taki problem się pojawił, ale pytanie co się właściwie stało?? Chodzę na wybory od dziesięcioleci i czegoś podobnego nie widziałem!
Jednak całkowicie wszyscy milczą o tym co ja Wam teraz powiem: owszem wielu ludzi narzekało, publikowało filmiki jak stoją w giiiigantycznych kolejkach... Jednak u mnie wyglądało to zupełnie inaczej, bo ja mam dwie komisje w tym samym budynku, zaraz obok siebie i kolejki te łączą się...
...jednak drugiej kolejki NIE BYŁO!
Może mi to ktoś z PKW wyjaśnić jakim cudem po dziesięcioletnich doświadczeniach w organizowaniu wyborów, dopiero teraz okazało się, że PKW i samorządy nie są kompetentne do przygotowania wyborów???
Nie wiem na jaką skalę problem wystąpił, ale w mediach mówiono, że problem wystąpił w co najmniej w kilku miastach. Ale skoro o problemie się właściwie milczy to założyć można, że również skala problemu została przemilczana.
Jakim cudem jestem jedyną osobą, która mówi że jedne z okręgów wyborczych były przepełnione o miliard procent, a inne nie?
(miliard procent jest tutaj adekwatny bo trudno jest skalować 0 z komisji jednej do półkilometrowej kolejki z drugiej)
Doszło tutaj do czegoś bardzo poważnego, wygląda to jak jakaś wroga ingerencja w proces wyborczy, czyli najbardziej niebezpieczna z możliwych zagrożeń na tym polu. To że zostało to prawie całkowicie wyciszone w mediach - świadczy że mamy do czynienia z jakimś ogromnym zaniedbaniem a może raczej z ogromną aferą!
Oczywiście, zawsze za groźnymi atakami na wybory (o czym już tu wielokrotnie pisałem) stoją jakieś partie, jednak w tym wypadku trudno powiedzieć, czy w danym okręgu wyborczym było więcej zwolenników tej partii lub innej. Ja tego rozstrzygnąć w żaden sposób nie mogę - kto planował na tym zyskać...
Jedynym tropem jest to jaka partia ma większość w danej gminie. W końcu to ich obowiązkiem jest prawidłowe przeprowadzenie wyborów, a to co widzieliśmy to jest co najmniej gigantyczna niekompetencja, a do tego zniszczenie dziesięcioletnich doświadczeń, bo przecież czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.
Przekłamanie jakie tu miało miejsce w mediach polegało na tym, że (rzadkie!) mówienie o tym że były kolejki bez podkreślenia, że w innych komisjach kolejek nie było - powodowało zbagatelizowanie problemu przez większość społeczeństwa... natomiast podkreślając fakt, że właśnie kolejki były tylko w pewnych miejscach i przez to całkowicie zbędne i nie wiadomo skąd się wzięły - to zupełnie inna sprawa.
Dodatkowo najczęściej media mówiły nie o kolejkach w Polsce, ale że Polacy stoją w dużych kolejkach poza granicami naszego kraju, co dodatkowo rozwadniało problem.
Oto jedyny film jaki można dziś zobaczyć na YouTube, oczywiście zakłamujący faktyczny problem, który mieliśmy w skali kraju:
To NAJSŁYNNIEJSZA pizzeria w Polsce. Ratowali ludzi którzy stali w kolejce do GŁOSOWANIA do 2 w nocy (Fakt)
Jak to jest możliwe, że przez dziesięciolecia komisje wyborcze były zamykane o godzinie 21 i każdy kto się spóźnił był traktowany jak natręt czy nawet przestępca, a zaraz w mediach prezentowane były szacowane wyniki wyborów... a tym razem ludzie stali do 2 w nocy w tak wielu miejscach w całym kraju, w tym w stolicy i jakoś tak prawo raptem można było nagiąć??
Nikt nie jest winny? Nikt nie wyjaśnił jak do tego doszło?? Gdzie jest PKW?
To jest naprawdę wielki problem, takich wyborów jeszcze nie mieliśmy!
Teraz będą wybory samorządowe jest to najlepszy moment, aby wystawić czerwoną kartkę samorządom!
...skoro "dziennikarzom" się nie da...
4 komentarze:
TDC, kolejki w komisjach wyborczych to nic nowego (ale tamte owszem były chyba największe), a to że jeśli przyjdziesz przed zamknięciem do kolejki to będzie mógł oddać głos wynika wprost z kodeksu wyborczego.
Skoro chodzę na wybory od dziesięcioleci i nigdy nie widziałem kolejki większej od 20 osób, a tutaj jest mowa o wielu przypadkach, gdy ludzie stali do 2 w nocy to jest to zmiana przekraczające wszelkie normy i nasze oczekiwania, no bo niby dlaczego idę do wyborów jak co roku a akurat w 2023 musiałem stać do 2 w nocy... ja tego nie potrafię wytłumaczyć w żaden rozsądny sposób.
Co się zaś tyczy kodeksu to wiesz, kodeks kodeksem, ale po pierwsze nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej sytuacji, żeby przekroczenie wynosiło 5h, a po drugie w praktyce to wygląda inaczej niż na papierze. Sam byłem świadkiem sytuacji, w której rodzinie ochroniarz zamknął drzwi komisji przed nosem twierdząc, że już się wybory zakończyły, a tamci nalegali mówiąc, że nad wejściem jest duży zegar, który wskazuje że jeszcze się nie skończyły... no tak to już jest...
...no i oczywiście wtedy byli oni sami, nie było kolejki na pół kilometra... jakimś trafem... dziwnym zbiegiem okoliczności...
Właśnie minęły wybory samorządowe i pomimo dużej różnicy we frekwencji to u mnie również nie było żadnej kolejki.
Natomiast graniczącą przez ścianę wcześniej - drugą komisję... tym razem przeniesiono w zupełnie inne miejsce tego samego budynku, dlatego trudno mi powiedzieć jak tam było z kolejką, ale na pobieżny rzut oka było tam znacznie więcej ludzi.
Prześlij komentarz