To zagadnienia ściśle matematyczno-logiczno-informatyczne, ale jak zwykle zaprezentuję je w sposób jasny i mam nadzieję przystępny.
Czym jest bit?
Wielu matematyków i informatyków-teoretyków mogłoby przedstawić całe elaboraty nad pięknem bitu - ale co to właściwie jest?
Bit to najmniejsza ilość informacji, którą możemy przetwarzać oraz np. zapisać na urządzeniu takim jak smartfon czy jakiś odległy serwer np. w chmurze.
W jednym bicie (z ang. binary digit, czyli cyfra dwójkowa) możemy zapisać jedynie dwa różne stany - cyfra dwójkowa, czyli tylko mamy dwa stany. Są one różnie określane, ale chodzi o to samo, czyli mogą to być: zapalony/zgaszony (jak żarówka lub dioda świecąca), 0/1 oraz prawda/fałsz.
Zwykle hakuje się systemy bardzo skomplikowane, wiec hakowanie najmniejszej ilości informacji jaką możemy zapisać - jest wyzwaniem nietrywialnym.
Jadnak informatyka wychodzi na przeciw zapotrzebowaniu, a właśnie otaczająca nas rzeczywistość potrzebuje, aby bit został zhakowany!
Tak jak pisałem wielu matematyków od lat zachwyca się pięknem tego, że w bicie mamy zapisane tylko dwa możliwe stany. Mamy tu całkowitą jasność, nie ma żadnych niedomówień, i nie ma możliwości, aby wartość zapisana w bicie była bardziej zerem lub bardziej jedynką.
Prostota jest piękna.
Jeżeli komuś na czymś innym zależy, to w informatyce mamy specjalny typ danych tzw. float, gdzie możemy właśnie zapisywać wartości, które są bardziej zerem lub bardziej jedynką - w zależności od potrzeb.
Wracając do bitu - właściwie z tą prostotą to nie jest aż tak dobrze, bo z 0 i 1 wynika wiele bardzo ciekawych rzeczy i myślę przekraczających wyobraźnię wielu przeciętnych zjadaczy chleba. Najprostszym przykładem (a są bardziej skomplikowane!) jest tzw. Algebra Boole’a (Wikipedia).
To podstawowe zasady logiki, której np. uczą się świeżo upieczeni studenci prawa na uniwersytetach na całym świecie.
Tu ponownie jakiś matematyk mógłby powiedzieć: bit jest piękny, ale algebra Boole'a to jest piękno większe niż jakikolwiek obraz czy rzeźba.
Co by o tym nie sądzić - to dzięki temu wszystkiemu funkcjonuje cała elektronika i informatyka (potocznie komputery). Bez nich nie byłoby: laptopa, internetu, Wi-Fi, telefonu komórkowego, czy karty pamięci w smartfonie itp.
Tu ponownie możemy podkreślić, że jest się czym zachwycać. Tym razem nie w ujęciu teoretycznym (matematyk), ale praktycznym, skoro wszystkie te urządzenia działają w tak ogromnej skali na całym świecie - to jest to niezwykłe piękno praktyczne, które być może przekracza ogromem i dostępnością wszelkie inne wymysły ludzkiej pomysłowości.
...z pewnością przekraczają ogromem pochłanianej energii elektrycznej;)
Ile tranzystorów przypada na jednego człowieka na ziemi? Ile procesorów? Ile metrów światłowodu? Ile sygnałów otacza Ciebie teraz czytając ten post (cyfrowy! składający się z dużej ilości bitów).
Ja ostatnio chodziłem po hipermarketach i sprawdzałem ten szum i co ciekawe ma on swoje fale, wystarczy zrobić parę kroków i jest ciszej, a po paru krokach jest istny sajgon różnych sygnałów.
Gdy idziemy w galerii handlowej - nie zdajemy sobie sprawy z tego ile dzieje się w naszym otoczeniu!
Latają wokół nas właśnie bity - informacje.
Komu potrzebne jest hakowanie bitu?
Paradoksalnie jest to potrzebne wielu największym państwom, rządom/partiom, czy ogromnym korporacjom (potem podam konkretne przykłady).
Wszyscy wymienieni, mają do dyspozycji ogromne możliwości oraz często nieograniczone fundusze - co nieco... przeraża.
Skoro tak sprawy się mają, to znaczy, że już niebawem zacznie działać to co Wam zaraz zaprezentuję - czyli nowy typ danych w matematyce/informatyce/programowaniu.
Typ danych taki jak bit - jak już wiemy - służy do zapisania prostych informacji takich, które w sposób nie wzbudzający żadnych wątpliwości pozwala ustalić czy np. dane urządzenie działa, czy praca została wykonana (prawda/fałsz), czy dioda np. "power" się świeci czy nie.
Tymczasem otaczająca nas (chora!) rzeczywistość potrzebuje, aby coś co jest jasne proste i oczywiste - było bardziej rozmyte. Przykładem tego jest proces, który obecnie zachodzi na całym świecie:
Mordor obecnie zaatakował Ukrainę i prowadzi z nią brutalną, barbarzyńską walkę od ponad roku. Jasne jest, że określając ten kraj czy jego przywódcę jako: zbrodniarza, ludobójcę, barbarzyńcę, agresora, mordercę itp. można zapisać to jako jeden bit.
Ktoś albo jest zbrodniarzem i morduje - albo nie (prawda/fałsz).
Tak dzieje się w krajach świata zachodniego, że nikt nie ma wątpliwości czy przy zbrodniarzu można ustawić bit na "prawdę" czy "fałsz".
Tymczasem w samym kraju propaganda przedstawia podboje jako zabawy w wojnę, które mają właśnie walczyć ze złem czyli np. z faszystami ukraińskimi. Taka narracja przedostaje się do wielu krajów, a nawet jest główną narracją. Przykładowo od początku wybuchu wojny, w Chinach prezentowana jest niemal wyłącznie narracja mordoru - dochodzą do mnie sygnały, że na początku wojny, działy się tam pod tym względem zadziwiające rzeczy.
Czyli mamy tutaj do czynienia ze stanem, w którym ktoś może być jednocześnie 0 i 1 - prawdą i fałszem!
Temu zagadnieniu poświęcony jest post: Obie strony wojny walczą w dobrej sprawie!.
Widzicie już teraz, że wielu polityków, eurokratów, korporacji - bardzo oczekuje tego, aby wszystko co chcą mogło być równocześnie w obu stanach - i 0 i 1.
Przykładowo - premier jest umoczony w aferę korupcyjną? No tak, ale przecież równocześnie nie jest w nią umoczony - powiedzą ludzie z jego partii.
Tu mamy bit urojony - nowy typ danych (np. w bazach danych), który odzwierciedla zapotrzebowanie najbardziej krwiożerczych i niebezpiecznych ludzi czy całych grup.
Jedni ludobójcy działają czołgami i rakietami, daje im ogromną satysfakcję zniszczone miasto i stosy trupów. Tymczasem jak dowodzi np. historia II wojny światowej, najgorsi są zbrodniarze, którzy działają w białych rękawiczkach. Analitycy tego co się działo w systemie III rzeszy podkreślają, że odhumanizowanie, sprowadznie ludzkich istnień do liczb bardzo pomagało w tych hurtowych zbrodniach. Tymczasem okazało się w praktyce, że żołnierze, którzy patrzyli ludziom w oczy - często psychicznie sobie z tym nie dawali rady - nawet oni to dostrzegali(!).
Bit urojony jest z pewnością narzędziem dla tych z białymi kołnierzykami...
Przykład z życia wzięty (współczesny): parę miesięcy temu, mój sąsiad zachorował. Nie wiedział na co i czy to bardzo niebezpieczne. Dlatego w aptece kupił test na covid i... jeden test wskazał że ma covid a drugi że nie...
Co ja mogę powiedzieć sąsiadowi, który wydał pieniądze na to, aby się czegoś dowiedzieć, a następnie nadal wie tyle samo co wcześniej? Znacie mnie więc wiecie, że szybko i kąśliwie skomentowałem tę sytuację;)
To jest właśnie bit urojony - pacjent jest jednocześnie chory na chorobę, która dopiero co rozwalała system finansowy świata, zebrała miliony zgonów na całym świecie - ale równocześnie nie jest chory na tę chorobę.
Dla osób, chcących w podły sposób zarabiać na medykamentach sytuacja bitu urojonego jest idealna.
...choć faktycznie doprowadzi do ośmieszenia produktów i tym samym do całkowitego zatrzymania sprzedaży. Jednak możemy zakładać, że wszystko zostało właściwie skalkulowane.
Zapewne pamiętacie postać Bogumiła (Wieńczysława) Nowaka z Daleko od noszy - wiecznego pacjenta ze szpitala im. A. Kopernika - tam nawet nikt nie wiedział, dlaczego takiego imienia jest ten szpital. To "A." to ma być "astronoma", czy "Alojzego"??;)
Skoro jesteśmy przy medycynie to podam jeszcze jeden przykład. Kiedyś w Wikipedii wyedytowałem hasło z zakresu medycyny i wyleciał mi jakiś nawiedzony oszołom, zaczął przywracać poprzednie wersje i straszyć kolegą adminem... Okazało się że "nowoczesny" lekarz dzisiejszych czasów stawia znak równości między: zdrowy / chory / wyleczony / zaleczony / upudrowany / leczony. Gostek wyleciał z "gębą" bo chciałem uściślać w haśle o czym mówimy - a przecież nowa nauka obecnych lekarzy, mówi im - jego zdaniem - że to wszystko jedno.
Dla ohydnego, odrażającego lekarza, który chce za wszelką cenę zarabiać, bardzo ważne jest to, aby nigdy nie było wiadomo, czy ktoś jest chory czy zdrowy. Ktoś się leczy, a może jest zaleczony, albo jedynie został pomalowany na zdrowego (np. protezy) - co za różnica???
Gdy w kwestii chorego używamy bitu urojonego (typ danych) - biznes będzie się kręcił nieustannie!
Czyli dla hieny lekarskiej jest to stan jak najbardziej oczekiwany i pożądany.
Dla pacjenta oczywiście najważniejsze jest to, aby było wiadomo, czy pacjent jest zdrowy czy chory, czy leczony a może wyleczony. Ale jeśli nikt tego nie wie - to pacjent ma tylko jeden obowiązek: płacić, płacić i płacić...
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego jak potężną bronią może być bit urojony!
Przykładowo mamy kryzys humanitarny, taki jak obecnie w niewielkim stopniu obserwujemy (w każdej chwili może eskalować) i przykładowo mamy ludziom rozdać jedzenie albo leki. Oczywiście w przypadku dużych kryzysów brakuje i jednego, i drugiego.
W takiej sytuacji (dotyczącej milionów ludzi!) z pomocą przychodzi bit urojony - to czy konkretny człowiek, został wyleczony, zaszczepiony, otrzymał rację żywnościową - jest nieokreślone. W ten sposób możemy o połowę zmniejszyć zapotrzebowanie na te wszystkie zasoby!
Proste?
Proste!
Jak zhakować bit?
W celu wyjścia na przeciw oczekiwaniom rynku, polityki, koncernów itp. należy opracować i wdrożyć nowy typ danych w informatyce - czyli bit urojony.
Jak zamienić bit taki jak go dziś rozumiemy i pozwala funkcjonować wszystkim tym urządzeniom (za pomocą których ja teraz piszę, a wy czytacie) - na bit urojony?
Operacja jest bardzo prosta, w sytuacji gdy nie chcemy bardzo ingerować w dany system - dodajemy sekwencyjność działań na danym bicie.
Czyli odczytujemy wartość bitu w pierwszej operacji i zawiera on wartość "prawda", odczytujemy drugi raz i ma on wartość "fałsz". Odczytujemy wartość po raz kolejny...
W ten sposób udało się nam zhakować bit - najmniejszą ilość informacji. Taki sposób całkowicie będzie odpowiadał wszelkim szelmom, złodziejom (jest w więzieniu czy na wolności??), bandytom, zbrodniarzom wojennym itp.
W kolejnym etapie, gdy doczekamy już odpowiedniego prawa w UE, bit urojony w systemach informatycznych, może być realizowany na wiele sposobów. Np. za pomocą funkcji losowej lub np. po każdej operacji odczytu jego wartość jest xorowana przez 1 (zob. Alternatywa rozłączna (Wikipedia)).
Ktoś może powiedzieć, że to szalone. Ale co z tego skoro szalona jest nasza rzeczywistość (spełnia założenia koncepcji bitu urojonego) i to od dawna - taka po prostu jest i nie zmienimy tego tylko życzeniami.
Tak naprawdę szaleństwem jest to, że sprzedawane są nam szczepionki lub testy, i po ich wykonaniu okazuje się że nadal nic nie uległo zmianie, bo trochę jakby jesteśmy zainfekowani źródłem ostatniej pandemii, ale równocześnie nie jesteśmy!
Jasność i przejrzystość stanu jest tutaj wzorowa!
Bardzo niebezpieczne!
Tak samo jak mówi klasyk George Orwell (Folwark zwierzęcy i 1984 (Wikipedia)), jeśli ktoś wpływa na to co mówimy, jak i jakich słów używamy - należy traktować jako bardzo groźną agresję wobec człowieka lub nawet (częściej) społeczeństwa (np. nowomowa (ang. newspeak), myślozbrodnia (ang. thoughtcrime) czy nieosoba (ang. unperson)) - tak samo należy traktować sekwencyjność jako sposób określenia stanu danego bitu.
Określenie rodzaju "nieosoba" to działanie systemów totalitarnych właśnie z czasów Orwella, natomiast bit urojony - to już zupełnie nowa epoka. Czyli nie ma jasnego podziału na to kto jest osobą i kto nią nie jest, ale mamy tutaj mechanizm, w którym każdy w każdej chwili może się stać osobą lub nieosobą - jako podstawowy mechanizm systemu.
Dlatego każdy kto będzie kiedykolwiek chciał wdrożyć sekwencyjność względem najmniejszej ilości informacji - jest agresorem, który chce używać tego przeciw nam np. jako narzędzie terroru na społeczeństwie/ach. Dlatego należy takiego potraktować 3*O: Osądzić i Osadzić, a wszelkie prawo jakie ustanowił Obalić.
To bardzo, bardzo niebezpieczny sposób podbijania np. całych państw, czy kontynetów. Np. określamy że dany kraj jest terrorystyczny, ale jutro już jest trochę mniej terrorystyczny, a pojutrze...
Bez żadnych wątpliwości to agresja - czyli przestępstwo.
Najbardziej psychopatycznym zachowaniem będzie tutaj instrumentalne traktowanie bitu urojonego, czyli oczekiwanie w sekwencji odczytu bitu - na wynik taki jaki w danej chwili będzie "na rękę" agresorowi. Czyli mamy system, który z samej istoty rozwiązania (matematyczno-informatycznego) ma w sposób immanentny zapisany brak jednoznaczności wyniku, jednak mimo to np. rząd, (np. międzynarodowa) instytucja, czy jakaś armia - uznaje oczekiwany przez nich wynik za wiążący. To terror w czystej postaci... który nietrudno znaleźć na kartach historii, choć w mniejszej i nieelektronicznej wersji...
2 komentarze:
i tak i nie
Lubię konkretne odpowiedzi;)))
Prześlij komentarz