Ostatnio w poście Dlaczego odeszła "królowa" Europy?, zaprezentowałem możliwy scenariusz, który doprowadził do owego odejścia.
Przypadkiem okazało się, że po opublikowaniu tego posta, w TV rozpoczęła się premiera serialu dokumentalnego pt. "Reset", który omawia z innej strony i w innym kontekście, ale podobną tematykę. U mnie głównym aktorem jest Makrela, a tam jest tylko jakimś tłem.
Niemniej cieszę się z tego serialu, bo rozpropagowuje i upowszechnia wiedzę dotyczącą tych wydarzeń, które właśnie ja tutaj Wam opisałem z tego powodu, że właśnie niewiele o tym wiemy - że właśnie warto sobie zdać sprawę z tego co i od jak długiego czasu zachodziło w tajemnicy przed nami. Nawet ja byłem zdziwiony jakie jaja z tych tajemnic powychodziły.
Wróćmy do mojego tematu.
Myślę, że w poprzednim poście nie wybrzmiał dostatecznie pewien temat, któremu poświęcę ten post. Jest to bardzo ciekawy argument, który właśnie uwiarygadnia, że to co opisałem poprzednim razem - naprawdę wydarzyło się dokładnie tak jak sądzę.
Wielu ekspertów i dziennikarzy bardzo ochoczo powołuje się dziś na to, że amputin przed atakiem na Ukrainę, uznawał zachód za słaby i niezdolny do obrony. Tym samym, że Ukraina nie będzie miała sojuszników militarnych i innych, przez co nie będzie zdolna do obrony. Jest to o tyle istotne, że wielokrotnie zostało to potwierdzone, w różnych wypowiedziach oraz wyciekach dokumentów mordoru.
Dlatego nie chcę z tym dyskutować, jednak spójrzmy na te wydarzenia przez pryzmat osoby (bo człowiek to z pewnością nie!) szykującej się do frontalnego ataku na Ukrainę oraz przez pryzmat tych wcześniejszych wydarzeń, które zarysowałem w poprzednim poście.
Jeśli faktycznie od około 15 lat albo i dłużej trwały różnego rodzaju rozmowy np. Macrona i Makreli (Mac-reli) na temat jego odstąpienia od rozbioru Ukrainy, to to wcale nie jest takie głupie.
Jeśli ktoś rozmawia przez około 15 lat to z pewnością nie umie rozmawiać, a jeśli nie umie to popełnia jakieś kolosalne błędy.
Problem w tym, że w rozmowie z psycholami nie można popełniać błędów, a szczególnie takich jakie popełniała Makrela oraz Macron (o czym pisałem w poprzednim poście).
Jeśli rozmawiamy z krwawym zbrodniarzem, to tego typu błędy są przez agresora odczytywane jako objaw słabości, a jest to najgorszy błąd jaki można popełnić z agresywnym psycholem.
W poprzednim poście podałem konkretny przykład, który ewidentnie wskazuje, że desputin miał Macrona oraz jak mniemam innych głównych przywódców Europy za kompletnie nieogarniętych (mówiąc baaardzo delikatnie).
Popatrzmy na to z drugiej strony: mamy sobie psychola, który od kilkunastu lat mówi o tym, że chce dokonać rozbioru Ukrainy i że szuka sojuszników, że chętnie się "podzieli" (przy okazji jest to bardzo typowe dla agresorów czystej krwi: patrzą na to wyłącznie za pomocą sumowania zysków i strat, czyli że obietnica zysku zagarniętego obszaru Ukrainy jest wystarczająca, aby ktoś się z nim dogadał... Taki agresor jest zwykle zdziwiony, że tego typu propozycje są masowo odrzucane przez jak zakładam wiele krajów naszego regionu. Takie niezrozumienie - typowe dla rozmów z psycholem).
Jak pisałem ostatnio psychole co jakiś czas jasno mówią co chcą zrobić. Czyli mamy takiego jednego, który mówi nie tylko co chce zrobić, ale co będzie potem i co można na tym ugrać. Tymczasem niezrozumienie tej sytuacji polegało na tym, że oni nie chcieli go słuchać, czy też brać poważnie. To istotny błąd.
Niestety tak się dzieje na masową skalę na całym świecie, że gdy krwawy psychol mówi coś szokującego to normalni ludzie nie biorą tego poważnie! Jednak nie znam żadnego psychologa, który nie wziąłby na poważnie takich słów - po prostu w takim przypadku trzeba brać takie słowa na poważnie, bez względu na to jak bardzo szokujące są to oświadczenia...
W poprzednim poście powiedziałem, że oni go zanudzali biznesami i pokojem w Europie. Bo nudzi się kogoś mówiąc sprzeczne rzeczy z tym co on już zaplanował.
Można kogoś nudzić, tydzień, miesiąc... ale rok, dwa - dziesięć!?
Naiwniacy mieli nadzieję, że mu przejdzie lub że go przekonają - a jak staram się to tutaj podkreślić, to nie tak należy rozumieć. Natomiast z jego punktu widzenia - wyglądało to jak dziecinada: on im proponuje udział w "zyskach", a oni mu od lat nudzą. No naprawdę można się mocno wkurzyć (ale tak po psychopatycznemu :P)
On nie miał rozmówców, bo nie chcieli go słuchać i zrozumieć. Oni nie mieli rozmówcy, bo nie mówili tego co on chciał usłyszeć.
Z tego powodu on miał ich za jakiś infantylnych, którzy kompletnie nie mają możliwości zrozumienia tego co on chce.
Tego typu ludzie, gdy chcą coś załatwić, a widzą, że nie odbijają się od siły mocniejszego, ale od nierozgarniętych mięczaków - traci szacunek do rozmówcy i ignoruje go. W poprzednim poście podałem przykład, który ewidentnie na to wskazuje, że on nie utracił szacunku dla rozmówcy teraz, tylko wiele, wiele lat temu.
To jak to ma być? On usilnie rozmawia od tak dawna a nie ma z kim rozmawiać - to jak to się może skończyć?
Nerwowość Makreli w ostatnim czasie (przed wojną) wskazywać może, że ona właśnie połapała się co się dzieje, że desputin stracił do niej szacunek i że tych spraw nie da się już zatrzymać (jeśli dopiero zrozumiała, że on naprawdę chce to zaraz zrobić (w końcu wojska były pod granicą od dawna) to również musiało ją to przekonać, że te wieloletnie rozmowy to nie były bajki i mrzonki - tylko, że za chwilę będą to fakty - dokonane).
Dlatego moją kolejną tezą jest to, że amputin był przekonany o słabości zachodu, o jego bezradności i braku przedsiębiorczości np. militarnej - nie dlatego że został oszukany (jak to się często dziś mówi), ale dlatego że rozmawiał z nimi od lat i przekonał się ponad wszelką wątpliwość, że oni naprawdę są jak dzieci we mgle.
...że nie są dla niego rozmówcami na poziomie.
To dlatego drwił sobie i szydził z Macrona w rozmowie telefonicznej niebawem przed datą ataku na Ukrainę. Wiedział, że on nic nie może i nic nie rozumie - może sobie do niego mówić cokolwiek, np. nie ma czasu bo zaraz idzie na kort albo na basen.
Oczywiście warto wyjaśnić, że Macron w tych rozmowach miał obok siebie masę ekspertów (to wiemy z francuskiego dokumentu telewizyjnego), jak się domyślam byli to eksperci np. od prawa międzynarodowego, od geopolityki, być może zabrakło tam eksperta od negocjacji oraz psychiatry - bo w mojej ocenie szczególnie oni staliby się bardzo pomocni właśnie w tym przypadku.
Chcę tylko podkreślić, że Macron w TV mówi o tym tak, jakby to on prowadził rozmowy telefoniczne, ale faktycznie miał tam sztab ludzi, którzy mu bardzo pomagali. Więc był do tych rozmów przygotowany, miał jakieś naszkicowane plany co robić itp.
W mojej ocenie to właśnie ci doradcy zdawali sobie sprawę z tego, że gostek dąży do wojny i pewnie naciskali na Macrona aby tak prowadził rozmowę, aby wynegocjować pokój oraz aby osiągnąć jakieś konkretne oświadczenie albo zapewnienie itp. (bo samo to, że tak te rozmowy były przez niego prowadzone nie stanowi zagadki bo o tym jest ten dokument).
Być może właśnie tak było, niemniej jeśli tak, to właśnie był to błąd. Oni naciskali na Macrona, aby dążył do rozmów o ewentualnej wojnie, bo czuli pismo nosem - tymczasem tylko nudzili krwawego bandziora. W mojej ocenie z tego grona ekspertów - psychiatra akurat był na urlopie:P
Efektem tego wszystkiego było to, że amputin był przekonany o słabości Europy (w postaci prezydentów i kanclerz najważniejszych krajów) oraz o ich podejściu do tych zagadnień na poziomie przedszkola.
Gotów jestem uwierzyć, że Makrela była bardziej zajęta sprawami całej UE, a kwestie podbojów Ukrainy wypierała, albo właśnie traktowała bardzo niepoważnie - na tyle, że wolała skupić się na istotniejszych tematach ówcześnie negocjowanych w ramach UE. Dziś się okazuje że to był duuuuży błąd... No ale wtedy to nie było takie proste, aby się w tym połapać - w końcu dała się wyprowadzić w pole nie tylko ona, ale zdaje się że wszyscy przywódcy europejscy, bo jakoś nie przypominam sobie choć jednego, który by alarmował, że zaraz czeka nas kryzys wojenny a po nim kryzys energetyczny, humanitarny, żywnościowy itp. itd.
Inna sprawa, że krwawy despota pewnie był bardzo zawiedziony i zaskoczony, że oni chcą robić z nim interesy, gdy on skupiony jest na wojnach - takie wyminiecie się celów i wagi zagadnień. Dla niego naprawdę było niezrozumiałe, dlaczego tylko jemu zależy na podbojach i nie znajduje z nimi wspólnego języka - przecież jego zdaniem akurat to jest najważniejsze na świecie i powinni chcieć z nim rozmawiać wyłącznie o tym!
Dlatego jestem tego całkowicie pewien, że on nie został oszukany przez swoich funkcjonariuszy i urzędników. On się na Macrona i Makręlę napatrzył latami i upewnił co do tego jakimi są rozmówcami i przywódcami.
Uznał, że Europa jest słaba - i miał rację!
Zupełnie przypadkiem te wieloletnie rozmowy potwierdzają dziś to, że naprawdę dochodziło do negocjacji w sprawie Ukrainy, że sprawy rozegrały się właśnie tak jak to opisałem w poprzednim poście.
Jak oni to robią?
Warto dodać, że psychole mają ogromne umiejętności rozpoznawania tego z kim rozmawiają oraz jak takiego podejść czy zmanipulować. Są w tym niesamowicie dobrzy, patrzą, słuchają i już wiedza z kim mają do czynienia!
Ich rozeznanie jest powalające, choć nie dorównuje dogłębnej analizie zdrowego i właściwie rozwiniętego człowieka. Oni są szybcy i skuteczni, czego brakuje normalnym ludziom, normalni się zastanawiają, pytają sami siebie czy nie przesadzili, czy właściwie postąpili itp. tymczasem psychol nie ma żadnych rozterek. Nie ma możliwości dogłębnego zrozumienia zagadnienia, ale po swojemu to rozumie i jest dobry w praktyce! Oni to mają we krwi.
Jeżeli zadawałeś sobie pytanie jak krwawi psychole mają np. żony tak jak desputin, jak omamiają normalnych ludzi, jak manipulują nimi tak, że ci robią wszystko i to bardzo dokładnie to co psychol chce (poruszałem tę tematykę w poście Bohemian Rhapsody i nikczemność toksyków). To tu masz dopowiedz: oni uwodzą, fascynują i rozgrywają ludzi - często w hurtowych ilościach. Oni wszyscy mają takie niezwykłe zdolności - ale każdy na innym poziomie.
Tak to jest na poziomie międzyludzkim - na poziomie międzynarodowym, błędy w negocjacjach z psycholami kończą się tysiącami ton trupów!
Janusz ZajdelMamy tutaj po prostu doskonale kontrolowany bałagan, stwarzający pozory (...) porządku (...)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.
Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.
W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz