niedziela, 11 czerwca 2023

Dlaczego odeszła "królowa" Europy?

Ja byłem bardzo zaskoczony, że Makrela odeszła. Była u szczytu politycznej kariery (była niekoronowanym królem Europy - niestety! Była bardzo wpływowa, decydowała o wielu strategicznych kwestiach). Naprawdę nie widziałem powodu, dla którego miałaby odejść, szczególnie że dziś widać, że spokojnie mogłaby to nadal robić - bo dziś dalej ma się dobrze itp.

Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Cofnijmy się w czasie.

Jak dziś wiadomo, od nastu lat desputin ostrzył sobie nóż na Ukrainę, ale jak człowiek totalnie chory psychicznie posunął się nawet do tego, aby i Polsce zaproponować wspólny rozbiór tego pechowego kraju (a jak nam to kilka razy proponował, to znaczy że z całą pewnością proponował to też innym krajom z regionu).

Jednym z źródeł mówiących o takich wydarzeniach jest minister byłego rządu, który stwierdził, że premier na molo z amputinem rozmawiał właśnie o tym (wiemy też że było takich sytuacji więcej).

To powszechnie dostępna wiedza - nic nadzwyczajnego (podawałem źródła w poście SPW 3). Jednak nic więcej o tym znaleźć nie można.

Dlatego zastanówmy się jak mogła taka rozmowa wyglądać:

Łatwo sobie wyobrazić jak wielki komtur miał szeroko otwarte oczy i rozdziawioną japę, gdy desputin powiedział mu
    Choć! Razem napadniemy na Ukrainę, pół od waszej strony jest dla Was, ja biorę moją część.
Zastanawiając się nad tym jaka była jego reakcja, to wyobrażam sobie to tak, że powiedział coś w stylu:
    Nie mogę zrobić nic wbrew Merkel, pogadaj z nią. Jak się dogadasz - to pogadamy.
Nie jest żadną tajemnicą, że potem odbyło się wiele spotkań Makreli z desputinem. W tym jedno spotkanie było wyjątkowo dziwne.

Jak takie spotkania przebiegały?

Myślę, że należy rozważać to w ten sposób, że mieliśmy tutaj zderzenie dwóch światów: świata ludzi normalnych i popapranych. Merkel (trudno mi to przez klawiaturę przechodzi!!!) reprezentowała ludzi normalnych, a kaputin totalnych psycholi.

Jak reaguje polityk tej miary co Makrela, gdy przychodzi do niej agresywny świszczypała i ze swoim uśmieszkiem proponuje nowe rozdanie w Europie?

Myślę, że Makrela była mocno zszokowana. Normalny człowiek się za głowę łapie, gdy słyszy takie słowa, a w myślach widzi te głodne dzieci bez rodziców, gwałty, rozboje i wszędobylską śmierć oraz masy rannych...

Dlatego postawię odważną tezę, że Makrela rozmawiała o tym z kaputinem od lat, setki razy i próbowała jakoś załagodzić sytuację. Powiedźmy sobie szczerze, wiedziała że taki rozwój sytuacji będzie katastrofalny dla Europy i dla jej kraju (przecież dopiero co pociągnęli z Rosji Gazociąg Północny tzw. Nord Stream itp.)

Być może w jej oczach i jej rozmówców z Europy, katastrofa była jeszcze większa niż dziś ma miejsce...

Co o tym myśleć, co robić, gdy patrzy się na niebezpiecznego człowieka z rękami ubabranymi krwią, który mówi że wyrżnie dużo, dużo więcej niż do tej pory?

Myśli się o losach Europy, w końcu nią nieformalnie (niestety!) dowodziła. Myśli się o losach swojego kraju, który będzie w takiej sytuacji w gigantycznych tarapatach (przykładowo wyłączali sobie elektrownie atomowe, a dziś uruchamiają kopalnie węgla - co świadczy o gigantycznej zmianie, która zawsze kosztuje).

Również myśli się o własnej przyszłości. Bo widać wyraźnie, że gdy kilkanaście lat zapewniała, że z rosją da się prowadzić normalne kontakty gospodarcze itp. gdy kierowała całą Europę w kierunku rosji (np. uzależniając ją od ich gazu itp. (Nie jest to powszechną wiedzą, więc wyjaśnię że dekarbonizacja - takie piękne słowo oraz inne "zielone" działania UE opierały się właśnie na tym, że węgiel zastąpi się rosyjskim gazem itp.)) - jasne staje się, że to wszystko były bzdury, bajki i że nie chce, aby ludzie rozliczali ją z tego co nawyprawiała - nie rozumiejąc tej sytuacji od tak dawna.

Myślę, że myślała może nie o Wojnie w Europie (pierwszego dnia w niemieckiej telewizji pojawił się w rogu napis "Krieg in europa", a po kilkudziesięciu godzinach zmienili na Ukrainę), ale o gigantycznym kryzysie np. energetycznym, żywnościowym, o katastrofie humanitarnej, o obozach na Ukrainie oraz w innych krajach (w Niemczech - bo gdzieś trzeba tych ludzi pomieścić).

Ogólnie był to dla "królowej" Europy najczarniejszy scenariusz, jaki mógł się jej przytrafić w karierze politycznej.
...no ale jak się macza palce w (nielegalnym!) rządzeniu całą Europą - to i odpowiedzialność jest duuużo większa niż tylko zwykły kanclerz Niemiec...

Z drugiej strony im bliżej terminu ataku desputin był coraz bardziej nachalny i nieustępliwy. Dziś wiemy, że przygotował super-borń, wiemy że produkował ją na potęgę, choć cały świat myślał, że pocisków hipersonicznych mordor ma tylko kilka. Ale on wiedział, że od danej ilości jest gotowy do rozpoczęcia wojny, choćby i z NATO. Dlatego coraz bardziej naciskał...

Tymczasem pewnie (bo pewności nie mam) Makrela z przerażeniem szeroko otwierała oczy i upewniała się w tym, że z tym człowiekiem nie da się dogadać i że te rozmowy do niczego nie prowadzą...
(To bardzo typowe w konfrontacji z psycholem, jest nieustępliwy w takim stopniu, że normalnemu człowiekowi trudno jest coś podobnego sobie wyobrazić - trzeba tego doświadczyć)

To też potwierdza się w faktach, bo z nieoficjalnych, ale powszechnie dostępnych informacji wiemy, że ostatnie rozmowy (przed samym atakiem) przebiegały w wyjątkowo nerwowej atmosferze.

Skoro chciano coś ukryć np. przed nami, to znaczy, że już wtedy Niemcy byli gotowi pójść na takie ustępstwa wobec bandyty, że nie zaakceptowałoby tego wiele krajów europejskich.

Jednak mimo to rozmowy te do niczego nie doprowadziły.

To również jest typowe w negocjacjach z nieustępliwym psycholem, do niczego sensownego i zrozumiałego dla normalnych ludzi nie da się dojść.

Pamiętamy taką sytuację, gdy nastąpił już atak, dyplomata Ukraiński poprosił Niemców o pomoc (bo wtedy Ukraina uważała, że się przyjaźni z Niemcami). Dostali błyskawiczną i opryskliwą odpowiedź, że za chwilę ich kraju nie będzie i aby spadali na drzewo...

Tak szybka odpowiedz, musiała być już wcześniej ustalona, czyli była pełna jasność co do tego co się właściwie stanie i jakie to będzie miało konsekwencje. Po kilkunastu latach negocjacji z amputinem, taka szybka i jasna odpowiedź wydaje się oczywista.

Wcześniej prowadzone były też przygotowania niemilitarne o zasięgu Europy a może i świata. Wielokrotnie o tym pisałem w szczegółach. Ciekawe są ujawnione rozmowy E. Macrona z amputinem, gdzie szczególnie ciekawa jest rozmowa przed samą wojną, gdzie Macron myślał, że wynegocjował pokój, bo amputin mu powiedział, że ćwiczenia wojsk zakończą się za kilka dni. Tymczasem za kilka dni ćwiczenia faktycznie się zakończyły...

...ale nie zakończyły się wycofaniem wojsk, tylko frontalnym atakiem!

To pokazuje, że z jednej strony prezydent Francji był przez desputina traktowany jak 100% debil. Również zakładać możemy, że z drugiej strony cała Europa, czy świat były również traktowane przez niego w równie lekceważący sposób:
    Dogadamy się z rozbiorem, albo spadajcie.

Sytuacja z chwili na chwilę stawała się coraz bardziej jasna. Nieustępliwość amputina pokazywała, że sytuacja się wymyka spod kontroli królowej Europy, a wizja przyszłości po podziale np. Polski w sposób niemal jak z paktu Ribbentrop-Mołotow (Wikipedia)
...może napawać przerażeniem.

Z pewnością nie dlatego, że Polska pewnie przestanie istnieć (w tym wypadku mogłyby to być jedynie krokodyle łzy), ale z konsekwencji takich wydarzeń i wojny w Europie - jak wiemy z odtajnionych niedawno dokumentów mowa już przed wojną była o strefie wolnej od lotów nad Polską itp. (to bardzo poważna kwestia - dla tych co nie znają się na terminologi wojennej)

Co może w takiej sytuacji zrobić Makrela, która z desputinem takich rozmów przeprowadziła może setki przez kilkanaście lat? (może liczyła że jak wybudują Nord Stream 1, 2 a może 3 to będzie miał chłop zajęcie?? Uzna, że intratne umowy z Niemcami są ważniejsze niż wszczynanie wojny w Europie itp. Oczywiście nic bardziej mylnego, każdy kto zna się na psychice popaprańców wie, że to 100% mrzonki)

Możemy sobie wyobrazić jak wyglądały rozmowy, w których desputin jest już uzbrojony po zęby w hipersoniczną broń itp. pod granicą ma swoje wojska - a tu mu przywódcy europejscy o jakimś pokoju i biznesie nudzą...

Już widzę ten jego pyszałkowaty uśmieszek...

Patrzył na nich tak, jak patrzy uzbrojony po zęby okrutny despota, na dzieci, które nic nie rozumieją...

Staram się myśleć, że Makreli się to nie mieściło w głowie. Być może do samego końca liczyła, że sprawa się rozejdzie po kościach.

...ale pewnego dnia było już jasne, że putin postanowił i nie zmieni zdania. U psycholi jest tak, że oni nie mówią co w tej chwili myślą. Ale mówią co zrobią w przyszłości i takie słowa niestety trzeba traktować poważnie. Więc jeśli im mówi od lat, że zaatakuje no to nawet Makrela w końcu zrozumiała, że dalsze rozmowy z całą pewnością do niczego nie doprowadzą.

Jak już się Makrela całkowicie przekonała (i jej otoczenie polityczne) jak sprawy się mają - to co mogła zrobić?

Wygląda na to, że do końca walczyła o... nazwijmy to "pokój w Europie".

Choć w mojej ocenie nie chodziło jej o żaden pokój, czy o Ukrainę, ale tzw. święty spokój (który przydaje się np. na emeryturze). Takie zawirowania po prostu zapowiadały poważne problemy również dla Niemiec.

...również dla niej osobiście, bo w końcu była królem Europy od tak dawna. Pamiętam jak ze 25 lat temu zdjęli z TVP kabaret OTTO z anteny do dziś, bo jako jedyny kabaret nabijali się, że UE jest całkowicie zdominowane przez Niemców. Wtedy to była wiedza nie dla polskiego widza...

Dlatego moim zdaniem jedyne co Makrela mogła zrobić to dać nogę...
W mojej ocenie w bardzo niedogodnym momencie, bo ona była u szczytu, a pozostawianie UE i Niemców w takim rozgardiaszu nie mogło się dobrze skończyć (być może też, że nie widziała godnego siebie następcy, co jeszcze bardziej przekonywało ją, że sytuacja jest dramatyczna).

Uważam, że powinna jeszcze silną ręką trzymać Europę przez jakiś czas, ale to nie ona rozdawała karty. To desputin Europie postawił ultimatum i uruchomił coraz głośniej tykający zegar...

Jak bomba jest już podłożona, a zegar tyka to już nic się nie da zrobić. Można tylko wiać!

I tak zrobiła Makrela - po prostu zwiała!
...na polityczną emeryturę.

To trochę jak "nasz" uciekinier wielki komtur, on też jak sondaże zaczęły spadać, zwiał do UE (dzięki Makreli), aby pozostawić po sobie dobry wizerunek swoich rządów - co z resztą powiedział wprost - więc to nie są domysły.

Merkel zrobiła to samo, chciała przejść do historii jako osoba, która była kierownikiem silnej Europy, a jak odeszła to się wszystko zawaliło...
...świecąc dziś oczami, że to nie jej wina...

...tylko że ona wiedziała o tym co się wydarzy od bardzo dawna. Skoro spotykali się tyle razy - co wiemy z doniesień oficjalnych. Do tego można dodać wideokonferencje itp. o których się nie mówiło. To mogły być setki a może tysiące rozmów. Więc z całą pewnością wiedziała (w końcu skoro amputin rozmawiał o rozbiorze Ukrainy z wielkim komturem to z całą pewnością prędzej rozmawiał z Makrelą).

Skoro wiedziała, to mogła odpowiednio wcześniej zaplanować swoją emeryturę. Z dużym wyprzedzeniem podała do publicznej wiadomości swoją decyzję, która jak mówię mnie zaskoczyła. No ale to ona patrzyła psycholowi w oczy i to ona widziała tę przerażającą pustkę w oczach krwawego zbrodniarza...
...uznajmy, że całkowitym przypadkiem jej emerytura zagrała się w czasie z frontalnym atakiem na Ukrainę:P

Nie mamy wątpliwości, że z taką wiedzą, łatwiej się takie decyzje podejmuje. W normalnych warunkach nęcą nas zyski z kariery politycznej czy międzynarodowej i się nie rezygnuje. Jednak perspektywa małej czy większej wojny to bardzo dobry powód, aby pomyśleć o emeryturze.

Podkreślmy, że przecież oni mówią wprost co chcą zrobić. Więc Makrela mogła nawet znać całkiem dokładną datę, w której miała się rozpocząć ta wojna(!)

Oczywiście spora część tutaj opisana, to moje domysły, ale przyznacie, że samo się to układa w doskonale pasującą układankę. Jeśli macie lepsze pomysły jak to przebiegało - napiszcie w komentarzach;)


Update:
Dlaczego odeszła "królowa" Europy? cz. 2.

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...