Jedną z najgłośniejszych postaci w świecie informatyki od lat 80. jest niejaki Bill Gates, twórca Microsoftu.
Postaram się w wielkim skrócie przedstawić to kim się stawał w ostatnich dziesięcioleciach, bo myślę że to interesujące - i nikt, absolutnie nikt o tym nie mówi.
Jego legenda rozpoczęła się po tym, gdy zaczął się promować jako genialny programista - nastolatek, przy współudziale swojej mamy i jej kolegi z firmy IBM, z którą (przypadkiem!) potem rozpoczął współpracę :P
Właściwie przez całe lata 80. i początek lat 90. Postać ta w mediach głównego nurtu była przedstawiana jako genialny programista, z drugiej strony dzieciak, który założył firmę i osiągnął sukces - jako genialny programista.
No bo przecież jak jest genialnym programistą to jego firma odnosi sukces - coś tu się nie zgadza??
Faktycznie było tak, że zaprogramował język programowania komputera, który był tak stary i przestarzały z dzisiejszej perspektywy, że nie miał nawet klawiatury - o myszce nawet nie wspominając:P
Sam rozwiązał ten problem (jak podaje internet), że używał emulatora tego komputera, no bo w końcu ciężko jest programować na komputerze bez klawiatury;)
Jednak na tym jego objawy geniuszu programistycznego się skończyły, więc właściwie należy przy tym geniuszu programistycznym postawić znak zapytania.
W latach 90. nastąpiła nagła zmiana. Po pierwsze rzeczywistość zweryfikowała, że żadnym programistą nie jest i nie ma bladego pojęcia nawet o swoim kluczowym systemie, który sprzedaje jego firma, czyli Microsoft Windows (wtedy wersje: 1,0 2,0 3,x itp.). Wyszło to na jaw w pewnej szanowanej społeczności naukowej, której przekonać do siebie z tego powodu nie mógł - więc ich kupił...
W tych okolicznościach prasa zaczęła się rozpisywać, że Bill Gates nie jest już genialnym programistą, ale... wizjonerem.
W obliczu rozwijającego się internetu Bill Gates promował "własny internet", czyli “The Information Superhighway” (pol. “Autostrada Informacyjna”), która to autostrada miała zastąpić: zacofany i bezsensowny internet (taki jaki dziś znamy).
Problem w tym, że internet już się dynamicznie rozwijał, a wybujałe wizje spowodowały, że Microsoft całkowicie wypadł z rynku - co próbowano bezpardonowo nadrobić, gdy mleko było już rozlane, więc wprowadzono na rynek przeglądarkę internetową Internet Explorer, która kompletnie nie nadawała się do korzystania z WWW, ale każdy posiadacz Windows był do tego zmuszony - tak Microsoft widział rozwiązanie problemu...
(dopiero kilka wersji później IE osiągnął podstawową funkcjonalność, która jest niezbędna do korzystania z internetu).
W jednym z memów czytamy: "Captain! I can't stop him from uploading Windows98 with that damn Internet Explorer 4.0 arrachment!" (źr. Resistance IS Futile!)
Co cikeawe po raz pierwszy pojawił się taki mem w latach 90, w którym czytamy "We are Microsoft, resistance is futile...". Mem ten obiegł świat w tym zacofanym przecież internecie, prezentując Billa Gatesa jako Borga (Wikipedia), czyli zło najgorsze. Co ciekawe jest to przedstawiciel pierwszych memów (chyba najbardziej znany i najbardziej rozpowszechniony), które dopiero się rodziły.
W latach 2000 okazało się, że nie jest to geniusz programowania, nie jest to geniusz-wizjoner...
Od teraz pisano już o nim wyłącznie jako o wielkim filantropie - "wielkim" pewnie dlatego, że "geniusz" i "filantrop" nie pasowały do siebie...
Dawny geniusz programowania oraz wizjoner - jednym ruchem opuścił firmę Microsoft (który geniusz programowania tak robi?), po problemach prawnych Microsoftu w USA, które mocno odcisnęły się (ponownie!) na jego wizerunku prawego Amerykanina - faktycznie zajął się filantropią...
W 2000 roku założył Bill & Melinda Gates Foundation, która jest obecnie jedną z największych prywatnych fundacji "charytatywnych na świecie" - jak czytamy w en.Wikipedii.
...przy okazji określenie "bogacz-filantrop" miało jeszcze jedną ważną funkcję - ocieplało jego wizerunek, bo zdążył się dorobić wizerunku bardzo złego, szkodliwego człowieka (właśnie w owym internecie co to miał nie przetrwać bo był zbyt prymitywny itp.), który używał swojej firmy w niecny sposób.
Pewnie przyczyniło się do tego również to jak traktował swoich pracowników, zapewne prawdziwych geniuszy programowania :P
Jakieś fatum ciąży nad tym człowiekiem, czym nie chciał się stać w swoim życiu to ciągle to jakoś źle wychodziło. Z człowieka, który miał teraz być (przecież!) dobry, który cały swój czas wraz z żoną spędza na filantropii - obecnie okazało się że...
...dziś już nie jest filantropem, ale właścicielem wielu patentów - rozwiązań technologicznych związanych z pandemiami. Obecnie już nie występuje w mediach jako geniusz czy filantrop, ale ekspert od koronawirusa i innych pandemii.
Ponownie przez internet przelewa się fala ostrej krytyki, że (znów??) zabrał się za coś co ukazuje go jako bardzo złego człowieka, który zamiast filantropii ma wiele na sumieniu (kontrowersje w Afryce itp.). Przykładowo czytamy: Jak Bill Gates i jego partnerzy kontrolowali reakcję świata na pandemię COVID-19. Śledztwo dziennikarskie (wiadomosci.onet.pl; 16 XI 2022).
O co tu właściwie chodzi? Czy ci "dziennikarze" nie widzą, że tu jest brak spójności, jak piszą to co on chce aby pisali?? ...tak naprawdę mu szkodzą?? Mijają dziesięciolecia i nikt nie wyciąga wniosków, że może jednak przed publikacją zastanowić się co o nim piszemy - bo to zbyt szybko się przeterminowuje??
Kim jest człowiek, który średnio co 10 lat - jest kimś innym?
W ogłupiałym i płytkim świecie biznesu mówi się, że "nie ważne jak mówią, ważne że mówią"...
Nie bierzcie z niego przykładu - nie bądźcie kameleonami!
Janusz ZajdelMamy tutaj po prostu doskonale kontrolowany bałagan, stwarzający pozory (...) porządku (...)
niedziela, 10 grudnia 2023
Kameleon - czyli nikt?
Etykiety:
blog,
charytatywne,
ekonomia-biznes,
futurologia,
historia,
internet,
kodowanie,
komentarze,
kontrowersje,
massmedia,
Microsoft,
pecet,
pionierzy,
polityka,
systemy operacyjne,
szum informacyjny,
świat,
technologia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.
Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.
W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz