Pokazywanie postów oznaczonych etykietą internet. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą internet. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 maja 2024

Krótki lont - przypadek bezrefleksyjny

Narwańcy to wspaniała wręcz promieniejąca część ludzkości...

...która niczym apostołowie niosą kaganek oświecenia, niczym pustelnicy są wzorem wszelkich cnót i jak misjonarze każdego dnia pełnią misję naprawy świata! Wszelcy nielogiczni i nieprawi mogą się schować, oni z wielką niecierpliwością i natarczywością nauczą wszelkich barbarzyńców (głośno i publicznie) jak świat powinien być skonstruowany!;)


Chodzę po supermarketach (przepraszam Galeriach Handlowych...) od dziesięcioleci (bo tyle czasu one u nas są, dzięki uprzejmości pana Generała Jaruzelskiego i Kiszczaka) i dopiero dziś spotkał mnie i wszystkich dookoła ten zaszczyt - stanąłem oko w oko z hałaśliwym pieniaczem.
Zwykle są oni spokojni i się nie ujawniają w takich miejscach publicznych, pewnie dlatego, że są kamery i mogą być szybciej wyprowadzeni niż jak hałasują na ulicy lub w środkach komunikacji.

Otóż przyznaję, popełniłem dziś straszliwy grzech - jestem absolutnie winny wszystkich win moich oraz wszystkich innych winnych, którzy niewątpliwie winni są - ale moja wina jest tym większa bo sumuje winy nas wszystkich:P

Następnie przeszedłem 50 m, stanąłem w kolejce, kupiłem sobie coś, przeszedłem jakieś 150 m i raptem słyszę za sobą jakieś głośne nawoływania - ale naprawdę głośne. Nie zwróciłem uwagi przeszedłem kolejne dziesiątki metrów, bo niby kto miałby do mnie wrzeszczeć.

Facet w końcu dobiegł już bardzo blisko i dalej wrzeszczy proszę panaa! Odwróciłem się i widzę jakiegoś sporo młodszego gostka, którego pierwszy raz widzę na oczy - kto to może być???

I ten na cały głos wrzeszczy do mnie, że popełniłem przestępstwo (w jego małym rozumku), ludzie dookoła zaczęli się przyglądać... a ja sobie myślę kurka wodna skąd się ten gostek urwał - nie mam pojęcia kto to jest!;)

A ten do wszystkich na cały głos - SKORZYSTAŁ PAN Z TOALETY DLA KOBIET!!

No nieźle...

NIE ROZRÓŻNIA PAN?!?!?

Odrzekłem: tak, ((mam tyle lat że jeszcze)) nie rozróżniam. I się odwróciłem.

Ten dalej coś tam wrzeszczał.

A ja się zastanawiam: kurka był w tej toalecie i czuje się przeze mnie podglądany???
Ale tam prawie nikogo nie było, poza jakimiś chłopcami i jedną kobietą - więc skąd on w ogóle mnie zna??

Powiedziałem mu, że męska toaleta jest zepsuta i zamknięta - co oczywiście w żadnym wypadku nie zakończyło sprawy.

Za chwilę rozdarł się wskazując na podłogę, że ja to bym się tutaj na środku wypróżnił... (zrobił to bardziej kwieciście:P)

No ale ja tylko umyłem ręce, nie było go tam więc nie wiedział o tym co tam robiłem.

Tu nastąpił bardzo ciekawy moment, bo ten rozejrzał się błyskawicznie obok w poszukiwaniu przypadkowych ofiar, którymi mógłby się wesprzeć w ataku na grzesznika. Ale nikogo nie było, choć faktycznie wszyscy z daleka się patrzyli. W końcu po to wrzeszczał na cały sklep, aby zwrócić uwagę wszystkich.

Narysowałem mu kółko na czole i powiedziałem, że powinien się stuknąć.

I tu... o dziwo się zaczął wycofywać...
Oczywiście cały czas coś krzyczał, ale ja się odwróciłem i nie było to już dla mnie zrozumiałe.

1. To ciekawe, że widok kółka na czole tak dobrze na niego zadziałał. Wygląda na to, że już się w swoim życiu naoglądał takich kółek duuuużo;) Ten powtarzający się widok może mieć mocne przesłanie...

Przypomina mi się akcja z The Big Bang Theory, gdy Sheldon wpraszał się do wszystkich i Howard mu mówi:
    - Wypad!
    - "Wypad"? Leonard ci powiedział?
    - Nie! Sam na to wpadłem.
    Wypad!

2. Też ciekawe, że mnie znalazł po jednak jakiś 10 minutach. Nie było go w tej łazience ani przed, nigdy go na oczy nie widziałem, ten jednak najwyraźniej latał po całym sklepie (galerii) i mnie szukał, a gdy znalazł (miałem charakterystyczny wygląd więc pewnie po tym - miałem wygląd podglądacza! :D) wrzeszczał tak jakby mnie właśnie przyłapał na gorącym uczynku, co spowodowało zainteresowanie ludzi w pobliżu.

Ale jak cenni są tacy ludzie: wynajdują zbrodnię i interweniują! Niczym klasyczny bohater!
...ale to nie ci z tych cichych bohaterów, o których milczy historia, oni są bohaterscy publicznie! :>


Przyznaję trzeba napastować nieprawość i zbrodnię!


Trik agresora


Trikiem w takich sytuacjach jest to, że do wybuchu narwańca dochodzi w momencie, gdy ten znajduje jakiś powód. Tak naprawdę chodzi o to, że to on się chce wyżyć, ale tylko czeka na powód - niech no tylko ktoś obok niego splunie nie trafiając do kosza!

Chodzi tu o usprawiedliwienie jego wybuchu, o jakiś niby logiczny powód. W moim przypadku było wejście z premedytacją do pomieszczenia, gdzie mogłem zawstydzić kobiety poprawiające makijaż i robiące głupie miny do wielkich luster - choć takich nie było.


Mistrz w akcji (Żandarm na emeryturze - Louis De Funes)

Jest to dokładnie ten sam przypadek co w przemocy domowej, krótki lont odpala gdy ma "powód", jest całkowicie usprawiedliwiony w tym aby wybuchnąć.
A następnie roznosi ofiarę na strzępy, bo uznaje, że ma publicznie przyznane carte blanche do wszelkich łajdactw.


Życie inne od wszystkich


Zdawć by się mogło, że ktoś kto co chwilę widzi widok kogoś kto mu kółka na czole rysuje - jest powodem do poważnej refleksji nad samym sobą...

Przecież on osobie durni może rysować całe szeregi niczym pilot na wojnie rysujący strącone samoloty.

Nic bardziej mylnego - tu kompletnie nie ma autorefleksji. Kompletnie nie dostrzega, że wrzaski na cały sklep (galerię) są nieadekwatne do przewinienia. Że to kompletnie nikogo nie interesuje. Że latanie po całym piętrze i szukanie zbrodniarza - jest śmieszne.

Niektórzy przejawiają takie objawy w internecie i również zdaje im się, że są jakąś elitą, a nie śmiesznymi, żałosnymi awanturnikami. Oni również wykonują to błyskawiczne spojrzenie, upewniając się czy za nimi znajdują się gapie, którzy z nim trzymają (dziecinne), w internecie jest to lepiej widoczne i zwykle chodzi o jakiegoś admina.

Kiedyś na Wikipedii jakiś półtusk, wtrącał się w moje edycje powołując się przy tym na znajomości z administratorem - no w niezły pasztet go wkopał :P Ten się oczywiście błyskawicznie odciął od awanturnika, który lepiej przecież wie co to jest nauka... a jeśli nie rozumiesz tego to znajomy admin da ci bobu!


Ciekawie (choć ponuro) to wygląda z perspektywy żony takiego krótkiego lontu - bo niestety, ale niektórzy po pewnym czasie przekonują się, że jego druga połówka jest takim przypadkiem. Taka żona potrafi z dużym wyprzedzeniem rozpoznać, że zaraz taki wybuch nastąpi. Ona go tak dobrze zna - jest jak taki prosty automat (przewidywalny w działaniu).

Jednak refleksji nie ma - żona potem cały wieczór słucha kazań o tym jaki to on jest prawy, jak to on miał całkowitą słuszność w awanturze jaką wszczął (no i trudno mu odmówić że nie miał, bo miał nieco na początku, ale to nie usprawiedliwia dalszych szalonych działań)... z człowiekiem którego pierwszy raz na oczy widział...

Takie tępe powtarzanie komuś ma uspokoić samego siebie, że jednak miało się w tej awanturze rację... smutny los tej rodziny...


Inny przypadek


Pewien buc został błyskawicznie wywalony za szkodliwe działanie - można się spierać, czy faktycznie był to wystarczający powód do tego, aby go od razu zwalniać, jednak można mimo to zrozumieć, że ci co go zwalniali byli tak bardzo przejęci stratami, że nie mieli żadnych obiekcji.

Ów palant zrobił awanturę na cały świat (tu nawet prawie dosłownie), że to wszystko są kłamstwa (choć przecież wszystko jest rejestrowane i dowodów nie brak) i co to są za idiotyczne ataki na niego, wyzywał ich od kłamców itp.

Zrobiło się zamieszanie, w które włączyli się z pełną uwagą i zaangażowaniem wszyscy pobliscy, a dyrektorzy i członkowie zarządu czuli się w obowiązku załagodzić sytuację (a szkoda bo szkoda czasu na dupków).

I tu wydarzyła się ciekawa rzecz, zastępca prezesa okazał się niezwykle mądrym człowiekiem, który z ogromną kulturą starał się uspokoić emocje i wyjaśnić sytuację z którą tak naprawdę nie miał nic do czynienia.

Jego słowa były tak mądre, wypowiadane z taką klasą, że mimo że go nie znam potem mu pogratulowałem, bo wiedziałem, że przypadkiem dowiedziałem się, że to jest jakiś niezwykły jegomość!


I co myślicie, że buc się czymś przejął? Że wyciągnął jakieś wnioski na przyszłość??
Na początku, gdy z nim rozmawiałem f2f powiedział, że on tak żartował!

No ręce opadają...

Wyjaśniłem mu jaki cyrk zrobił i że siarę odwalił potężną...

Nasz szef powiedział do mnie na boku tak:
    Ten burdę odwala, a ja się czuję za to odpowiedzialny... czy to jest właściwy podział obowiązków???

Nie odezwał się do mnie przez ponad miesiąc. Dziś napisał, że cudownie się czuje wśród nowych ludzi (a trafił naprawdę super! nie będę podawał szczegółów, ale ubawiłem się setnie) i stwierdził, że nie ma tu żadnych pseudopsychologów...

Tak, wśród agresorów i hien z pewnością nie ma psychologów, bo oni o takich prace dyplomowe piszą.

Kiedyś pewien znany admin powiedział do mnie publicznie, że ja robię pseudoprezentacje - dziwnie mi to podobnie brzmi!


Odpisałem temu bucowi, że to nie są żadni pseudopsycholodzy, tylko zupełnie przypadkiem okazało się, że mieliśmy okazję obcować z jakimś nieprawdopodobnym mistrzem serca i intelektu - czego się kompletnie nie spodziewałem! Że nie powinien gardzić tymi ludźmi, którzy się wtedy zaangażowali w te jego wrzaski tylko:

powinien docenić, że ten jeden raz wszyscy mogliśmy porozmawiać z być może najmądrzejszym człowiekiem jakiego w życiu spotkaliśmy!

że do końca życia możemy wspominać, że w ogóle mieliśmy to szczęście!

Pewnie nie doceni...

...nawet w takich okolicznościach...


Cel czy środek


Czy głośne wrzaski zwracające uwagę gapiów, są tutaj celem działania takiego człowieka? Otóż zwracanie uwagi, czy też nawet wciąganie w awanturę postronnych ludzi jest tutaj środkiem (wracając do mojego dzisiejszego zdarzenia w sklepie).

Po pierwsze jest to środek do większej eskalacji. Po pierwszej eskalacji dochodzi do drugiej eskalacji (u mnie wrzaski ze skrajną pogardą o wypróżnianiu się na środku) oraz do trzeciej eskalacji, do której w moim przypadku nie doszło.

Może się wydawać, że to zwracanie uwagi na siebie pod pozorem zwracania uwagi na złoczyńcę, jest celem, ale to tylko środek.

Celem agresora jest po pierwsze uzyskanie w miarę sensownego powodu do awantury, ale o to oni zawsze dobrze zadbają, a wraz z tym mogą zrealizować kolejny cel jakim jest czerpanie kompletnie niezrozumiałej dla normalnych ludzi przyjemności z wybuchów emocji jakie będą inni wykazywać np. jeśli ja bym się zaczął rzucać do bitki, a to spowodowałoby np. emocje u ludzi postronnych itp.

To może trudne do zrozumienia, ale te emocje otaczających ich ludzi normalnych ich napędzają. Jakieś wkręcanie normalnych jest dla nich wyzwaniem i niezwykle silną motywacją do samozapłonu.

Może bardziej zrozumiałe będzie w tym kontekście to dlaczego uspokoił się i wycofał, gdy pokazałem mu zasłużone kółko na czole - bo on zupełnie nie tych emocji tu szukał...


Żerowanie na emocjach


W przypadku relacji rodzinnych to wygląda właśnie w taki sposób, najgorzej jeśli taki delikwent znajdzie w rodzinie osobę, która idealnie współgra swoimi emocjami z jego oczekiwaniami. Tzn. daje mu te emocje, których on w danej chwili oczekuje, wtedy może dochodzić na niewinnych imieninkach do autentycznie groźnych sytuacji niczym z patologicznej rodziny.

Dlatego często tego typu ludzie nazywani są emocjonalnymi wampirami, gdzie słowo wampir należy naprawdę rozumieć dosłownie, bo oni się tym karmią i nigdy nie jest im mało!

W szerszym znaczeniu emocjonalnymi wampirami w białych rękawiczkach są politycy i "dziennikarze". Oni również się karmią wyjątkowo durnymi emocjami, ale oni to robią w określonym celu.

W poście Bohemian Rhapsody i nikczemność toksyków napisałem również o "dziennikarzach":
    Warto zwracać uwagę w swoim otoczeniu, czy w mediach na osoby, które zbyt zajmują się cudzym życiem, konsekwencje ich działań są bardzo agresywne, ale oni zadbali o to, że robią to wszystko w białych rękawiczkach ("Eksperci"). Nie możemy się wtedy łudzić, że ci ludzie mają jakiś intymny "certyfikat", który ich do tego uprawnia. Tu powinna się nam zapalić czerwona lampka - on nie miał prawa mówić o szczegółach intymnych kontaktów grupowych Freddiego! Nie miał i koniec!

Wielokrotnie widziałem, gdy dany cyniczny polityk wydawał rozkaz swojemu rottweilerowi - bierz ich! Co mądrzejsi dziennikarze mieli tego świadomość....

Jednak nie każdy ma rottweilerów, więc wtedy swoich (najczęściej jeszcze nieopierzonych) kolegów wysyła na specjalne szkolenie np. niszczenie wizerunku oponenta politycznego itp.

Dlatego trzeba mieć świadomość, że polityk nie musi mieć krótkiego lontu, on może dostać tylko rozkaz ("dziennikarz" też), następnie nałyka się czegoś i materiał do onetu gotowy.

Z tego powodu warto zastanowić się, czy jak dany dziennikarzyna opisuje nam wybryki jakiegoś nafaszerowanego polityka to czy on jedynie czyha na nasze emocje??

Bo jeśli tak - to w mojej ocenie jest to manipulacja i powinno być to karalne. Manipulacja polega na tym, że nie podaje się faktów, nie wyjaśnia się kto kogo tu zaatakował, a już zupełnie na odległym planie jest to po co jest poseł w sejmie i co od niego wyborcy by oczekiwali. Dla takich miernot istotne jest to kto komu tu bardziej nagadał - co ma właśnie w nas wywoływać emocje, które nie mają nic wspólnego z meritum tego do czego służy sejm.

To manipulacja bo za pomocą ogranych trików ze szkoleń, próbuje się nam mieszać w głowach za pomocą emocji.

To jest bardzo poważna rzecz, bo jest to bardzo poważny atak na politykę (w dobrym tego słowa znaczeniu), niszczenie tego czym jest demokracja (bo nie zajmujemy się najważniejszymi sprawami dla nas wszystkich tylko jakąś wyreżyserowaną bitką politykierów), a o roli mediów w tym wszystkim to już....

Warto umieć rozróżniać polityka od manipulanta i krętacza oraz dziennikarza od jakiejś sprzedajnej więc usłużnej gnidy.

Przypadkiem omówiłem tu sedno współczesnej demokracji.


Kółko na czole a stan umysłu


Warto przeanalizować moment, w którym to zrobiłem.

Facet początkowo wyskoczył do mnie - całkowicie obcego człowieka z jakimś faktem (podstawą do uzasadnienia interwencji jaśnie-oświeconego).

Jednak to było tylko pretekstem do eskalacji (robienia na środku przy wszystkich).

Tu przypomina mi się wypowiedź kolegi:
    我之前在公平叫它洗好屁股了maj
(przetłumaczcie sobie, bo to co z tego zrobi translator - będzie waszą radością;))))

Wracając, czyli wychodzimy od faktu, którego nie był świadkiem, aby dojść do kompletnej fikcji i absurdu w rodzaju połączenia mycia rąk z wypróżnianiem się publicznym.
...no ale skoro nie był świadkiem to nie wiedział, że mycie rąk ma się nijak z wypróżnianiem...

No a jeśli faktycznie by chodziło o to, to co liczył że mu publicznie powiem że już nie mogłem i na schodach bym popuścił???? :P

Czyli jesteśmy teraz w momencie kompletnej fikcji, którą facet błyskawicznie wymyślił na poczekaniu w celu jakiegoś niesamowitego wyolbrzymienia sytuacji.

Bardzo istotne jest to, że ten etap całkowicie odbywał się już tylko w jego głowie.

Nikomu z postronnych coś podobnego nie przyszłoby do głowy.

Tym bardziej gdyby wiedzieli, że on to wydedukował z faktu minutowego pobytu przed kranem.

Ten niezwykły wytrysk... nie wody... o nie! ...bogatej pomysłowości i polotu, połączony z niezwykle dogłębną znajomością tematów sedesowych + wnikliwą analizą mojej psychiki (że tak właśnie chciałem i bym zrobił) opisuje nam go lepiej niż niejedna dysertacja psychologiczna;)

To bardzo charakterystyczne, jak szybko po eskalacji opartej o fakt lub jakąś logiczną trudną do zbicia tezę wchodzimy w etap oderwania od rzeczywistości.

Jeśli ktoś w tym momencie da się wciągnąć (emocje wezmą górę!) to będzie jedynie brnąć w coraz to bardziej zmyślone i kontrowersyjne bzdury.

Dlatego ja od razu narysowałem kółko na czole, aby całkowicie odciąć się od pomysłów, które właśnie nakreślił - oczywiście tak, aby wszyscy słyszeli.

No niezły aparat!
Zero wstydu...

Moje zachowanie było adekwatne do stanu jego umysłu. Pamiętajmy, aby trzeźwo stać na nogach, wtedy kiedy inni odlatują.


Misja życia


Niestety ci ludzie mają życiową misję nauczania maluczkich, naprawiania świata pięściami, a wszystko dla prawdy i boju o tak potrzebny rozsądek!

Kiedyś tutaj na blogu zaatakował mnie taki jegomość, nazwałem go tu smokiem internetowym i wyprosiłem. Odgrażał się, że ma na mnie jakieś papiery, ale upłynęło kilkanaście lat i jakoś się nie znalazły (stały motyw, który tu już parę razy przerabiałem: atak że mamy fakty i cisza forever).

Odpisałem wtedy jellonkowi:
    Stawiasz się tu w roli sędziego (przy równoczesnym atakowaniu mnie odnośnie posta, action! itp.), który oceni moją prawdomówność oraz kompetencję...
    Czy ty czasami za bardzo nie bujasz w obłokach ??

    Poza tym skąd się u Ciebie biorą takie nieprzebrane pokłady ostrej konfrontacji (...)

Jakoś wtedy jell przygotował sobie piękną stronę główną na facebooku. Nie było tam zdjęcia ukochanej, nie było tam gry, którą obiecał zrobić prawie dwadzieścia lat temu - tak żeby nam wszystkim szczęki poopadały... była tam niezwykle wzniosła i obszerna inwokacja mówiąca właśnie to jakim to on jest unikatowym bojownikiem prawdy i rozsądku!

Uśmiałem się naprawdę nieźle!;)
a właśnie do mnie pisał w komentarzu (nie o mnie) o dbaniu o swoje przerośnięte (w domyśle) ego...


Nie miejcie żadnych wątpliwości to są nieustraszeni i niestrudzeni bojownicy! Przeciwko ciemnocie i zacofaniu walczą o nasze wspólne lepsze jutro!
...po trupach!


Update:
Po miesiącu odezwał się do mnie ów gostek (bo chciał się pochwalić jak mu dobrze idzie, jaki ma prestiż itp.). Oto co do mnie napisał odnośnie opisanej tutaj sytuacji:
    (...) i nikt po chińsku nie napierdala i nie ma tu pseudopsychologów :-) i pojebów a to najwaźniejsze (...)
Warto zaznaczyć, że ludzie którzy mu nic nie zrobili, a jedynie zaangażowali się w konflikt, który wywołał i starali się go kulturalnie załagodzić - są przez niego wyzywani od "pseudopsychologów :-) i pojebów"...

8-O ???


O mnie napisał:
    ślepiec
    (...)
    jestes tylko zwykłym chińskim lach .. o ... ciągie.... m .wiec nie pisz juz do mnie . nara hehhehe :-)
    w wojnie polsko ruskiej bys sie pewnie ruskim oddał
Odpisałem mu, że spotkanie z tym okropnym chińskim "pseudopsychologiem" to doświadczenie wręcz duchowe. Że większość osób do końca życia wspominać będzie, że miała kiedyś taką okazję, że kogoś takiego spotkała jedyny raz i z nim rozmawiała.

Kim jest osoba, która spotyka niezwykle mądrego, szlachetnego człowieka, którego wielu nigdy nie będzie miało okazji poznać - i go nie zauważa...
...wyzywa go?????

Mi napisał, że jestem ślepy - aż nieprawdopodobne że to się naprawdę zdarzyło!

Człowiek, który nie widzi, nie rozumie i nie docenia tego co jest naprawdę wartością na tym świecie...
Człowiek, który naprawdę nie dostrzega tego co inni ludzie widzą i rozumieją... doświadczają... przeżywają!

Naprawdę w takiej sytuacji "głupiec" to za mało...

sobota, 18 maja 2024

Agresywny paczkomat:P

Dwa dni temu, zostałem pobity przez... paczkomat!;)

Nachyliłem się w kierunku paczkomatu, gdy (wręcz) dzieciak zdalnie otworzył swoją własną skrytkę i... oberwałem drzwiczkami po głowie!

Ten mnie grzecznie przeprosił - no ale przecież skąd miał wiedzieć, że paczka znajduje się akurat w tym miejscu??

Przeprosić mnie powinien zupełnie kto inny!

Na marginesie pochwalić muszę, że oprogramowanie paczkomatów InPost już w pierwszych wersjach było bardzo dobre. To było zupełnie co innego niż niemiecka tandeta w kasach samoobsługowych.

Niemniej warto jednak wziąć pod uwagę fakt, gdzie może znajdować się klient (i nie trzeba tego sprawdzać kamerą, która i tak jest zamontowana w paczkomacie). Przykładowo obecnie mamy bardzo słoneczne dni i każdy ma prawo schylić się w kierunku ekranu.

To dość istotny problem, który został ujęty kiedyś w tzw. „trzech prawach robotyki” Isaaca Asimova.

Paczkomaty niestety są takimi stacjonarnymi robotami - które biją:P ...a na pewno potrafią przestraszyć.


Update:
Tutaj prawa Asimova w innym ujęciu: Jedi Fallen Order i robot BD-1.

niedziela, 10 marca 2024

Wszyscy jesteśmy (z) rolnikami!

To już stały dział na tym blogu: czego się z TV nie dowiecie:


Policja Spacyfikowała Protest Rolników! Rolniczka Mówi Jak Było! Winny Tusk? - Wywiad Ator Analiza

Tak swoją drogą to media milczą?? Gdzie są ci krewcy dziennikarze, gdzie są piewcy: praworządności, wolności i równości? Nie ma żadnego skoordynowanego protestu wszystkich stacji telewizyjnych i gazet??

...ale zdajecie sobie sprawę, że skoro takie rzeczy się dzieją, to i was to może w każdej chwili spotkać? Tak to działa, jak coś się wymyka spod kontroli i jest naprawdę aż tak duży problem.

Ale wolicie milczeć... tacy z was "dziennikarze"...

Hańba!!!




Update:
To czego jeszcze nie napisałem, nadrobił Ator:


Polska Policja Upadła Na Głowę? Ewentualnie CELOWO Prowokuje Zamieszki w Polsce! - Analiza Ator

niedziela, 10 grudnia 2023

Kameleon - czyli nikt?

Jedną z najgłośniejszych postaci w świecie informatyki od lat 80. jest niejaki Bill Gates, twórca Microsoftu.

Postaram się w wielkim skrócie przedstawić to kim się stawał w ostatnich dziesięcioleciach, bo myślę że to interesujące - i nikt, absolutnie nikt o tym nie mówi.

Jego legenda rozpoczęła się po tym, gdy zaczął się promować jako genialny programista - nastolatek, przy współudziale swojej mamy i jej kolegi z firmy IBM, z którą (przypadkiem!) potem rozpoczął współpracę :P

Właściwie przez całe lata 80. i początek lat 90. Postać ta w mediach głównego nurtu była przedstawiana jako genialny programista, z drugiej strony dzieciak, który założył firmę i osiągnął sukces - jako genialny programista.
No bo przecież jak jest genialnym programistą to jego firma odnosi sukces - coś tu się nie zgadza??

Faktycznie było tak, że zaprogramował język programowania komputera, który był tak stary i przestarzały z dzisiejszej perspektywy, że nie miał nawet klawiatury - o myszce nawet nie wspominając:P
Sam rozwiązał ten problem (jak podaje internet), że używał emulatora tego komputera, no bo w końcu ciężko jest programować na komputerze bez klawiatury;)

Jednak na tym jego objawy geniuszu programistycznego się skończyły, więc właściwie należy przy tym geniuszu programistycznym postawić znak zapytania.

W latach 90. nastąpiła nagła zmiana. Po pierwsze rzeczywistość zweryfikowała, że żadnym programistą nie jest i nie ma bladego pojęcia nawet o swoim kluczowym systemie, który sprzedaje jego firma, czyli Microsoft Windows (wtedy wersje: 1,0 2,0 3,x itp.). Wyszło to na jaw w pewnej szanowanej społeczności naukowej, której przekonać do siebie z tego powodu nie mógł - więc ich kupił...

W tych okolicznościach prasa zaczęła się rozpisywać, że Bill Gates nie jest już genialnym programistą, ale... wizjonerem.

W obliczu rozwijającego się internetu Bill Gates promował "własny internet", czyli “The Information Superhighway” (pol. “Autostrada Informacyjna”), która to autostrada miała zastąpić: zacofany i bezsensowny internet (taki jaki dziś znamy).

Problem w tym, że internet już się dynamicznie rozwijał, a wybujałe wizje spowodowały, że Microsoft całkowicie wypadł z rynku - co próbowano bezpardonowo nadrobić, gdy mleko było już rozlane, więc wprowadzono na rynek przeglądarkę internetową Internet Explorer, która kompletnie nie nadawała się do korzystania z WWW, ale każdy posiadacz Windows był do tego zmuszony - tak Microsoft widział rozwiązanie problemu...
(dopiero kilka wersji później IE osiągnął podstawową funkcjonalność, która jest niezbędna do korzystania z internetu).

W jednym z memów czytamy: "Captain! I can't stop him from uploading Windows98 with that damn Internet Explorer 4.0 arrachment!" (źr. Resistance IS Futile!)

Co cikeawe po raz pierwszy pojawił się taki mem w latach 90, w którym czytamy "We are Microsoft, resistance is futile...". Mem ten obiegł świat w tym zacofanym przecież internecie, prezentując Billa Gatesa jako Borga (Wikipedia), czyli zło najgorsze. Co ciekawe jest to przedstawiciel pierwszych memów (chyba najbardziej znany i najbardziej rozpowszechniony), które dopiero się rodziły.


W latach 2000 okazało się, że nie jest to geniusz programowania, nie jest to geniusz-wizjoner...

Od teraz pisano już o nim wyłącznie jako o wielkim filantropie - "wielkim" pewnie dlatego, że "geniusz" i "filantrop" nie pasowały do siebie...

Dawny geniusz programowania oraz wizjoner - jednym ruchem opuścił firmę Microsoft (który geniusz programowania tak robi?), po problemach prawnych Microsoftu w USA, które mocno odcisnęły się (ponownie!) na jego wizerunku prawego Amerykanina - faktycznie zajął się filantropią...

W 2000 roku założył Bill & Melinda Gates Foundation, która jest obecnie jedną z największych prywatnych fundacji "charytatywnych na świecie" - jak czytamy w en.Wikipedii.

...przy okazji określenie "bogacz-filantrop" miało jeszcze jedną ważną funkcję - ocieplało jego wizerunek, bo zdążył się dorobić wizerunku bardzo złego, szkodliwego człowieka (właśnie w owym internecie co to miał nie przetrwać bo był zbyt prymitywny itp.), który używał swojej firmy w niecny sposób.
Pewnie przyczyniło się do tego również to jak traktował swoich pracowników, zapewne prawdziwych geniuszy programowania :P

Jakieś fatum ciąży nad tym człowiekiem, czym nie chciał się stać w swoim życiu to ciągle to jakoś źle wychodziło. Z człowieka, który miał teraz być (przecież!) dobry, który cały swój czas wraz z żoną spędza na filantropii - obecnie okazało się że...

...dziś już nie jest filantropem, ale właścicielem wielu patentów - rozwiązań technologicznych związanych z pandemiami. Obecnie już nie występuje w mediach jako geniusz czy filantrop, ale ekspert od koronawirusa i innych pandemii.

Ponownie przez internet przelewa się fala ostrej krytyki, że (znów??) zabrał się za coś co ukazuje go jako bardzo złego człowieka, który zamiast filantropii ma wiele na sumieniu (kontrowersje w Afryce itp.). Przykładowo czytamy: Jak Bill Gates i jego partnerzy kontrolowali reakcję świata na pandemię COVID-19. Śledztwo dziennikarskie (wiadomosci.onet.pl; 16 XI 2022).


O co tu właściwie chodzi? Czy ci "dziennikarze" nie widzą, że tu jest brak spójności, jak piszą to co on chce aby pisali?? ...tak naprawdę mu szkodzą?? Mijają dziesięciolecia i nikt nie wyciąga wniosków, że może jednak przed publikacją zastanowić się co o nim piszemy - bo to zbyt szybko się przeterminowuje??


Kim jest człowiek, który średnio co 10 lat - jest kimś innym?

W ogłupiałym i płytkim świecie biznesu mówi się, że "nie ważne jak mówią, ważne że mówią"...

Nie bierzcie z niego przykładu - nie bądźcie kameleonami!

wtorek, 22 sierpnia 2023

Chcą zniszczyć Europę

W internecie spotkałem się z jakimś człowiekiem, który z dobrego serca agitował wszystkich przeciwko ewidentnemu złu, które rozgrywa się obecnie w Europie (podawał konkretne przykłady, które są wszystkim znane).

Napisał taki klasyczny tekst:
    Bardzo dobrze zastanówcie się nad tym wszystkim, gdy będziecie wrzucać swój głos do urny.
Ja mu na to odpisałem:
    Czy jest w Polsce choć jedna osoba, która oddając swój głos do urny wyborczej (ostatnio), głosowała za likwidacją samochodów spalinowych??

czwartek, 6 lipca 2023

Problem Francji - rozwiązany;)

Od wielu dni we Francji grasują różne bandy, co powoduje, że media prześcigają się w przekazywaniu wstrząsających relacji (np. Francja w chaosie i w ogniu (www.pap.pl)). Jak rozwiązać taki problem?

Dziwi mnie to, że nie mogą sobie z tym poradzić.

Nie jest jakimś zaskoczeniem, że francuska policja jest znacznie bardziej brutalna od np. naszej - jednak sądy francuskie są jeszcze bardziej delikatne niż nasze względem celebrytów.

Czyli mamy taką sytuację, że policja może kogoś poturbuje, może (bardzo rzadko!) zastrzeli, ale potem jak taki ktoś trafia pod sąd to okazuje się że dostaje zawiasy itp.
Właściwie powinien dostać kredki (patrz Bohaterska armia europejska!).

W normalnym kraju zebrałaby się jakaś komisja od spraw bezpieczeństwa narodowego, przyszedłby premier, prezydent i razem coś uradzili. W końcu kraj płonie - i to dosłownie!

W normalnym kraju można by uznać, że wszystkie osoby złapane na rozróbie są deportowane, ale w UE szaleje chora poprawność polityczna i słowo "deportacja" nie przechodzi im przez gardła...

Dlatego wymyślili, że zamiast rozwiązać problem - wyłączy się francuzom internet... (Zamieszki we Francji. Wyłączą internet? (cyberdefence24.pl))

Chyba się konsultowali z polskimi ekspertami odpowiedzialnymi za zakup masy tablic Mendelejewa dla wojska...
...a jeszcze całkiem niedawno pisałem, że unijni komisarze byliby takim pomysłem zachwyceni. Trafiłem w "sedno tarczy";)

Moja propozycja dla Francji jest następująca:

Skoro deportacja jest u Was niepoprawna politycznie, więzienia mają świecić pustkami - to może sięgnijcie do korzeni!

Macie bardzo dobrze sprawdzony w praktyce sposób rozwiązywania dużych problemów!

Gilotyna!

Ja tam bym wolał ich deportować, no ale jak oni nie mogą...

Dobrze by było, aby taka komisja ustaliła, że każdy kto zostanie złapany na rozróbie zostanie... no może nie ścięty, ale np. zostanie mu publicznie odcięta... np. noga...

No cóż, barbarzyński sposób, ale to co się dzieje we Francji to też dzicz i barbarzyństwo. W końcu kredki nie działają...

Wystarczy wystawić w centrum Paryża wielką gilotynę...

...zaręczam, że nie trzeba nic ścinać - następnego dnia w całym kraju mamy ład i porządek!
Zaręczam, że właściwe osoby zrobiłby sobie błyskawiczny kurs historii do czego coś takiego było używane w tym kraju i jak głębokie tradycje są takich rozwiązań!;)


Jednak coś czuję, że zamiast rozwiązać bardzo poważny problem, będą jednak próbowali odciąć ten internet...

Kiedy i gdzie Francuzi stracili jaja? Gdzie ci co kiedyś ścinali swoich władców?
...a ci ścinają internet...

Wyprzedzając wypadki nasz kraj powinien im wysłać te zakupione wcześniej tablice Mendelejewa - pewnie zrobią z nich właściwy użytek!;)

wtorek, 11 kwietnia 2023

Tłumacz w szczerym polu

Jak tego dokonać?;) Gdy po raz chyba drugi brałem udział w Global Game Jam (2011 rok), gdzie gry tworzą ludzie z ponad 100 krajów na świecie, rzuciłem do naszego teamu koncepcję, że albo zrobimy grę i przetłumaczymy wszystko na wszystkie języki, albo wprost przeciwnie zrobimy taką grę, której nie da się przetłumaczyć na te wszystkie języki;)

Ostatecznie team się nam prawie rozleciał, bo ludzie musieli do pracy iść, więc sam robiłem grę i nazwałem ją Dysc i sikawica (co było zgodne z tematem game jamu).

Dziś Google translator wykrywa język:
    walijski
i tłumaczy z walijskiego na angielski:
    learn to sikawica

niedziela, 26 marca 2023

Wojna cybernetyczna dotarła do tego bloga

W ostatnich dniach otrzymałem ostrzeżenie od zespołu Bloggera. Ostrzegano mnie, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Byłem zaskoczony, bo dotyczyło to posta, który ma 15 lat!

Każdy by chyba zadał sobie pytanie o co tutaj chodzi?? A do tego co to ma wspólnego z obecną wojną??

Oto ten post z nową treścią:

Dawno, dawno temu w latach 70.

Ufff...

Bardzo dziękuję zespołowi Bloggera za czujność, bo niestety obecnie internet robi się coraz bardziej niebezpieczny. Gdy wojna jeszcze nie wybuchła na dobre to i tak odbywały się cyberataki na masową skalę, jednak teraz to już nikt się kryć nie będzie.

Nie podano mi szczegółów technicznych, więc nie wiem czy otrzymałem to ostrzeżenie dlatego, że z automatu takie linki są oznaczane jako niebezpieczne, czy rzeczywiście obecnie znajdują się na tym serwerze jakieś niebezpieczne programy i adres ten trafił na czarną listę.

Co by to nie było - uważajcie!

poniedziałek, 20 marca 2023

Spełnione przepowiednie wojenne cz. 15 Radio ZET

W tym cyklu poruszaliśmy już wiele aspektów przepowiedni, te z szklanej kuli, te zdroworozsądkowe, analityczne, różnego rodzaju pomyłki. W tym odcinku czas na marny warsztat (nie sprawdzanie o czym się pisze) i bzdury, którymi niestety chce nas wprowadzić w błąd bez zająknięcia.

Dziś pojawił się w necie tekst pt. Niepokojąca przepowiednia Nostradamusa na wiosnę 2023 roku. "7 miesięcy, wielka wojna" (stylzycia.radiozet.pl/Magia/Wrozby/), gdzie w pierwszych słowach czytamy:
    Najsłynniejszy jasnowidz na świecie przedstawił w swoich pismach prawdę na temat losów ludzkości. Przepowiednie Nostradamusa spełniają się od wieków i nikt nie jest w stanie temu zapobiec. Czy w 2023 roku cywilizacja upadnie, jak wieszczył profeta? Jeśli tak, może się to rozpocząć już tej wiosny.
To ciekawe, że marni dziennikarze, na których psioczę od nastu lat na tym blogu - w przypadku najbardziej niejasnych oraz niekonkretnych (np. czasowo) przepowiedni - wciskają nam że to "prawda"...

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ci sami dziennikarze, gdy dziś cytują obecnie żyjących ludzi, którzy mówią całkowitą prawdę, z pełnym sensem czy też nawet mowa jest o najwybitniejszych umysłach naszej cywilizacji to są oni przedstawiani jako "kontrowersyjni" lub dopowiada się im, że wielokrotnie się pomylili itp.

Natomiast w przypadku przepowiedni Nostradamusa wmawia się nam wprost, że to jest z całą pewnością "prawda" na temat losów ludzkości...
Tymczasem nawet dziecko wie, że różni przepowiadacze się po prostu często mylą i wypisywanie podobnych rzeczy jest wysoce nierozsądne.

Pani redaktor Magdaleno P. (bo chyba ta osoba jest faktycznym autorem tych słów - nie wiem bo w internecie nie można być niczego pewnym), wystarczyło dodać: rzekomo "na wiosnę", być może "prawdę", wielu domniemywać może, że "się spełniają od wieków"... i wszystko byłoby na swoim miejscu;))

Najważniejszym faktem, który tutaj kompletnie gdzieś zaginął w odmętach redakcji - choć nie tylko tej redakcji - niestety na masową skalę całego internetu realizowane (tytuły mają mieć klikalność więc są w masowej skali oderwane od treści samego postu, czyli tzw. Clickbait (Wikipedia)) - jest wprowadzanie w błąd, że Nostradamus przepowiedział cokolwiek na "wiosnę 2023 roku".

Niestety dla nich, prawda jest taka, że w przepowiedniach "Les Prophéties" nie ma żadnych dat ani żadnych innych informacji, które pomogłyby ustalić konkretne miejsce w przyszłości, w których wydarzą się mgliście opisywane kwestie (podobno Nostradamus specjalnie opisał w taki sposób swoje przepowiednie, jednak grubo przesadził i dla przeciętego czytelnika są prawie nieczytelne, wymagające bardzo dużej dozy cierpliwości).

Czasami jest tak, że same fakty nie wystarczają, więc posłużę się nowoczesnym wykładnikiem prawdy, oto co czytamy w internetowej skarbnicy wiedzy:
    Większość centurii opisuje katastrofy, takie jak plagi, trzęsienia ziemi, wojny, (...) – wszystkie niedatowane.

    Źr. Nostradamus - Przepowiednie (Wikipedia)
Jeżeli te przepowiednie nie zawierają żadnych dat, natomiast zawierają wydarzenia, które są doskonale znane z wcześniejszej historii świata - to może to kompletnie nie są żadne przepowiednie?
Dziś w epoce fake newsów (Wikipedia) nie powinno nikogo dziwić, że dzieło zatytułowane "Proroctwa" wcale nie zawiera żadnych wizji przyszłości. Jak czytamy w Wikipedii:
    Fake news – nieprawdziwa lub częściowo nieprawdziwa wiadomość, często o charakterze sensacyjnym, publikowana w mediach z intencją wprowadzenia odbiorców w błąd w celu osiągnięcia korzyści finansowych, politycznych lub prestiżowych.
Nostradamus z pewnością osiągnął prestiż i ponadczasową pamięć - co jest niebagatelne i trudne do osiągnięcia. Zawiłość jego tekstu spowodowała, że posiada obecnie prestiż wybitnego myśliciela, analityka cywilizacji oraz osoby potrafiącej pisać zawiłe i skomplikowane treści (co jest umiejętnością!).

Skoro to tak niekonkretne, zagmatwane "proroctwa" - to może jest to jedynie szczególna forma literacka? Może autor jedynie chciał zadrwić z naszego świata sugerując nam, że jego historia się składała z wojen, plag, trzęsień ziemi itp. więc z pewnością będzie się z nich składać w przyszłości??

Kwestia proroctw Nostradamusa nie została rozstrzygnięta w tej materii i nawet wybuch III wojny światowej nic nie zmieni, gdyż Nostradamus nie mówił, że ta wojna wybuchnie - czyli jej faktyczny wybuch potwierdzi (w pewnym stopniu), że to proroctwa. Nostradamus sugerował, że ta wojna nie tyle wybuchnie, co może wybuchnąć - następnie snuje wizje jaka by ona miała wyglądać o ile wybuchnie.


Wracając do omawianego artykułu i jego mylącego tytułu to jeśli ktoś podaje informacje całkowicie sprzeczne z ogólnie dostępną wiedzą i faktami to przecież to jeszcze go nie przekreśla. Może ma w tym jakiś cel, może jest w stanie to podeprzeć jakimiś faktami, czy źródłami. Jeśli zostałoby to zrobione to nie miałbym nic przeciwko - jednak tutaj nie zostały podane ŻADNE materiały źródłowe - kompletnie nie wiemy na podstawie czego zostały akurat takie słowa i treści nam sprzedawane jako "prawda". To jakaś zmora obecnego internetu, że w największych portalach nie są podawane źródła... Obłęd!
...a ja nie mogę się w żaden sposób odnieść do tego o co autorce właściwie chodziło...

...choć jest pewien trop (choć pewnie nie o ten chodzi, gdyby chodziło o ten konkretnie to autorka nie miałaby żadnego powodu, aby tego wprost nie napisać i wyjaśnić).

Fakt tego, że proroctwa Nostradamusa nie są datowane, nie powstrzymuje wielu badaczy!;)

Faktem (kolejnym) jest to, że niektórzy wnikliwi badacze uznają, że odnaleźli klucz do dat, które rzekomo (Pani Magdo - bardo dobre słowo!) w tym tekście zostały ukryte. Czyli odszyfrowują oni, że niby dany fragment (ich zdaniem! a nie zdaniem Nostradamusa) dotyczy danego okresu itp.

Oczywiście gdyby to prześledzić to te ich domniemania się ciągle nie sprawdzają i gdy dana analiza/teoria upada to wyznaczają oni kolejną datę, albo w nowym momencie mówią, że to z pewnością jest teraz...
...to jakoś w internecie nie jest nam wyjaśniane. W newsach mówi się ciągle że Nostradamus ma przepowiednie na 2020 rok, 2021, 2022, a obecnie 2023...

Wróżenie z fusów to mało powiedziane, a prezentuje się to nam jak "prawdę" objawioną i z całą pewnością potwierdzoną....
    (może wyjaśnię, że nie przesądzam tutaj tego czy w przepowiedniach tych są zaszyfrowane daty czy nie. Zwracam jedynie uwagę, że dotychczasowe próby dawały bardzo słabe rezultaty. To jednak nie znaczy, że nie ma tam zaszyfrowanych dat.
    Problem ten jest tak skomplikowany matematycznie, że odgadując liczby popełniamy sporo błędów (można wyznaczyć prawdopodobieństwo), wymyślając klucz i na jego podstawie wyznaczając daty, jeśli otrzymamy ten sam poziom trafień - to nadal nic nie wiemy, nie wiemy czy odgadujemy już czy nadal wróżymy, a może wyznaczamy, ale jeszcze ze zbyt dużym błędem??

    Problem numerologii (Wikipedia) pokazuje nam naocznie, że gdy będziemy przypisywać liczby do czegoś tam, to tak naprawdę zawsze może nam wyjść cokolwiek. Przykładowo przypisując kolejne liczby do liter alfabetu możemy wyznaczyć ciągi związane z moim imieniem i nazwiskiem. Następnie te liczby możemy dodać, odjąć, podzielić itp. Do tego możemy dodać ilości znaków w imieniu, nazwisku a nawet w dacie urodzenia. Potem możemy sobie robić co się nam żywnie podoba z tymi liczbami, możemy je: mnożyć, dzielić, potęgować, odejmować, sumować słowami itp. Z takich obliczeń może wyjść wszystko co tylko chcemy, może wyjść data śmierci, data ślubu, jakieś słowo np. imię matki osiągnięte z operowania na wcześniejszych liczbach itp.
    Nabijałem się z problemu tzw. triskaidekafobii w poście Biurowe średniowiecze w Microsofcie ? (2010 rok).

    Problemem jest tutaj to czy poszukujemy konkretnej liczby w imieniu i nazwisku, czy odwrotnie, z tych znaków osiągnęliśmy jakieś liczby i zastanawiamy się czy wyjdzie nam z nich coś sensownego.
    To między innymi dlatego jest ekstremalnie trudno odczytać potencjalną wiadomość od cywilizacji pozaziemskiej, bo może z niej wyjść cokolwiek lub właśnie kompletnie nic co by się nadawało do odczytania... (to bitmapa, tekst, rysunek wektorowy (2D, 3D, 4D, 5D, 18372D?), dźwięk?? (jakie są parametry tego dźwięku? ile ma kanałów itp.)).

    Zatem nie wiemy czy badacze faktycznie są na właściwym tropie odszyfrowywania tych dat - być może naprawdę są, a może nie...)


Ja muszę przyznać, że sam jestem zafascynowany niektórymi "przepowiedniami" Nostradamusa, bo są absolutnie niezwykłe, pisałem o tym w poście Skynet - wypowie nam wojnę?, ale no BEZ JAJ!

Innym zagadnieniem jest wysnuwanie domysłów co do konkretnych dat, za pomocą wnikliwych analiz przepowiedni. Czyli mówimy tutaj nie tyle o zawartych w niej datach, co o wydarzeniach. Dokładnie przeanalizowanie przepowiedni może nam sugerować, że dane wydarzenia wydarzą się między jednym a drugim, a skoro np. jedno się już wydarzyło to znaczy, że czeka nas drugie i trzecie.

Jednak nadal nie ma tu mowy o konkretnych datach, drugie i trzecie może się wydarzyć w ciągu miesięcy, lat, dziesięcioleci, czy stuleci.

Jest to tym bardziej kłopotliwe w przypadku Nostradamusa, bo jego przepowiednie są ogromne objętościowo, bardzo zawiłe i niejednoznaczne oraz omawiają nie kilka lat, ani nie kilka stuleci, nie wiadomo jak bardzo opisują naszą przyszłość i nie wiadomo czy całą naszą przyszłość czy nie (a ta cała to stulecia, tysiąclecia czy miliony??).
Nie wiadomo też kiedy Nostradamus w swoich wizjach skacze po przyszłości, ponieważ stwierdzenia, że po czymś coś nastąpi, albo zapowiada nadejście czegoś tam - kompletnie nic nam nie mówi o konkretnych datach - nic!


Podobnie było w przypadku części 14. Ojciec Klimuszko , gdzie na zasadzie analizy przepowiedni jedynie domyślam się (ale jedynie Pani Magdo!), że dane wydarzenia mogą się wydarzyć w tym czy innym czasie. Jednak droga Pani Magdo - nigdzie nie napisałem, że to z pewnością się wydarzy w tym czy innym roku, sugeruję jedynie że może się to wydarzyć w najbliższych latach - jedynie zakładając, że w ogóle był taki zamysł autora przepowiedni bo nie mam żadnej pewności, że jego zamysł taki był...


Proroctwo wojny


Co ciekawe w tekście Pani Magdy pojawia się pierwszy cytat takiej przepowiedni Nostradamusa:
    7 miesięcy, wielka wojna, ludzie zabici przez zło - brzmiała przepowiednia.
...gdzie wyraźnie widać, że nie ma podanej żadnej daty, ani żadnej informacji o tym że to się wydarzy w 2023 roku. Ciekawe jest to że pojawia się informacja o 7 miesiącach, no ale którego roku? którego wieku? To informacja o długości a nie o dacie.
W mojej ocenie ta informacja o 7 miesiącach jest kompletnie dla nas nieużyteczna.


Wracając do samej przepowiedni to robi się tam coraz ciekawiej - warto to odnotować bo to w końcu jest cykl dotyczący przepowiedni zapowiadających tę konkretną wojnę, która obecnie trwa:
    bestialstwo i okrucieństwo mają w tych czasach sięgnąć zenitu. Zginą niewinni ludzie, a sposoby prowadzenia walk będą o wiele bardziej przerażające niż podczas I i II wojny światowej. Może dojść do użycia broni biologicznej, co wywoła katastrofalne skutki. Ludzie zaczną cierpieć głód, wielu zbankrutuje. Globalne ocieplenie doprowadzi wówczas do tak poważnych zmian klimatu, że ekstremalne zjawiska pozbawią niejedną osobę dachu nad głową. Jeśli wybuchnie III wojna światowa, będzie niezwykle ciężka. Przyjdzie nam bowiem walczyć także z żywiołami - suszą, powodziami i wiatrem, który osiągnie rekordową prędkość.
Już wcześniej w naszym cyklu podkreślałem, że wielu wróżbitów przepowiadało, że III wojna światowa będzie się wiązała z dużymi problemami żywiołów natury. Tu mamy jeden z najbardziej czytelnych przykładów, sugerujących że ta wojna będzie nierozłącznie związana z zupełnie innymi problemami niż wcześniejsze.

Kolejną kwestią jest to, że Nostradamus pisze wprost, że będzie to wielka wojna (zakładając że faktycznie chodzi o 2023 rok). To co obecnie dzieje się na Ukrainie z pewnością dużą wojną nie jest (co do rozmiarów to takich wojen ostatnio było kilka). Dlatego dobrym pytaniem jest o jak dużym rozmiarze wojny jest tutaj mowa? "Wielka" to kilka krajów jednego kontynentu? Może coś o zasięgu światowym? No ale wojna o zasięgu światowym to chyba wojna nuklearna?!?

Oby nie!!!

Niemniej nic o tym nie wiemy, naprawdę bardzo trudno określić moment, w którym daną wojnę będzie można określić mianem "wielkiej". Mówię o obecnych wydarzeniach, znacznie łatwiej jest to ocenić z perspektywy historycznej.


Następnie w owym tekście wspominany jest jeszcze bardziej interesujący fragment, który mówi:
    Nostradamus twierdził, że papież ustąpi, a jego miejsce zajmie skandalista, który wywoła w Watykanie ogromny wstrząs. Kościół czeka kryzys, jakiego dotąd nie widziano. Wierni odwrócą się od tej instytucji i przestaną darzyć ją zaufaniem.
Słowa te nie przedstawiają dosłownej przepowiedni Nostradamusa, ale jedynie interpretację jego słów i w mojej ocenie są one bardzo interesujące.

Czyli, że mają nastąpić po sobie:
  1. ustąpienie papieża
  2. następca skandalista - wstrząs
  3. kościół czeka kryzys
  4. wierni odwrócą się od kościoła i utraci on zaufanie wiernych
W mojej ocenie to już się wydarzyło, poprzedni papież nie umarł tylko ustąpił - co jest ewenementem. A kolejny bije rekordy skandalizowania np. że Jezus był komunistą itp. (tu setki przykładów można przytoczyć np. wpisując słowo szokuje).
(oczywiście to że obecne wydarzenia pasują do tej przepowiedni nie znaczy że przepowiednia mówi właśnie o tych wydarzeniach!)

W mojej ocenie 4. punkt obserwujemy obecnie, czyli że oczywistą konsekwencją tych wydarzeń będzie odwrócenie się od takiego skandalizującego kościoła oraz o utracie zaufania.

...no ale nie ma to wiele wspólnego z obecną wojną. Niemniej jest to ciekawy wątek.


Wracając do meritum, nie wiemy czy Nostradamus mówił o wojnie 7-mio miesięcznej w 2023 roku. Nie wiemy czy to ta okrutna wojna, która się teraz rozgrywa. Nie wiemy, więc czy to już trwa III wojna światowa czy nie.

Może być np. tak, że obecna wojna jest preludium do tej właściwej wojny (o której pisze Nostradamus), która może po jakimś czasie rozgorzeć na dobre w zupełnie innej części świata. Z drugiej strony może ona się płynnie przeistoczyć w naprawdę duży i niebezpieczny konflikt, np. po tym gdy barbarzyńskie hordy mordoru przegrają walkę, która właśnie trwa i zgodnie z zapowiedzią Nostradamusa:
    (...) Może dojść do użycia broni biologicznej, co wywoła katastrofalne skutki. (...)
Tego nie wiemy... i oby się tak obecnie nie stało!!!

Niech pocieszeniem w tych przepowiedniach będzie "jeśli wybuchnie III wojna światowa"...


Update:
Pozostałe posty z tego cyklu:
  1. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 1
  2. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 2 Aida
  3. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 3
  4. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 4 Książka
  5. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 5 Generał
  6. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 6 - To nie takie proste
  7. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 7 Jackowski
  8. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 8 Rosja biczem
  9. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 9 Co znaczą "2" + Koncepcja
  10. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 10 Kaputin?
  11. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 11 Fiasko
  12. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 12 Straszna wizja generała
  13. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 13 Komentarz Atora
  14. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 14 Ojciec Klimuszko

poniedziałek, 6 marca 2023

UE w rozgrywkach wojennych

Dziś wszystkie serwisy mówią o ujawnieniu tajnych akt mordoru (jeszcze sprzed ataku w zeszłym roku). Jest w tych cytatach zawarta bardzo ciekawa informacja geopolityczna co do roli UE w tej wojnie - co jest obecnie (jeszcze) przemilczane, ale w mojej ocenie niezwykle ważne:
    Triada nuklearna

    Źródło ujawnia, że "aktywowana została triada nuklearna", czyli broń jądrowa wystrzeliwana z lądu, powietrza i okrętów podwodnych, co doprowadziłoby do "wycofania się kilku krajów z NATO" i być może z Unii Europejskiej, a w efekcie do "fundamentalnego załamania Zachodu w czasie wyznaczonym (przez Putina) po postawieniu ultimatum". Przerażone kraje zachodnie miały, według założeń dyktatora, wysyłać "oddzielne apele do Rosji, zapewniając, że nie prowadzą agresywnych działań wobec Rosji i nie będą uczestnikami ewentualnej wojny".


    źr. Wyciekły tajne dokumenty FSB. Przerażające plany Putina wobec Polski (wiadomosci.dziennik.pl; 6 III 2023)
Jasno z tych słów wynika, że UE (przy wszystkich jej słabościach i głupotach) pełni niezwykle istotną rolę na tej wojnie (światowej? pytam po raz kolejny na tym blogu...).

Z zacytowanych słów wynika, że w przedwojennych planach mordoru, było to że kraje takie jak np. Polska (a może myśleli o Niemcach lub Francji?? Tego nie wiemy...) opuszczałyby UE na znak braku agresywnych zachowań względem mordoru...

Czyli, gdy dany kraj jest w UE to jest w świecie wolnym i zachodnim, gdy z niej wychodzi to już siłą rzeczy wpada w sidła bestialskiego mordoru...

Co ciekawe ja już w maju pisałem w poście Bestialstwo, nieludzkie okrucieństwo i ...milczenie:
    Dodatkowo UE powinna w góra dwa dni przyjąć Ukrainę, a nie w 2024 roku!
    I CO TAM ROBICIE W UE??? NAD CZYM MYŚLICIE???
To oznacza, że przyjęcie Ukrainy w błyskawicznym trybie do UE jest świetnym posunięciem geopolitycznym wobec militarno-imperialnych poczynań mordoru (nawet pomimo braku własnej armii itp.).

Tymczasem działania opóźniające, czyli właśnie takie jakie obecnie obserwujemy, że dopiero w 2024 roku, a nie w dwa dni - to są działania ewidentnie prokremlowskie!

Czyli są to działania, które po stronie państw europejskich, realizują plany mordoru(!!!) jeszcze sprzed pełnoskalowej wojny!

...tymczasem jak czytamy w tych doniesieniach, takie działania mają doprowadzić:
    (...) w efekcie do "fundamentalnego załamania Zachodu (...)"

    (źr. to samo co na początku)

niedziela, 26 lutego 2023

Wojenny humor - podsumowanie roku

Ostatnio podsumowałem rok walk na Ukrainie na zupełnie serio - dziś czas na dawkę humoru. Przypomnę z czego się śmialiśmy odnośnie wojny, w ciągu ostatniego roku;)

Nie jest żadną tajemnicą, że w czasie tragicznego, mrocznego czasu wojny - humor staje się jedną z najistotniejszych rzeczy. Zarówno pomaga przetrwać hekatombę cywilom, którzy starają się przeżyć (często zmagają z głodem itp.), ale też pomaga w równie silny sposób walczącym na froncie żołnierzom.

We wspomnieniach wojennych z mojej rodziny, często wiele osób podkreślało jak to wesołe piosenki czy aktualne żarty dodawały ducha uciskanym cywilom. Przykładowo moja mama mając kilka lat, powiedziała w tramwaju patrząc na przednią część odgrodzoną z tabliczkami "Nur für deutsche", że "ona nie lubi niemców, bo nie może spotkać się z tatą" itp. Na to cała polska część tramwaju wybuchła śmiechem;)
źr. Nur für Deutsche - Wikipedia (zdjęcie)

Niemcy tymczasem obracali się z niezadowoleniem. Z pewnością zdawali sobie sprawę, że o nich mowa - na całe szczęście nikt z nich nie chciał wtedy przeistoczyć się w mordercę - czyli bestię...

Niestety, żarty z niemieckich oprawców zwykle kończyły się właśnie śmiercią - zapewne widzieliście to nie raz w różnych filmach np. fabularnych (w dokumentach to można zobaczyć naprawdę przerażające relacje i obrazy). Czyli podczas okupacji niemieckiej nie było wolno się śmiać - w ogóle!

Może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, więc warto to podkreślić, że skoro ktoś kto się śmieje, był natychmiast zabijany przez np. niemców w czasie II wojny światowej, to należy postawić znak równości pomiędzy walką zbrojną = humorem!

Jak czytamy w Wikipedii w haśle Nur für Deutsche:
    W okupowanej Polsce narodowa segregacja była ściśle przestrzegana. (...)

    Członkowie organizacji konspiracyjnych dokonywali akcji małego sabotażu polegających między innymi na pisaniu hasła Nur für Deutsche na murach cmentarzy i latarniach ulicznych.
Ubogaceni (uzbrojeni;) ) tą świadomością, możecie teraz doceniać obecną walkę zbrojną za pomocą humoru jaką dostarcza nam Ukraina. Oto posty z minionego roku:
  1. Ukraińscy cyganie ukradli czołg Rosjanom (YT) linkowałem w poście Ukraińskie drony w akcji!
  2. Jakich informacji pogodowych oczekujemy? Odpowiedź w historycznym poście: Wyłączona telewizja
  3. To czym ich nakarmiła?
  4. Komicy w UE u steru...
  5. Wczoraj po raz pierwszy w życiu kupiłem....
  6. Nie jest to przesadą!;)
  7. Czy Bronia posiada broń? - choć to post w większości na serio
  8. Wojenne czasy sołdata
  9. KaPutin operowany na raka?
  10. Wesołe rozmowy: Ukrainka uczy Polaków polskiego. Poznajcie Ulę
  11. ONZ - Ogarnięci Natarczywym Ziewem - choć to post na serio
  12. Tanki armatnie - post na serio
  13. Uwolnić Leopardy!;)
  14. Jej świetlistość Urszula
To właściwie nie jest na wesoło, ale może warto przypomnieć jak to wyglądało w maju ubiegłego roku: Ukraina na szóstym miejscu.

W ostatnim roku nie brakowało humoru też w innych tematach tego bloga, np. Połówki nie są równe! Gdzie? lub Cudostwórca z Shreka.

niedziela, 5 lutego 2023

Spełnione przepowiednie wojenne cz. 12 Straszna wizja generała

Jest początek lutego, czyli w tym miesiącu upływa już (NIESTETY!!) rok, od czasu rozpoczęcia brutalnej wojny przez Mordor. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że to największy konflikt w Europie od czasu II wojny światowej oraz że wojna ta szybko dotarła do najdalszych rejonów świata (np. Kanada od początku wspiera Ukrainę, a Chiny musiały zmienić trasę jedwabnego szlaku itp.).

Dziś przypomnę wypowiedź gen. Waldemara Skrzypczaka, która została opublikowana 22 lutego 2022 roku, czyli było już wtedy wiadomo, że jest bardzo gorąco, choć jeszcze do regularnej wojny nie doszło.

To bardzo ciekawy materiał, bo z dzisiejszej perspektywy zupełnie inaczej się na takie wypowiedzi patrzy. Widać, że generał Waldemar Skrzypczak, był już wtedy niezwykle dobrze poinformowany i świadomy zagrożenia oraz niezwykle trudnej sytuacji Ukrainy. Śmiem twierdzić, że wtedy mało kto mógł mu dorównać.

Co prawda, niestety Pan generał się mocno pomylił, w kwestii tego, że do wojny nie dojdzie oraz że Ukraina pozostanie pozostawiona sama sobie (choć to może był bardziej taki apel?). Niemniej wtedy wszyscy eksperci zapewniali, że wojna się kaputinowi nie opłaca, więc do niej nie dojdzie. W piątym odcinku serii wyjaśniam skąd się biorą podobne błędy w rozumowaniu.

Mimo tych mankamentów, w mojej ocenie to bardzo ciekawy i wart powtórki materiał, szczególnie, że został zatytułowany "Straszna wizja gen. Skrzypczaka", więc trudno mu zarzucić, że nie rozumiał tych wydarzeń - skoro dziś już wiemy, że straszna wizja się spełniła w najbrutalniejszej i krwawej wersji:

STRASZNA WIZJA gen. Skrzypczaka: Putin NIE DARUJE Polsce! DEMOLUJE Unię Europejską!

W mojej ocenie wiele z tych zagadnień, zwrotów i specjalistycznego słownictwa wszyscy szarzy obywatele jak np. ja poznali dopiero po wybuchu tej wojny, jednak generał posługiwał się nimi sprawnie na kilka dni przed głównym atakiem. Naprawdę wielki szacunek!

Przed wybuchem wojny ciężko było szukać osoby tak kompetentnej oraz tak dobrze wyjaśniającej skomplikowanie tej sytuacji. Dziś rozumiemy to o wiele lepiej, ale wtedy takich ludzi było bardzo mało.


Update:
Pozostałe posty z tego cyklu:
  1. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 1
  2. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 2 Aida
  3. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 3
  4. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 4 Książka
  5. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 5 Generał
  6. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 6 - To nie takie proste
  7. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 7 Jackowski
  8. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 8 Rosja biczem
  9. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 9 Co znaczą "2" + Koncepcja
  10. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 10 Kaputin?
  11. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 11 Fiasko
  12. Spełnione przepowiednie wojenne cz. 13 Komentarz Atora

wtorek, 31 stycznia 2023

Rewolucja asystentów AI - quo vadis?

Pisałem na tym blogu już o różnorodnych rewolucjach, ciekawe czy faktycznie obecnie jesteśmy przed kolejnym punktem przełomowym, od którego nasze życie zmieni się nie do poznania

Lecz do czego nas to doprowadzi?
W tę sobotę na naszym spotkaniu online, opisałem co ciekawego się ostatnio dzieje w dziedzinie asystentów tzw. sztucznej inteligencji (którą właśnie należy rozumieć (w praktyce) jako naprawdę "SZTUCZNA" inteligencja...).


Giganci już gotowi?


Na rynku pojawiły się takie informacje, że jakieś przełomowe technologie opracował i chce wprowadzić Microsoft. W odpowiedzi na to - ponoć bardzo radykalnie - zapowiedział podobne rozwiązania Google, co od razu przełożyło się na wzrost akcji o 12%!

Teoretyzując jeśli Microsoft ma jakąś obiecującą technologię asystentów AI i zechce wprowadzić ją do swoich produktów, to w odpowiedzi możemy się spodziewać, że Google jeśli nie zrobi tego samego to zrobi coś podobnego, szczególnie że i tak w tym roku mają mieć miejsce premiery zupełnie nowych produktów tej firmy (co prawda ponoć AI w nich ma nie być, no ale właśnie może jednak się pojawią w odpowiedzi).

Wyobrażam to sobie tak, że Microsoft może wprowadzić powszechność funkcjonowania asystentów AI np. w swojej wyszukiwarce lub przeglądarce Edge. Oba produkty są bardzo słabej jakości (choć Edge ostatnio radzi sobie) i od lat ciężko jest producentowi wypromować je dostatecznie na rynku.
Dlatego zakładam, że wprowadzenie do nich faktycznie użytecznych asystentów AI, może być naprawdę niegłupim pomysłem, który przynajmniej przez jakiś czas skupi uwagę konsumentów.
...a kto wie może i na stałe;) W końcu asystent to ktoś, z kim nie chcemy się rozstawać.


Przyszłość


Warto podkreślić, że być może właśnie stoimy przed zupełnie nową erą, czyli powszechnym dostępem do asystentów AI (zostało to fantastycznie pokazane w filmie pt. Ona (Wikipedia)).

Jeśli faktycznie Microsoft i Google obecnie mają obiecujące rozwiązania AI i wprowadzą je być może już za kilka tygodni do swoich produktów, to rok 2023 stanie się rokiem przełomu - momentu, w którym powrotu do dawnych czasów już nie będzie!

Oczywiście nie spodziewajmy się zbyt wiele od AI, bo tak jak pisałem bardzo plastikowa jest ta SZTUCZNA inteligencja, niemniej technologie te będą z czasem dopracowywane.

Wyobraźmy sobie czasy, gdy nasz asystent AI jest z nami wszędzie: jest w komputerze, w telefonie, w przeglądarce internetowej czy w samej wyszukiwarce. Nawet, gdy idziemy do bankomatu, ten rozpoznaje nas i nie musimy wyciągać karty i podawać PIN-u.

(tylko gdy bardzo zmieni się nasz wygląd będzie potrzeba powrotu do autoryzacji starymi metodami)

To naprawdę może zmienić nasze życie kompletnie i na zawsze!


Do czego AI


Obecnie wiele się mówi o czatach, w których można wydać polecenie i (darmowo) AI wykona dla nas jakieś zadanie, nawet napisze program (jakość programu zależy od tego czego się uczył dany algorytm, więc w popularnych językach programowania wynik może być bardzo dobry, ale w mniej popularnych wynik może być nawet losowy).

Kolega na naszym spotkaniu online powiedział jaki ma problem z grafiką, którą przygotował sobie do gry. Ja wtedy podkreśliłem, że taki asystent AI się świetnie nadaje właśnie do uporządkowania, poukładania jakieś grafiki, czy plików.

Zadanie uporządkowania 1000 elementów graficznych lub 1000 plików człowiekowi zajmie dużo czasu, jeszcze więcej jeśli tych elementów jest jeszcze więcej. Tymczasem AI świetnie się do tego nadaje, aby nas odciążyć.

Zastanówcie się nad tym jak wiele takich czasochłonnych prac wykonujemy w różnych czynnościach, naprawdę warto aby do tak prostych prac zaprząc sztucznego, wyzywanego od "inteligencji".

Przestawianie, segregowanie, porządkowanie, wstępna selekcja, odnajdowanie to proste, ale bardzo czasochłonne czynności.

Jako twórców asystenci AI mogą nas bardzo odciążyć, my będziemy robić np. film (sztukę, mam nadzieję przez duże "SZ"), tymczasem do czarnej roboty poukładania, poprzycinania itp. będziemy mieli swojego wyrobnika.

Jeśli prawdą jest to co wyżej napisałem, coś takiego może się wydarzyć już za chwilę na naszych oczach.


Jak na tym wyjdziemy?


To co tu napisałem jest bardzo optymistyczne i sam takiego asystenta potrzebuję np. do robienia moich gier itp. Wielokrotnie, gdy ktoś mnie pytał czy jakaś gra zostanie ukończona, odpowiadałem: jak mnie sklonują parę razy to wtedy skończę;)
...właściwie skończymy;)

Problemów jest jednak wiele, np. powszechność takich rozwiązań, może doprowadzić do poważnych przetasowań na rynku pracy.

Już dziś koledzy mówią mi, że ich klienci zachłysnęli się AI i zawracają głowę, że coś powinno być tak zrobione bo tak podaje na czacie jakiś algorytm...

To się już dzieje!

Dlatego ostatnio koledze powiedziałem, że takim klientom należy odpowiadać: jak nawigacja Panu mówi skręć w lewo to skręci Pan do jeziora??

Problemów jest znacznie więcej.

Kompletnie nie wiemy do czego nas powszechność asystentów AI doprowadzi jako narody (lokalność), czy całą naszą cywilizację!

Co gorsze mam wrażenie, że kompletnie nikogo to nie interesuje, nikt się tym nie zajmuje i przed niczym nie ostrzega.

Do zagrożeń można zaliczyć inwigilację na taką skalę jaka jeszcze nigdy nie była znana! W filmie Blade Runner 2049 jest ukazana taka asystentka, która towarzyszy np. w domu bohaterowi filmu i ona naprawdę wie o nim (prawie) wszystko!

Jest to o tyle niebezpieczne, że obecne rozwiązania techniczne są wynikiem chłodnej analizy komercyjnej, duże firmy w coś chcą zainwestować (może właśnie dlatego, że na inwigilacji się świetnie zarabia już dziś!) i nikt, ale to absolutnie nikt się nie zastanawia do czego to doprowadzi nas wszystkich.

To taki radosny okres twórczości nowych algorytmów i zabawy internetowymi czatami, ale wolna amerykanka jest tutaj bardzo, ale to bardzo niebezpieczna!

To wprowadza zbyt wielkie zmiany w strukturę świata jaki znamy, tymczasem nikt nie kontroluje tego jaki jest np. główny kierunek rozwoju w większości firm zajmujących się obecnie AI.

My nic nie wiemy co oni robią!

Ale nawet jeśli zajmują się wyłącznie zastosowaniami, które podpowiada im zapotrzebowanie rynku - to i tak może to prowadzić do bardzo niebezpiecznych zjawisk...

...może nawet doprowadzających do końca naszej cywilizacji...

...w najlepszym razie, będzie to np. definitywny koniec naszej prywatności.
Do wprowadzenia TOTALNEJ inwigilacji może dojść przypadkiem, czego nie planowała, żadna z firm, które dziś pracują nad podobnymi algorytmami.

Samo wprowadzenie automatycznych, autonomicznych asystentów do przeglądarek, może doprowadzić - przy dużej powszechności takich rozwiązań - do końca naszej prywatności i intymności.

A co jeśli komuś na tym zależy?
Dziś to pytanie nie jest wyssane z palca, bo już dziś wiele gigantów zajmuje się zbieraniem wiedzy o nas i zarabia codziennie tony złota na wkraczaniu do naszego życia!

Czyli mówimy tu wyłącznie o komercyjnych zastosowaniach, które już dziś powszechnie funkcjonują w otaczającej nas coraz bardziej cyfrowej rzeczywistości.

Co dalej z tą ukrytą pułapką?


Może należy powołać międzynarodowe zespoły, które zajmą się tym co obecnie firmy i naukowcy robią oraz czy jest to dla nas "zdrowe"?

Dla jasności nie jestem za ograniczaniem rozwoju, ale ukierunkowanie tego rozwoju lub wprowadzenie zawczasu odpowiedniego prawa, które będzie nas przed takimi zagrożeniami chronić (o! już widzę gigantów, którzy zrobią wszystko by do tego nie doszło!), może nas uchronić przed trudnymi obecnie do przewidzenia konsekwencjami dla całej naszej cywilizacji!

Może już dziś jest za późno?

HALLELUJAH - guitar inspiration from the most beautiful song by RockMilady


    HALLELUJAH - guitar inspiration from the most beautiful song by RockMilady (official video 4K)

czwartek, 19 stycznia 2023

Opowiadał Tym o tym i o tamtym

Dziś polecam przewrotnie stronkę dotyczącą serialu Alternatywy 4 Stanisława Barei: www.alternatywy4.net.

To absolutnie rewelacyjna kopalnia wiedzy o tym absolutnie epokowym dziele, ABSOLUTNIE genialnego reżysera Stanisława Barei.

Jeśli myślisz, że wiesz wszystko o serialu (który uwielbiam) to powinieneś zaznajomić się z ciekawostkami zawartymi na tej stronce.
Na stronce znajduje się też pokaźna ilość scen z serialu.
Źr. zdjęcia www.alternatywy4.net

Wspomnę przykładowo o tym o czym pewnie mało kto wie, że istnieją dwie wersje tego serialu! Tu przeczytasz więcej: "NAJ" - DZIWNIEJSZE DIALOGI. Stronka zawiera wszystkie dialogi, które wszyscy pamiętamy i cenimy, a w tym konkretnym miejscu jest porównanie różnic w dialogach - bardzo szczegółowe.

Co ciekawe trzecią wersję można zobaczyć w TVP, która została skrojona na nowo podczas pracy nad wersją HD, którą można zobaczyć obecnie na różnych kanałach tej stacji. Posiadaona pewne nowości, których wcześniej nie widzieliśmy.

www.alternatywy4.net - polecam, polecam, polecam - polecam!;))


Ps. Tytuł tego posta pochodzi z cytatu: "Opowiadał jeszcze Tym o tym i o tamtym", który pochodzi z artka zamieszczonego na tej stronce: RELACJA BENE RYCHTERA.


Update:
W konkursie na tej stronce jest zadane pytanie nr 4 opisowe:
    Pracujemy nad nową wersją robota Ewa 1. Wymyśl jakie nowe funkcjonalności (bo stanie w kolejkach mamy już za sobą) przydałyby się w obecnych czasach i jak mógłby się on nazywać?
Odpowiedź wyróżniona:
    Robot "Kaczor Donald" - robot dwupartyjny programowany zdalnie - PiS / PO. Siedzący w ławach Sejmu i głosujacy odpowiednio ZA / PRZECIW, daje możliwość odetchnięcia posłom od ciężkiej pracy. Niezawodny, zgodny z zaprogramowanymi pogladami, bezstronny w relacjach koleżeńskich - ideał.
Źródło: Konkurs.


Update:
W sondzie, czytelnicy stronki wybierali najlepsze słowa kluczowe odwiedzających tę stronkę. Na drugim miejscu znalazła się z 18,8% wynikiem fraza: chce mi się kupę jak ją zrobić?

Nie wierzycie?? To tu sprawdźcie: NASZE SONDY - WASZE ZDANIE.


Update:
Znaleźć też możemy wywiad z autorem książki pt. "Stanisław Bareja. Król krzywego zwierciadła", gdzie czytamy o nim:
    A4: Co sprawia, że twórczość Barei jest ponadczasowa?

    MR: Jest wiele powodów. Zmienił się ustrój, runął mur ale zachowania i mechanizmy, które pokazywał i ośmieszał pozostały do dziś. (...) Poza tym dziś powstają komedie, nawet dobre, ale poprzeczka ustawiona przez Bareję jest nadal zbyt wysoko, mimo starań wielu reżyserów wychodzą produkcje blade lub "prawie dobre". Jest klasykiem bez godnych siebie następców.

piątek, 30 grudnia 2022

Unijny prokurator - zdecydowanie straszniejszy! (wyjaśniam o co chodzi)

Wczoraj podano w TVP informację, że telewizja została podana do sądu przez rumpelstiltskina za wyemitowanie dokumentu (straszna zbrodnia!) pt. „Nasz człowiek w Warszawie”, gdzie jego własne cytaty i strategie zostały użyte przeciw niemu samemu (jeszcze większa zbrodnia!:P). Przykładowy news: Donald Tusk pozwał TVP. Chodzi o głośny film (dorzeczy.pl)

Ja lata temu tu pisałem, że najgorszym obywatelem, blogerem jest dla wielu polityków ten kto ma dobrą pamięć :P

Mówi się o tym pozwie dziś wszędzie, jednak nikt nie wyjaśnia dlaczego do tego doszło...

Jednak jest tutaj zadziwiająco zgrywająca się koincydencja wydarzeń oraz ich kolejności występowania:


Po pierwsze wybuchła barbarzyńska wojna, która poza tradycyjnymi konsekwencjami - dodatkowo np. skompromitowała wielu polityków czy nawet całe państwa, w tym ze szczytów władzy w UE.

Od tej pory ludzie i politycy ( ;-) ) są wyzywani od onuc, agentów itp. Dodatkowo zagadnienie to rozszerza się z dnia na dzień, w końcu na poważnie trafiając do opinii publicznej, a nawet działań w ramach UE.

Po drugie nieźle umoczył koleżka rumpela, bo od dłuższego czasu mówi się o tym (i to nie tylko u nas, ale co gorsze w UE!), że gostek inkasuje 800 tys. euro rocznie z 12 różnych źródeł:
    Radosław Sikorski (59 l.), były szef MSZ, a obecnie europoseł (...) znalazł się pod lupą pozarządowej organizacji Transparency International EU. Chodzi o ponad 800 tys. euro, które deputowany do Parlamentu Europejskiego miał w ciągu roku uzyskać (...). W sprawie polityk wydał już oficjalne oświadczenie.

    źr. Tajemnicze 800 tys. euro Radosława Sikorskiego. Przygląda mu się organizacja od transparentności (polityka.se.pl; 28 IX 2022)
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obecnie coraz głośniej (i prawidłowo!) zadawane są pytania kto w parlamencie UE i jego instytucjach jest na usługach mordoru! Nic dziwnego, że 800 tys. budzi pytania...

Po trzecie: bardzo sprawnie przyczyniła się do tego afera wiceszefowej PE, o czym pisałem w poście: UE "psuje się od góry".
    W artykule opublikowanym przez brukselski portal Politico przypomniano, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski zarabiał 40 tys. euro miesięcznie "za nieokreślone "konsultacje". Tekst opisuje szereg kontrowersyjnych praktyk europosłów, które w końcu - według autorów - musiały skończyć się skandalem, tj. aresztowaniem wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili.

    źr. Kontrowersje wokół zarobków europosłów. Radosław Sikorski pod lupą (www.pulshr.pl; 21 XII 2022)
Teraz to już bez żadnego żartowania i z najsurowszymi konsekwencjami, należy sprawdzić, kto w UE bierze kasę od mordoru.
O tym że tak jest oraz jak to działa pisałem ponad dwa miesiące temu w poście: Imperator vs. desputin, gdzie analizowałem różne mechanizmy polityczne w przystępny sposób, posługując się treścią Gwiezdnych Wojen;)

Jeśli oni zaczną szukać, a do tego powołają jakąś europejską komisję, trybunał lub służbę - to zacznie się robić gorąco, bo jak głosi tytuł tego posta unijny prokurator to zupełnie co innego. Oczywiście absolutnie to popieram - powinni się za to wziąć, bo są to zbyt istotne zagadnienia dla całej Europy.

Po czwarte mamy ten dokument, który jest o tyle cieeekawyyy... że jego tytuł jest cytatem prokremlowskich dziennikarzy z czasów, w których ów owczy-czarek był premierem...

Taka szefowa Urszula von der jeleń podejdzie do tego pyszałka i zapyta: o co chodzi z tym dokumentem??
Będzie wtedy bardziej owczy czy bardziej owczarek??

Byłby wtedy w poważnych opałach. To będzie gigantyczny lęk, że straci brukselskie apanaże itp.

Możemy założyć, że już dziś za kulisami UE jest gorąco, a cała atmosfera idzie w kierunku takimi, że za kilka miesięcy to dopiero zacznie się dziać. Tymczasem kto jak kto, ale rumpel najlepiej wie co w trawie piszczy i w którym kierunku wszystko w zakulisowych rozgrywkach UE idzie.

Dlatego teraz pozwał do sądu szefów TVP, ze względu na to, że bezprawnie używają prawa do cytatu;)))

Jednak jest to obrona przez atak z wyprzedzeniem!

Od wczoraj jak Urszula von der jeleń zapyta się go o dokument, to ten będzie mógł powiedzieć: to są pomówienia - procesuję się z nimi.

...i oczywiście Urszulka uwierzy... bo niby co ma zrobić biedactwo;)

Dziwne jest jednak to, że dokument w TVP mu nie przeszkadzał przez długi czas, dopiero teraz kiedy nawet my wiemy, że w UE się zrobiło gorąco po aferze Evy - on zaczął działać.
W mojej ocenie jest to kluczowe w zrozumieniu całej sytuacji.
Również należy odczytać to, że jest to potwierdzenie, że tam na szczytach UE się bardzo przestraszyli...

Jak wiemy ponad rok temu Urszula grzmiała w UE:
    - Strefy wolne od LGBTQI są strefami wolnymi od ludzkości.

    źr. Von der Leyen: Nie ma miejsca dla "stref wolnych od LGBT" w UE (www.rp.pl; 16 IX 2020 )
Chciałoby się powiedzieć, że osoba, która traci czas eurodeputowanych (oraz wszystkich Europejczyków którzy tego słuchają) na takie farmazony, jest osobą wolną od rozumu...
...jednak ciekawe jest, że obecnie w dobie ponad 300 dni trwania wojny w Europie, jakoś nie słyszałem, aby powiedziała, że brutalna, bestialska i barbarzyńska wojna na Ukrainie spowodowanej przez mordor - jest strefą wolną od ludzkości...
Ciekawe dlaczego tak nie mówi???

Warto podkreślić, że to o czym mówi to czysta fikcja (happening), tymczasem wojna jest jak najbardziej realna!

Przypomnę Urszuli, że: ludzie tam giną, głodują, ziębną, są gwałceni - to zupełnie nie na żarty!
Wrażliwość Urszuli takich rzeczy nie obejmuje???

oraz:
    UE nigdy nie zaakceptuje „stref wolnych od LGBT". Ostre słowa von der Leyen w orędziu o stanie Unii

    Dalej czytamy:

    Ursula von der Leyen w PE o wyzwaniach Unii: Zielony Ład, redukcja emisji CO2 do 55 proc. w 2030 roku, cyfryzacja, płaca minimalna, migracja i przede wszystkim prawa człowieka. Mają być sankcje dla łamiących je poza Unią, a dla łamiących je wewnątrz wspólnoty nie będzie żadnej taryfy ulgowej

    źr. UE nigdy nie zaakceptuje „stref wolnych od LGBT". Ostre słowa von der Leyen w orędziu o stanie Unii (oko.press, 16 IX 2020)
Dziś w dobie wojny, słowa te brzmią jak pęknięty dzwon na dzwonnicy domu wariatów.
...ale takie wtedy były cele...

Jest to wystarczający powód, aby mnie pozwać, bo nie dość że cytuję, to jeszcze zbyt dobrze pamiętam co tamta czy tamten mówili rok temu...


Więc jak myślicie - uwierzy mu?

Bo mi wygląda to tak, że Urszula von der jeleń, uwierzy w każdą brednię, nawet w złotych kosmitów z serowego księżyca.


Update:
Upłynęło 5 dni od publikacji tego posta i cały czas serwowana jest nam w TV i internetach ta sama bajka. Np. średniej klasy dziennikarz, nieco nabija się z inteligencji rumpela, podkreślając, że od tego czasu w internecie bardzo wzrosła oglądalność tego dokumentu - pytając: on nie wiedział, że to tak działa?

Jednak zgodnie z moją interpretacją tych wydarzeń, rumel chce ocalić swój tyłek i względy, więc jakiś milion obejrzeń w tę czy w tamtą nie robią żadnej różnicy!;)

sobota, 26 listopada 2022

Bloki będą z instrukcją obsługi papieru

Pisałem już o tym w maju, a tu się okazuje, że obecnie pojawił się (w tym miesiącu) kolejny sprzedawca z Azji, który ma na swoich aukcjach identyczny tekst np. Gwiezdne wojny AT-AT 75288 (Allegro):
    Proszę zwrócić uwagę:
    Stan:Bez oryginalnego pudełka, Wyślij produkty, aby zawierać instrukcję obsługi wszystkich akcesoriów. Te bloki będą z instrukcją obsługi papieru, proszę nie martw się, pomoże ci to go złożyć.
Zamykają im ciągle konto na Allegro i teraz pojawia się pod nowym nickiem??

niedziela, 20 listopada 2022

Ostre języki - u nas?

Ostatnio głośno jest o Polska nie wpuści Ławrowa. Ostra odpowiedź Rosji (www.msn.com).

Te ostre słowa Rosji to:
    (...) Moskwa nazwała w nim polskie przewodnictwo "antyprezydencją" (...)

    "Przez cały rok, zamiast wzmacniać OBWE, Warszawa z oddaniem rujnowała jej fundamenty i robiła wszystko, co możliwe, by podkopać fundamentalną dla organizacji kulturę konsensusu i stymulować niebezpieczne odśrodkowe trendy" - brzmi stanowisko.

    (...) odbywały się w formacie zastępczym z "destrukcyjną agendą".
Powiem szczerze, że to żadne ostre słowa, w stosunku do tego co ja o sobie czytam w internecie od dobrych nastu lat!;))

Różni ludzie, anonimowo (nie raz ten blog przeszedł zmasowany atak anonimowych agresorów), a nawet jeden admin z pewnej stronki to piszą taki jad, że dyplomaci i ministrowie spraw zagranicznych mordoru mogą się od polskich hejterów jeszcze wiele nauczyć!;) :P


Update:
W temacie tego newsa, to mamy jeszcze: Rosjanie ubolewają po decyzji ws. Ławrowa. „Skąd taka bezmyślna nienawiść do nas?” (www.msn.com).


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...