Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Vista. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Vista. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 czerwca 2009

Piosenka o smutnym programiście

Tym razem mam dla Was niezłą perełkę ze stronki www.MartinLechowicz.com, czyli:
Piosenka o smutnym programiście ;)

    Po co mi był Zx spectrum, na co mi była Amiga ?
;):)

Wcześniej ten sam utwór był dostępny pod adresem www.completelyunprofessional.com w kategorii "Kretynizmy na poziomie".

sobota, 25 kwietnia 2009

Spadek dochodu Microsoftu

Ostatnio w poście pt. "Kryzys w Microsofcie ?" wspominałem o zwolnieniach itp. jednak tym razem znów jest głośno np. w newsie pt. "Znaczny spadek dochodu Microsoftu" (dobreprogramy.pl), gdzie czytamy:
    Podobnie jak niedawno Apple, także i Microsoft ogłosił swoje wyniki finansowe za trzeci kwartał (od stycznia do marca) bieżącego roku księgowego - nie są one jednak tak optymistyczne.

    Jak wynika z analizy TechCrunch, całkowite wpływy względem analogicznego okresu w poprzednim roku spadły o 6%, natomiast dochód (net income) korporacji spadł aż o 32%. Jest to niewiele poniżej wcześniejszych oczekiwań analityków, niemniej osiągnięte kosztem znacznych cięć w wewnętrznych kosztach działalności.

    Przychody z działalności w segmencie klienckim (głównie ze sprzedaży Windows) spadły o 15,6%, działalność internetowa Microsoftu w ślad za 16-procentowym spadkiem przychodów z reklamy niemal podwoiła zeszłoroczne straty sięgając poziomu 575 mln USD na minusie. Co interesujące, 7-procentowy wzrost przychodów zanotował segment serwerów, który chyba po raz pierwszy w historii Microsoftu przyniósł firmie więcej pieniędzy niż segment kliencki. 16 procent więcej Microsoft zarobił również na grach.
Pierwszy komentarz do tego newsa napisał niejaki Tom:
    Czyżby Microsoft biedniał? Zobaczymy po premierze W7 :D

Tu znajduje się wspominany news dotyczący Apple pt. "Dobre wyniki finansowe Apple" (dobreprogramy.pl), w którym nastroje są odmienne.

Czyli postawione przeze mnie wcześniej pytanie jest nadal aktualne: Ciekawe czy to kryzys już dopadł Microsoft czy tylko następstwa wprowadzenia systemu Vista ?

wtorek, 31 marca 2009

"Nowość! Laboratorium Gmaila"

...taki napis pojawił się dziś w usłudze pocztowej firmy Google czyli Gmail. Jak czytamy na tej stronie WWW:
    Laboratorium Gmaila: miejsce testowania nowych, eksperymentalnych funkcji
    Wypróbuj funkcje będące w fazie opracowywania i poinformuj nas, co o nich sądzisz. Aby zacząć korzystać z eksperymentalnych funkcji, kliknij kartę Laboratorium w Ustawieniach. Więcej informacji

Ponownie okazuje się, że firma Google używa użytkowników do testowania swojego oprogramowania (czyli jako tzw. beta testerów). Temat jest o tyle kontrowersyjny, że testowanie oprogramowania często jest bardzo kosztownym procesem (nawet dla takich gigantów jak Google), dlatego wiele firm "woli" namówić swoich klientów (użytkowników) do tego aby się sami za to zabrali jako swoisty wolontariat.

Szczególnie źle są takie posunięcia odbierane przez opinię publiczną w momencie gdy dotyczy to wielkich firm (które są bogate), a szczególnie zwykle się dostaje Microsoftowi (o czym ostatnio była mowa odnośnie systemu Windows Vista).
Jednak Google jakoś potrafi zadbać o swoją markę i zaufanie użytkowników, którzy raczej przychylnie traktują podobne posunięcia. Jak wiadomo firma ta kieruje się zasadą biznesową "don't be evil". Oczywiście produkty Microsoftu są klasycznymi przykładami produktów komercyjnych (i to nietanich), natomiast produkty Google'a dla użytkowników są darmowe - jednak mam wrażenie, że to nie w tym leży sedno tematu. Trudno wyjaśnić jak się to tej firmie udaje (niech się wypowiadają w tym temacie specjaliści), jednak jedno jest pewne - jeśli z kogoś brać przykład to właśnie z nich.


Update:
Więcej na ten temat w tym miejscu.

piątek, 6 marca 2009

Zombie oraz enigmatyczne miesiące ;)

Coraz głośniej jest w ostatnich latach o biednych użytkownikach systemów Microsoft Windows, którzy im mniej się znają na komputerach tym mniej są świadomi tego, że np. ich komputer został całkowicie przejęty przez cyberprzestępców (czyli tworzenie Botnetów z pojedynczych komputerów-zombie).
Jeszcze innym zagadnieniem jest fakt, o którym wspominałem ostatnio w poście pt. „Ofiary ataków internetowych – bójcie się !”, gdzie podkreślałem zagmatwane realia przejmowania komputerów przez policję tylko dlatego, że dana maszyna stała się ofiarą ataku (czyli stała się „zombie”), a nie jego źródłem (oczywiście jest to o tyle durne, że informatyka zna rozwiązania takich problemów od lat !).

Między innymi z tego powodu w internecie szukałem informacji o tym jakie są obecnie szacunkowe dane odnośnie ilości komputerów na świecie (i np. w UE), które znajdują się pod pełną kontrolą cyberprzestępców.

Okazało się że nie jest to takie proste, albo nikt się nie odważył przybliżać tej wielkości, albo nikt nie próbował tego liczyć. W Wikipedii nic nie znalazłem (mając nadzieję, że będą też podane jakieś interesujące źródła), więc zacząłem szukać w serwisach informacyjnych – choć i tu jest bardzo słabo.

W newsie z 1 czerwca 2005 roku pt. „ZombieMeter wyszukuje komputery-zombi” znajdują się jedynie bardzo stare (jak widać) przybliżone informacje o tym ile dziennie komputerów jest nielegalnie przejmowanych:
    Produkt znajduje się na stronie CipherTrust. W tym miesiącu, ZombieMeter dziennie wykrywał około 172 tysiące nowych "zombi". 20% z nich znajdowało się w USA, 15% - w Chinach.

Jednak dalej znajdują się informacje, które niczego wartościowego nie przekazują:
    W ciągu pierwszych trzech miesięcy maja, 26% "zombi" pojawiło się w krajach UE, z czego 6% - w Niemczech, 5% - we Francji i 3% w Wielkiej Brytanii.

Bardzo chciałem zrozumieć coś z tego zdania, gdyż chciałem wykorzystać tę informację jako fakt (chciałem cytować jako dane z internetu). Jednak nijak nie mogłem czegokolwiek z tego zrozumieć ;)

poniedziałek, 22 września 2008

Wakacje w lubelskim :)

Właśnie wróciłem z kilkudniowego wyjazdu do DAKa, który zaprosił mnie do siebie - dzięki DAK za te wakacje (których nie miałem od lat !)

Rzut okiem na okolicę :)

Było to coś na kształt mini party Atarowo-scenowego bo spędziliśmy wiele czasu na najprzyjemniejszych tematach !:)

DAK ma bardzo fajnego peceta, który potrafi zrobić to czego nie potrafią robić przeciętne konfiguracje (dzięki ciekawej karcie graficznej oraz świetnej konfiguracji całości). Dlatego sporo męczyliśmy gierek oraz demek takich jak np. Quest3D: Azure Temple, Jet Engine, Virtual Boat (to akurat starsze jest).
W demku Azure Temple, przeglądaliśmy odnalezione wspólnie błędy oraz przy okazji znalazło się kilka nowych, np. moment w którym widoczne jest słońce pod wodą w momencie gdy nad wodą słońce jest kompletnie zasłonięte przez kamienne cokoły :D :D Demko to jest niezwykle mocożerne, dlatego u mnie prawie nie działa natomiast na komputerze DAKa z 0,5 TFLOPową kartą ATI SAPPHIRE HD 3850 - chodziło cudnie !:)

Przyglądaliśmy się również demkom z serii: Ati tech demos: The Assassin oraz ToyShop. Odnaleźliśmy kilka ciekawostek w nich.

W pewnym momencie wziąłem się za rozgryzanie Unigine v0.4 Sanctuary, demka bardzo mocożernego (choć u DAKa działało doskonale), a przy okazji bardzo ładnego. Jak się okazało tylko z daleka, wszelkie zbliżanie się do danych elementów obnażało wile, wiele błędów, w tym: mgła na dole poruszała się zgodnie z wiatrem wiejącym z lewej ściany :D Cienie itp. często miały rozdzielczość porównywalną (albo gorszą) od demek na ośmiobitowych komputerach Atari, a najbardziej zaskakujące były jakieś artefakty pojawiające się w efektach świetlnych, gdzie widoczne były kreski (z resztą nie tylko tu), trójkąty układające się w jakieś desenie - naprawdę trudno coś takiego zobaczyć w innych demkach...
Sporo błędów było w wypukłościach oraz witrażach, w których źle grano przezroczystościami itp. Widoczny ogień również pozostawia wiele do życzenia...

Przy okazji dem i efektów liczonych w RT odpaliliśmy na chwilkę Doom 3 oraz Doom 3 RoE, gdzie podziwialiśmy broń grawitacyjną znaną z Half-Life 2.

Bardzo ciekawym zaprezentowaniem mocy owej karty graficznej było odpalenie Cinematic Mod, który dodawał wysokiej rozdzielczości tekstury itp. do gry Half-Life 2 Episode One. Ponieważ działało to bardzo płynnie - warto było to zobaczyć, oczywiście nie obyło się bez obnażenia kilku błędów (np. przedmiotów, które się nie imają manipulacjom grawitacyjnym itp. lub po uderzaniu w metalową szafkę można było ją rozświetlić jakby była źródłem światła :D) - jednak trzeba powiedzieć, że ta gra to zupełnie nowa era w grach komputerowych.
Uruchomiliśmy też na chwilkę Half-Life 2 Episode Two.
Oraz jak to napisał DAK "I wiele, wiele innych :)"

Crysis



Bardzo chciałem zobaczyć Crysis pre-realase sp demo, które na sprzęcie DAKa chodziło rewelacyjnie - pomimo takich gigantycznych wymagań sprzętowych :) Ostatnio o tej grze była mowa w poście pt. "Efekty specjalne w Cryengine 2". Filmy te są tragicznej jakości nawet jak na YT, a to właśnie gra którą trzeba zobaczyć w takiej jakości jak my mieliśmy okazję się pobawić :)

Na takiej konfiguracji gra chodzi pięknie, posiada sporo błędów, jednak gra się wspaniale, a realizm oraz jakość grafiki wprost powala na kolana :)

DAKowi udało się przełamać, monopol Microsoftu, gdyż używając niemal crackerskich technik udało mu się odpalić to demo w trybie, który wykorzystuje efekty dostępne jedynie w DirectX 10, który dostępny jest tylko na Microsoft Windows Vista, natomiast my pracowaliśmy na Windows 2003 serwer !

Dzięki nowym efektom, grafika była jeszcze bardziej finezyjna i nie do odróżnienia od wersji dla Visty. Niestety co najmniej jeden efekt źle działał i powodował słabowidoczny cień za niektórymi obiektami.

Gra ta robi niezwykłe wrażenie: grafika jest bardzo dobra, fizyka o niespotykanej jakości, a całość chodziła płynnie w rozdzielczości 1280x1024 !:)

To jest absolutnie rewelacyjny produkt, jednak nie byłbym sobą gdybym nie znalazł całej listy błędów ;) :)
Ogólnie poziom programu jest bardzo dobry i błędy często spotykane w innych grach tu raczej dostarczała nowych wrażeń ze znanymi już efektami wizualnymi, niż obnażała słabości engine'u.

Z takich przykładów, to np. zniszczenia na obiektach są bardzo realistyczne i dokładne, jednak szybko znalazłem miejsce, w którym to nie działa (np. worki z jakimś pyłem - efektowne ale niedopracowane).

Choć opcja pływania jest zrobiona naprawdę imponująco, to jednak gdy wskoczymy do płytkiej wody zaraz przy brzegu, nasza postać od razu zaczyna płynąć - jak można płynąć jak się ma za sobą 40 cm dalej piasek z brzegu plaży ??
Sporo sobie popływałem i znalazłem np. podwodny kamień porośniętymi morskimi roślinami, które falowały wraz z wodą, problem w tym że mój kamień wystawał z wody w części - jednak animacja roślin tego chyba nie wiedziała :D :D

Odnalazłem też niewielką wysepkę na morzu (są też mielizny itp.) na jej przykładzie jasne się stało, że w wodzie odbijają się góry widoczne na horyzoncie, ale te odbijają się tak jakby tej wysepki nigdy na ich drodze nie było... ;)

Następnie zaintrygowało mnie 5 statków znajdujących się na horyzoncie. Zacząłem sobie do nich płynąć, a po drodze przyglądałem się grze i znajdywałem następne błędy, smaczki i ciekawostki. Samą ciekawostką było to że ja w ogóle do tych statków dopłynąłem ! Płynąc do nich byłem pewien, że tego nie da się zrobić - nic bardziej mylnego. Co ważniejsze statki te były tak słabo widoczne (w jednym kolorze), że byłem pewien, że są płaską teksturą - jednak jakie było nasze zdziwienie, gdy owe 5 statków okazało się prawdziwymi obiektami 3D ! (choć o gorszej precyzji, co jednak w niczym nie przeszkadzało). Niżej znajduje się screenshot, na którym widoczne są statki z drugiej strony - niż ta od której widzi je gracz.

Najbardziej zaskoczyło nas nowatorskie podejście do klasycznych błędów związanych z "końcem świata gry". Gdy dopłynąłem do owego statku - nie byłbym sobą gdybym - nie próbował płynąć dalej ! Okazało się, że w takim wypadku wpadamy na właśnie owy koniec świata i pojawia się wtedy taki oto komunikat z bardzo szybko uciekającym czasem:
Lol :D :D (Crysis na ATI SAPPHIRE HD 3850; autor: DAK)

...po prostu rozłożyło nas to ze śmiechu ! Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy i jeszcze nigdzie nie widzieliśmy czegoś podobnego :D :D


Ogólnie znalazłem sporo błędów, a DAK jeszcze inne (np. podskakującą palmę :). Mimo wszystko gra jest tak rewelacyjna w stosunku do wszystkich gier jakie do tej pory powstały - że naprawdę warto to zobaczyć! Szczególnie na takim sprzęcie:)

Niezwykle piękna w tej grze jest fizyka, co prawda wymaga jeszcze wielu poprawek (sam engine również), jednak jest nieprawdopodobnie realistyczna, a przełomem jest to że nie wymaga żadnego dodatkowego sprzętu do tych karkołomnych obliczeń! Można np. w dowolnym fragmencie ułamać daną palmę za pomocą karabinu maszynowego :) gdy strzelamy powoduje to też fajne fale uderzeniowe w roślinności itp.
...o tego typu bardzo realistycznych zachowaniach można by jeszcze mówić wiele, ale jednak jedno co można powiedzieć to że trzeba to zobaczyć i to koniecznie na dobrym sprzęcie.

Co jeszcze + podsumowanie



Zabrałem ze sobą 4 filmy (DVD) do wspólnego obejrzenia, a nawet nie zaczęliśmy ich oglądać ! Mieliśmy też dokładniej zapoznać się z Genealogiczną książką "Kamieńscy" (o której była ostatnio mowa w poście pt. "Książka o dziejach Kamieńskich"), ale niestety i na to zabrakło czasu...

W między czasie świetnie sobie spędzaliśmy czas nie tylko przy komputerze, choć to raczej było najfajniejsze !:) Jest tu sporo wspomnień :):) Jak wszyscy wiedzą najlepsza zabawa jest w nocy, szczególnie o 5-tej :)
Oglądaliśmy też sobie zbiory np. teledysków, w tym wart wspomnienia jest np. teledysk "Weird Al Yankovic - Smells like Nirvana".

W piątek obejrzałem w TVP pierwszą w historii emisję trzeciego epizodu Gwiezdnych wojen i niebawem podzielę się moimi spostrzeżeniami, których oczywiście jest dość sporo:)

Pewnego dnia DAK stwierdził, że tym razem idzie wcześniej spać, jednak ja nie chciałem tracić dnia - a właściwie nocy;):) i zacząłem programować nowatorski efekt "fire", o którym dużo myślałem tego dnia. Implementację specjalnie dla ośmiobitowego Atari, robiłem na emulatorze tego komputera i tak jak się spodziewałem - działało to niemiłosiernie wolno, jednak chcę to zoptymalizować na wiele sposobów, co spowoduje, że będzie to działać znośnie. Jak dobrze pójdzie to trafi ten efekt kiedyś do jakiegoś demka.

Innym tematem, było (zaraz po moim przyjeździe) moje omówienie unikalnych możliwości graficznych komputerów Atari XL/XE, dzięki tym sprzętowym cudom, DAK zrozumiał jak niezwykłym sprzętem jest Atari :) i jak niezwykłe i niemal nieograniczone możliwości w nim drzemią.


Dzięki DAK za zaproszenie i wspaniale spędzony czas w miłym Towarzystwie oraz przy ulubionej tematyce:)

Oraz dzięki za nadesłane materiały !:)

niedziela, 31 sierpnia 2008

Czy masz legalnego windowsa ? :-> :-)

Firma Microsoft od lat wprowadza coraz to nowsze sposoby weryfikacji tego czy dany system operacyjny jest legalny oraz czy został poddany procesowi aktywacji (a wraz z Windows XP wprowadzono tak absurdalny pomysł jak możliwość tylko kilku zmian konfiguracji komputera...). Od jakiegoś czasu odpowiedzialne za podobne operacje jest narzędzie WGA, czyli Windows Genuine Advantage Notifications. Jak podaje serwis dobreprogramy.pl od teraz WGA zostanie tak zmodyfikowany, że będzie sprawdzał czy system Windows jest legalny itp. oraz będzie miał możliwość modyfikowania systemu tak aby widoczne i jasne stało się to czy jest to system legalny ! Czyli zaczyna się era czarnych pulpitów i zmodyfikowanych ekranów logowania !

Co ciekawe Microsoft uprościł instalację nowej wersji WGA oraz wprowadził sprytną zmianę, otóż po zaakceptowaniu warunków użytkowania przez użytkownika nowsze wersje będą instalowane samoistnie bez powiadamiania użytkownika !
... do czego to może prowadzić w przyszłości to wiemy...
Do niewątpliwych zalet zaliczyć można jednak fakt, że system uznany za "czarny" nie będzie miał ograniczenia do funkcjonowania tylko do 30 dni, co miało niegdyś miejsce w przypadku pierwszych wersji systemów Vista.

Całość tematu dotyczy głównie systemu Windows XP Professional, który jest najczęściej nielegalnie instalowany. Więcej do przeczytania w tym miejscu (dobreprogramy.pl).


Ciekawy jest fakt ciągłego zaostrzania w ostatnich latach wszelkich praw oraz warunków korzystania z Widnows (tu pośrednio wspominałem o podobnych tematach - tekst pt. "Microsoft w czyjej skórze ?"). Do tej pory były to tylko puste słowa, natomiast dziś doszło do tego, że takich użytkowników się naznacza :D To oczywiście może spowodować jakiś społeczny ruch w stylu: masz legalny Windows ? nie lubisz Microsoftu ? Zrób sobie czarny pulpit :D ;)

Zastanawiające jednak jest to, że do tej pory firma ta nie zrobiła kompletnie nic w celu "ochrony" swojego produktu (natomiast miały miejsce rzeczy zupełnie przeciwne). Myślę, że odpowiedzią na to pytanie jest wypowiedź jednego z pracowników firmy (która obiła mi się kiedyś o uszy - nie pamiętam gdzie), a myślę, że tłumaczy ona politykę firmy w tej kwestii: tak ludzie kopiują system Windows, i niech dalej kopiują byle to był system Windows :)

Teraz jednak wygląda na to, że temat robi się coraz ciekawszy, jednak przypominam za słowami księżniczki Lei: im bardziej zaciśniecie szpony - tym więcej "systemów" stracicie...

środa, 30 kwietnia 2008

Vista bublem wg. Microsoftu ??

W ostatnich dniach serwisy informacyjne rozpisują się odnośnie wypowiedzi tzw. "wielkiego Steve" czyli Steve Ballmera (CEO Microsoftu), który powiedział: że nielubiana Vista jest niezakończoną produkcją...

hmmm... Właściwie kiedyś już o tym pisałem (w tym miejscu: "Vista SP1 kopiuje przez sieć trzy razy szybciej"). To przykre...

Inne ujęcie tego tematu znajduje się w tym miejscu ("Microsoft zaprasza hakerów na swoje strony" - dobreprogramy.pl), gdzie otwarcie owa firma domaga się wsparcia tego typu...
Ktoś tu się ośmiesza, nawet jeśli to co zostało powiedziane na konferencji ToorCon w Seattle jest jedynie krętactwem...

Powiedział on też:
* Musimy rozwijać system w taki sposób, aby nie stawał się on coraz większy. Jednocześnie należy usprawnić kwestie wydajności, zarządzania energią oraz zgodności z oprogramowaniem

Nie wiedzieli tego ??
To przecież mogli się mnie zapytać ! Ja bym im powiedział...

oraz:
* Mamy wielu klientów, którzy postanowili pozostać przy Windows XP, zdajemy sobie sprawę z tego, jak istotnym produktem jest XP. Dostałem sporo listów elektronicznych w dniu, gdy pojawiły się informacje o rychłym zakończeniu dystrybucji XP. Odpowiadam więc na nie – XP jest w dalszym ciągu dostępny

Serwis dobreprogramy.pl sugeruje, że Microsoft próbuje zatrzeć kiepskie wrażenie jakie wśród użytkowników wywołał ostatni Windows, dlatego podwaja prace nad jego następcą Windows Seven.
Jeśli ktoś nie pamięta jakie to problemy stwarza Windows Vista to np. zapraszam w to miejsce ("Dwa ciekawe biuletyny KB dotyczące Visty", czyli Obowiązkowa reinstalacja Visty - za dobreprogramy.pl).


To co mówi Steve Ballmer to jest wydarzenie chyba pierwsze w historii tej firmy, bo do tej pory firma ta nie przejawiała większego zainteresowania tym co sądzą użytkownicy. Jednak czy to jest zwiastun jakiejś zmiany, czy...

Update:
Oto fotka przesłana przez Dak:

Dzięki !:)

poniedziałek, 10 grudnia 2007

Vista SP1 kopiuje przez sieć trzy razy szybciej

W portalu dobreprogramy przeczytałem ostatnio news o takim właśnie tytule. Właściwe czytanie jakiś krytycznych opinii o systemie Microsoft Vista (czy “zvista” – jak mówią niektórzy :-P) – nie jest niczym rzadkim.

Czytamy tam np.

Tak dobre wyniki, według Microsoftu, spowodowane są poprawkami wprowadzonymi do mechanizmu buforowania danych podczas kopiowania plików przez sieć - został on całkowicie przeprojektowany w Windows Vista, stąd wcześniejsze problemy.

Moja refleksja jest następująca: znów Microsoft wykorzystuje swoich klientów do testowania produktu :-(

Testowanie produktu jest bardo kosztownym (i nieodzownym !) etapem wytwarzania oprogramowania. W latach 90 wraz z popularyzacją platformy x86 coraz więcej dużych firm zaczęło posuwać się do tego aby oszczędzać na tym właśnie etapie. Do firm takich zaliczyć można firmy: Borland, Corel oraz wiele innych. Pod względem ekonomicznym mistrzostwo osiągnęło Microsoft oraz Corel, gdyż wciskali klientom właściwe niedziałające produkty i kazali sobie za to płacić (a z poprawkami nie było wtedy tak łatwo jak dziś). Firmy te (i inne) tak sprytnie podeszły swoich klientów, że ci dali się nabić w butelkę niczym pies biegnący za kością zawieszoną na sznurku.

Czy to nie jest świetne podejście: rezygnujemy z testowania oprogramowania, sprzedajemy niesprawny produkt, a klient sam do nas przyjdzie i powie co gdzie nie działa ?? I faktycznie: zaoszczędzić się udało, niezadowolony klient wyjaśniał z czym są problemy i co najgorsze faktycznie pogodził się z takim stanem rzeczy...

Jak widać na przykładzie tego cytatu, Microsoft nadal wciska swoim klientom produkty, które nie są przetestowane (tu Vista) i spokojnie czeka, aż wszystko się wyjaśni – w końcu wydawanie Service Packów jest już normą, a klient wie że musi je sobie potem ściągać...

Ale drogi kliencie ! Przecież zapłaciłeś za ten produkt ! Kupiłeś wspaniały “nowoczesny” i jedyny w swoim rodzaju produkt, a potem się okazało że system np. ma problemy z tak elementarnymi operacjami jak kopiowanie plików...
Czy chciałeś czy nie.... zapłaciłeś za to że jesteś jego testerem !


Od lat umyka też pewien ważny czynnik, przecież system operacyjny jest takim typem programu, że na nim opiera się wygoda (np. stabilność itp.) pracy przy komputerze – więc dlaczego na rynek wprowadzane są produkty, które kompletnie na nim się znaleźć nie powinny (zapewne Vista też po 2 latach będzie się już nadawała do pracy podobnie jak Windows XP... choć Vista bije rekordy na tym polu). No i dlaczego użytkownicy godzą się z tym że ich system powinien być sprawny w ich normalnej, codziennej pracy a nie jest... i to nierzadko latami...


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...