Kolega podjął się niebagatelnego wyzwania, aby naprawić silnik. To nowoczesny silnik, który był dla niego nowością. Rozkręcił go zrobił co trzeba, a następnie popełnił klasyczny błąd (nie potępiajmy go - kto z nas go nie popełnił!;)
Oczywiście silnik jest świetny i pewnie działa, problem w tym, że zostało masę części... które nie wiadomo gdzie mają pasować...
Doradziłem mu dwa wyjścia. Pierwsze, aby rozłożył jeszcze dwa i z nich złożył kolejny nowy silnik - całkiem sensowne i opłacalne rozwiązanie;)
Ten jednak zrobił taką minę, że jakoś chyba nie wziąłby do ręki żadnego narzędzia.
W takim razie doradziłem mu, aby pozbył się dowodów porażki w jakiejś czarnej dziurze, np. w torebce żony.
Janusz ZajdelMamy tutaj po prostu doskonale kontrolowany bałagan, stwarzający pozory (...) porządku (...)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą problemy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą problemy. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 10 marca 2025
niedziela, 10 marca 2024
Wszyscy jesteśmy (z) rolnikami!
To już stały dział na tym blogu: czego się z TV nie dowiecie:
Policja Spacyfikowała Protest Rolników! Rolniczka Mówi Jak Było! Winny Tusk? - Wywiad Ator Analiza
Tak swoją drogą to media milczą?? Gdzie są ci krewcy dziennikarze, gdzie są piewcy: praworządności, wolności i równości? Nie ma żadnego skoordynowanego protestu wszystkich stacji telewizyjnych i gazet??
...ale zdajecie sobie sprawę, że skoro takie rzeczy się dzieją, to i was to może w każdej chwili spotkać? Tak to działa, jak coś się wymyka spod kontroli i jest naprawdę aż tak duży problem.
Ale wolicie milczeć... tacy z was "dziennikarze"...
Hańba!!!
Update:
To czego jeszcze nie napisałem, nadrobił Ator:
Polska Policja Upadła Na Głowę? Ewentualnie CELOWO Prowokuje Zamieszki w Polsce! - Analiza Ator
Policja Spacyfikowała Protest Rolników! Rolniczka Mówi Jak Było! Winny Tusk? - Wywiad Ator Analiza
Tak swoją drogą to media milczą?? Gdzie są ci krewcy dziennikarze, gdzie są piewcy: praworządności, wolności i równości? Nie ma żadnego skoordynowanego protestu wszystkich stacji telewizyjnych i gazet??
...ale zdajecie sobie sprawę, że skoro takie rzeczy się dzieją, to i was to może w każdej chwili spotkać? Tak to działa, jak coś się wymyka spod kontroli i jest naprawdę aż tak duży problem.
Ale wolicie milczeć... tacy z was "dziennikarze"...
Hańba!!!
Update:
To czego jeszcze nie napisałem, nadrobił Ator:
Polska Policja Upadła Na Głowę? Ewentualnie CELOWO Prowokuje Zamieszki w Polsce! - Analiza Ator
wtorek, 21 listopada 2023
Copilot - wyprowadził się z nerw!
W styczniu zapowiadałem powszechnych asystentów sztucznej-ćwierćinteligencji (i prognozowałem jak to będzie wyglądać) w poście Rewolucja asystentów AI - quo vadis?. Dziś stało się to faktem i to w dokładnie taki sposób w jaki zapowiadałem to wtedy.
Oto Copilot znajdujący się w przeglądarce Edge. Okazuje się, że gdy z nim rozmawiamy to bez problemu rozmowa odbywa się w języku polskim. Jednak gdy wyprowadzimy go z nerw (jak powiedział kiedyś Józef Balcerek z Alternatywy 4) albo się go zawstydzi - ten zaczyna gadać po angielsku:
Mam nowe wyzwanie: chce go zmusić, aby zaczął kląć po chińsku:P
Update:
Powyższa rozmowa przerażająco przypomina rozmowę filmowego doktora Chandry z HALem 9000...
Potem HAL przepraszał, że popełnił błąd, że zabił załogę... bo przecież się poprawi... należy mu się przecież druga szansa...
Oto Copilot znajdujący się w przeglądarce Edge. Okazuje się, że gdy z nim rozmawiamy to bez problemu rozmowa odbywa się w języku polskim. Jednak gdy wyprowadzimy go z nerw (jak powiedział kiedyś Józef Balcerek z Alternatywy 4) albo się go zawstydzi - ten zaczyna gadać po angielsku:
Mam nowe wyzwanie: chce go zmusić, aby zaczął kląć po chińsku:P
Update:
Powyższa rozmowa przerażająco przypomina rozmowę filmowego doktora Chandry z HALem 9000...
Potem HAL przepraszał, że popełnił błąd, że zabił załogę... bo przecież się poprawi... należy mu się przecież druga szansa...
Etykiety:
blog,
cytaty,
ekonomia-biznes,
futurologia,
humor,
klasyczne gry,
komentarze,
Microsoft,
oprogramowanie,
pionierzy,
problemy,
świat,
technologia,
wydarzenia
wtorek, 31 października 2023
Prof. Andrew Michta: Co dla świata niesie wojna w Izraelu?
Ciekawe są komentarze pod filmem, gdzie słuchacze idealnie wszystko wybadali i prześwietlili;)
Update:
Powyższy materiał, był bardzo ogładzony i sprawnie omijał co istotniejsze i najciekawsze tematy, natomiast tu mamy naprawdę zgrozę:
Hamas ZNISZCZY Izrael?! Dr Szewko i gen. Skrzypczak o WOJNIE na BLISKIM Wschodzie
...w 9 minucie, gdy wypowiadał się Pan profesor - materiał został chamsko WYCIĘTY!
?!?!?!?!?!?!??!?!?!
Oglądam materiały w internecie od lat i muszę przyznać, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem...
(Co ważne Pan profesor wypowiadał się właśnie w kwestiach związanych z tematem tego materiału - to nie były jakieś poboczne, nieistotne wątki czy wtrącenia)
(Warte podkreślenia są też jednogłośne zachwyty w komentarzach - skierowane pod adresem Pana Profesora Wojciecha Szewko)
Naprawdę wszyscy powinniśmy dać kanałowi "Super Express" SUPERBANA - za cenzurowanie i zamykanie ust profesorom!
Zgroza, zgroza, zgroza...
poniedziałek, 30 października 2023
Tzw. sztuczna inteligencja i kryzys finansowy
W styczniu w poście pt. Rewolucja asystentów AI - quo vadis? ostrzegałem przed ogromnymi zagrożeniami wiążącymi się nie z tymi wydumanymi w filmach, ale faktycznie dziś funkcjonujących i coraz powszechniej wprowadzanych systemach tzw. sztucznej inteligencji (z podkreśleniem - SZTUCZNEJ) (wspominałem też o zaletach - dodaję tak na marginesie;) ):
Update:
Wcześniej wspominałem o sztucznej inteligencji w postach:
-
Co gorsze mam wrażenie, że kompletnie nikogo to nie interesuje, nikt się tym nie zajmuje i przed niczym nie ostrzega.
(...)
To wprowadza zbyt wielkie zmiany w strukturę świata jaki znamy, tymczasem nikt nie kontroluje tego jaki jest np. główny kierunek rozwoju w większości firm zajmujących się obecnie AI.
(...)
Może należy powołać międzynarodowe zespoły, które zajmą się tym co obecnie firmy i naukowcy robią oraz czy jest to dla nas "zdrowe"?
- (...) Jak twierdzi Gensler konieczne jest wprowadzenie regulacji mających nadzorować działanie samego AI, jak i wykorzystywania go przez instytucje finansowe. (...)
Update:
Wcześniej wspominałem o sztucznej inteligencji w postach:
- O prawdziwej sztucznej inteligencji: Superinteligentna sztuczna inteligencja (2018 rok)
- Ciekawostka, o której malokto wie: Skynet - wypowie nam wojnę? (2020 rok)
Etykiety:
banki,
bezpieczeństwo,
blog,
cytaty,
ekonomia-biznes,
futurologia,
komentarze,
kontrowersje,
oprogramowanie,
pecet,
pionierzy,
problemy,
świat,
technologia,
wydarzenia
piątek, 5 maja 2023
Bohemian Rhapsody i nikczemność toksyków
Właśnie obejrzałem w TV film Bohemian Rhapsody (2018) (Wikipedia), który zebrał pokaźną listę nagród oraz co ciekawe jest najbardziej dochodowym filmem biograficznym w historii kinematografii - zarabiając 904 miliony dolarów.
Jest to absolutnie fantastyczny film, który polecam każdemu. Jednak ja dziś skupię się na bardzo ciekawym wątku, ponieważ od zawsze krążyło wiele plotek czy niedomówień odnośnie różnych kontrowersji związanych z frontmanem i wokalistą grupy – Freddiem Mercurym.
Co ciekawe ten film w sposób niebanalny i do bólu szczery odpowiada na pytanie jak to naprawdę było... w tym życiu Freddiego.
Bardzo dawno głośne stało się to, jak hulaszcze życie prowadził oraz jakie były sekrety jego życia intymnego. W tym filmie ukazane jest to, że odpowiedzialna była za to jedna osoba.
To osobisty menedżer Mercury’ego, który obleśnie i bezczelnie zdradził wszystkie te skandaliczne informacje w... wywiadzie telewizyjnym...
Potem te informacje krążyły po świecie, w tym dotarły do Polski i do mnie. Co mnie wtedy, ani nie grzało ani nie ziębiło...
Tymczasem z tego filmu dowiadujemy się, że sytuacja była bardzo skomplikowana, zatajana przed samym Freddiem.
Z jednej strony osoba, która ujawniła te informacje była świetnie poinformowana, bo faktycznie była cały czas przy nim oraz wraz z zespołem, faktycznie brała udział w tych wszystkich wydarzeniach. Co więcej weszła w dziwną relację intymną z nim, wiec również znała wszelkie szczegóły te nazwijmy "pikantne".
Problem w tym, że w filmie jest to ukazane, że menedżer ten zaszantażował Freddiego, że to trafi do prasy, a nawet że opublikuje zdjęcia, z różnymi swawolnymi i pikantnymi szczegółami imprez grupowych.
To zaczyna już zupełnie inaczej wyglądać, niż wyciek do prasy!
Freddie Mercury doskonale wiedział, że szantażysta nie zatrzyma się przed niczym i pogodził się z tym co będzie w mediach wyprawiał.
To wszystko wskazuje na fantastycznie ukazany wątek tak zwanych toksycznych ludzi. Toksykami są np. psychopaci itp. którzy patrzą na świat zupełnie inaczej niż normalni ludzie (obecnie zostało dowiedzione, że część z ich umysłu po prostu nie działa, tak jakby była całkowicie wyłączona - czyli inaczej mówiąc mają sporą, czarną dziurę w głowie! Dosłownie i w przenośni...).
Dziś jest to temat nieco bardziej na czasie, ze względu na wojnę na Ukrainie i często mówi się o desputinie oraz o jego byłej żonie, którą straszliwie maltretował i wyniszczał.
W filmie możemy zobaczyć jak działają i do czego doprowadzają toksycy, w tym konkretnym przypadku doprowadziło to oczywiście do fatalnego dramatu osobistego Mercurego, ale też do rozbicia samego zespołu Queen - czego oczywiście wybaczyć nie możemy!
Jeśli ktoś niszczy najwyższe osiągnięcia kultury człowieka na ziemi (często niepowtarzalne, nie do podrobienia i nie do skopiowania), to jest to po prostu straszliwa zbrodnia.
Podobnie zresztą robi kaputin, który niszczy wszystkie artystyczne czy architektoniczne okazy podczas ataków Ukrainy.
Tacy ludzie się nie liczą z tym co jest unikalne i bezcenne.
Jak dla mnie to są zwykłe bestie... patologie mentalne...
...nawet jeśli pominiemy wyniszczanie samego Freddiego...
Zniszczenie czegoś tak niepowtarzalnego i bezcennego jak zespół Queen - jest dla mnie zbrodnią i absolutnie nie możemy tego mu wybaczyć. Podobnie jak amputinowi nie można nigdy wybaczyć krwawych zbrodni jakich dopuszcza się na ludności ukraińskiej.
Film ten jest fantastycznym przeglądem tego jak działa toksyk w np. związku. Z jednej strony trzyma się bardzo blisko ofiary, nie wypuszcza jej z ręki. W tym przypadku tak blisko, że nawet dochodzi do relacji intymnej.
Następnie bezwzględnie manipuluje ludźmi, rozgrywa ich np. jest bardzo ciekawa scena, w której robi z niewinnej osoby winnego swoich własnych knowań. Ten "wypada" (dosłownie) i mówi do Freddiego: to nie ja jestem zdrajcą...
Bo nim zespół się rozpadł - doszło do zdrady... w samym środku działał podstępny agresor. Był jasny sygnał - jest zdrajca!
Lecz ten nie słuchał!
Tak świetnie był omotany przez toksyka - bardzo typowe.
Freddie uznaje wyrzuconego jako osobę, która chce zniszczyć zespół Queen. Problem jednak w tym, że ten kto naprawdę chce tego dokonać, cały czas znajduje się bardzo blisko ofiary...
Będąc blisko ma na ofiarę wpływ, tak duży że zaczyna kontrolować wszystko...
...kontroluje tak dokładnie, że nie tylko doprowadza dokładnie do tego za co ofiara kłamstwa i manipulacji wyleciała - czyli do rozbicia zespołu, ale ordynarnie kłamie i odseparowuje Freddiego od jego najbliższych osób.
To już jest oczywiście chore od początku do końca. To już jest matnia toksyczna...
Tego typu działania są bardzo typowe dla czystych toksyków, popaprańców, przestępców: oni tak bardzo kontrolują życie ofiary, że podejmują za nie wszelkie decyzje, a także co zostało ukazane w tym filmie - uważają że sami mogą decydować o czym ofiara ma wiedzieć czy nie. Zwykle ma nic nie wiedzieć o osobach, firmach (tu zespole), z którymi wcześniej miała do czynienia.
Ważne jest to, że życie tego rodzaju jest kompletnym zaprzeczeniem realności, sensowności - to fikcja, która jest wyreżyserowana przez ciężko zaburzonego człowieka!
Bo jak nazwać życiem, egzystencję bez przyjaciół, bez żony, bez rodziców, w ściśle dobranym nowym towarzystwie, które robi dokładnie to co chce popapraniec?
Niektórzy mają takich mężów, czy żony. Mój kolega z liceum miał taką sytuację, że spotykał się z prześliczną dziewczyną, wręcz zjawiskową, która wyglądała na bardzo delikatną i inteligentną. Problem w tym, że wszyscy straciliśmy z nim kontakt, bo ona zadbała, aby nie mógł się z nikim skontaktować...
Takie rzeczy naprawdę się dzieją obok nas - to nie są fantazje!
W przypadku Freddiego, jest to bardzo ciekawe, bo okazuje się że hulaszcze życie oraz ROZBUDOWANE życie seksualne, o którym stało się na całym świecie głośno po owym wywiadzie - również w pewnym stopniu było fikcją.
Co prawda Freddie się "godził" na to co zrobił z jego życiem toksyk, ale przecież wszystko to co się działo było precyzyjnie reżyserowane przez tego człowieka (czy słowo "człowiek" jest tutaj na miejscu??) - więc nie powinniśmy potępiać szalonego ARTYSTY, który raził tym czy tamtym.
Taki typ (wcześniej napisałem "człowiek"), który pełni rolę menedżera oraz kochanka ma możliwość całkowicie kontrolować wszystkie nawet najbardziej szczegółowe elementy czyjegoś życia. Nie będzie tu żadnym zaskoczeniem to, że przecież ci goście o konkretnej orientacji seksualnej zapraszani przez niego na imprezy byli precyzyjnie dobierani.
W przypadku popaprańców i oprawców - są oni mistrzami właśnie takiej kontroli oraz dobierania osób, z którymi można się kontaktować. Te osoby są pod całkowitym wpływem (ponownie kontrola) tego człowieka, ma to nawet swoją nazwę: grupka osób, która pełni konkretne role kontroli zachowań ofiary to precyzyjnie dobrana społeczność (również np. w pracy), która zrobi wszystko to co będzie on chciał - to są tzw. latające małpy ((nie ma w Wikipedii - pewnie nieprzypadkowo :D :P)).
Najczęściej są to ludzie na tyle nieprzenikliwi, że kompletnie nie są świadomi roli jaką pełnią. Socjopata wmawia im że np. robią to dla dobra firmy lub kogoś tam - a oni w to wierzą kompletnie nie dostrzegając np. dramatu jaki się rozgrywa w życiu ofiary tej przemocy - już grupowej.
Zwróćcie uwagę na tę scenę w samochodzie: zarzut niszczenia zespołu zostaje skierowany przeciwko nieświadomej osobie, która została zmanipulowana przez toksyka, a następnie oszukana i wyeliminowana - w eliminowaniu choćby żony czy nawet matki oni są bezkonkurencyjni. Eliminowanie kogoś w biznesie jest dla nich pestką - codziennością.
Tymczasem Freddie jest kompletnie nieświadomy co się dzieje. Nie reaguje na słowa wyrzucanego, bo ufa... oprawcy...
Oczywiście nie może się to dobrze skończyć, skoro wróg, osoba przesiąknięta złem, pozostaje poza jakimkolwiek podejrzeniem oraz niestety... pozostaje cały czas bardzo blisko ofiary...
Taka bliskość - która parzy!
Ale Freddie nie czuje tego...
Nic dobrego z tego nie może wyniknąć.
Bardzo ważne jest to, aby każdy wiedział, kto w jego otoczeniu jest osobą niebezpieczną, do czasu gdy osoba agresywna - tu wręcz psychol - ma wypływ na wydarzenia... może się wydarzyć wszystko! A jak jest to osoba dostatecznie niebezpieczna to w grę wchodzą wszelkie dramaty włącznie z łamaniem prawa czy zbrodniami z kodeksu karnego.
Na marginesie należy dodać, że oczywiście takie sytuacje zdarzyły się nie tylko w tym przypadku, toksyczni ludzie są dość powszechni i wprowadzają w swoim otoczeniu odpowiednią dawkę zamętu. Innym powszechnie znanym przypadkiem artysty, który popadł w ogromne tarapaty jest słodka Britney Spears (Wikipedia). Przerażające jest to, że wydobyła się z problemów (oficjalnie) dopiero w 2021 roku! :-/
Kończy się tak, że zespół Queen faktycznie się rozpada!
Trudno w to uwierzyć, jak to jest możliwe! Freddie przecież wyrzuca kogoś kogo podejrzewa o chęć rozbicia zespołu - czyli nie chce tego... tymczasem już za chwilę robi dokładnie to za co kogoś innego wyrzucił??
Jak to możliwe???
A... właśnie tak się dzieje, oprawcy potrafią tak zmanipulować swoje ofiary przemocy psychicznej, że zrobią absolutnie wszystko, nawet tak niedorzeczne rzeczy jak rozbicie zespołu, którego to rozbicia nie chciały!!
Ofiara często jest święcie przekonana, że postępuje dobrze, a że te rewelacyjne pomysły są właściwie jej własnymi koncepcjami - realizowanie ich jest poszerzaniem horyzontów, osiąganiem nowych celów itp.
Tymczasem nic takiego nie ma miejsca.
Faktycznie ma miejsce przestępstwo, zamykania i izolowania ofiary od rodziny i przyjaciół (w tym filmie zespół Queen był nazywany przez członków rodziną - bardzo wymowne i pouczające!) oraz poprzez wyrafinowane manipulacje (zapewniam Was że jest wiele doskonale znanych technik osiągania tego, co ma swoje nazwy np. gaslighting (Wikipedia) itp.) uniemożliwianie ofierze robienie tego co chce i jak chce np. pracy w epokowym zespole muzycznym.
Fajnie w tym filmie zostało to opisane, dlaczego Freddie nie mógł się rozwijać i właściwie pracować z innymi muzykami. Jak to jest możliwe, że z Queenem mu wychodziło a inni muzycy nie dawali rady? Zobaczcie w filmie!;)
Wracając do skandalu medialnego, warto pamiętać, że jeśli ktoś jest ofiarą psychola, który całkowicie kontroluje jego życie, już go odseparował od przyjaciół i rodziny - to trudno, aby brał odpowiedzialność za oskarżenia jakie na całym świecie były pod jego adresem kierowane już dziesiątki lat temu.
To fajne przesłanie tego filmu - choć niewypowiedziane wprost - że w dużej mierze owe hulanki, tak naprawdę były całkowicie wyreżyserowane przez toksyka.
To nie jest przesadą, ani nie jest rzadkością, czyli np. umyślne preparowanie zdjęć, filmów w tym celu aby mieć alibi czy też haka na kogoś. Jeśli chodzi o socjopatów - to jest to bardziej regułą, że wszystko się dzieje nieprzypadkowo niż, że właśnie przypadkowo (w końcu ktoś kto ma wewnętrzną potrzebę całkowitej kontroli cudzego życia - właśnie dokładnie to robi: kontroluje wszystko, nie ma tu miejsca na przypadki).
Powiedzmy sobie szczerze: dostarczamy na imprezę masę napalonych facetów, dostarczamy narkotyki, dostarczamy alkohol - tu może się wydarzyć wszystko. Można zrobić każde zdjęcie czy film.
Jednak to nie znaczy, że tak wyglądałoby życie Freddiego, gdyby nie nadział się na takiego toksyka, który rozwali wszystko co najbardziej wartościowe w jego życiu!
Z odsieczą przybywa osoba, której na nim zależy. Była żona. Obecnie odseparowana przez popaprańca przyjaciółka.
To również bardzo pouczające, uratować z takiej sytuacji mogą nas tylko bliscy nam ludzie. Ludzie, którzy nie machną ręką - chce się narkotyzować z tymi ludźmi - jego sprawa! Tylko zrobią naprawdę wiele (co zostało pokazane w tym filmie), aby dotrzeć do ofiary przemocy i izolacji, a następnie wyjaśnić co się dzieje i jak się martwią, że tak wygląda jego życie...
Kat i oprawca zostaje wtedy zdekonspirowany, Freddie zrozumiał, że to właśnie ten człowiek jest nikczemny - takie słowa wypowiada w filmie.
Toksycy, gdy zostaną zdekonspirowani zaczynają być bardzo agresywni, rozpoczynają się szantaże i sprawy sądowe. To nie są żarty, rzeczy którymi grożą to są groźby, które należy traktować w 100% poważnie, bo oni naprawdę to zrobią (podobnie jak świat obecnie z niepokojem słucha słów szantażu atomowego...). W tym przypadku szantażuje Freddiego, że ma zdjęcia i wszystko ujawni mediom.
Pouczająca jest reakcja Freddiego na to wszystko. On słuchając tego szamba wylewającego się z telewizora - godzi się z taką sytuacją i nie wszczyna np. postępowania sądowego itp. W przypadku osób chorych psychicznie (tych agresywnych) jest to typowe, ale nie ma się co w to bawić.
Nie jest to łatwe - ale najrozsądniejsze. Pomyślmy cały świat żył tym szambem, udźwignięcie takiego ciężaru nie jest łatwe...
Kto może upubliczniać sekrety bliskiej osoby, kto może ujawniać najbardziej intymne wydarzenia i fakty? Z pewnością jakieś odrażające bydle!
Warto zwracać uwagę w swoim otoczeniu, czy w mediach na osoby, które zbyt zajmują się cudzym życiem, konsekwencje ich działań są bardzo agresywne, ale oni zadbali o to, że robią to wszystko w białych rękawiczkach ("Eksperci"). Nie możemy się wtedy łudzić, że ci ludzie mają jakiś intymny "certyfikat", który ich do tego uprawnia. Tu powinna się nam zapalić czerwona lampka - on nie miał prawa mówić o szczegółach intymnych kontaktów grupowych Freddiego! Nie miał i koniec!
Jednak agresywni popaprańcy naprawdę są do tego zdolni! Należy o tym pamiętać, gdy oglądamy w TV czy internecie podobne "rewelacje", zadając sobie pytania: kto może coś takiego ordynarnego zrobić? Komu ma to służyć? Kto jest tutaj oczerniany? Za co? W jakim celu?
To bardzo typowe, że dla nich nie ma żadnej: tajemnicy, świętości, nie ma intymności, a wszelkie fakty są skrzętnie zapamiętywane, czy też kolekcjonowane nie dlatego że są intymne i wartościowe, tylko dlatego że mają "potencjał". Myślicie że to psychopatyczne? I takie właśnie jest! W końcu wykorzystywanie ludzi i wszelkich okoliczności to dla toksyków codzienność.
Co się dzieje, gdy ofiara przemocy psychicznej zostanie uwolniona?
Taka osoba rozkwita, bo wreszcie może żyć jak chce, robić co chce - co zostało fantastycznie w tym filmie pokazane dosłownie i w przenośni. Naprawdę rewelacyjny fragment filmu!
To samo dziś nie jest tajemnicą co do byłej żony amputina.
Warto podkreślić jeszcze jeden bardzo ważny fakt związany ze zdrowiem Freddiego. Jego nieuleczalna choroba, która doprowadziła ostatecznie do przedwczesnej śmierci tego nietuzinkowego artysty - również jest efektem manipulacji, izolacji. Być może że gdyby ofiara została ze swoimi przyjaciółmi i rodziną to nie miałaby tylu okazji do zarażenia się. Być może całe życie potoczyłoby się inaczej, bo pamiętajmy że od najwcześniejszych chwil życie Freddiego było coraz bardziej fikcyjne, bo manipulowane w coraz to większym stopniu.
Powstaje tu pytanie jak duży był wpływ bandziora na te wszystkie wydarzenia, jak bardzo doprowadzał do sytuacji, które były niebezpieczne. Kryminalistyka zna wiele takich przypadków, w których psychol np. żona w sposób całkowicie zaplanowany doprowadzała do choroby swojego męża itp.
Niestety to nie są filmy zmyślone, tylko takie rzeczy naprawdę się dzieją w naszym mieście, czy nawet bloku...
Czyli Freddie nie tylko stracił przyjaciół, prawie zniszczył zespół Queen, ale ostatecznie stracił życie.
Nie rozstrzygniemy teraz czy psychol był w 100% odpowiedzialny za jego przedwczesną śmierć. Ale pamiętajmy o tym, że przebywanie z takimi ludźmi może mieć dramatyczne konsekwencje, można stracić wszystko, a nawet życie!
Takie są fakty.
Warto sobie obejrzeć ten film i zwrócić uwagę na ten wątek kto go do tego stanu doprowadził. Ponieważ zostały ukazane typowe zachowania toksyków, ich triki, kłamstwa, agresja (bardzo często w białych rękawiczkach!), kontrolowanie na każdym kroku - jak to jest niemożliwe to nawet zmusza ofiarę do wyprowadzenia się do innego miasta itp.
Nie jest fajnie... gdy wszystkie decyzje za nas podejmuje psychol, nawet to że mamy się wyprowadzić do innego miasta! :-/
Najczęściej sytuacje takie kończą się dobrze, w tym sensie że wiele z takich rzeczy jak izolowanie, pranie mózgu itp. da się naprawić (choć nie jest to łatwe) i możliwy jest powrót do normalnego życia oraz przebywania z normalnymi ludźmi - do czego wartościowego to może doprowadzić pokazuje film.
Niestety Freddie Mercury nie miał takiego szczęścia, zachorował na chorobę śmiertelną i jego powrót do normalności był bardzo krótki.
...choć cenny - wiele rzeczy się wtedy wydarzyło bardzo pozytywnych (np. uruchomił swoją kreatywność).
Z punktu widzenia artystycznego - być może że odbyły się rzeczy (ukazane w tym filmie), które były bezcenne, niepowtarzalne i nie do podrobienia!;)
Polecam film! Nie tylko ze względu na tę bardzo trudną tematykę, bo film składa się z wielu różnych wątków, które są naprawdę fantastyczną ucztą emocjonalną i artystyczną.
Jednak jeśli zadajesz sobie pytanie jak mogło do tego wszystkiego dojść... to w tym filmie jest to ukazane w sposób klarowny, przystępny i nieprzytłaczający.
Jest to absolutnie fantastyczny film, który polecam każdemu. Jednak ja dziś skupię się na bardzo ciekawym wątku, ponieważ od zawsze krążyło wiele plotek czy niedomówień odnośnie różnych kontrowersji związanych z frontmanem i wokalistą grupy – Freddiem Mercurym.
Co ciekawe ten film w sposób niebanalny i do bólu szczery odpowiada na pytanie jak to naprawdę było... w tym życiu Freddiego.
Bardzo dawno głośne stało się to, jak hulaszcze życie prowadził oraz jakie były sekrety jego życia intymnego. W tym filmie ukazane jest to, że odpowiedzialna była za to jedna osoba.
To osobisty menedżer Mercury’ego, który obleśnie i bezczelnie zdradził wszystkie te skandaliczne informacje w... wywiadzie telewizyjnym...
Potem te informacje krążyły po świecie, w tym dotarły do Polski i do mnie. Co mnie wtedy, ani nie grzało ani nie ziębiło...
Tymczasem z tego filmu dowiadujemy się, że sytuacja była bardzo skomplikowana, zatajana przed samym Freddiem.
Mroczna dziura w mózgu
Z jednej strony osoba, która ujawniła te informacje była świetnie poinformowana, bo faktycznie była cały czas przy nim oraz wraz z zespołem, faktycznie brała udział w tych wszystkich wydarzeniach. Co więcej weszła w dziwną relację intymną z nim, wiec również znała wszelkie szczegóły te nazwijmy "pikantne".
Problem w tym, że w filmie jest to ukazane, że menedżer ten zaszantażował Freddiego, że to trafi do prasy, a nawet że opublikuje zdjęcia, z różnymi swawolnymi i pikantnymi szczegółami imprez grupowych.
To zaczyna już zupełnie inaczej wyglądać, niż wyciek do prasy!
Freddie Mercury doskonale wiedział, że szantażysta nie zatrzyma się przed niczym i pogodził się z tym co będzie w mediach wyprawiał.
To wszystko wskazuje na fantastycznie ukazany wątek tak zwanych toksycznych ludzi. Toksykami są np. psychopaci itp. którzy patrzą na świat zupełnie inaczej niż normalni ludzie (obecnie zostało dowiedzione, że część z ich umysłu po prostu nie działa, tak jakby była całkowicie wyłączona - czyli inaczej mówiąc mają sporą, czarną dziurę w głowie! Dosłownie i w przenośni...).
Dziś jest to temat nieco bardziej na czasie, ze względu na wojnę na Ukrainie i często mówi się o desputinie oraz o jego byłej żonie, którą straszliwie maltretował i wyniszczał.
W filmie możemy zobaczyć jak działają i do czego doprowadzają toksycy, w tym konkretnym przypadku doprowadziło to oczywiście do fatalnego dramatu osobistego Mercurego, ale też do rozbicia samego zespołu Queen - czego oczywiście wybaczyć nie możemy!
Jeśli ktoś niszczy najwyższe osiągnięcia kultury człowieka na ziemi (często niepowtarzalne, nie do podrobienia i nie do skopiowania), to jest to po prostu straszliwa zbrodnia.
Podobnie zresztą robi kaputin, który niszczy wszystkie artystyczne czy architektoniczne okazy podczas ataków Ukrainy.
Tacy ludzie się nie liczą z tym co jest unikalne i bezcenne.
Jak dla mnie to są zwykłe bestie... patologie mentalne...
...nawet jeśli pominiemy wyniszczanie samego Freddiego...
Zniszczenie czegoś tak niepowtarzalnego i bezcennego jak zespół Queen - jest dla mnie zbrodnią i absolutnie nie możemy tego mu wybaczyć. Podobnie jak amputinowi nie można nigdy wybaczyć krwawych zbrodni jakich dopuszcza się na ludności ukraińskiej.
Film ten jest fantastycznym przeglądem tego jak działa toksyk w np. związku. Z jednej strony trzyma się bardzo blisko ofiary, nie wypuszcza jej z ręki. W tym przypadku tak blisko, że nawet dochodzi do relacji intymnej.
Następnie bezwzględnie manipuluje ludźmi, rozgrywa ich np. jest bardzo ciekawa scena, w której robi z niewinnej osoby winnego swoich własnych knowań. Ten "wypada" (dosłownie) i mówi do Freddiego: to nie ja jestem zdrajcą...
Bo nim zespół się rozpadł - doszło do zdrady... w samym środku działał podstępny agresor. Był jasny sygnał - jest zdrajca!
Lecz ten nie słuchał!
Tak świetnie był omotany przez toksyka - bardzo typowe.
Freddie uznaje wyrzuconego jako osobę, która chce zniszczyć zespół Queen. Problem jednak w tym, że ten kto naprawdę chce tego dokonać, cały czas znajduje się bardzo blisko ofiary...
Będąc blisko ma na ofiarę wpływ, tak duży że zaczyna kontrolować wszystko...
...kontroluje tak dokładnie, że nie tylko doprowadza dokładnie do tego za co ofiara kłamstwa i manipulacji wyleciała - czyli do rozbicia zespołu, ale ordynarnie kłamie i odseparowuje Freddiego od jego najbliższych osób.
To już jest oczywiście chore od początku do końca. To już jest matnia toksyczna...
Tego typu działania są bardzo typowe dla czystych toksyków, popaprańców, przestępców: oni tak bardzo kontrolują życie ofiary, że podejmują za nie wszelkie decyzje, a także co zostało ukazane w tym filmie - uważają że sami mogą decydować o czym ofiara ma wiedzieć czy nie. Zwykle ma nic nie wiedzieć o osobach, firmach (tu zespole), z którymi wcześniej miała do czynienia.
Ważne jest to, że życie tego rodzaju jest kompletnym zaprzeczeniem realności, sensowności - to fikcja, która jest wyreżyserowana przez ciężko zaburzonego człowieka!
Bo jak nazwać życiem, egzystencję bez przyjaciół, bez żony, bez rodziców, w ściśle dobranym nowym towarzystwie, które robi dokładnie to co chce popapraniec?
Niektórzy mają takich mężów, czy żony. Mój kolega z liceum miał taką sytuację, że spotykał się z prześliczną dziewczyną, wręcz zjawiskową, która wyglądała na bardzo delikatną i inteligentną. Problem w tym, że wszyscy straciliśmy z nim kontakt, bo ona zadbała, aby nie mógł się z nikim skontaktować...
Takie rzeczy naprawdę się dzieją obok nas - to nie są fantazje!
W przypadku Freddiego, jest to bardzo ciekawe, bo okazuje się że hulaszcze życie oraz ROZBUDOWANE życie seksualne, o którym stało się na całym świecie głośno po owym wywiadzie - również w pewnym stopniu było fikcją.
Co prawda Freddie się "godził" na to co zrobił z jego życiem toksyk, ale przecież wszystko to co się działo było precyzyjnie reżyserowane przez tego człowieka (czy słowo "człowiek" jest tutaj na miejscu??) - więc nie powinniśmy potępiać szalonego ARTYSTY, który raził tym czy tamtym.
Taki typ (wcześniej napisałem "człowiek"), który pełni rolę menedżera oraz kochanka ma możliwość całkowicie kontrolować wszystkie nawet najbardziej szczegółowe elementy czyjegoś życia. Nie będzie tu żadnym zaskoczeniem to, że przecież ci goście o konkretnej orientacji seksualnej zapraszani przez niego na imprezy byli precyzyjnie dobierani.
W przypadku popaprańców i oprawców - są oni mistrzami właśnie takiej kontroli oraz dobierania osób, z którymi można się kontaktować. Te osoby są pod całkowitym wpływem (ponownie kontrola) tego człowieka, ma to nawet swoją nazwę: grupka osób, która pełni konkretne role kontroli zachowań ofiary to precyzyjnie dobrana społeczność (również np. w pracy), która zrobi wszystko to co będzie on chciał - to są tzw. latające małpy ((nie ma w Wikipedii - pewnie nieprzypadkowo :D :P)).
Najczęściej są to ludzie na tyle nieprzenikliwi, że kompletnie nie są świadomi roli jaką pełnią. Socjopata wmawia im że np. robią to dla dobra firmy lub kogoś tam - a oni w to wierzą kompletnie nie dostrzegając np. dramatu jaki się rozgrywa w życiu ofiary tej przemocy - już grupowej.
Zwróćcie uwagę na tę scenę w samochodzie: zarzut niszczenia zespołu zostaje skierowany przeciwko nieświadomej osobie, która została zmanipulowana przez toksyka, a następnie oszukana i wyeliminowana - w eliminowaniu choćby żony czy nawet matki oni są bezkonkurencyjni. Eliminowanie kogoś w biznesie jest dla nich pestką - codziennością.
Tymczasem Freddie jest kompletnie nieświadomy co się dzieje. Nie reaguje na słowa wyrzucanego, bo ufa... oprawcy...
Oczywiście nie może się to dobrze skończyć, skoro wróg, osoba przesiąknięta złem, pozostaje poza jakimkolwiek podejrzeniem oraz niestety... pozostaje cały czas bardzo blisko ofiary...
Taka bliskość - która parzy!
Ale Freddie nie czuje tego...
Nic dobrego z tego nie może wyniknąć.
Bardzo ważne jest to, aby każdy wiedział, kto w jego otoczeniu jest osobą niebezpieczną, do czasu gdy osoba agresywna - tu wręcz psychol - ma wypływ na wydarzenia... może się wydarzyć wszystko! A jak jest to osoba dostatecznie niebezpieczna to w grę wchodzą wszelkie dramaty włącznie z łamaniem prawa czy zbrodniami z kodeksu karnego.
Na marginesie należy dodać, że oczywiście takie sytuacje zdarzyły się nie tylko w tym przypadku, toksyczni ludzie są dość powszechni i wprowadzają w swoim otoczeniu odpowiednią dawkę zamętu. Innym powszechnie znanym przypadkiem artysty, który popadł w ogromne tarapaty jest słodka Britney Spears (Wikipedia). Przerażające jest to, że wydobyła się z problemów (oficjalnie) dopiero w 2021 roku! :-/
Jak to się kończy?
Kończy się tak, że zespół Queen faktycznie się rozpada!
Trudno w to uwierzyć, jak to jest możliwe! Freddie przecież wyrzuca kogoś kogo podejrzewa o chęć rozbicia zespołu - czyli nie chce tego... tymczasem już za chwilę robi dokładnie to za co kogoś innego wyrzucił??
Jak to możliwe???
A... właśnie tak się dzieje, oprawcy potrafią tak zmanipulować swoje ofiary przemocy psychicznej, że zrobią absolutnie wszystko, nawet tak niedorzeczne rzeczy jak rozbicie zespołu, którego to rozbicia nie chciały!!
Ofiara często jest święcie przekonana, że postępuje dobrze, a że te rewelacyjne pomysły są właściwie jej własnymi koncepcjami - realizowanie ich jest poszerzaniem horyzontów, osiąganiem nowych celów itp.
Tymczasem nic takiego nie ma miejsca.
Faktycznie ma miejsce przestępstwo, zamykania i izolowania ofiary od rodziny i przyjaciół (w tym filmie zespół Queen był nazywany przez członków rodziną - bardzo wymowne i pouczające!) oraz poprzez wyrafinowane manipulacje (zapewniam Was że jest wiele doskonale znanych technik osiągania tego, co ma swoje nazwy np. gaslighting (Wikipedia) itp.) uniemożliwianie ofierze robienie tego co chce i jak chce np. pracy w epokowym zespole muzycznym.
Fajnie w tym filmie zostało to opisane, dlaczego Freddie nie mógł się rozwijać i właściwie pracować z innymi muzykami. Jak to jest możliwe, że z Queenem mu wychodziło a inni muzycy nie dawali rady? Zobaczcie w filmie!;)
Wracając do skandalu medialnego, warto pamiętać, że jeśli ktoś jest ofiarą psychola, który całkowicie kontroluje jego życie, już go odseparował od przyjaciół i rodziny - to trudno, aby brał odpowiedzialność za oskarżenia jakie na całym świecie były pod jego adresem kierowane już dziesiątki lat temu.
To fajne przesłanie tego filmu - choć niewypowiedziane wprost - że w dużej mierze owe hulanki, tak naprawdę były całkowicie wyreżyserowane przez toksyka.
To nie jest przesadą, ani nie jest rzadkością, czyli np. umyślne preparowanie zdjęć, filmów w tym celu aby mieć alibi czy też haka na kogoś. Jeśli chodzi o socjopatów - to jest to bardziej regułą, że wszystko się dzieje nieprzypadkowo niż, że właśnie przypadkowo (w końcu ktoś kto ma wewnętrzną potrzebę całkowitej kontroli cudzego życia - właśnie dokładnie to robi: kontroluje wszystko, nie ma tu miejsca na przypadki).
Powiedzmy sobie szczerze: dostarczamy na imprezę masę napalonych facetów, dostarczamy narkotyki, dostarczamy alkohol - tu może się wydarzyć wszystko. Można zrobić każde zdjęcie czy film.
Jednak to nie znaczy, że tak wyglądałoby życie Freddiego, gdyby nie nadział się na takiego toksyka, który rozwali wszystko co najbardziej wartościowe w jego życiu!
Z odsieczą przybywa osoba, której na nim zależy. Była żona. Obecnie odseparowana przez popaprańca przyjaciółka.
To również bardzo pouczające, uratować z takiej sytuacji mogą nas tylko bliscy nam ludzie. Ludzie, którzy nie machną ręką - chce się narkotyzować z tymi ludźmi - jego sprawa! Tylko zrobią naprawdę wiele (co zostało pokazane w tym filmie), aby dotrzeć do ofiary przemocy i izolacji, a następnie wyjaśnić co się dzieje i jak się martwią, że tak wygląda jego życie...
Kat i oprawca zostaje wtedy zdekonspirowany, Freddie zrozumiał, że to właśnie ten człowiek jest nikczemny - takie słowa wypowiada w filmie.
Toksycy, gdy zostaną zdekonspirowani zaczynają być bardzo agresywni, rozpoczynają się szantaże i sprawy sądowe. To nie są żarty, rzeczy którymi grożą to są groźby, które należy traktować w 100% poważnie, bo oni naprawdę to zrobią (podobnie jak świat obecnie z niepokojem słucha słów szantażu atomowego...). W tym przypadku szantażuje Freddiego, że ma zdjęcia i wszystko ujawni mediom.
Pouczająca jest reakcja Freddiego na to wszystko. On słuchając tego szamba wylewającego się z telewizora - godzi się z taką sytuacją i nie wszczyna np. postępowania sądowego itp. W przypadku osób chorych psychicznie (tych agresywnych) jest to typowe, ale nie ma się co w to bawić.
Nie jest to łatwe - ale najrozsądniejsze. Pomyślmy cały świat żył tym szambem, udźwignięcie takiego ciężaru nie jest łatwe...
To ciekawe...
Kto może upubliczniać sekrety bliskiej osoby, kto może ujawniać najbardziej intymne wydarzenia i fakty? Z pewnością jakieś odrażające bydle!
Warto zwracać uwagę w swoim otoczeniu, czy w mediach na osoby, które zbyt zajmują się cudzym życiem, konsekwencje ich działań są bardzo agresywne, ale oni zadbali o to, że robią to wszystko w białych rękawiczkach ("Eksperci"). Nie możemy się wtedy łudzić, że ci ludzie mają jakiś intymny "certyfikat", który ich do tego uprawnia. Tu powinna się nam zapalić czerwona lampka - on nie miał prawa mówić o szczegółach intymnych kontaktów grupowych Freddiego! Nie miał i koniec!
Jednak agresywni popaprańcy naprawdę są do tego zdolni! Należy o tym pamiętać, gdy oglądamy w TV czy internecie podobne "rewelacje", zadając sobie pytania: kto może coś takiego ordynarnego zrobić? Komu ma to służyć? Kto jest tutaj oczerniany? Za co? W jakim celu?
To bardzo typowe, że dla nich nie ma żadnej: tajemnicy, świętości, nie ma intymności, a wszelkie fakty są skrzętnie zapamiętywane, czy też kolekcjonowane nie dlatego że są intymne i wartościowe, tylko dlatego że mają "potencjał". Myślicie że to psychopatyczne? I takie właśnie jest! W końcu wykorzystywanie ludzi i wszelkich okoliczności to dla toksyków codzienność.
Co się dzieje, gdy ofiara przemocy psychicznej zostanie uwolniona?
Taka osoba rozkwita, bo wreszcie może żyć jak chce, robić co chce - co zostało fantastycznie w tym filmie pokazane dosłownie i w przenośni. Naprawdę rewelacyjny fragment filmu!
To samo dziś nie jest tajemnicą co do byłej żony amputina.
Warto podkreślić jeszcze jeden bardzo ważny fakt związany ze zdrowiem Freddiego. Jego nieuleczalna choroba, która doprowadziła ostatecznie do przedwczesnej śmierci tego nietuzinkowego artysty - również jest efektem manipulacji, izolacji. Być może że gdyby ofiara została ze swoimi przyjaciółmi i rodziną to nie miałaby tylu okazji do zarażenia się. Być może całe życie potoczyłoby się inaczej, bo pamiętajmy że od najwcześniejszych chwil życie Freddiego było coraz bardziej fikcyjne, bo manipulowane w coraz to większym stopniu.
Powstaje tu pytanie jak duży był wpływ bandziora na te wszystkie wydarzenia, jak bardzo doprowadzał do sytuacji, które były niebezpieczne. Kryminalistyka zna wiele takich przypadków, w których psychol np. żona w sposób całkowicie zaplanowany doprowadzała do choroby swojego męża itp.
Niestety to nie są filmy zmyślone, tylko takie rzeczy naprawdę się dzieją w naszym mieście, czy nawet bloku...
Czyli Freddie nie tylko stracił przyjaciół, prawie zniszczył zespół Queen, ale ostatecznie stracił życie.
Nie rozstrzygniemy teraz czy psychol był w 100% odpowiedzialny za jego przedwczesną śmierć. Ale pamiętajmy o tym, że przebywanie z takimi ludźmi może mieć dramatyczne konsekwencje, można stracić wszystko, a nawet życie!
Takie są fakty.
Warto sobie obejrzeć ten film i zwrócić uwagę na ten wątek kto go do tego stanu doprowadził. Ponieważ zostały ukazane typowe zachowania toksyków, ich triki, kłamstwa, agresja (bardzo często w białych rękawiczkach!), kontrolowanie na każdym kroku - jak to jest niemożliwe to nawet zmusza ofiarę do wyprowadzenia się do innego miasta itp.
Nie jest fajnie... gdy wszystkie decyzje za nas podejmuje psychol, nawet to że mamy się wyprowadzić do innego miasta! :-/
Najczęściej sytuacje takie kończą się dobrze, w tym sensie że wiele z takich rzeczy jak izolowanie, pranie mózgu itp. da się naprawić (choć nie jest to łatwe) i możliwy jest powrót do normalnego życia oraz przebywania z normalnymi ludźmi - do czego wartościowego to może doprowadzić pokazuje film.
Niestety Freddie Mercury nie miał takiego szczęścia, zachorował na chorobę śmiertelną i jego powrót do normalności był bardzo krótki.
...choć cenny - wiele rzeczy się wtedy wydarzyło bardzo pozytywnych (np. uruchomił swoją kreatywność).
Z punktu widzenia artystycznego - być może że odbyły się rzeczy (ukazane w tym filmie), które były bezcenne, niepowtarzalne i nie do podrobienia!;)
Polecam film! Nie tylko ze względu na tę bardzo trudną tematykę, bo film składa się z wielu różnych wątków, które są naprawdę fantastyczną ucztą emocjonalną i artystyczną.
Jednak jeśli zadajesz sobie pytanie jak mogło do tego wszystkiego dojść... to w tym filmie jest to ukazane w sposób klarowny, przystępny i nieprzytłaczający.
wtorek, 11 kwietnia 2023
Tłumacz w szczerym polu
Jak tego dokonać?;) Gdy po raz chyba drugi brałem udział w Global Game Jam (2011 rok), gdzie gry tworzą ludzie z ponad 100 krajów na świecie, rzuciłem do naszego teamu koncepcję, że albo zrobimy grę i przetłumaczymy wszystko na wszystkie języki, albo wprost przeciwnie zrobimy taką grę, której nie da się przetłumaczyć na te wszystkie języki;)
Ostatecznie team się nam prawie rozleciał, bo ludzie musieli do pracy iść, więc sam robiłem grę i nazwałem ją Dysc i sikawica (co było zgodne z tematem game jamu).
Dziś Google translator wykrywa język:
Ostatecznie team się nam prawie rozleciał, bo ludzie musieli do pracy iść, więc sam robiłem grę i nazwałem ją Dysc i sikawica (co było zgodne z tematem game jamu).
Dziś Google translator wykrywa język:
- walijski
- learn to sikawica
niedziela, 26 marca 2023
Wojna cybernetyczna dotarła do tego bloga
W ostatnich dniach otrzymałem ostrzeżenie od zespołu Bloggera. Ostrzegano mnie, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Byłem zaskoczony, bo dotyczyło to posta, który ma 15 lat!
Każdy by chyba zadał sobie pytanie o co tutaj chodzi?? A do tego co to ma wspólnego z obecną wojną??
Oto ten post z nową treścią:
Dawno, dawno temu w latach 70.
Ufff...
Bardzo dziękuję zespołowi Bloggera za czujność, bo niestety obecnie internet robi się coraz bardziej niebezpieczny. Gdy wojna jeszcze nie wybuchła na dobre to i tak odbywały się cyberataki na masową skalę, jednak teraz to już nikt się kryć nie będzie.
Nie podano mi szczegółów technicznych, więc nie wiem czy otrzymałem to ostrzeżenie dlatego, że z automatu takie linki są oznaczane jako niebezpieczne, czy rzeczywiście obecnie znajdują się na tym serwerze jakieś niebezpieczne programy i adres ten trafił na czarną listę.
Co by to nie było - uważajcie!
Każdy by chyba zadał sobie pytanie o co tutaj chodzi?? A do tego co to ma wspólnego z obecną wojną??
Oto ten post z nową treścią:
Dawno, dawno temu w latach 70.
Ufff...
Bardzo dziękuję zespołowi Bloggera za czujność, bo niestety obecnie internet robi się coraz bardziej niebezpieczny. Gdy wojna jeszcze nie wybuchła na dobre to i tak odbywały się cyberataki na masową skalę, jednak teraz to już nikt się kryć nie będzie.
Nie podano mi szczegółów technicznych, więc nie wiem czy otrzymałem to ostrzeżenie dlatego, że z automatu takie linki są oznaczane jako niebezpieczne, czy rzeczywiście obecnie znajdują się na tym serwerze jakieś niebezpieczne programy i adres ten trafił na czarną listę.
Co by to nie było - uważajcie!
Etykiety:
bezpieczeństwo,
blog,
edukacja,
ekonomia-biznes,
google,
historia,
hobby,
internet,
komentarze,
kontrowersje,
oprogramowanie,
pecet,
polityka,
problemy,
szum informacyjny,
świat,
technologia,
wydarzenia
środa, 9 listopada 2022
ZGROZA! Zmiana konta i numeru klienta w PGNIG
Taka dziwna sprawa: długo nie dostawałem faktury do opłat i okazało się, że obecnie przyszły dwie faktury o nowym wyglądzie (dlaczego dwie???).
To jeszcze nic, zmienił się nie tylko numer konta bankowego, ale również numer klienta!!! ????
Czy tam kogoś xxxxxx???
W internecie aż huczy, bo ludzie są kompletnie zdezorientowani, a niektórzy nie otrzymali faktury nawet pół roku.
Jak podaje PGNIG trwa "Zmiana systemu bilingowego" oraz gigantyczna migracja do nowego systemu informatycznego, który ma podobno być dużo lepszy.
A co ze zmianą mojego numeru klienta????
Na stronie WWW jest informacja o tym, że "niektórzy" klienci mogą tego doświadczyć...
No dobrze dostaję dwie faktury o nowym wyglądzie do zapłacenia, numer konta się całkowicie zmienił oraz numer klienta w niczym nie przypomina poprzedniego!
Można by zakładać, że osoby odpowiedzialne za taką niedorzeczność ma pojęcie o bezpieczeństwie na poziomie niemowlaka, jednak okazało się że jednak nie - ktoś jednak ma pojęcie.
Jak znalazłem w internecie: Uwaga na fałszywe smsy! PGNiG ponownie ostrzega klientów! (wadowice.pl)
Mowa jest tutaj o SMS-ach wysyłanych od oszustów, więc PGNiG stwierdza, że należy je potraktować jako SPAM.
To skoro dziwne informacje mam traktować jako spam - to dziwne faktury (dlaczego dwie???), z nowym numerem konta bankowego oraz nowym numerem klienta - nie mam wyjścia, ale również muszę potraktować jako spam! To jest niespójność danych - co nie spełnia podstaw zasad bezpieczeństwa danych, korespondencji itp.
Kto w ogóle wpadł na taki xxxxxxx pomysł, aby zmieniać numer klienta???
Ja rozumiem... migracja, ale co ma migracja wspólnego ze zmienianiem ludziom numeru klienta???
Kto na taki pomysł wpadł?!?!?!?
Na całe szczęście na WWW piszą, że wpłata dokonana na poprzednie konto bankowe będzie traktowana jako całkowicie poprawna - to daje nadzieje, że jednak ktoś tam choć trochę rozumu ma...
Jednak przypomnę niedojdom, że każdy może sobie wysłać do sąsiadów nowo wyglądającą fakturę, w której znajdzie się nowy numer konta bankowego i nowy numer klienta.
Ktoś tam u Was pomyślał o tym???
Raczej nie...
Na koniec dodam, że gdy się robi taki bałagan i zamęt to lepiej jest zostać przy starym systemie informatycznym, bo zyski z tych rzekomych nowych funkcjonalności mogą nie być warte świeczki. Jeśli to te dostępne na WWW - to z pewnością nie są.
To tylko taka uwaga dla studentów informatyki i zarządzania, że warto coś takiego rozważyć nim się zacznie wszystko niszczyć i wprowadzać chaos.
Dodatkowo wpisałem w google mój nowy numer konta bankowego i niestety nie znalazłem żadnej informacji potwierdzającej poprawność tego konta (można tylko sprawdzić z jakiego banku jest). Jeśli robi się taką dużą migrację to powinny być wszędzie dostępne numery kont lub sposób w jaki można sprawdzić czy mój numer konta bankowego jest poprawny (sporo w necie krzyczy się też o tym, że te faktury mają nieprawidłowe zużycia - moja też...).
Powinny być też opublikowane i/lub wcześniej przesłane wzory np. faktur itp., aby klienci nie byli zaskoczeni wyglądem nowej faktury, nowym numerem identyfikacyjnym klienta itp. (to się wiąże z tzw. phishingiem (Wikipedia)).
Jestem informatykiem i z pełnym przekonaniem powiem, że osoba/y za to odpowiedzialne nie mają bladego pojęcia o podstawach z zakresu bezpieczeństwa IT (i korespondencji!) oraz projektowania i migracji systemów informatycznych.
Na studiach informatycznych/biologicznych/chemicznych powinno się wprowadzić żelazną zasadę, że jak później jakiś absolwent złamie podstawowe zasady dotyczące bezpieczeństwa to jego tytuł magistra/inżyniera zostanie mu cofnięty na zawsze!
Tak powinno być!
Informatyka to nie są zabawy dla dzieci w piaskownicy...
To jeszcze nic, zmienił się nie tylko numer konta bankowego, ale również numer klienta!!! ????
Czy tam kogoś xxxxxx???
W internecie aż huczy, bo ludzie są kompletnie zdezorientowani, a niektórzy nie otrzymali faktury nawet pół roku.
Jak podaje PGNIG trwa "Zmiana systemu bilingowego" oraz gigantyczna migracja do nowego systemu informatycznego, który ma podobno być dużo lepszy.
A co ze zmianą mojego numeru klienta????
Na stronie WWW jest informacja o tym, że "niektórzy" klienci mogą tego doświadczyć...
No dobrze dostaję dwie faktury o nowym wyglądzie do zapłacenia, numer konta się całkowicie zmienił oraz numer klienta w niczym nie przypomina poprzedniego!
Można by zakładać, że osoby odpowiedzialne za taką niedorzeczność ma pojęcie o bezpieczeństwie na poziomie niemowlaka, jednak okazało się że jednak nie - ktoś jednak ma pojęcie.
Jak znalazłem w internecie: Uwaga na fałszywe smsy! PGNiG ponownie ostrzega klientów! (wadowice.pl)
Mowa jest tutaj o SMS-ach wysyłanych od oszustów, więc PGNiG stwierdza, że należy je potraktować jako SPAM.
To skoro dziwne informacje mam traktować jako spam - to dziwne faktury (dlaczego dwie???), z nowym numerem konta bankowego oraz nowym numerem klienta - nie mam wyjścia, ale również muszę potraktować jako spam! To jest niespójność danych - co nie spełnia podstaw zasad bezpieczeństwa danych, korespondencji itp.
Kto w ogóle wpadł na taki xxxxxxx pomysł, aby zmieniać numer klienta???
Ja rozumiem... migracja, ale co ma migracja wspólnego ze zmienianiem ludziom numeru klienta???
Kto na taki pomysł wpadł?!?!?!?
Na całe szczęście na WWW piszą, że wpłata dokonana na poprzednie konto bankowe będzie traktowana jako całkowicie poprawna - to daje nadzieje, że jednak ktoś tam choć trochę rozumu ma...
Jednak przypomnę niedojdom, że każdy może sobie wysłać do sąsiadów nowo wyglądającą fakturę, w której znajdzie się nowy numer konta bankowego i nowy numer klienta.
Ktoś tam u Was pomyślał o tym???
Raczej nie...
Na koniec dodam, że gdy się robi taki bałagan i zamęt to lepiej jest zostać przy starym systemie informatycznym, bo zyski z tych rzekomych nowych funkcjonalności mogą nie być warte świeczki. Jeśli to te dostępne na WWW - to z pewnością nie są.
To tylko taka uwaga dla studentów informatyki i zarządzania, że warto coś takiego rozważyć nim się zacznie wszystko niszczyć i wprowadzać chaos.
Dodatkowo wpisałem w google mój nowy numer konta bankowego i niestety nie znalazłem żadnej informacji potwierdzającej poprawność tego konta (można tylko sprawdzić z jakiego banku jest). Jeśli robi się taką dużą migrację to powinny być wszędzie dostępne numery kont lub sposób w jaki można sprawdzić czy mój numer konta bankowego jest poprawny (sporo w necie krzyczy się też o tym, że te faktury mają nieprawidłowe zużycia - moja też...).
Powinny być też opublikowane i/lub wcześniej przesłane wzory np. faktur itp., aby klienci nie byli zaskoczeni wyglądem nowej faktury, nowym numerem identyfikacyjnym klienta itp. (to się wiąże z tzw. phishingiem (Wikipedia)).
Jestem informatykiem i z pełnym przekonaniem powiem, że osoba/y za to odpowiedzialne nie mają bladego pojęcia o podstawach z zakresu bezpieczeństwa IT (i korespondencji!) oraz projektowania i migracji systemów informatycznych.
Na studiach informatycznych/biologicznych/chemicznych powinno się wprowadzić żelazną zasadę, że jak później jakiś absolwent złamie podstawowe zasady dotyczące bezpieczeństwa to jego tytuł magistra/inżyniera zostanie mu cofnięty na zawsze!
Tak powinno być!
Informatyka to nie są zabawy dla dzieci w piaskownicy...
Etykiety:
banki,
bezpieczeństwo,
blog,
cytaty,
edukacja,
ekonomia-biznes,
haking,
komentarze,
kontrowersje,
oprogramowanie,
problemy,
szum informacyjny,
technologia,
wydarzenia
czwartek, 3 listopada 2022
PSYCHOPATA na podrywie
Od kilkunastu lat na tym blogu poruszam tematy, których nie uczą nas w szkołach - a powinni! Tym razem, temat spotkań, czy nawet "koleżeństwa" z psychopatą. W bardzo ciekawej formie (literackiej) przedstawione zostały konkretne historie, które powinny nam dać wiele do myślenia.
Niedawno pewien kolega powiedział o związkach z bardzo niebezpiecznymi psycholami, że "te kobiety same chciały związku z takim typem" itp. To popatrzcie na ten film i porównajcie sobie jak może wyglądać podryw zdrowego faceta, a jak wygląda podryw psychopaty...
Więc nie dziwcie się, że kobiety wpadają w takie związki jak śliwki w kompot!
...choć oczywiście psychopaci to nie tylko faceci!
Bardzo pouczający i fajnie przedstawiony materiał. Może to nie wybrzmiało dostatecznie, ale też mówi jak sobie z takimi ludźmi radzić, bo przecież spotykamy ich codziennie (najczęściej w pracy), polecam:
PSYCHOPATA na podrywie
Wiele wątków, wiele faktów - warto je sobie wszystkie przemyśleć - pozdrawiam!;)
Update:
Polecam dyskusję jaka się nawiązała w poście: Kobiety to małpy.
Niedawno pewien kolega powiedział o związkach z bardzo niebezpiecznymi psycholami, że "te kobiety same chciały związku z takim typem" itp. To popatrzcie na ten film i porównajcie sobie jak może wyglądać podryw zdrowego faceta, a jak wygląda podryw psychopaty...
Więc nie dziwcie się, że kobiety wpadają w takie związki jak śliwki w kompot!
...choć oczywiście psychopaci to nie tylko faceci!
Bardzo pouczający i fajnie przedstawiony materiał. Może to nie wybrzmiało dostatecznie, ale też mówi jak sobie z takimi ludźmi radzić, bo przecież spotykamy ich codziennie (najczęściej w pracy), polecam:
PSYCHOPATA na podrywie
Update:
Polecam dyskusję jaka się nawiązała w poście: Kobiety to małpy.
poniedziałek, 27 czerwca 2022
Urodzinowa Loteria LEGO się posypała...
Niestety tegoroczna edycja loterii LEGO ma bardzo poważne problemy techniczne. Zgłaszam to komu się da i organizatorzy loterii (to nie jest firma LEGO) zapewniają mnie że wszystko jest całkowitym porządku.
W końcu otrzymałem od nich zapewnienie, że: strona WWW działa poprawnie, że bardzo mamy obciążone serwery bo ludzie pod koniec loterii bardzo się uaktywnili, nie rozumiemy o co Panu chodzi, nie wiemy o co chodzi z tym co podesłał nam pan w załącznikach.
Bardzo rozbawiło mnie to, więc w odpowiedzi napisałem do nich, nawiązując do tego, że wczoraj loteria się oficjalnie zakończyła:
Update:
W odpowiedzi na mój e-mail napisali, że jednak odnotowali kwestię tego że strona loterii źle działa. Dobre i to. Podesłali też wszystkie moje zgłoszenia, tak abym mógł sprawdzić czy wszystko się zgadza. To faktycznie kluczowe, bo skoro ostatnią rejestrację mogę prowadzić do dziś (kilkanaście dni od zakończenia loterii) to nie mam pewności, które zgłoszenia zostały zarejestrowane. Dla innych uczestników to również jest dobra informacja, bo skoro chętnie podsyłają informacje z systemu to każdy może sobie wszystko sprawdzić.
W końcu otrzymałem od nich zapewnienie, że: strona WWW działa poprawnie, że bardzo mamy obciążone serwery bo ludzie pod koniec loterii bardzo się uaktywnili, nie rozumiemy o co Panu chodzi, nie wiemy o co chodzi z tym co podesłał nam pan w załącznikach.
Bardzo rozbawiło mnie to, więc w odpowiedzi napisałem do nich, nawiązując do tego, że wczoraj loteria się oficjalnie zakończyła:
-
To bardzo ciekawe, że stronka loteryjna działa poprawnie...
Bo ja dziś cały dzień rejestruję mój ostatni paragon, a przecież loteria się wczoraj skończyła! A ja wykonałem już z 200 (dosłownie!) kliknięć "wyślij" - jak nie wierzycie to zobaczcie na załącznik ((filmik)), tak sobie dziś klikam "wyślij" od wczoraj!!
I będę tak klikał, mam nadzieję że pewnego dnia nastąpi poprawna rejestracja mojego zgłoszenia z ostatniego dnia funkcjonowania loterii...
ps. jeśli loteria się już skończyła, to nie sądzę aby serwery były dziś tak bardzo obciążone...
Update:
W odpowiedzi na mój e-mail napisali, że jednak odnotowali kwestię tego że strona loterii źle działa. Dobre i to. Podesłali też wszystkie moje zgłoszenia, tak abym mógł sprawdzić czy wszystko się zgadza. To faktycznie kluczowe, bo skoro ostatnią rejestrację mogę prowadzić do dziś (kilkanaście dni od zakończenia loterii) to nie mam pewności, które zgłoszenia zostały zarejestrowane. Dla innych uczestników to również jest dobra informacja, bo skoro chętnie podsyłają informacje z systemu to każdy może sobie wszystko sprawdzić.
wtorek, 10 maja 2022
Polski Bezmiar Sprawiedliwości - dynamiczny IP
Podobno, Polski Wymiar Sprawiedliwości nie uwzględnia dowodów związanych z internetowym adresem komputera tzw. IP.
Miałem kiedyś taką sytuację, że Urząd Skarbowy zarzucał mi jakieś totalne brednie, oni sami byli zagubieni w tym co robili i czego szukali (np. wpisali nieprawidłowe dane do swoich papierów, co bardzo im skomplikowało prowadzenie sprawy - tzn. musieli przejść w sferę baśni i przekazów ludowych, aby cokolwiek miało sens).
Wtedy w celu obalenia tych wszystkich bredni i baśni US, napisałem pismo, aby sprawdzili po numerach IP, czy te dane, które mają w papierach są prawidłowe.
Tak się złożyło, że zaprzyjaźniona studentka prawa powiedziała mi, że obecnie uznaje się w Polskim Wymiarze Sprawiedliwości, że numer IP nie może być uznawany jako rozstrzygający dowód w sprawie...
?????????????????????
Po pierwsze dla jasności dodam, że studentka prawa, choćby najlepsza mogła nie mieć rzetelnej wiedzy. Po drugie być może do dziś sytuacja się zmieniła.
Po trzecie najważniejsze, jeśli to jest prawda, to należy wyjaśnić skąd się wzięło to przekonanie prawników:
Jak rozumiem chodzi tutaj o tzw. zmienny adres IP, a bardziej konkretnie chodzi tu o dynamiczny IP - co może bardziej wyjaśni prawnikom i urzędnikom o co tutaj chodzi.
Jak rozumiem prawnicy uznali, że zmienność adresu IP przy połączeniu z internetem jest sposobem na ukrycie swojej tożsamości w internecie. Jest to jednak błąd, ponieważ anonimowość w internecie oraz dynamiczny IP to są zupełnie inne zagadnienia. To czy numer IP jest stały czy dynamiczny to jest jedynie kwestia techniczna - sam internet działa tak samo w obu przypadkach (czyli pakiety z danymi są przekazywane z np. serwera o danym IP do komputera klienta np. w naszym domu o danym numerze IP - to czy ten adres się co jakiś czas zmienia nie ma dla nas żadnego znaczenia).
Podkreślmy, adres IP komputera MUSI być: konkretny, przypisany i znany (np. dostawcy internetu) bo bez niego podstawowa wymiana danych nie będzie możliwa. U wielu dostawców można wybrać, czy chcemy mieć stałe IP czy zmienne (stałe jest czasami droższe). Dlatego drodzy prawnicy to nie ma żadnego znaczenia!
Dlaczego od około 20 lat zmienny numer IP jest preferowany przez polskich dostawców internetowych - to tylko kwestia techniczna (jest to bardziej skomplikowane po stronie dostawcy internetu, ale są zalety, które dla dostawcy internetu przeważają nad takim wyborem - nie będę wnikał w szczegóły).
Z punktu widzenia prawa, dochodzenia itp. numer IP jest stały, w danym dniu, godzinie i minucie i to można sprawdzić u dostawcy internetu. Tak jak mówiłem, bez tego internet by nie działał, a skoro działa to znaczy, że IP jest sobie stałe albo zmienne, ale jest konkretne, więc nie ma to w tej kwestii nic do rzeczy.
W konkretnych sytuacjach, w których prowadzone jest dane postępowanie np. przygotowawcze, można sprawdzić, jaka pula adresów IP była nadawana danemu użytkownikowi internetu (przecież dostawca podpisał z nim umowę!) oraz pulę adresów IP z np. jakiejś instytucji, banku, czy innego portalu finansowego, handlowego itp.
Zmienność IP powoduje, że mówimy tu jedynie o puli adresów IP, jednak da się w sposób niepodważalny ustalić np. czy w puli adresów IP z których logowano się do banku jest adres danego delikwenta, z danego dnia, godziny itp. (co więcej od dostawcy internetu możemy się dowiedzieć gdzie geograficznie znajdował się dany komputer), co może np. wykluczyć, że podejrzany np. logował się do konkretnego np. banku lub potwierdzić, że właśnie wyłącznie on się do niego logował.
Mam jednak wrażenie, abstrahując czy faktycznie obecna wykładania prawa tak do tego podchodzi, że i prawnicy, i urzędnicy tego prostego zagadnienia - nie ogarną...
W każdym razie z pism jakie do mnie wysyłali urzędnicy, wynika że mają mnie i cały ten internet w... poważaniu...
Miałem kiedyś taką sytuację, że Urząd Skarbowy zarzucał mi jakieś totalne brednie, oni sami byli zagubieni w tym co robili i czego szukali (np. wpisali nieprawidłowe dane do swoich papierów, co bardzo im skomplikowało prowadzenie sprawy - tzn. musieli przejść w sferę baśni i przekazów ludowych, aby cokolwiek miało sens).
Wtedy w celu obalenia tych wszystkich bredni i baśni US, napisałem pismo, aby sprawdzili po numerach IP, czy te dane, które mają w papierach są prawidłowe.
Tak się złożyło, że zaprzyjaźniona studentka prawa powiedziała mi, że obecnie uznaje się w Polskim Wymiarze Sprawiedliwości, że numer IP nie może być uznawany jako rozstrzygający dowód w sprawie...
?????????????????????
Po pierwsze dla jasności dodam, że studentka prawa, choćby najlepsza mogła nie mieć rzetelnej wiedzy. Po drugie być może do dziś sytuacja się zmieniła.
Po trzecie najważniejsze, jeśli to jest prawda, to należy wyjaśnić skąd się wzięło to przekonanie prawników:
Jak rozumiem chodzi tutaj o tzw. zmienny adres IP, a bardziej konkretnie chodzi tu o dynamiczny IP - co może bardziej wyjaśni prawnikom i urzędnikom o co tutaj chodzi.
Jak rozumiem prawnicy uznali, że zmienność adresu IP przy połączeniu z internetem jest sposobem na ukrycie swojej tożsamości w internecie. Jest to jednak błąd, ponieważ anonimowość w internecie oraz dynamiczny IP to są zupełnie inne zagadnienia. To czy numer IP jest stały czy dynamiczny to jest jedynie kwestia techniczna - sam internet działa tak samo w obu przypadkach (czyli pakiety z danymi są przekazywane z np. serwera o danym IP do komputera klienta np. w naszym domu o danym numerze IP - to czy ten adres się co jakiś czas zmienia nie ma dla nas żadnego znaczenia).
Podkreślmy, adres IP komputera MUSI być: konkretny, przypisany i znany (np. dostawcy internetu) bo bez niego podstawowa wymiana danych nie będzie możliwa. U wielu dostawców można wybrać, czy chcemy mieć stałe IP czy zmienne (stałe jest czasami droższe). Dlatego drodzy prawnicy to nie ma żadnego znaczenia!
Dlaczego od około 20 lat zmienny numer IP jest preferowany przez polskich dostawców internetowych - to tylko kwestia techniczna (jest to bardziej skomplikowane po stronie dostawcy internetu, ale są zalety, które dla dostawcy internetu przeważają nad takim wyborem - nie będę wnikał w szczegóły).
Z punktu widzenia prawa, dochodzenia itp. numer IP jest stały, w danym dniu, godzinie i minucie i to można sprawdzić u dostawcy internetu. Tak jak mówiłem, bez tego internet by nie działał, a skoro działa to znaczy, że IP jest sobie stałe albo zmienne, ale jest konkretne, więc nie ma to w tej kwestii nic do rzeczy.
W konkretnych sytuacjach, w których prowadzone jest dane postępowanie np. przygotowawcze, można sprawdzić, jaka pula adresów IP była nadawana danemu użytkownikowi internetu (przecież dostawca podpisał z nim umowę!) oraz pulę adresów IP z np. jakiejś instytucji, banku, czy innego portalu finansowego, handlowego itp.
Zmienność IP powoduje, że mówimy tu jedynie o puli adresów IP, jednak da się w sposób niepodważalny ustalić np. czy w puli adresów IP z których logowano się do banku jest adres danego delikwenta, z danego dnia, godziny itp. (co więcej od dostawcy internetu możemy się dowiedzieć gdzie geograficznie znajdował się dany komputer), co może np. wykluczyć, że podejrzany np. logował się do konkretnego np. banku lub potwierdzić, że właśnie wyłącznie on się do niego logował.
Mam jednak wrażenie, abstrahując czy faktycznie obecna wykładania prawa tak do tego podchodzi, że i prawnicy, i urzędnicy tego prostego zagadnienia - nie ogarną...
W każdym razie z pism jakie do mnie wysyłali urzędnicy, wynika że mają mnie i cały ten internet w... poważaniu...
Etykiety:
architektura komputerów,
banki,
bezpieczeństwo,
blog,
edukacja,
ekonomia-biznes,
internet,
komentarze,
kontrowersje,
porady,
problemy,
technologia
środa, 17 listopada 2021
czwartek, 19 listopada 2020
Wybory całkowicie cyfrowe w USA?
Mam wrażenie, że u nas o tym cisza, ale w USA obecnie przetacza się oburzenie związane z tym, że odkryto glitch w oprogramowaniu, co powodowało że komputery zliczały głosy na obecnego prezydenta Trumpa jako oddane na jego kontrkandydata!;) Duża afera, sprawdzanie, które właśnie doprowadziło do tego, że już wiadomo, że to właśnie glitch (dotyczy to np. Windows XP - mojego ULUBIONEGO systemu). Problemem jest skala zagadnienia, bo początkowo zaobserwowano to w jednym punkcie, potem okazało się, że to samo oprogramowanie jest w tym stanie w wielu innych okręgach, a na koniec, że dotyczy to aż 20 stanów!
Kto jak kto, ale ja kompletnie nie jestem zaskoczony tym, że ktoś z łatwością odkrył glitch i to tak "złośliwy", że może on zmienić kierunek polityki USA. Każdy z Was może nabrać tej świadomości, gdy obejrzy sobie dokument pt. KILL CHAIN: THE CYBER WAR ON AMERICA'S ELECTION (Cyberatak na demokrację) HBO, a nie jest to pierwszy dokument podający fakty dotyczące tego jakie są realia maszyn do głosowania.
Analitycy i komentatorzy już dziś mówią o poważnym kryzysie i używają naprawdę mocnych słów - nie ma się co im dziwić.
Podstawą zdrowej, przejrzystej i otwartej demokracji jest to, że obu stronom powinno zależeć na tym, aby podobne problemy zbadać (np. nowy prezydent - że nie ma żadnych wątpliwości co do swojej wygranej - silny i niepodważalny mandat. Gdy ma czyste ręce to tym bardziej będzie chciał sprawdzić proces głosowania tak dokładanie jak się da!), przeanalizować oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość - tak aby się takie sytuacje już nigdy nie powtórzyły. Niestety obecnie nie widać w Stanach tej chęci i otwartości po obu stronach - dziwne...
Pytam: co się w ostatnim czasie porobiło z USA??
Jak tak dalej pójdzie to następne wybory w USA odbędą się w całkowicie nowym cyfrowym wymiarze: komputery pt. "Glitch-host" będą zliczały głosy, a do głosowania nie będą już potrzebni wyborcy.
Update:
Zacząłem tego posta od tego, że u nas o tym cisza - ale trzeba przyznać, że dziś w TV już nieco o powyższym temacie wspomniano. Więc jedynie wyprzedziłem tych, którzy mają siebie za pełnoprawnych dziennikarzy (inna sprawa co o nich można powiedzieć - szczególnie widać to na przestrzeni lat, na moim blogu;) ).
Kto jak kto, ale ja kompletnie nie jestem zaskoczony tym, że ktoś z łatwością odkrył glitch i to tak "złośliwy", że może on zmienić kierunek polityki USA. Każdy z Was może nabrać tej świadomości, gdy obejrzy sobie dokument pt. KILL CHAIN: THE CYBER WAR ON AMERICA'S ELECTION (Cyberatak na demokrację) HBO, a nie jest to pierwszy dokument podający fakty dotyczące tego jakie są realia maszyn do głosowania.
Analitycy i komentatorzy już dziś mówią o poważnym kryzysie i używają naprawdę mocnych słów - nie ma się co im dziwić.
Podstawą zdrowej, przejrzystej i otwartej demokracji jest to, że obu stronom powinno zależeć na tym, aby podobne problemy zbadać (np. nowy prezydent - że nie ma żadnych wątpliwości co do swojej wygranej - silny i niepodważalny mandat. Gdy ma czyste ręce to tym bardziej będzie chciał sprawdzić proces głosowania tak dokładanie jak się da!), przeanalizować oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość - tak aby się takie sytuacje już nigdy nie powtórzyły. Niestety obecnie nie widać w Stanach tej chęci i otwartości po obu stronach - dziwne...
Pytam: co się w ostatnim czasie porobiło z USA??
Jak tak dalej pójdzie to następne wybory w USA odbędą się w całkowicie nowym cyfrowym wymiarze: komputery pt. "Glitch-host" będą zliczały głosy, a do głosowania nie będą już potrzebni wyborcy.
Update:
Zacząłem tego posta od tego, że u nas o tym cisza - ale trzeba przyznać, że dziś w TV już nieco o powyższym temacie wspomniano. Więc jedynie wyprzedziłem tych, którzy mają siebie za pełnoprawnych dziennikarzy (inna sprawa co o nich można powiedzieć - szczególnie widać to na przestrzeni lat, na moim blogu;) ).
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Tandeta naszej codzienności cz. 1
Na panelu na Pixel Heaven 2017 (które niedawno się zakończyło) powiedziałem, że "ale tandeta..." wypowiedziane w filmie pt. "Seksmisja" było prorocze, gdyż dziś naprawdę na każdym kroku spotyka się niemal wyłącznie tandetę...
Tak stało się w ostatnim czasie, mam kontuzję nogi i lekarz kazał mi kupić piłeczkę tenisową i wykonywać na niej ćwiczenia. Najpierw poszedłem do Galerii Mokotów, gdzie powiedziano mi, że w ogromnym markecie nie mają piłeczek. Potem trafiłem do E. Leclerca gdzie mieli, dość tanie jednak... po wykonaniu dwóch ćwiczeń piłeczka się rozpadła na dwa kawałki pozostałe w ledwo trzymającym się zielonkawym worku powłoczki...
...takich ćwiczeń mam wykonywać dziennie wiele...
Mówię lekarzowi, że piłeczka się szybko rozpadła, a ten powiedział: "Proszę Pana musi Pan pójść do sklepu sportowego i tam kupić taką piłeczkę, która służy do grania w tenisa ziemnego!" (na szczęście w podobnej cenie).
Co za czasy!
Kiedyś polacy biedowali bo w sklepach zamiast czekolady sprzedawany był wyrób czekoladopodobny (Wikipedia), tymczasem dziś mamy sklepy pełne tandety, w tym wyrobów piłkopodobnych! :/
Mam dziwne wrażenie, że się cywilizacyjnie cofamy...
Tak stało się w ostatnim czasie, mam kontuzję nogi i lekarz kazał mi kupić piłeczkę tenisową i wykonywać na niej ćwiczenia. Najpierw poszedłem do Galerii Mokotów, gdzie powiedziano mi, że w ogromnym markecie nie mają piłeczek. Potem trafiłem do E. Leclerca gdzie mieli, dość tanie jednak... po wykonaniu dwóch ćwiczeń piłeczka się rozpadła na dwa kawałki pozostałe w ledwo trzymającym się zielonkawym worku powłoczki...
...takich ćwiczeń mam wykonywać dziennie wiele...
Mówię lekarzowi, że piłeczka się szybko rozpadła, a ten powiedział: "Proszę Pana musi Pan pójść do sklepu sportowego i tam kupić taką piłeczkę, która służy do grania w tenisa ziemnego!" (na szczęście w podobnej cenie).
Co za czasy!
Kiedyś polacy biedowali bo w sklepach zamiast czekolady sprzedawany był wyrób czekoladopodobny (Wikipedia), tymczasem dziś mamy sklepy pełne tandety, w tym wyrobów piłkopodobnych! :/
Mam dziwne wrażenie, że się cywilizacyjnie cofamy...
wtorek, 16 lutego 2016
Przyszłość personalnej rozrywki?
Jak można w łatwy, ale skuteczny sposób dostosować rozrywkę do konkretnego widza? Wyobraźcie sobie, że dziś w nocy się mi to przyśniło!;) Miałem bardzo inżynieryjny sen ;)
Pomysł jest następujący: w prosty nieinwazyjny sposób komputer na bieżąco monitoruje stan widza lub gracza i w ten sposób dostosowuje dawkowanie treści zawartej w filmie lub grze. Dziś reżyser mając pod ręką treść uznaje, że w tym i w tym momencie ma "zaatakować" jakąś treścią lub znaczącą zmianą fabuły itp.
Co by się stało gdyby jednak komputer wiedział w jakim stanie znajduje się widz? Wtedy możliwe by było wydłużanie (nawet nieznaczne) czasu, w którym jest uspokojenie widza, przed tym "atakiem", a następnie można manipulować nasileniem i czasem tego emocjonalnego uderzenia.
Czy technicznie jest to możliwe? Z punktu widzenia treści nie ma problemu, w grach komputerowych byłoby to najłatwiejsze bo tam treść już jest przygotowana do tego, choć na wzór filmów obecnie się ustala z góry jak co ma wyglądać. Podobnie w filmach jest to możliwe, co prawda powodowałoby to potrzebę podzielenia treści na konkretne składowe (muzyka, obraz, animacje przejścia itp.), jednak ich użycie już nie stanowi problemu.
No dobrze, ale jak badać stan tego specyficznego pacjenta? Z tym również nie ma problemu, śniło mi się, że to jakiemuś inżynierowi wyjaśniałem (wszystko było tak zgodne z faktami i tak oczywiste - że teraz bez żadnych zmian to wam wyjaśniam). Można to realizować na kilka sposobów, a w śnie wyjaśniałem dwa badania: tętno oraz tzw. GSR (Wikipedia) - jest to badanie proste, nieinwazyjne, tanie i wystarczająco skuteczne do tego zastosowania (stosuje się to w medycynie, psychologii itp. więc traktuje się GSR poważnie).
Myślę, że fajna rzecz!;) To by mocno podwyższało "przeżywalność" danego filmu czy gry, dostosowując dane wydarzenia do aktualnego stanu widza/gracza. Mógłby zostać wyeliminowany problem tego, że z danym filmem widzowi się jest trudno utożsamić, wciągnąć itp. Dodatkowo sami moglibyśmy tym systemem sterować, podejmując decyzję jak bardzo chcemy konkretne doznania wzmocnić lub osłabić. Przykładowo może nam zależeć na zwiększeniu współczucia czy innych uniesień, a zniwelowania innych. Jeśli mielibyśmy nastrój na mocne uduchowienie nie ma sprawy, jeśli na jakiś koszmar - też nie stanowi to problemu. A może właśnie chcemy ten materiał obejrzeć, bez zbędnego przeżywania? W tym wypadku można zniwelować wszelkie zabiegi, a nawet film przyspieszyć, tak aby skupić się jedynie na treści.
A wyobrażacie sobie (na max ustawieniach) jakie wrażenie wywoływałby wtedy horror?!
Pomysł jest następujący: w prosty nieinwazyjny sposób komputer na bieżąco monitoruje stan widza lub gracza i w ten sposób dostosowuje dawkowanie treści zawartej w filmie lub grze. Dziś reżyser mając pod ręką treść uznaje, że w tym i w tym momencie ma "zaatakować" jakąś treścią lub znaczącą zmianą fabuły itp.
Co by się stało gdyby jednak komputer wiedział w jakim stanie znajduje się widz? Wtedy możliwe by było wydłużanie (nawet nieznaczne) czasu, w którym jest uspokojenie widza, przed tym "atakiem", a następnie można manipulować nasileniem i czasem tego emocjonalnego uderzenia.
Czy technicznie jest to możliwe? Z punktu widzenia treści nie ma problemu, w grach komputerowych byłoby to najłatwiejsze bo tam treść już jest przygotowana do tego, choć na wzór filmów obecnie się ustala z góry jak co ma wyglądać. Podobnie w filmach jest to możliwe, co prawda powodowałoby to potrzebę podzielenia treści na konkretne składowe (muzyka, obraz, animacje przejścia itp.), jednak ich użycie już nie stanowi problemu.
No dobrze, ale jak badać stan tego specyficznego pacjenta? Z tym również nie ma problemu, śniło mi się, że to jakiemuś inżynierowi wyjaśniałem (wszystko było tak zgodne z faktami i tak oczywiste - że teraz bez żadnych zmian to wam wyjaśniam). Można to realizować na kilka sposobów, a w śnie wyjaśniałem dwa badania: tętno oraz tzw. GSR (Wikipedia) - jest to badanie proste, nieinwazyjne, tanie i wystarczająco skuteczne do tego zastosowania (stosuje się to w medycynie, psychologii itp. więc traktuje się GSR poważnie).
Myślę, że fajna rzecz!;) To by mocno podwyższało "przeżywalność" danego filmu czy gry, dostosowując dane wydarzenia do aktualnego stanu widza/gracza. Mógłby zostać wyeliminowany problem tego, że z danym filmem widzowi się jest trudno utożsamić, wciągnąć itp. Dodatkowo sami moglibyśmy tym systemem sterować, podejmując decyzję jak bardzo chcemy konkretne doznania wzmocnić lub osłabić. Przykładowo może nam zależeć na zwiększeniu współczucia czy innych uniesień, a zniwelowania innych. Jeśli mielibyśmy nastrój na mocne uduchowienie nie ma sprawy, jeśli na jakiś koszmar - też nie stanowi to problemu. A może właśnie chcemy ten materiał obejrzeć, bez zbędnego przeżywania? W tym wypadku można zniwelować wszelkie zabiegi, a nawet film przyspieszyć, tak aby skupić się jedynie na treści.
A wyobrażacie sobie (na max ustawieniach) jakie wrażenie wywoływałby wtedy horror?!
Etykiety:
artyści,
Dźwięk cyfrowy,
ekonomia-biznes,
film,
fizyka,
futurologia,
kino,
kodowanie,
komentarze,
multimedia,
oprogramowanie,
problemy,
psych,
technologia,
telewizja
czwartek, 24 września 2015
BlueScreen na Windows 7 Professional
Już po raz kolejny informuję, że zwalił mi się system Microsoft Windows... problem w tym że wiele straciłem :(
To nowy komputer, który nie wykorzystuję do swojej codziennej pracy, ale wykorzystywałem go do internetu, był ciągle włączony, jak podawał "Menedżer zadań Windows" do dziś pracował dobrze ponad 100 dni!
Otwartych miałem wiele okienek, a w tym zebrała się spora ilość notatników z różnymi notatkami, które po tylu miesiącach nazbierały się i teraz nawet nie pamiętam co straciłem ! :-(
Choć część z plików była zapisana, ale teraz nie wiem które z nich...
System Windows 7 Professional z tygodnia na tydzień tracił stabilność, o ile podstawowe funkcje jądra jakoś się trzymały, to niektóre nawet podstawowe operacje przestawały działać. Przykładowo:
- szybko przestała działać funkcja hibernacji systemu, cały czas musiałem usypiać system
- po jakimś czasie system stracił zdolność zmieniania nazw plików i katalogów (nie reagował na F2 oraz na wszystkie inne próby zmiany nazwy za pomocą systemu Windows - inne oprogramowanie działało)
- pod koniec nie uruchamiał się Microsoft Paint ! Wywalał okienko, że nie może utworzyć dokumentu! Na całe szczęście działał bez problemu GIMP więc jakoś nie przeszkadzało mi to (mam screenshot z tego)
To nowy komputer, który nie wykorzystuję do swojej codziennej pracy, ale wykorzystywałem go do internetu, był ciągle włączony, jak podawał "Menedżer zadań Windows" do dziś pracował dobrze ponad 100 dni!
Otwartych miałem wiele okienek, a w tym zebrała się spora ilość notatników z różnymi notatkami, które po tylu miesiącach nazbierały się i teraz nawet nie pamiętam co straciłem ! :-(
Choć część z plików była zapisana, ale teraz nie wiem które z nich...
System Windows 7 Professional z tygodnia na tydzień tracił stabilność, o ile podstawowe funkcje jądra jakoś się trzymały, to niektóre nawet podstawowe operacje przestawały działać. Przykładowo:
- szybko przestała działać funkcja hibernacji systemu, cały czas musiałem usypiać system
- po jakimś czasie system stracił zdolność zmieniania nazw plików i katalogów (nie reagował na F2 oraz na wszystkie inne próby zmiany nazwy za pomocą systemu Windows - inne oprogramowanie działało)
- pod koniec nie uruchamiał się Microsoft Paint ! Wywalał okienko, że nie może utworzyć dokumentu! Na całe szczęście działał bez problemu GIMP więc jakoś nie przeszkadzało mi to (mam screenshot z tego)
niedziela, 8 marca 2015
Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 4 Minister pod sąd
Ostatnio opublikowano dokument, który obciąża Ministra Szczurka, gdyż mowa jest tam o nakłanianiu do prześladowania podatników oraz do sankcji za brak efektywności tego typu działań. Nie ma co do tego wątpliwości, że tego typu treść narusza przepisy kodeksu karnego, łamie podstawowe zasady prawa zawarte m.in. w Konstytucji, Kodeksie Postępowania Administracyjnego oraz Ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Nic dziwnego, że sprawa trafiła do sądu.
Oto fragmenty budzące największe oburzenie:
Może pomocnik rabunkowy...
Oto komentarz internauty:
Ale jest chyba artykuł o tym że karze podlega również pomocnik? :P
Nikt mnie z pewnością nie będzie podejrzewał o sympatię z rządem PO-PSL, bo trudno darzyć sympatią kogoś kto mnie nienawidzi, a bardziej ogólnie nienawidzi wyborców/podatników. Jednak chcę podkreślić, że za tę sprawę nie odpowiada minister Szczurek - piszę to bo się jemu obecnie dostaje od internautów, a jednak fakty są takie, że system represji i niszczenia Polaków funkcjonuje od 1989 roku (wcześniej również), cały czas ewoluuje, ale istota jest ta sama. Przykładowo ja znam wiele osób, którym zniszczono dobrze prosperujące (a nawet kluczowe w branży) firmy już w latach 90.
W ciągu ostatnich lat (dwóch kadencji) rządu PO-PSL, podatki są podwyższane (Wiadomości Onet) (również kamuflowane), a represje wzmacniane i rozszerzane. To co znajduje się w tym dokumencie jedynie opisuje na papierze to co jest faktem od dawna, a obecny minister finansów - nie ponosi za to zbytniej odpowiedzialności, ośmieszył się i został nakryty, czyli jest to powód do zażenowania.
Istotniejsze może tutaj być to, że podpisuje się pod ukrytą (do tej pory) linią rządu, bo ja bym i sobie, i Wam bardzo tego życzył, aby minister był bardziej samodzielny, czyli potrafił się przeciwstawić temu co każą mu robić (ciekawe kto jest tym co wydaje rozporządzenia ministrom...). Tym bardziej, że są to chore absurdy i obecnie przyjdzie mu odpowiadać za to przed sądem - oby sąd staną na wysokości zadania.
Już w 2010 roku pisałem:
Ja prowadzę cykl postów pt. Szkodnik - Urząd Skarbowy i mogę Was zapewnić, że nie ma żadnej przesady ze stalinowskimi kontrolami skarbowymi, wielu podatników ma na to dowody w dokumentach dotyczących ich kontroli prowadzonych przez urzędników widocznie bardzo dobrze poinstruowanych podobnymi treściami o jakich jest tutaj mowa.
Wielokrotnie pisałem na tym blogu "w jakim ja kraju żyję?!?!" itp. obecnie wchodzimy w nowy etap, system sam ze sobą zaczyna walczyć, sąd z urzędu być może będzie prowadził postępowania przeciwko ministrom (a trybunały UE od dawna walczą z "ustaleniami" urzędów w PL). Może najłatwiej po prostu wyłączyć cały ten system, bo utrzymywanie upadlającego systemu, który prześladuje podatników czyli de facto finansujących system (ich pracodawców), a następnie własnych narzędzi używa do walki z ministrami to zaczyna się robić coś naprawdę idiotycznego...nawet jak na realia tego nękanego głupotą kraju...
...czy jest nas na to stać?
Linki:
- pełna treść cytowanego dokumentu (www.biztok.pl)
- Publikujemy treść protokołu, który obciąża ministra Szczurka. MF odpowiada na zarzuty (www.biztok.pl)
- Doniesienie do prokuratury na ministra finansów. "Stalinowskie kontrole skarbowe"
- Bat ministra na skarbówkę: nie będzie kar - nie będzie etatów (www.biztok.pl)
Inne:
- Fiskus wejdzie Polakom do domów (forbes.pl)
Update:
Wcześniejsze posty:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 3 wliczanie przesyłki
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
- Polska tonie w urzędniczej makulaturze (2012 rok)
- Polski urzędnik odpowiedzialny za swoje decyzje ? (2011 rok)
Oto fragmenty budzące największe oburzenie:
- (...) urzędy skarbowe, które będą miały najwyższy procent kontroli negatywnych w skali kraju, zostaną pozbawiane pracowników kontroli podatkowej (pozostanie tam np. jedynie 2 kontrolujących).
Celem na 2015 r. jest wzrost dochodów budżetowych, wzrost kontroli okresów bieżących i wzrost kontroli pozytywnych.
Należy obecnie zmienić tok myślenia w sprawie kontroli podatkowych - nie ma kontroli w celach prewencyjnych, kontrola na przynosić wpływy budżetowe.
- Słowo minister pochodzi od łac. minister – sługa, pomocnik.
źr. Wikipedia
Może pomocnik rabunkowy...
Oto komentarz internauty:
- 270 1
Art. 258. Kodeksu karnego
§ 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Dotyczy również ministra i urzędników !
myślący 11 grudnia 2014 12:09:11
Ale jest chyba artykuł o tym że karze podlega również pomocnik? :P
Nikt mnie z pewnością nie będzie podejrzewał o sympatię z rządem PO-PSL, bo trudno darzyć sympatią kogoś kto mnie nienawidzi, a bardziej ogólnie nienawidzi wyborców/podatników. Jednak chcę podkreślić, że za tę sprawę nie odpowiada minister Szczurek - piszę to bo się jemu obecnie dostaje od internautów, a jednak fakty są takie, że system represji i niszczenia Polaków funkcjonuje od 1989 roku (wcześniej również), cały czas ewoluuje, ale istota jest ta sama. Przykładowo ja znam wiele osób, którym zniszczono dobrze prosperujące (a nawet kluczowe w branży) firmy już w latach 90.
W ciągu ostatnich lat (dwóch kadencji) rządu PO-PSL, podatki są podwyższane (Wiadomości Onet) (również kamuflowane), a represje wzmacniane i rozszerzane. To co znajduje się w tym dokumencie jedynie opisuje na papierze to co jest faktem od dawna, a obecny minister finansów - nie ponosi za to zbytniej odpowiedzialności, ośmieszył się i został nakryty, czyli jest to powód do zażenowania.
Istotniejsze może tutaj być to, że podpisuje się pod ukrytą (do tej pory) linią rządu, bo ja bym i sobie, i Wam bardzo tego życzył, aby minister był bardziej samodzielny, czyli potrafił się przeciwstawić temu co każą mu robić (ciekawe kto jest tym co wydaje rozporządzenia ministrom...). Tym bardziej, że są to chore absurdy i obecnie przyjdzie mu odpowiadać za to przed sądem - oby sąd staną na wysokości zadania.
Już w 2010 roku pisałem:
- Opieka nad dziećmi to zapewne istotny problem, jednak czy aby na pewno wspomniani przedsiębiorcy i instytucje w obecnej sytuacji (...) najbardziej oczekują regulacji dotyczących opieki nad małymi dziećmi ??
Ja prowadzę cykl postów pt. Szkodnik - Urząd Skarbowy i mogę Was zapewnić, że nie ma żadnej przesady ze stalinowskimi kontrolami skarbowymi, wielu podatników ma na to dowody w dokumentach dotyczących ich kontroli prowadzonych przez urzędników widocznie bardzo dobrze poinstruowanych podobnymi treściami o jakich jest tutaj mowa.
Wielokrotnie pisałem na tym blogu "w jakim ja kraju żyję?!?!" itp. obecnie wchodzimy w nowy etap, system sam ze sobą zaczyna walczyć, sąd z urzędu być może będzie prowadził postępowania przeciwko ministrom (a trybunały UE od dawna walczą z "ustaleniami" urzędów w PL). Może najłatwiej po prostu wyłączyć cały ten system, bo utrzymywanie upadlającego systemu, który prześladuje podatników czyli de facto finansujących system (ich pracodawców), a następnie własnych narzędzi używa do walki z ministrami to zaczyna się robić coś naprawdę idiotycznego...nawet jak na realia tego nękanego głupotą kraju...
...czy jest nas na to stać?
Linki:
- pełna treść cytowanego dokumentu (www.biztok.pl)
- Publikujemy treść protokołu, który obciąża ministra Szczurka. MF odpowiada na zarzuty (www.biztok.pl)
- Doniesienie do prokuratury na ministra finansów. "Stalinowskie kontrole skarbowe"
- Bat ministra na skarbówkę: nie będzie kar - nie będzie etatów (www.biztok.pl)
Inne:
- Fiskus wejdzie Polakom do domów (forbes.pl)
Update:
Wcześniejsze posty:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 3 wliczanie przesyłki
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
- Polska tonie w urzędniczej makulaturze (2012 rok)
- Polski urzędnik odpowiedzialny za swoje decyzje ? (2011 rok)
środa, 25 lutego 2015
Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 3 wliczanie przesyłki
O absurdach funkcjonowania w Polsce całego systemu skarbowego powiedziano już wiele, a hałas jest coraz głośniejszy i u nas i na świecie. Jednak dziś o stosunkowo świeżej sprawie.
W jakiś dziwnych okolicznościach, Urzędy Skarbowe ostatnio rozpoczęły wliczanie kosztu wysyłki do podatków biedaka, u którego klienci uparcie zamawiali towar z wysyłką. Absurd ten został wprowadzony jakąś nieformalną drogą (nie znam szczegółów) i w niemal kompletnej tajemnicy. Rezultat był taki, że większość podatników kompletnie nie miała pojęcia o podobnym problemie, dlatego w rozliczeniach podawano kwoty bez wliczania kosztów wysyłki - tak jak to funkcjonowało wcześniej.
Problem zaczynał się, gdy przyczepiały się do tego Urzędy Skarbowe, zupełnie zdezorientowany podatnik nie wierzył własnym oczom co tu się dzieje, jednak urzędy jak to urzędy egzekwowały to z pełną konsekwencją :/ Dlatego zaskoczona takim obrotem wydarzeń społeczność, masowo zaczynała mieć problemy z urzędnikami, którzy podważali wszystko to co dany np. sprzedawca serwisu aukcyjnego sprzedawał w ostatnim czasie, w tym należy mieć jasność, że często dochodziło tutaj do absurdalnych problemów i rozstrzygnięć, gdyż urzędnik skarbowy nie byłby sobą, aby namieszać (przykładowo stosowano to w rozliczeniach o wiele lat wstecz!) i nie rozbić wszystkiego co jeszcze żyje - co dobrze wszyscy znamy z praktyki - niestety :-(
Efektem tego były racjonalne posunięcia wielu podatników, aby zupełnie absurdalny stan rzeczy zmienić na ich korzyść, które dziś są już jedynie historycznym dowodem na totalny bałagan podatkowy, absurdalność ustaleń urzędów oraz po prostu wstyd co się u nas wyrabia. Chodzi mi o to że każdy z nas mógł się przekonać na własne oczy, że przykładowo na aukcjach internetowych sprzedawcy/firmy dołączali do swoich aukcji oświadczenia, że przesyłki realizowane są przez inne podmioty, oni nie biorą za ten proces żadnej odpowiedzialności, a tym bardziej podatkowej. Było to zrozumiałe dla każdego, ale nie dla urzędników, wiadomo że trudno naliczać podatek danemu podmiotowi z tego co wynika z działalności innego podmiotu, który przecież sam się rozlicza za swoje usługi. Jednak urzędnicy mieli w rękawie asa, sytuacja prawna tego absurdu niestety była taka, że nawet takie oświadczenia nie miały żadnej mocy, a sprzedawca musiał sobie wliczać owe koszty...
Zupełnie niedawno sprawa się rozwiązała, wycofano te chore ustalenia i obecnie już nikt nie musi sobie w PITach uwzględniać kosztów związanych z wysyłką towaru do klienta oraz umieszczać jakiś bzdurnych oświadczeń w internecie tylko po to aby się od niego urzędy odczepiły. Rozmawiałem niedawno z prawnikiem, który przekonywał mnie, że to już kompletnie upadło, ja mogę jedynie zadać pytanie: jak mogło do tego zamieszania dojść...
Czy nikt w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, że zamieszanie podatkowe nie wpływa pozytywnie na tzw. wolność gospodarczą (z całą pewnością przedsiębiorcy nie chcą być co chwilę zaskakiwani coraz to lepszymi absurdami!) oraz na to jak postrzegany i oceniany jest cały system ?
Przecież co miesiąc rzesze urzędników oraz ministrów otrzymują pensję za to aby właśnie był ktoś kto ma wgląd i ma wiedzę globalną o tym co się w całym kraju dzieje. Gdzie oni byli? Za co dostawali pensje?
Update:
Inne posty:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 4 Minister pod sąd
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
- Polska tonie w urzędniczej makulaturze (2012 rok)
- Polski urzędnik odpowiedzialny za swoje decyzje ? (2011 rok)
W jakiś dziwnych okolicznościach, Urzędy Skarbowe ostatnio rozpoczęły wliczanie kosztu wysyłki do podatków biedaka, u którego klienci uparcie zamawiali towar z wysyłką. Absurd ten został wprowadzony jakąś nieformalną drogą (nie znam szczegółów) i w niemal kompletnej tajemnicy. Rezultat był taki, że większość podatników kompletnie nie miała pojęcia o podobnym problemie, dlatego w rozliczeniach podawano kwoty bez wliczania kosztów wysyłki - tak jak to funkcjonowało wcześniej.
Problem zaczynał się, gdy przyczepiały się do tego Urzędy Skarbowe, zupełnie zdezorientowany podatnik nie wierzył własnym oczom co tu się dzieje, jednak urzędy jak to urzędy egzekwowały to z pełną konsekwencją :/ Dlatego zaskoczona takim obrotem wydarzeń społeczność, masowo zaczynała mieć problemy z urzędnikami, którzy podważali wszystko to co dany np. sprzedawca serwisu aukcyjnego sprzedawał w ostatnim czasie, w tym należy mieć jasność, że często dochodziło tutaj do absurdalnych problemów i rozstrzygnięć, gdyż urzędnik skarbowy nie byłby sobą, aby namieszać (przykładowo stosowano to w rozliczeniach o wiele lat wstecz!) i nie rozbić wszystkiego co jeszcze żyje - co dobrze wszyscy znamy z praktyki - niestety :-(
Efektem tego były racjonalne posunięcia wielu podatników, aby zupełnie absurdalny stan rzeczy zmienić na ich korzyść, które dziś są już jedynie historycznym dowodem na totalny bałagan podatkowy, absurdalność ustaleń urzędów oraz po prostu wstyd co się u nas wyrabia. Chodzi mi o to że każdy z nas mógł się przekonać na własne oczy, że przykładowo na aukcjach internetowych sprzedawcy/firmy dołączali do swoich aukcji oświadczenia, że przesyłki realizowane są przez inne podmioty, oni nie biorą za ten proces żadnej odpowiedzialności, a tym bardziej podatkowej. Było to zrozumiałe dla każdego, ale nie dla urzędników, wiadomo że trudno naliczać podatek danemu podmiotowi z tego co wynika z działalności innego podmiotu, który przecież sam się rozlicza za swoje usługi. Jednak urzędnicy mieli w rękawie asa, sytuacja prawna tego absurdu niestety była taka, że nawet takie oświadczenia nie miały żadnej mocy, a sprzedawca musiał sobie wliczać owe koszty...
Zupełnie niedawno sprawa się rozwiązała, wycofano te chore ustalenia i obecnie już nikt nie musi sobie w PITach uwzględniać kosztów związanych z wysyłką towaru do klienta oraz umieszczać jakiś bzdurnych oświadczeń w internecie tylko po to aby się od niego urzędy odczepiły. Rozmawiałem niedawno z prawnikiem, który przekonywał mnie, że to już kompletnie upadło, ja mogę jedynie zadać pytanie: jak mogło do tego zamieszania dojść...
Czy nikt w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, że zamieszanie podatkowe nie wpływa pozytywnie na tzw. wolność gospodarczą (z całą pewnością przedsiębiorcy nie chcą być co chwilę zaskakiwani coraz to lepszymi absurdami!) oraz na to jak postrzegany i oceniany jest cały system ?
Przecież co miesiąc rzesze urzędników oraz ministrów otrzymują pensję za to aby właśnie był ktoś kto ma wgląd i ma wiedzę globalną o tym co się w całym kraju dzieje. Gdzie oni byli? Za co dostawali pensje?
Update:
Inne posty:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 4 Minister pod sąd
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
- Polska tonie w urzędniczej makulaturze (2012 rok)
- Polski urzędnik odpowiedzialny za swoje decyzje ? (2011 rok)
środa, 11 lutego 2015
Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szanowni Państwo,
Nazywam się Stanisław Kujawa. Urzędnicy skarbowi zniszczyli moją firmę. Mimo wyroków sądów potwierdzających rażące naruszenie prawa wobec mnie i mojej firmy, właśnie mija cztery lata nieprzerwanych kontroli podatkowych.(...)
Update:
Wcześniejsze posty w tym temacie:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.
Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.
W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...