środa, 10 grudnia 2014

Święta wojna Windows i Linux

Nie mogę wyjść z podziwu jak wiele osób kibicuje systemom Microsoft Windows, mimo że nie mają za wiele argumentów przemawiających za tym, że system ten nadaje się do pracy (a że się nie nadaje to zwykle się przekonuję o tym wtedy gdy usuwam 300 programów szpiegujących z czyjegoś kompa). Do takich bzdurnych argumentów, zaliczyć można wiele mitów i absurdów np. że ponoć Microsoft swoim użytkownikom daje jakieś gwarancje, na cokolwiek...
ja się o tym przekonałem, że nie daje gdy z pracy kupiono mi (do domu) mój pierwszy system Windows czyli 95 OSR2. Zaraz po zainstalowaniu wystąpił problem, skontaktowałem się z Microsoftem, a ci o dziwo powiedzieli, abym się pocałował w...

Teraz miałem kolejną taką rozmowę, chodziło między innymi o to, że systemy Windows mają różnego rodzaju zabezpieczenia, gdy się coś przykrego wydarzy (np. nazbiera się tyle wirusów że system nie działa). Naprawdę chcę zapewnić, że po około 20 latach, systemy Windows stały się o tyle mniej awaryjne, że gdy nastąpi poważna awaria, te można jeszcze odratować, o czym pisałem w poście Windows 7 i problem z dyskiem?.

Warto jednak aby ci wszyscy ślepi miłośnicy Microsoft Windows zwrócili uwagę na fakty oraz powiązania między nimi:

1. Faktycznie obecnie systemy Windows mają wiele systemów zabezpieczeń przed uszkodzeniami systemu, np. tzw. "punkty przywracania systemu" itp.

2. Jednak skomplikowanie i ilość tego typu zabezpieczeń, nie świadczą o tym jak bardzo dobry jest ten system, lecz o tym jak bezsilni są jego twórcy, jak niezwykle awaryjny jest on (jak łatwo się sam uszkadza)

3. Wielu jest tak zakręconych, że albo nie zauważają systemów Linux, albo nawet twierdzą że te są tak samo złe jak Windows...

4. Warto zauważyć że systemy Linux nie uszkadzają się i nie infekują się tylko dlatego że użytkownik chce jedynie poklikać (bo na systemach operacyjnych czy informatyce się nie zna).

5. Istnienie oraz potrzeba używania wspomnianych kaskad systemów zabezpieczeń systemów Windows świadczy jasno, że Linux ich nie potrzebuje

6. No i tak na koniec: brak stabilności systemów Microsoft Windows nie wynika z uszkodzeń pamięci czy dysków twardych, bo systemy Linux działają na tych samych komputerach (np. u mnie). Przykładowo mój najstarszy pecet (około 12 lat) ma oczywiście i Windows, i Linux, i nie muszę mówić jak bardzo i jak dawno temu jeden z tych systemów zdechł, natomiast drugi trzyma się wyśmienicie.

Ufff... wszystko jasne?;)

3 komentarze:

Sikor pisze...

No, nie do końca jasne. nie dodałeś, że "Państwo" zmusza szarych obywateli do zakupu windowsa. Słynna sprawa z Procomem i Płatnikiem, który działa tylko pod systemem windows. i to co najmniej XP. Jak ktoś zrobił "zamiennik" dla linuxa - chcieli mu zamknąć firmę za "piractwo".
Inna sprawa, że jak jakiś czas temu chciałem sobie zainstalować Ubuntu na grzybie z systemem Windows XP i krzyknął mi, że mam... za słaby komputer - ręce mi opadły (a miałem wówczas nieco wolnego miejsca, gdyż testowałem sobie windows 7 RC). Więc nie taki linux piękny (i skromny w wymaganiach) jak go opisują...

Tdc pisze...

Chory temat państwa pominąłem umyślnie, chciałem się skoncentrować na tym o czym rozmawiałem ostatnio z pewnym jegomościem, który zapewniał mnie że uszkodzenia pamięci powodują brak stabilności Windows, ale Linksa już nie :D

A co do rozmiarów to faktycznie wiele z obecnych dystrybucji jest dość mocno przeciążonych, choć i tak nie mają takich wymagań jak Windows. Jednak w Linux jest alternatywa (w Ubuntu jej chyba nie ma) i można sięgnąć po wiele alternatywnych systemów okienkowych, które zwykle są niewielkie, kiedyś jakieś 10 lat temu instalowałem sobie zwykle nawet 7 takich alternatyw i używałem każdego po trochu.

Joanna Zadrożna pisze...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...