piątek, 28 grudnia 2012

Trwałość płytek CD-R

Przed świętami zdecydowałem się zrobić porządki w moim pokoju i przypadkiem wpadły w moje ręce dwie nieopisane płytki CD-R, na które nagrałem coś "cennego". Aby się przekonać co to takiego włożyłem pierwszą płytkę do czytnika i okazało się że jest tam zbiór cennych plików, które nagrałem dwukrotnie (na dwie płytki), aby mieć w miarę pewną kopię. Niestety wielu plików nie dało się już odczytać.

Jest to spowodowane tym, że płytki były wypalone dość dawno, około 2000-2003 roku. Próba odczytania danych z obu płytek, trwała około 5 godzin i z pierwszej płytki nie udało się odczytać ~25 plików, a z drugiej podobną ilość. Gdy się zsumowało odczytane pliki to cały czas pozostawały takie (z wszystkich ponad 800 plików), których nie dało się odczytać wcale (czasami czytnik sygnalizował krytyczne błędy).

Problem leży w tym że te ~10 lat temu bardzo mi zależało na tych danych, więc wypaliłem je na płytki właśnie w tym celu aby przetrwały przynajmniej 10 lat. W tym samym celu nabyłem dwie identyczne płytki, firmowe i nietanie (TDK), aby ich trwałość była większa niż innych. Jak widać na wiele się to nie zdało, bo odczytywać próbowałem nagrywarką, która zwykle lepiej sobie radzi z błędami odczytu.

Na całe szczęście plików nie straciłem, bo znalazłem je na dysku twardym, w katalogu gdzie skopiowałem zawartość jakiegoś starego dysku. Jak widać w ostatnich 10 latach lepiej dane trzymać na HDD niż na CD-Rach.

Nie jest to zjawisko nowe, bo pierwsza moja płytka jaką wypaliłem na początku lat 90 (też backup), również nie chciała się odczytać już pod koniec lat 90. A również była to płytka dobrej jakości, a nawet nagrywana w prędkości *2 (bo szybszych wtedy nie było). Jednak wiele osób podkreśla, że nietrwałość płytek rośnie, a najgorzej sytuacja się prezentuje z płytkami DVD.

Masz coś na starych płytkach CD-R ? Jeśli tak to sprawdź czy jest to jeszcze tam:P Bo ja mam setki płytek z ostatnich ~20 lat, więc będę chyba musiał poświęcić któryś urlop i sprawdzić które są do wyrzucenia już dziś.
Natomiast dyskietki z lat 80 zapewne się dziś odczytają - wiem bo sprawdzałem na moich starych dyskietkach...

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia Świąteczne

Wszystkim czytelnikom tego bloga (i nie tylko), moim znajomym, kolegom, koleżankom oraz wszelkim przyjaciołom pragnę złożyć życzenia:
    Zdrowych pogodnych świąt !
    Wszelkiej pomyślności, radości
    oraz spełnienia wszelkich marzeń
Wiem jak jest więc odpocznijcie sobie, całkowicie się rozluźnijcie, wyłączcie cały świat dookoła i cieszcie się spokojem. W końcu po całym roku ciężkiego pracowania (wiem że wielu z Was pracuje do późnych godzin nocnych), ze stadkiem dzieci, zapewniam że sobie zasłużyliście !;)

Christmas tree

Dziękuję Wam również za wszystkie życzenia, które do mnie nadesłaliście !;)

piątek, 21 grudnia 2012

Problemy z HDD w nagrywarce DVD

W listopadzie ubiegłego roku napisałem post Awaria HDD w nagrywarce DVD, gdzie opisałem problem ze stacjonarną nagrywarką (seria DMR-EH__). Byłem święcie przekonany, że dysk padł gdyż zachowywał się bardzo niestabilnie.

Nagranie czegokolwiek kończyło się tym że nagranie to nie nadawało się do odtworzenia (zawieszała się opcja odtwarzania oraz powtarzała w kółko różne uszkodzone fragmenty), jeszcze gorsze było to że wiele pozycji z dysku znikło na dobre, a to co ostatnio nagrałem (po awarii) nagrywało się częściowo na inne filmy znajdujące się na całej powierzchni dysku :-(
Czyli były to typowe objawy utraty spójności danych na dysku HDD, czyli fizycznego uszkodzenia określanej przez użytkowników padnięciem dysku (dodatkowo z czasem znikały następne pozycje, które jeszcze chwilę temu zgrywałem w pośpiechu na DVD-R).

Uszkodzone filmy zamiast miniaturki mają szare tło
Tych filmów nie udało mi się już odzyskać, co gorsze przy kilkuset nagraniach nie pamiętałem do końca co przepadło...

We wspomnianym poście przygotowywałem się do tego aby albo wmontować do środka nowy dysk, albo próbować ratować ten (przy okazji wyszło wiele niemiłych problemów z serwisami itp.). Jednak w pierwszej kolejności chciałem dysk sformatować, bo jeśli jednak mimo wszystko nie doszło do fizycznego uszkodzenia dysku (nie było powodu) to operacja ta powinna wszystkie problemy rozwiązać.
Jedyny problem to musiałem zgrać na DVD-R wszystko z dysku co się jeszcze zachowało i straciłem na to łącznie około tydzień czasu zgrywania.

Gdy jakiś czas temu skończyłem ten okropny proces (wiele z filmów było uszkodzonych, ale w większości przypadków nie straciłem najistotniejszych rzeczy) to przeszedłem do formatowania dysku (co na tego typu urządzeniach wykonywałem po raz pierwszy). O dziwo proces ten zakończył się bardzo szybko, co świadczy że dysk nie był formatowany a jedynie został na nim utworzony pusty system plików.

Tak wglądała cała strona z filmami, które bezpowrotnie przepadły. Na szczęście takich stron nie było zbyt wiele (najczęściej brakowało tylko części filmów, a nie wszystkich)

I tu zagadka, co dalej z dyskiem? Nagrałem kilka kilkusekundowych fragmentów i o dziwo na razie wszystko jest ok. Przeczekałem trochę czasu i nadal wszystko się zgadza. Rozpocząłem testowanie dysku: zgrywałem całymi nocami w maksymalnej jakości duże ilości danych (po raz pierwszy się dowiedziałem że nagrywarka po przekroczeniu chyba 8h sama dzieli materiał na oddzielne pliki). Testuję, testuję i cały czas jest ok!
Dziś minęło już prawie 3 miesiące zgrywania, zapełniłem cały dysk i wszystko działa w 100% sprawnie;)

Wygląda na to że dysk ostatnim razem nie został uszkodzony fizycznie, ale wskutek jakiś dziwnych przyczyn uszkodzony został system plików na dysku (brak spójności danych).

Przypomniałem sobie wtedy, że w instrukcji do nagrywarki co chwilę piszą aby wszystko nagrywać z dysku na płyty DVD, gdyż dysk HDD nie jest urządzeniem pewnym i trwałym w zapisie. Gdy to czytałem zaraz po kupieniu urządzenia podśmiewałem się pod nosem co oni tak to ciągle powtarzają, prawda dyski są delikatne i zawsze mogą się uszkodzić, ale nie przesadzajmy.

Dziś już wiem o co chodzi, w ich oprogramowaniu musi być jakiś błąd, który uszkadza spójność systemu plików na HDD i to o tym oni piszą w instrukcji, a nie o awaryjności dysków !

Porady dla użytkowników nagrywarek


Trudno jest mi określić dokładnie przyczyny itp., ale wygląda na to że nie należy przesadzać z nagraniami na dysk. Ja wykorzystywałem możliwości dysku maksymalnie, bardzo długo nagrywałem wiele materiałów, potem brakowało miejsca więc albo usuwałem wcześniejsze albo je przycinałem (gigantyczna fragmentacja plików na dysku), więc to może być jakimś warunkiem sprzyjającym.

Pierwszym dziwnym symptomem zdaje się zwiastującym przyszłą katastrofę był dziwny przeskok podczas usuwania np. reklamy z nagrania. Potem prawie zawsze miałem bardzo duże problemy z dokładnym wskazaniem momentu w którym chcę rozpocząć lub zakończyć usuwanie fragmentu nagrania. Objawiało się to tym że nie zatrzymywał mi się materiał w tym miejscu co chciałem (chyba przeskakiwał mi obraz po zatrzymaniu na inne miejsce).
W mojej ocenie to już w tym momencie nastąpiło jakieś uszkodzenie spójności plików (lub jakieś inne uszkodzenie istotnych plików). Dlatego myślę że jak i u Was pojawi się taki objaw to należy już się liczyć z totalną katastrofą jaką ja miałem, czyli lepiej już nie nagrywać, nie usuwać fragmentów, zgrać całość z HDD i go ponownie formatować.

Dwoma ważnymi faktami jest to, że wykonywałem przez około 2 lata wiele operacji przycinania nagrań oraz to że w ostatnim okresie dysk był zapełniony prawie całkowicie - być może jest to najważniejszym powodem do tego aby doszło do kompletnego uszkodzenia.
Wtedy kiedy nastąpiła totalna katastrofa miałem taką sytuację że przypadkiem wypełniłem dysk do prawie samego końca. Czyli doprowadziłem do sytuacji gdzie usuwając niepotrzebny fragment nagrania, pozostałe na dysku wolne miejsce było znacznie mniejsze niż usuwany fragment. Zdawałem sobie sprawę że być może jest to niebezpieczne, jednak operacja usuwania się powiodła.
Cóż z tego jak niedługo po tym nastąpiła awaria i w ułamku sekundy straciłem około połowę z zapisanych na dysku materiałów:(
Czy było to powodem problemów ? Nie wiem, ale można zakładać że któryś z tych problemów jest kluczowym.

Dlatego nasuwają mi się tutaj przede wszystkim takie rady:
- nie ignorować problemów ze spójnością danych na dysku (np. gdy przycinanie zachowuje się dziwnie)
- nie doprowadzać do całkowitego zapełnienia dysku jeśli chcemy jeszcze na nagraniach przeprowadzać jakieś skomplikowane operacje jak wycinanie, dzielenie itp.
- być może nie należy doprowadzać do tego aby na dysku znajdowały się duże ilości poprzycinanych materiałów filmowych (duża fragmentacja danych na powierzchni całego dysku) - nie jest to pewne
- gdy pojawią się jakieś problemy wyżej opisane, należy zgrać wszystkie istotne dane z dysku na DVD-Ry, bo katastrofa może nastąpić w każdej chwili
- jeśli są problemy należy zaniechać wszelkich operacji zapisu: nowych materiałów z TV na HDD, przycinania i dzielenia materiałów a nawet usuwania całych filmów z dysku (u mnie się to objawiało znikaniem innych do niedawna dostępnych lub dalszym uszkadzaniem dowolnych innych dostępnych na dysku - kluczowa jest tutaj operacja zapisu)
- uszkodzone filmy, których nie da się już odtworzyć nie mają miniaturek oraz pojawiają się na filmach dziwne nowe oznaczenia (szare ikonki widoczne na zdjęciach)
- jeśli doszło do utraty znacznej ilości filmów z dysku HDD, jedyne co możemy zrobić to zgrać szybko pozostałe na DVD, absolutnie unikając jakichkolwiek zapisów na dysk (bo objawia się to dalszymi uszkodzeniami i niczym innym). W takim wypadku czas działa na naszą niekorzyść, następne filmy będą samoczynnie znikać!
- nie wiem jaki jest schemat uszkadzania filmów, u mnie znikały filmy po całej powierzchni dysku. Dlatego należy szybko zgrywać na DVD głownie te najważniejsze, najbardziej unikalne nagrania!

Ikonki pojawiające się zarówno w nagraniach, które przepadły jak i tych które są cały czas dostępne (mają widoczny obrazek miniaturki). Tu są wszystkie zaobserwowane typy, ale nie udało mi się dojść do tego co oznaczają

Wydaje mi się, że jednak jest jakiś algorytm uszkodzeń, ale nie udało mi się go rozgryźć. U mnie głównie chodziło o to że jakimś cudem pozostały niemal wszystkie najważniejsze dla mnie nagrania - właściwie nie straciłem nawet jednego istotnego nagrania (na szczęście!), straciłem jedynie jeden odcinek Doktora, którego do dziś nie widziałem i nie zdążyłem go nagrać na DVD (resztę zgrałem). Jednak nie wiem czym one się wyróżniały, ani nie chodziło o ich jakość, długość ani o datę (bo miałem np. całe serie nagrań z tego samego okresu i część z nich w znacznej ilości znikła, a część kolejnych pozostała nienaruszona).

Inna sprawa że podczas nagrywania całych serii nagrań na DVD, niestety znikały cały czas następne :/ Czyli np. widziałem że dopiero co nagrałem dany materiał na DVD, a już zaraz nie był dostępny itp. albo chciałem właśnie nagrać i już nie mogłem bo znikł !
Dlatego gdy nastąpi taka awaria nagrywarkę należy wyłączać i włączać tylko na czas zgrywania co się tylko da na DVD. Są to objawy typowe dla fizycznego uszkodzenia dysku, jednak jak pokazuje mój przypadek nie doszło do fizycznego uszkodzenia, jak na razie wszystko mi działa - no może jedynie za wyjątkiem przycisku wysuwającego płytkę, który się przedwcześnie zużył :(

poniedziałek, 17 grudnia 2012

I co z tym końcem świata?

Na początku roku w poście Witam w nowym roku! ale czy ostatnim?;) analizowałem tak głośne ostatnio w mass mediach analizy podobno spodziewanego końca świata. Jednak wczoraj National Geographic Channel wyemitowało film poświęcony tej tematyce (widziałem fragment) i okazało się że tylko nasz świat żyje tymi przepowiedniami!

W dokumencie tym prezenter udał się w długą podróż do źródeł przepowiedni (fantastyczne krajobrazy) i okazało się, że tubylcy kompletnie nie wiedzą o jakie przepowiednie chodzi!

My tu od lat jesteśmy przez media karmieni różnorakimi analizami, a tam oni sobie żyją spokojnie i bez żadnych obaw;) Miejscowy naukowiec (nie pamiętam teraz chyba archeolog) twierdzi, że oni po zastanowieniu dochodzą do wniosku, że z tymi przepowiedniami wiąże się chęć zarabiania przez świat zachodu (książki, filmy itp.).

Potem prezenter odwiedzał różne ciekawe miejsca, muzea itp. i między innymi dotarł do kamienia opisującego owe "przepowiednie" czyli dokładnie tego z którego treści wzięło się całe zamieszanie. Majowie mieli niewiarygodnie rozwiniętą naukę, język pisany i matematykę (przytaczano że nikt w to nie wierzył że "barbarzyńcy" są do tego zdolni), dlatego zrozumiałem że ten opis należy bardziej traktować jako wyznaczanie cykli, czyli co najwyżej matematyczną aproksymację, a nie "przepowiednie".

Jednak jest bardzo konkretny powód, dla którego owe zamieszanie się nam wtłacza do głów. Otóż kamień ten jest ułamany właśnie w miejscu gdzie miał opisać co będzie po 2012 roku, dlatego spekulacje mogą nie mieć końca.

Jednak nie panikowałbym, co się stanie to się nie odstanie, a ów kamień nie wyglądał mi na taki (z jego treści), który miałby obwieszczać cokolwiek więcej niż jedynie zaznaczenie, że kończy się jeden z cykli i zaczyna następny (a ich cykle mają bodaj 144 000 dni). Cała reszta to zwykłe domysły, bo treść która na kamieniu się zachowała jest zwyczajna, nie ma tam kompletnie mowy o czymś strasznym, czy też o tym że treść kamienia ma się w choćby najmniejszym stopniu odwoływać do jakichkolwiek przepowiedni.


Update:
Co ciekawe następnego dnia ta sama stacja wyemitowała inny program, w którym nastroje były znacznie bardziej poważne i zatrważające. Najbardziej zaskakujące było jednak to że tym razem naukowcy pokazywali inne muzealne eksponaty. W powyższym poście mowa była o kamiennych płytach z mocno wypukłymi rzeźbieniami, a tym razem pokazano jedynie kartki z rysunkami (być może przerysowane z innego źródła - nie wiem bo widziałem tylko mały fragment dokumentu). Tym razem treść rysunków była bardziej ponura, opowiadała między innymi o katastrofie polegającej na gigantycznych powodziach, a źródłem był krokodyl, który generował tę wodę.

Nie mniej o ile koniec kalendarza jest ciekawy historycznie, to jednak nie ma się co tak bardzo tym końcem świata przerażać. Bardziej prawdopodobne są ogólne katastrofy niż koniec świata, a do tego niekoniecznie muszą mieć miejsce jutro.


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...