środa, 31 marca 2010

Uważaj: dwa lata odsiadki za aukcję !

Czy to możliwe, że przeciętny Kowalski wystawi sobie aukcję w internecie i zostanie za to skazany w tak perfidny sposób, że nie będzie mógł się w żaden sposób bronić ?

Oczywiście w Polsce wszystko jest możliwe ! :-(
Również taki fakt, że zupełnie nieświadomy obywatel, zostanie namierzony i skazany, tak naprawdę za nic i do tego z pogwałceniem wszelkich jego praw (np. do skutecznej obrony, zachowania jego prywatności itp.).

Już od jakiegoś czasu dochodzą do mnie sygnały, że w 2007 roku wprowadzono takie ustawodawstwo, które ma w założeniu ścigać i bezwzględnie karać handel nielegalnymi towarami (tu podróbkami), jednak w praktyce nic nie świadomy wystawiający aukcję może odpowiadać z tego samego artykułu mimo, że zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, w żaden sposób nie powinien. Grozi za to w minimalnym zakresie kara grzywny około 500 zł + koszty sądowe (koszt biegłego około 1000 zł), a w bardziej uzasadnionych wypadkach kara pozbawienia wolności (chyba do) lat dwóch. W sytuacji, w której za podobną sprzedaż odpowiada osoba faktycznie postępująca nielegalnie (produkcja itp.), prowadząca działalność gospodarczą (a wg ustawy każdy kto wystawia aukcję w internecie prowadzi działalność gospodarczą) to kara wynosi nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Jest tu mowa o tzw. ustawie „Prawo Własności Przemysłowej” (PWP) z 31 sierpnia 2007 roku, która miała chronić marki dużych firm. Zgodnie z wcześniejszym prawem (z 24 maja 2005 roku) dotyczyło to tzw. „wprowadzenia towaru na rynek po raz pierwszy” i dotyczyło to jedynie producenta i importera (dalsi dystrybutorzy byli domyślnie chronieni). W mojej ocenie tak funkcjonujące procedury uniemożliwiały karanie przeciętnego Kowalskiego, najwyraźniej przeszkadzało to dużym firmom (ciekawe dlaczego ??) i w 2007 roku znowelizowano przepisy tak aby chroniły duże marki, a miały w nosie Kowalskiego...


Obecnie wygląda to tak, że w Katowicach znajduje się jakaś jednostka, w której policjanci siedzą sobie przed komputerem i przeglądają internet (nie dotyczy to tylko allegro lecz innych serwisów aukcyjnych, e-sklepów itp.). Efekt jest taki, że jutro zawitać do Ciebie może policja z nakazem przeszukania całego domu oraz konfiskatą towaru i sprawą w sądzie, która jest raczej przegrana !

Pikanterii dodaje fakt, że procedury prokuratorskie trwają tak długo, że zapewne danego towaru już nie masz bo go sprzedałeś. Nie wygląda to dobrze gdy przychodzi policja z nakazem, bo oni muszą się przekonać, że takiego towaru faktycznie nie masz... Przeszukanie całego domu wygląda dość nieciekawie. Kiedyś w pociągu rozmawiałem z przypadkową kobietą, która rozzłościła policję, która do niej z rana zawitała. Przeszukali jej cały dom, a następnie zarekwirowali sporą kolekcję płyt CD z filmami i muzyką oraz komputer (musiała odpowiadać za nielegalne kopie itp.). Powiedziała, że przeszukanie trwało długo nawet pomimo tego, że miała mało rzeczy gdyż studiowała i znajdowała się w wynajmowanym mieszkaniu. Powiedziała mi, że zajrzeli dosłownie wszędzie !
Tak nawiasem mówiąc to byli bardzo złośliwi bo skoro szukali nielegalnego oprogramowania to po co przetrząsnęli całą łazienkę lub lodówkę ?

Dlaczego odpowiadać za sprzedaż nielegalnego towaru może każdy z nas ?
A no właśnie przepisy są tak skonstruowane, że zakładają, że każdy jest ekspertem w dziedzinie różnych przedmiotów, które mogą przypadkiem do niego trafić. Przykładowo ja całkiem niedawno sprzedawałem historyczną elektryczną maszynę do pisania – skąd mam wiedzieć czy była oryginalna, skoro w całym necie nie było o niej żadnej informacji ?

Właśnie sprawdziłem, że obecnie jest na polskich serwisach wystawionych prawie 13 milionów aukcji – mogę w ciemno założyć, że kilkaset tysięcy dotyczy przedmiotów w jakiś sposób nielegalnych, a pewnie wielu ze sprzedających chce się po prostu pozbyć tego co mu zalega (np. sprzedawanie starego komputera za złotówkę itp.) i jest kompletnie nieświadomych czy ich przedmiot jest oryginalny czy nie (inna sprawa czy wie, że to nielegalne i grozi za to więzienie). Nawet jeśli jest dość świadomy (np. jest oczytany w necie) i wie, co jest legalne i co jest ścigane to powstaje proste pytanie: gdzie może się on dowiedzieć czy to co chce sprzedać spełnia wszelkie prawne wymogi ?
A już zupełnie nie muszę tłumaczyć tego, że obecnie np. cała Europa jest zalewana gigantyczną ilością podróbek z Chin i to tak wysokiej jakości, że naprawdę trudno jest rozróżnić np. odzież (i inne artykuły) od oryginałów.


Jednym słowem w Polsce funkcjonuje prawo oraz rządni niewinnej krwi urzędnicy, którzy w głównej mierze mają nękać nieświadomych i bezbronnych obywateli...

Jak czytamy na Wikipedii (Państwo policyjne):
    Państwo policyjne – w doktrynie politycznej w XVIII w. typ państwa opiekuńczego o rozbudowanym systemie nadzoru (policji) w zakresie przestrzegania porządku, ochrony zdrowia i higieny, szkolnictwa, opieki nad starcami i sierotami itp.

    Od XIX w. nazwa państwa policyjnego nabrała pejoratywnego znaczenia, pod którym obecnie rozumie się państwo rządzone przy pomocy terroru policyjnego, w którym obywatel nie ma zapewnionych środków obrony przed aparatem przymusu państwowego. Państwo w sposób niekontrolowany może stosować represje wobec swoich obywateli. Taka organizacja organów państwowych jest charakterystyczna dla państw o charakterze totalitarnym i dyktatorskim.

Jednak są tacy co się z takiego stanu rzeczy cieszą:
    Z wielkim zadowoleniem przyjęliśmy pozytywny odbiór przez Rząd naszej propozycji zmiany ustawy PWP. Po uchwale Sądu Najwyższego ściganie handlarzy podróbek było znacznie utrudnione. Umorzono wiele postępowań przygotowawczych, w wielu sprawach odmówiono również wszczęcia postępowania. Cieszą nas zatem zmiany w przepisach PWP, jak również skrócony okres vacatio legis w odniesieniu do tych przepisów

    Rafał Parczewski, Dyrektor Generalny Stowarzyszenia ProMarka
Więcej w newsie z 2007 roku: Uważaj! Za sprzedaż podróbek grozi więzienie.

Ciekawe czy Pan Rafał Parczewski jest równie zadowolony z tego, że wprowadzone prawo stawia Polaków, w paskudnej sytuacji... a sam niech lepiej nie wystawia przedmiotów, które tylko wyglądają na oryginalne :->


O tym, że przepisy te są zupełnie oderwane od rzeczywistości, świadczy jeszcze kilka faktów. Przykładowo najłatwiej jest się wpakować w te tarapaty, sprzedając prezent jaki otrzymaliśmy, wtedy mamy coś zbędnego, ale nic o tym przedmiocie powiedzieć nie możemy (gdzie kupione itp.). Pozostawię w tej chwili dziwną sytuację, w której policja po przeszukaniu naszego mieszkania oznajmia nam, że nasz drogocenny prezent jest lewy i grozi nam za to grzywna...

W każdym razie wielu z nas sprzedaje coś na np. allegro dlatego, że chcemy się tego pozbyć (niekoniecznie dla jakiegoś dużego zysku). Tego typu zachowania są też podsycane przez sprzedawców czyli np. serwis taki jak allegro, poprzez prowadzenie kampanii poświątecznych (co jest dla nich istotne, bo sprzedaż po świętach drastycznie spada, a dzięki takim akcjom ludzie płacą za wystawienie aukcji). Przykładowo 26 grudnia ubiegłego roku dostałem e-mail zatytułowany Złap najgrubszą okazję w sieci / Sprzedaj nietrafiony prezent:


Policję to nie interesuje, oni przecież tylko dostali nakaz przeszukania mieszkania w celu odnalezienia fabryki lub składu nieoryginalnych przedmiotów. To, że my nie jesteśmy ekspertami w kwestii prezentów (np. zegarków, perfum, obuwia itp.), to też nikogo nie interesuje, bo... przecież naszym obowiązkiem jest znać wszystkie przepisy oraz wszystkie zegarki, perfumy itp., a przede wszystkim metody weryfikacji marki, podrobionego towaru itp.

Mam też wątpliwości co do wiedzy biegłych powołanych do sprawy. Przykładowo jeśli profesor dostanie prezent od rektora np. z Azji lub Ameryki to pewnie tak daleko wiedza biegłego nie będzie sięgała...


Allegro obecnie nie współpracuje z policją, co mogłoby skutkować natychmiastowym poinformowaniem prokuratury. Współpracuje jednak z dużymi firmami (np. www.promarka.pl) i podejrzane aukcje w magiczny sposób są rozpoznawane i dość szybko usuwane. Osobiście śmiem wątpić, czy znają się na wszystkich towarach dużych firm (część przecież w Polsce nie prowadzi sprzedaży, nie ma przedstawicielstw itp.).

W serwisie Świstak.pl, nie ma podobnych mechanizmów, dlatego szczególnie tam policja łatwo może sobie wynaleźć jakiegoś delikwenta do odstrzału (co dziś jest faktem).


Mamy tu przykład prawa, niedopracowanego (po raz kolejny...), nieprzygotowanego w rozsądny sposób (brak ochrony obywateli), który prowadzi do zwalczania zwykłego Kowalskiego w momencie gdy cały system prawny i państwowy powinien działać w drugą stronę (jeśli z rynku eliminuje się podrobione towary to jest to działanie w obronie interesu nieświadomego konsumenta itp.).

Trudno nazwać normalną sytuację, w której niczego nieświadomy Kowalski jest ścigany i nękany przez system za nic nie znaczącą aukcję internetową (bo np. co jego aukcja znaczy na tle 13 milionów innych). Sprawa taka przede wszystkim powinna być traktowana w jakimś okresie czasu, gdzie widać jakąś sprzedaż, czyli proceder (teraz bez sprzedaży się karze, jedynie za wystawienie towaru na aukcji).

Jest to też niezwykle krzywdząca sytuacja dla osób będących pewnymi, że ich postępowanie jest moralne, zgodne z prawem itp. (np. dla jakiegoś naukowca). Zostają oni doprowadzeni do sądu, który ma prawo ich ukarać (śmieszną, ale jednak) karą – co zostanie wpisane jako „karany”. A dla wielu osób będzie to niezwykle krzywdzące, czyli będzie to sytuacja, w której system państwowy wyrządza krzywdy moralne.
... i żeby to jeszcze było w imię jakiejś naprawdę ważnej idei, ale tu chodzi o zwykłą ochronę znaku firmowego i wartości rynkowej jakiś produktów, których producent być może nie funkcjonuje na polskim rynku !


Największą luką tego prawa jest kompletny brak ochrony przeciętnego obywatela, który w założeniu ma tu być ekspertem w ramach wszystkich produktów, które sobie wystawi na aukcję (uderza to też w wolność obywatela, wiążąca się z wolnością rynku itp.).

Wprowadzenie takich zapisów prawnych zgodnie z interesami obywatela, powinno być poprzedzone stosownymi działaniami, mającymi na celu ochronę obywatela (jego dobrego imienia, wolności itp.), w końcu kiedyś funkcjonowała zasada o domniemaniu niewinności przed sądem, a takie zapisy powodują, że wszyscy włącznie z sądem wiedzą, że oskarżony jest niewinny, a mimo to zgodnie z prawem będzie skazany... i niewiele może na to poradzić.
Następnie przed legislacją należy prowadzić akcje informujące na terenie całego kraju aby każdy był świadomy tego zagrożenia. Niezbędne jest powołanie urzędu (koszty z naszej kieszeni!) oraz specjalnej informacji (weryfikacja produktów) najlepiej dostępnej online. Dzięki temu każdy byłby świadomy tego co wystawia i nie dochodziłoby do podobnych absurdów, w których i policja i sąd wiedzą, że dana osoba jest niewinna, ale są bezsilni wobec prawa.
Ale kto w naszym kraju myśli o takich rzeczach...


W ten oto sposób znów Państwo ściga zwykłych obywateli i traci nasze pieniądze na np. koszty sądowe itp.(zupełnie jakby pieniędzy było za dużo), które można by wykorzystać choćby do ścigania faktycznych przestępców, za których schwytanie można by osiągnąć bardziej wymierne korzyści jak możliwe tu do zasądzenia 500 zł...


Update 10 IV:
Może się komuś przyda: Urzędnik zniszczył ci życie? Oni ci pomogą:
    Posłowie Stronnictwa Demokratycznego powołali Stowarzyszenie Poszkodowanych Przez Organy Państwa. Ma ono wspierać osoby poszkodowane przez błędne decyzje urzędników, jak i doskonalić prawo, by nie niszczyło obywatelom dorobku ich życia.

    źr. wiadomosci.wp.pl



Update:
O absurdalnych zachowaniach policji pisałem w kontekście bezpieczeństwa internetowego w poście Ofiary ataków internetowych – bójcie się !.

50 lat twórczości Jana Pietrzaka

Jan Pietrzak, jak podaje Wikipedia: polski satyryk, aktor, monologista, autor i wykonawca licznych piosenek, 29 marca świętował 50 lecie twórczości. W warszawskim Klubie Palladium odbył się Benefis Jana Pietrzaka.

Z Wikipedii:
    W czasach PRL-u jego twórczość była utożsamiana z etosem "Solidarności" i była głosem antykomunistycznej opozycji. Był twórcą do dziś bardzo znanych spontanicznych hymnów opozycji w czasach komunistycznych (Taki Kraj, Żeby Polska była Polską)
a jak czytamy za serwisem TVP.Info:
    Słowa pieśni-postulatu znają nawet koronowane głowy, co udowodniła Elżbieta II podczas wystąpienia w Sejmie RP w 1996 r.


From Solidarity to Freedom - Part4 - Zeby Polska Byla Polska


Dalej z TVP.Info:
    Pietrzak przyznaje, że trzeba wykazywać się odwagą, by pozwolić sobie na kpinę z rządu. Żartowanie z władzy nazywa przywilejem satyryków.

    – Nauczył mnie kabaretu obywatelskiego. Nauczyłem się od niego, że jeżeli już pisać, to tylko o tym, o czym naprawdę warto – a zawsze warto rzec durniowi, że jest durniem – podsumowuje satyryk, Marcin Wolski.


Trzeba przyznać, że Jan Pietrzak się bardzo dobrze trzyma i jest bardzo aktywny jak na swój wiek (ponad 70 lat). Trzeba przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu w TV emitowane były odcinki Kabaretowej alternatywy. Kto z nas będzie taki w tym wieku ??:)

wtorek, 30 marca 2010

Pierwsze energetyczne efekty w LHC

    "Początek ery nowych odkryć", "przełom w fizyce" - takimi słowami określają naukowcy wtorkowy start cyklu zderzeń protonów przy energii 7 TeV i zacierają ręce. Tym samym LHC rozpoczął zbieranie milionów megabajtów danych, w których naukowcy będą szukać odkryć.
Takie informacje przekazują dziś serwisy informacyjne odnośnie Wielkiego Zderzacza Hadronów, tzw. LHC (ang. Large Hadron Collider).
Cytat pochodzi z newsa: Akcelerator LHC osiągnął rekordową energię (wiadomosci.onet.pl).

Widok z lotu ptaka na kołowy akcelerator w Fermilab

Dalej czytamy o informatycznym aspekcie badań:
    Do rejestracji cząstek, pojawiających się w miejscach zderzeń, służą cztery zestawy detektorów - ATLAS, CMS, ALICE i LHCb - umieszczone w czterech miejscach na obwodzie akceleratora. Każdy z nich jest zaprojektowany do wykrywania innego rodzaju cząstek i zjawisk. Razem będą dostarczały naukowcom 3 tys. GB (gigabajtów) danych dziennie, co przekłada się na dziesiątki PB (petabajtów, czyli milionów gigabajtów) danych rocznie. Z tej masy informacji fizycy na całym świecie będą się starali wyłuskać ślady odkryć, bo obserwacja powstawania i rozpadu cząstek ma na celu uzyskanie w warunkach laboratoryjnych dowodów na istnienie cząstek i procesów, o których na razie mówią tylko teorie.

Sporo ciekawostek o cząstkach, które zwykle nie są znane zwykłym śmiertelnikom, możemy przeczytać tutaj:
    Natomiast, jak dodano, istnieje duża szansa na odkrycie którejś z tzw. cząstek supersymetrycznych. Teoretycy przewidują, że są to nieznane dotąd odpowiedniki wszystkich znanych cząstek elementarnych. Część z nich mogła już zaniknąć, po zmniejszeniu się gęstości materii we wszechświecie. Ale niektóre prawdopodobnie istnieją nadal. Z takich cząstek mogłaby np. składać się tzw. ciemna materia. Są to zagadkowe obiekty kosmiczne, które nie wysyłają widzialnego promieniowania (nie świecą), ale na pewno mają masę, bo wywołują przyciąganie grawitacyjne. "Detektory ATLAS i CMS będą mogły zebrać dane, które pozwolą im podwoić zakres energii, w których będą poszukiwały nieznanych cząstek. Do tej pory mogły szukać cząstek supersymetrycznych o masie do 400 GeV. Teraz będą mogły szukać cząstek o masie do 800 GeV" - napisano w komunikacie.
W ostatnim akapicie przypomniano też historię powstania LHC (nie będę cytował).


LHC w ośrodku badawczym CERN pod Genewą jest obecnie największym akceleratorem cząstek na świecie, tunel ma średnicę 8 km. Jednak kilka dni temu w jednym z popularnonaukowych programów telewizyjnych (chyba Discovery) zaprezentowano plan skonstruowania jeszcze większego akceleratora. Jego rozmiar będzie już nie tylko gigantyczny, ale wręcz kosmiczny - również dosłownie. Ma być zbudowany na pasie planetoid (czyli pyle kosmicznym znajdującym się pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza). To dopiero będą akceleracje i zderzenia !;)


Wcześniej na temat LHC pisałem wielokrotnie, przykładowo w poście Gigantyczny akcelerator... cząstek ;) gdzie przybliżyłem samą istotę tematu.
A oto inne newsy:
- Sąd wie, że Ziemia przetrwa ??
- Mion zarejestrowany w LHC w ośrodku CERN

SW CLONE WARS drugi sezon

Właśnie ukończyły się prace nad dubbingiem drugiego sezonu Wojen klonów, dlatego powinniśmy się go niebawem spodziewać.
Niestety podupadająca finansowo TVP (po politycznych zawieruchach) nie będzie go emitować. Oglądać będzie można dalszy ciąg przygód jedynie na kanale Cartoon Network (wcześniej miała miejsce ciekawa rywalizacja tych dwóch stacji coś na wzór wyścigów).

Wojny klonów sezon IIPlakat drugiego sezonu (www.ossus.pl)

W poniedziałek na Cartoon Network PL widziałem pierwszy zwiastun nowego sezonu (jeszcze nie podającego konkretnej daty emisji).
Tu znacznie dłuższy zwiastun z YT, który dość dobrze przybliża treść odcinków:


STAR WARS CLONE WARS Season 2 Trailer

Jak widzimy Obi będzie miał dziewczynę ;)


Niestety drugi sezon oglądamy z dużym opóźnieniem, gdyż swoją premierę w USA miał 2 października 2009 (Cartoon Network).
U nas na tym samym kanale pierwszy odcinek będzie wyemitowany 8 kwietnia.


Update:
Oto odcinki drugiego sezonu:
    23. Holocron Heist
    24. Cargo of Doom
    25. Children of the Force
    26. Senate Spy
    27. Landing at Point Rain
    28. Weapons Factory
    29. Legacy of Terror
    30. Brain Invaders
    31. Grievous Intrigue
    32. The Deserter
    33. Lightsaber Lost
    34. The Mandalore Plot
    35. Voyage of Temptation
    36. Duchess of Mandalore
    37. Senate Murders
    38. Cat and Mouse
    39. Bounty Hunters

czwartek, 25 marca 2010

Jutro w TV: Kosmiczny piątek

Jutro na kanale Discovery Science o godzinie 22:30 rozpoczyna się cykl „Kosmiczny piątek”.

Zgodnie z programem TV, w ten piątek (26 marca) o 22:30, będzie wyemitowany godzinny program pt. Przedziwne opowieści o UFO (The World's Strangest UFO Stories). Jak rozumiem w następne piątki będą prezentowane inne programy, gdyż w emitowanej obecnie reklamówce mowa jest o nauce, NASA i innych tematach jakie będą poruszane w tym cyklu.

Spotkanie z nauczycielką z podstawówki

Wczoraj w centrum warszawy zupełnie przypadkiem spotkałem moją wychowawczynię ze szkoły podstawowej, która była też nauczycielką fizyki. Była to dość młoda, prężna i nowoczesna osoba jak na początek dość obiecujących czasów. Już wtedy opowiadała mi o tym, że założyła swoją firmę (nie pamiętam teraz szczegółów).

Z jednej strony była osobą nowoczesną i postępową, z drugiej była jedną z tych nauczycielek, które w sposób dziwny, a nawet nieetyczny i bezmyślny próbowały mi wybić z głowy karierę informatyczną (programistyczną). Skąd takie pomysły im się w głowach rodziły ??
Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie ona powiedziała mi w obecności moich rodziców, że programista wypala się po 2-3 latach. Po 3 latach gdy byłem już w liceum, śmiałem się z tego, że jestem już „wypalony” ;):)

Prawdę mówiąc, to skoro byłem największym fanem informatyki w szkole (np. prowadziłem kółko informatyczne itp.) to moja wychowawczyni powinna się zatroszczyć o jakieś wsparcie ucznia, który tak bardzo chce się uczyć programowania i informatyki... choć prawdę mówiąc wtedy Polska była w trudnym okresie i pewnie niewiele można było zdziałać – jednak lepiej by było gdybym mógł dzisiaj napisać, że próbowała...

Dziś pracuje w kiosku z prasą w centrum Warszawy i dodaje, że z pensji nauczyciela to się nie da zarobić, co mnie nie dziwi;)


Szkoła, o której jest mowa, znajduje się w moim programie z tamtych czasów, który został niedawno opublikowany. Mowa o tym jest w poście: Gra Warsaw City.

poniedziałek, 22 marca 2010

Fotorelacja z AmiWaWa 2

Niedawno zapraszałem na imprezkę AmiWaWa 2. Była to imprezka typowo Amigowa, potem nastąpiła część nieoficjalna, która była bardziej multiplatformowa.


Wraz z Regiem pojawiliśmy się dopiero po godzinie 15:00, bo obaj musieliśmy odespać szaleństwa dnia wcześniejszego ;) Mimo zapowiedzi na imprezkę nie zdążyli dotrzeć Pirx i Kuba, jednak pojawili się na drugiej restauracyjnej części.

Imprezka odbywała się w Klubie Kultury "Anin":

Klub Kultury Klub Kultury "Anin"

Na miejscu było wiele osób związanych głownie ze sceną Amigi, było kilku przedstawicieli sceny PC oraz jak się okazało tylko ja z Atari.

Pierwsza salaPierwsza sala


Druga salaDruga sala


Commodore CDTVCommodore CDTV


SimCity na Commodore CDTV (zdj. Reg)


SimCity z 1989 roku, zostało wydane na Amigę, Macintosh, IBM PC oraz Commodore 64. Jednak pomimo tego, że en.wikipedia o tym milczy, najciekawszą wersją gry była wersja na Atari ST, gdyż jako jedyna była przygotowana jako program okienkowy (GUI). Dzięki takiej budowie, gra ta często była używana do prezentowania wielozadaniowości na ST, przykładowo komputer ten (czyli 1040 STE) bez problemu radził sobie z odtwarzaniem muzyki w czasie rzeczywistym w tle, a równocześnie można było sobie grać w jakieś gry np. SimCity.

Natomiast najgorsza była wersja na IBM PC, gdyż ten nie miał wtedy zbyt dużej wydajności, ówcześnie dostępne karty graficzne powodowały, że grafika była słaba, dźwięku (chyba) nie było wcale, a o wielozadaniowości to właściciele tych komputerów mogli jedynie sobie marzyć (i to jeszcze przez 6 lat, aż do pojawienia się systemu Windows 95, który pierwszy obsługiwał wielozadaniowość z kulawym wywłaszczaniem).


Bardzo ciekawe rozwiązanie sprzętowe jakimi są układy FPGA (ang. Field Programmable Gate Array) powodują ostatnio istną rewolucję w dziedzinie retro-elektroniki. Jednym z przykładów wykorzystania jednego z takich układów do "sprzętowej emulacji" całego komputera jest:

MinimigMinimig czyli odpowiednik Amigi 500


Sprzęcik był wykorzystywany do uruchamiania klasycznych dem:

Demko Scoopex na MinimigDemko Scoopex na Minimig


Nie jest to do końca odpowiednik Amigi, gdyż rozwiązanie to umożliwia np. "dopalenie" systemu.

Amiga na pianinie z kwiatkami w tle to klimat osiągalny jedynie na AmiWaWa;):)


W drugim pomieszczeniu było już znacznie ciekawiej. Grafika 3D ucieszyła Rega:

Wygaszacz MorphOSWygaszacz MorphOS


MorphOS to jeden z dzisiejszych, nowoczesnych, 32 bitowych systemów Amigi. Z punktu widzenia Microsoft Windows czy Linuksa nie można temu systemowi nic zarzucić.
Ale na pewno można się wiele od niego nauczyć. Jak przekonywał nas jego właściciel (którego nicka nie udało mi się ustalić), wielozadaniowość jest lepsza i wydajniejsza od Windows (podawał przykłady). A system uruchamia się tak błyskawicznie, że nawet najszybsze Linuksy (działające na wydajniejszych CPU), mogą się schować. Pulpit zobaczyliśmy po 1 (!!) sekundzie po 2-3 system był gotowy do pracy !
(o temacie szybkiego uruchamiana systemów na pececie (bez HDD) była ostatnio mowa np. w poście Płyta ASUS - autonomiczny SO !, gdzie jest np. filmik z LinuxBios)

MorphOS na Pegasos IIMorphOS na Pegasos II

Byłem zdziwiony, że pod ten system dostępnych jest wiele sterowników np. multimedialnych, a nawet przeglądarka interpretuje HTML 5, co sprawdzaliśmy na przykładzie filmów z YT.

MorphOS i Pegasos IIMorphOS i Pegasos II


System działa bardzo wydajnie gdyż uruchomiony jest na sprzęcie o imponujących parametrach. Pegasos II to nowoczesna Amiga (najszybsza obecnie na świecie), nie ma już na płycie głównej MC680x0, co zapewne zasmuci purystów i miłośników tych procesorów. Rolę tę pełnią procesory PowerPC z serii G3 i G4 (tu zegar 1 GHz). Płyty te produkuje firma Genesi.

Pegasos IIPegasos II


Wszystko zostało nam zaprezentowane i opisane w szczegółach:

Pegasos II, mainboardProcesor znajduje się na karcie


Na tej nowej Amidze można uruchomić wiele systemów, w tym takie które są dobrze znane z oryginału firmy Commodore. A są to: AmigaOS 4.1, kilka dystrybucji Linuksa oraz coś zupełnie nowego, mianowicie przy pomocy MacOnLinux system Mac OS X.

Można było też się pobawić AmigaOS 4.0, który był uruchomiony najprawdopodobniej na Sam 440ep, jakiejś klasycznej Amidze lub klonie (np. AmigaOne).

AmigaOS  4.0AmigaOS 4.0


Na tym mini party byli obecni polscy koderzy zajmujący się rozwojem oprogramowania dla klonów Amigi.

WWW na klonie AmigiSieć była przeciążona, ale WWW dało się przeglądać


Muszę przyznać, że zarówno sprzęt jak i oprogramowanie robią wrażenie.

Było to dla mnie zaskoczeniem, ale okazało się, że obecny jest też Apple:

Mac miniMac mini

Na Macu mini można uruchomić np. Morphos w wersji 2,4.

Obok trwała sieciowa rozgrywka w Quake:

Quake na Pegasos IIQuake na Pegasos II


Miałem wrażenie, że animacja w tej grze jest płynniejsza niż w oryginale na PC. W tamtym czasie gry 3D na PC były robione tak aby chodziły z 30 fps, natomiast na Amidze i Atari od zawsze normą było 50-70 klatek (o ile w grze 3D starczało mocy obliczeniowej).


Nie zabrakło klasycznej Amigi 3000D (Desktop), wyposażonej w procesor PowerPC (na karcie) + karta graficzna.

Amiga 3000DAmiga 3000D


Na takiej konfiguracji uruchamia się takie gry jak Quake lub Nightlong (przygodowka, sportowana z PC).


A tak prezentuje się przeglądarka WWW OWB:

Przeglądarka OWBPrzeglądarka OWB

Dostępna jest dla systemów AmigaOS i MorphOS. Jak donoszą mi Commodore'owcy, OWB (dla klonów Amig) to obecnie jedna z najbardziej zgodnych przeglądarek z współczesnymi browserami.

Na końcu sali na bigscreenie cały czas odbywały się towarzyskie turnieje w:

Sensible World of SoccerSensible World of Soccer


Amiga CD32 to ciekawa konsola do gier z 1993 roku, która jako jedna z pierwszych wykorzystywała płytki CD jako nośnik gier:

Amiga CD32Amiga CD32


Pamiętam chyba jedną z pierwszych gier na tę konsolę "Microcosm", gdzie w tle znajdowały się doczytywane w locie z CD, dane prerenderowanej animacji 3D (tzw. FMV). Jakość tej animacji nie była zbyt dobra, ale i tak nigdzie nie była możliwa do zastosowania nawet dużo gorsza technika. Teoretycznie mógł to zrobić Atari Jaguar, jednak ten miał CD opcjonalny i chyba do dziś nie powstała na niego taka gra.

Grę tę po raz pierwszy zobaczyłem w redakcji C&A w chyba 1993 lub 1994 roku, a pokazywał mi ją nie kto inny jak V0yager ;)

Amiga CD32 i Microcosm (zdj. Reg)


Nie zabrakło ostatniego domowego komputera firmy Commodore:

Amiga 1200Amiga 1200


Korzystając z okazji zagrałem sobie na niej w grę, którą bardzo lubiłem w tamtych czasach (choć z Atari ST):

North & SouthNorth & South


Dość kontrastujące jest to, że gra North & South była dzieckiem francuskiej firmy Infogrames (w 1989 roku). Dziś jest to firma Atari ;)


Potem udaliśmy się do restauracji. Chciałem tam ściągnąć atarowców jednak termin nie odpowiadał i była nas garstka. Mimo to fajnie spędziliśmy czas;)



Gdy dołączyła do nas scena Amigi, okazało się, że ledwo się mieścimy (12 osób).



Dotarli do nas w końcu Pirx i Kuba Husak, dzięki temu współczynnik atarowców był nieco lepszy;)



Czasami wychodzi ze mnie potwór



Jestem pod wrażeniem aktywności sceny Amigowej, powstaje fajny sprzęt i programy.
Oba spotkania były bardzo udane, a miłośnicy Amigi już planują kolejne.


Więcej fotek w tym miejscu.

Dziękuję V0yagerowi za pomoc merytoryczną w dziedzinie Amigi, co było niezbędne dla potrzeb tej relacji.


Update:
O premierze Amigi i Atari ST pisałem ostatnio w tym poście.


Update:
Filmik o AmigaOS 4:

Why use AmigaOS 4 in 2009? - Long cut

Moje życiowe motto ;)

    W szczególności, nie należy mnie budzić w razie kolizji z asteroidem, awarii silników, wybuchu antymaterii, końca świata i tym podobnych drobnych wydarzeń.

    Janusz Zajdel (Wikipedia)

    Źródło: Cała prawda o planecie Ksi (KAW 1983), z Wikicytatów

sobota, 20 marca 2010

Gdzie człowiek nowej ery ?

Wśród części ludzi chyba we wszystkich krajach popularne jest naiwne przekonanie, że żyjemy jakoby w nowej epoce. Możemy usłyszeć: obecnie wojny nie są możliwe, dziś Chrystusa nikt by nie ukrzyżował, nierealne jest pastwienie się nad głodnymi więźniami (na wzór hitlerowski), a nawet popularne są stwierdzenia, że przedstawiciele danej partii politycznej już z jednej kadencji na drugą są warci głosu. Przykładów podobnych można mnożyć wiele, jednak trudno wskazać jakieś potwierdzenie podobnych tez (zwykle padają tu ogólne stwierdzenia w rodzaju: dziś jest era kosmiczna, internetowa, globalna itp.).

Fakty jednak zupełnie przeczą temu, że człowiek zmienił się choć trochę. Przykładowo przed II wojną światową nie wierzono, że po pierwszej wojnie możliwe jest to, że ktoś będzie chciał następnej (i to tak strasznej). Następnie po drugiej wojnie, starano się powołać międzynarodowe organizacje, które miały uniemożliwić następne wojny. Jednak jak dziś widzimy, po 65 latach wojny są nadal, siły pokojowe rosną i nic z tego nie wynika.
Nawet pamiętam jak kilka lat temu w gazecie przeczytałem wypowiedz jakiegoś urzędnika NATO, który na pytanie dziennikarza dotyczące na co może Polska teraz (od wejścia) liczyć jeśli nasz kraj zostałby zaatakowany: udzielimy Wam daleko idących instrukcji

He, he :> instrukcji to ja mogę udzielać, a NATO nie powinno sobie robić jaj... :(

W nieco innym ujęciu pisałem o tym zagadnieniu w poście pt. Miecz czy kurek ?, gdzie zwracałem uwagę na fakt, że kraje takie jak np. Rosja, Chiny, Niemcy od kilkuset lat się nic nie zmieniły (czyli nadal mają te same wady co kiedyś).

W sferze rozwoju osobowości lub przestępczości również nie widać żadnych zmian na lepsze. Zamiast zmniejszenia się ilości np. uzależnień, wyłudzeń, oszustw, porwań, zabójstw itp. odnotowywane jest zwiększenie się problemów (różnie w różnych częściach świata), a nawet poszerzanie o np. nowe techniki itp. Przykładowo o wzroście oszustw internetowych wspominałem ostatnio w poście Chcę Ciebie zabić ! (internet).

Jeśli jednak coś uległo zmianie to odpowiedzi na to powinna nam udzielić nauka. Jednak doświadczenia psychologiczne udowadniają, że właśnie człowiek jest gotów w różnych okolicznościach do wszelkich bezeceństw oraz do udowodnienia, że drugi człowiek nie tylko nic dla niego nie znaczy, ale również... jego cierpienie nie jest istotne.

Przykładem na to może być głośny ostatnio (18 marca) program w TV, o którym można przeczytać w newsie pt. "Gra ze śmiercią"; szokujący program w telewizji (wiadomosci.onet.pl).


Skoro nie ma żadnych faktów przemawiających za tym, że cokolwiek się zmieniło na lepsze (że jako ludzie jesteśmy choć trochę lepsi od naszych poprzedników znanych z kart historii), zastanawia mnie skąd się w takim razie bierze to dziwne przekonanie, że żyjemy w nowej erze i że wiele w nas uległo poprawie ?


Update:
W listopadzie też pisałem o tym, ale w ujęciu dzisiejszego oceniania tragicznych wydarzeń historycznych w poście pt. Świat się zmienił ?


Update 2012:
W poście Nietuzinkowa lekcja - następny ciekawy dokument omawiam niezwykły eksperyment, który jedynie potwierdza to o czym jest mowa w tym poście.


Update 2012:
Ostatnio na Discovery wyemitowano ciekawy program, w którym powrócono do analizy tego ciekawego eksperymentu psychologicznego (u góry tzw. "Gra ze śmiercią"). Znów przeprowadzono rekrutację oraz przygotowano laboratorium z fikcyjną maszyną tortur. Wyniki się powtórzyły, znów wiele osób znęcało się nad aktorem, który na szczęście nie był podłączony do żadnej maszyny i nie cierpiał. Zatrważające było jednak to, że w programie tym stwierdzono, że w stosunku do pierwszego i tak głośnego przeprowadzenia tego eksperymentu, dziś wyniki nie tylko są podobne, ale odsetek bardziej bezwzględnych osób wyraźnie wzrósł.

W tym programie to tylko jedna z wielu przedstawionych informacji, jednak dla mnie najistotniejsza, ze wszystkich.

Chcę Ciebie zabić ! (internet)

Serwis wiadomosci.onet.pl opublikował dane dotyczące efektów oszustw internetowych: Amerykanie stracili 550 milionów w rezultacie oszustw internetowych.

Przeczytałem sobie ten krótki opis, chcąc się dowiedzieć co obecnie jest najistotniejszym zagrożeniem. Myślałem, że jednym z najistotniejszych zagrożeń jest np. Phishing, za pomocą którego możliwe jest uzyskanie dostępu np. do kont bankowych itp. Ostatnio o tym zagadnieniu obszernie pisałem w poście Nowy atak na konta PKO w PL (Phishing).

Jakie było moje zdziwienie gdy przeczytałem coś takiego:
    W ub.r. wiele osób padło ofiarą oszustwa-szantażu, gdzie wysyłający e-maile przedstawiali się jako płatni zabójcy, którym zlecono zamordowanie adresata. Wymuszali w ten sposób wielotysięczne opłaty, grożąc ich zabiciem. Wiele tych e-maili wysłano z Afryki Zachodniej.
To jest jakaś paranoja ! Dlaczego wiele osób sądzi, że ktoś faktycznie chce ich śmierci - czy są tak głupi czy może społeczeństwo amerykańskie charakteryzuje się postawami aż tak aspołecznymi ?

Coraz bardziej jestem przekonany, że dobrobyt (na przykładzie USA), nie wychodzi ludziom na dobre.

Haki na prezydentów

Onet.pl opublikował listę wpadek osób ubiegających się o Prezydenturę w newsie: (Prawie) wszystkie wpadki prezydenta 2010.

Oczywiście opis ten nie jest kompletny, przykładowo brakuje oceny charakterologicznej itp. Choć wielu z nas oczywiście doskonale wie "z kim mamy do czynienia".

czwartek, 18 marca 2010

Biurowe średniowiecze w Microsofcie ?

Największe na świecie komputerowe firmy jak np. Microsoft, są powszechnie kojarzone z nowoczesną technologią (choć może w tym konkretnym przypadku to nie jest to dobry przykład), postępem oraz (nawet!) nauką.

Jednak nie jest to takie oczywiste, jak się można łatwo przekonać wiele firm komputerowych, w tym Microsoft są... przesądne. Jak czytamy w Wikipedii (Microsoft Office 2010):
    Microsoft Office 2010 to nowa wersja pakietu Microsoft Office, której premierę planuje się na 2010 rok. Numerem tej edycji jest 14. Numerem Office’a 2007 była 12.
Jeszcze jakiś czas temu informacja na ten temat była, pewną ciekawostką na blogach i serwisach informacyjnych, teraz możemy być tego pewni.


Szczerze mówiąc niezmiernie mnie to cieszy, że firma specjalizująca się w produkcji oprogramowania (od kilkudziesięciu lat), czyli inaczej układania cyferek w programy, zakłada, że jedne z cyferek nie tylko mają magiczne własności, ale nawet wiążą się ze swoistym fatum ! :D

Jak czytamy na Wikipedii (fatum):
    Fatum - zły los. W mitologii greckiej to personifikacja nieuchronnego (...) nieodwołalna wola bogów, na którą nikt nie ma wpływu. Fatum ciążące nad bohaterem ograniczało ramy jego wolnej woli, kierując skutki działań w jednym tylko, zgubnym kierunku. Było bezpośrednią przyczyną jego końcowej klęski i tragedii.
Ciekawe czy w tej firmie oni się czegoś zanadto nie obawiają ?:):)

Skoro oni tak się boją cyferek (patrz Triskaidekafobia - Wikipedia), to niech sprawdzą cały kod swoich programów i zliczą ile razy tam występuje liczba 13, może się okazać że ta suma to... jakaś jeszcze inna znamienna magiczna liczba ?:):):)


Ja jestem człowiekiem otwartym, jeśli faktycznie dowiedziono by doświadczalnie, że z tą liczbą wiąże się coś więcej niż tylko trochę farby na drzwiach lub kilka ładunków elektrycznych (bitów) to ok. Problem jedynie w tym, że to "wymysł kulturowy". Przykładowo w innych częściach świata podobne fatalne znaczenie przypisywane jest liczbom 4, 7 i innym. Co doprowadza w dostatecznie "przejezdnym" miejscu do takich absurdów:

Shanghai Missing Floors
Przykład windy w Szanghaju, gdzie brakuje pięter: 4, 13 i 14


Czyli z teoretycznego punktu widzenia, jeślibyśmy zwiedzali dostatecznie dużo państw (światów ?) to przekonalibyśmy się, że wszystkie możliwe liczby gdzieś są traktowane jako "złe"...


Update:
Gdybym był obdarzony równie dużą fobią co Microsoft - to pewnie panicznie bał bym się posta numer 13, czyli innymi słowy blog ten ugrzązłby już na samym początku powstania (obecnie ilość postów zbliża się do tysiąca).

środa, 10 marca 2010

Sąd wie, że Ziemia przetrwa ??

W 2008 roku, w poście pt. Gigantyczny akcelerator... cząstek ;), pisałem o Wielkim Zderzaczu Hadronów, tzw. LHC (ang. Large Hadron Collider):
    (...) Choć już pojawiały się opinie, że po uruchomieniu może nastąpić jakaś katastrofa, w rodzaju eksplozji jądrowej lub nawet powstania czarnej dziury, która pochłonęłaby Ziemię :D :D
    Na szczęście pobliscy mieszkańcy nie popadli w histerię i nie brali tych prognoz poważnie... choć może powinni ;)

Wbrew moim słowom okazało się, że jednak niektórzy wzięli sobie do serca te prognozy, jak czytamy w dzisiejszym newsie pt. Zderzacz Hadronów zniszczy Ziemię? Sąd: nie (wiadomości.pl), ktoś jednak naukowców zaskarżył ;)

Ciekawy jest komentarz jednego z internautów:
    ... dawno się tak nie bawiłem :))

    Sąd powiedział ; Nie utonie ! ... to , nie utonie ! Sąd jest niezawisły :(((
... bo faktycznie przesadzają.

Amerykańskie uczelnie bez laptopów ?

Jak donosi dziś Gazeta.pl: Amerykańskie uczelnie zakazują używania laptopów na zajęciach.

Jako doświadczony nauczyciel muszę się zgodzić z amerykańskimi profesorami (u nas jakoś są oni znacznie bardziej pobłażliwi). Gdy ja studiowałem to era ta rozpoczynała się dopiero, ale przyznać trzeba, że oglądanie filmów divx czy gry strategiczne nie były jakimś specjalnym wyjątkiem. Warto też przeprowadzić jakieś badania, czy nie skupianie całej uwagi na prowadzonym wykładzie (bo jak się gra w grę ekonomiczną, strategiczną itp. to trudno o tym mówić), nie wypływa drastycznie na ilość zapamiętywanych informacji. Z mojego doświadczenia przyznać też muszę, że uczniowie z zasady słabo przyswajają wiedzę, więc jakiś środek rozpraszający musi mieć negatywny wpływ na słuchaczy. Przykładowo w przeciętnym wypadku czas spędzony w tradycyjnym systemie szkolnym (szkoła podstawowa, gimnazjum i średnia) jest czasem kompletnie straconym. Oto przykład: każdego mego studenta informatyki (programowania) pytam co to jest zmienna (po gimnazjum i liceum każdy powinien to wiedzieć) i NIKT nie potrafił mi odpowiedzieć na to pytanie ! Często to nawet nie próbowali odpowiedzieć ! (znalazła się tylko jedna osoba, ale się nie liczy bo to była osoba zaawansowana).
Warto też dodać, że nauka na uczelniach to nie tylko samo przyswajanie wiedzy.

Ja sam również używałem laptopa, a nawet można powiedzieć, że byłem pionierem w tej dziedzinie bo, już (na pierwszej uczelni) w latach 90. używałem swojego palmtopa (generowałem ponad 100 kb tekstu na semestr). Pamiętam, że nieprzyzwyczajeni (jeszcze wtedy) koledzy i koleżanki, byli niezadowoleni bo mówili, że ze stuku klawiszy wnoszą, że ja szybciej piszę na klawiaturze niż oni długopisami;):)

Można powiedzieć, że coś jest ze mną nie tak, z jednej strony pochwalam amerykańskie zmiany, a z drugiej strony sam używałem komputerów ? Jednak sprawa jest taka, że w głównej mierze chodzi o podejście studenta, jeśli faktycznie chce się uczyć (i jest dojrzały) to wiadomo, że nie będzie tracił czasu. Myślę, że w moim przypadku nawet w USA wykładowcy znając mnie godziliby się na używanie komputerów bo wiedzieli by, że i tak jestem skupiony na tym co się dzieje (moja uwaga oraz ew. podzielność uwagi).
A jak to kiedyś powiedział mój kolega Piotrek O., może nawet wykładowcy woleliby abym nie uczestniczył aż tak aktywnie w wykładach, bo moje pytania bywały zwykle dość kłopotliwe;)
Miałbym tu parę historii do opowiedzenia, ale dodam jedynie że może właśnie w tym podejściu do nauki leży sedno tematu. Może właśnie szczególnie w USA studenci się obijają na zajęciach i to właśnie dlatego u nich takie zmiany są wprowadzane ?

Po ile Atari Jaguar II w PL ?

Bartek podesłał mi info o aukcji, na której sprzedany został prototyp konsoli Jaguar II za... ponoć 2000 zł. Piszę ponoć, bo do finalizacji tej aukcji nie doszło, a cenę wpisał wystawiający w komentarzu.

Współczynnik "rarity" dla tego typu sprzętu (szczególnie firmy Atari) obecnie stale idzie do góry. Ja też chętnie bym sobie coś podobnego kupił, a i zapłacić mógłbym wiele (choć nie zastanawiałem się nad tym ile).


Update:
A na WP.pl pojawił się news też o aukcji, ale uduchowionej ;) Sprzedała na aukcji duchy, które straszyły w jej domu. Jak widać duchy to lepszy interes niż Atari Jaguar II ;):)


Update:
Opis Jagurara II z tej aukcji:
    Size: 10.5" x 12" x 3.5" Controls: Power on/off Display: Resolution up to 1600 x 600 pixels (50 Hz/interlace) 32-bit "Extended True Color" display with 16,777,216 colors simultaneously (additional 8 bits of supplimental graphics data support possible) Multiple-resolution, multiple-color depth objects (monochrome, 2-bit, 4-bit, 8-bit, 16-bit, 24-bit) can be used simultaneously Ports: Cartridge slot/expansion port (64 bits) RF video output Video edge connector (video/audio output) (supports NTSC and PAL; provides S-Video, Composite, RGB outputs, accessible by optional add-on connector) Four controller ports Digital Signal Processor port (includes high-speed synchronous serial input/output) Controllers: Eight-directional joypad Size 5" x 4.5" x 1.5", cord 7 feet Six fire buttons (A, B, C, D, E, F) Pause and Option buttons 12-key keypad (accepts game-specific overlays) The Jaguar 2 has seven processors, which are contained in three chips. Two of the chips are proprietary designs, nicknamed "Tom" and "Jerry". The third chip is a standard Motorola 68EC020 used as a coprocessor. Tom and Jerry are built using an 0.3 micron silicon process. With proper programming, all seven processors can run in parallel. - "Tom" - 1,250,000 transistors, 292 pins - Graphics Processing Unit (processor #1) - 64-bit RISC architecture (64/128 register processor) - 64 registers of 128 bits wide (shadow-buffering) - Has access to all 2 x 64 bits of the system bus - Can read 128 bits of data in one instruction - Rated at 127.902 MIPS (million instructions per second) - Runs at 63.951 MHz - 2 x 32K bytes of zero wait-state internal SRAM (matrix) - Performs a wide range of high-speed graphic effects - Programmable - Object processor (processor #2) - 64-bit RISC architecture - Programmable processor that can act as a variety of different video architectures, such as a sprite engine, a pixel-mapped display, a character-mapped system, and others. - Blitter (processor #3) - 64 bits read and write at the same time! (multibuffering!) - 8K read buffer (fifo) - 8K write buffer (lifo) - Performs high-speed logical operations - Hardware support for Z-buffering and Gouraud shading - Texture Mapping Engine (processor #4) - 64-bit RISC - 64 bits - Programmable risc processor - 256K "texture-work-ram" of zero wait-state internal CACHE - capable of doing about 900000 texture-mapped polyons, without textures there can do 2500000 polyons. - realtime Gouraud and Phong shading - J/MPEG "COMBI" Chip (processor #5) - 64 bits - not programmable! - 8K own data rom (with sinus) table - 128K CACHE (fifo) - realtime J/MPEG decompression via CACHE (fifo) - DRAM memory controller - 4 x 64 bits - Accesses the DRAM directly - "Jerry" - 900,000 transistors, 196 pins - Digital Signal Processor (processor #6) - 32 bits (32-bit registers) - Rated at 53,3 MIPS (million instructions per second) - Runs at 53.3 MHz - Same RISC core as the Graphics Processing Unit - Not limited to sound generation - 96K bytes of zero wait-state internal SRAM - CD-quality sound (16-bit stereo 50KHz) - Number of sound channels limited by software (minimum 16!!) - Two DACs (stereo) convert digital data to analog sound signals - Full stereo capabilities - Wavetable synthesis, FM synthesis, FM Sample synthesis, and AM synthesis - A clock control block, incorporating timers, and a UART - Motorola 68EC020 (processor #7) - Runs at 26.590MHz - perfect 68000 emulation - General purpose control processor Communication is performed with a high speed 64-bit data bus, rated at 2400 megabits/second. The 68000 is only able to access 16 bits of this bus at a time. The Jaguar 2 contains eight megabytes (64 megabits) of fast page-mode DRAM, in eight chips with 1024 K each.

niedziela, 7 marca 2010

Ubuntu uszkodzone przez aktualizację

Kilka dni temu Menedżer aktualizacji uszkodził mi integralność systemu linux Ubuntu 8.04.4 LTS (jajko 2.6.24-27) przy instalowaniu poprawki do cupsys (serwer wydruku).

Teraz pojawia mi się (po raz pierwszy w historii używania tego systemu) taki komunikat:


Problem pojawił się podczas ostatniej aktualizacji widocznych pakietów. Po ściągnięciu plików, instalacja zatrzymała się nim progress doszedł do 50%. Zmuszony byłem ubić ten proces, a efekt tego jest teraz właśnie taki jak widać na tym screenie. Jednak stabilność samego systemu operacyjnego nie została naruszona.
Dla równowagi podam, że dziś w systemie MS Windows po uruchomieniu zamieniły się rolami przyciski myszki (programy otwierał prawy klawisz itp.). Jest to stary błąd Windows, który jak pamiętam z równą częstotliwością występował już w MS Windows 9x.

Natomiast pierwszy raz uszkodzić integralność systemu Linux udało mi się w latach 90, kiedy próbowałem zainstalować pakiet, który nie miał 100% zgodności zainstalowanych bibliotek (co było wtedy problemem bez szybkiego netu itp.). Problem ten okazał się krytyczny dla całego systemu, pierwszy raz zobaczyłem jak Linux jest niestabilny i wyprawia przedziwne rzeczy. Na szczęście pakiet usunąłem i system znów zaczął być 100% stabilny. Podkreślałem wtedy wszystkim, że Windows gdy straci stabilność po nieudanej instalacji jakiegoś programu - już nie wraca do wcześniejszego stanu (wtedy jeszcze nie było przywracacza z Windows XP).


Ciekawe ilu obecnych użytkowników Ubuntu ma podobny problem jak ja?;)


Update:
O podobnymn temacie, czyli automatycznych aktualizacjach oprogramowania wspominałem w postach: Poprawki Firefoxa zabiły go (win) oraz Poprawki Firefoxa zabiły go II.


Update 9 marca:
Parę moich leniwych ruchów (bo ratowanie systemów operacyjnych nie należy do moich ulubionych) naprawiło problem z Ubuntu. Wszystko było tak proste, że ten co umie klikać sobie poradzi.

sobota, 6 marca 2010

AmiWaWa 2 - impra dla Amigolubców;)

Od kolegi Bartka dostałem zaproszenie na Amigową imprezkę AmiWaWa 2 - tu stronka z info.

Imoprezka odbywać się będzie w sobotę 13 marca 2010 roku, w Warszawie, w Klubie Kultury "Anin" ul. V Poprzeczna 33 od godziny 11:00 do 18:00.

Ja w swoim imieniu zapraszam na tę imprezkę, gdyż warto aby każdy kto wychował się tylko na pecetach, poznał komputery o odmiennej architekturze, a przy okazji przekonał się, że pecety to nie jest rozwiązanie najszczęśliwsze (architektonicznie).


Dodatkowo po imprezce zapraszam Was wszystkich na spotkanie w Pizza Hut (wykorzystamy fajną pizzową promocję jaką tam teraz mają). Postaram się zrobić nam rezerwację gdzieś w centrum, dlatego proszę o dopisywanie się w komentarzach przez tych, którzy planują się pojawić - piszcie ile osób. [Patrz drugi update]


Update:
O premierze komputerów Amiga i Atari ST pisałem ostatnio w poście pt. Premiera Amigi i Atari ST w 1985 roku.


Update godzina 21:20:
Na początku planowałem spotkanie w Pizza Hut w centrum jednak ze względu na lokalizację AmiWaWa 2, wielu z nas pewnie będzie jechać samochodem, a w centrum pewnie będzie kłopot z parkowaniem. Dlatego ustalam, że spotkanie w pizzerii odbędzie się w c.h. Arkadia (Al. Jana Pawła II 82), które ma duży parking. Wstępnie umawiamy się na godzinę 19:00, choć pewnie wielu z nas będzie wcześniej.


Update 12 marca:
Nie chcieli mi zrobić rezerwacji w Pizza Hut bo sobota o tej porze to dla nich żniwa;) ale jakoś się udało. Rezerwacja jest na moje nazwisko i wszyscy są zaproszeni. Zarezerwowałem kilka miejsc dla nas na 18:30, obiecali, że jeśli będzie nas raptem więcej to znajdą się dodatkowe miejsca.
Bardzo proszę osoby, które chcą się z nami zabrać aby do mnie jutro dzwoniły, bym powiększył rezerwację. Telefon do mnie znajdziecie w korespondencji e-mail.


Update:
Fotorelacja z tej imprezki.

Gmail będzie wykręcać numery ? ;)

Raz na jakiś czas Gmail pyta użytkowników o dodatkowy adres e-mail, dzięki temu gdy są problemy z dostępem do konta to sprawy administracyjne można rozwiązać za pośrednictwem drugiego konta pocztowego.

Sprawdzenie następuje poprzez pytanie na żółtym tle:

    Uwaga, to ważne: jeśli stracisz dostęp do konta nowe hasło zostanie wysłane na numer: [tu adres e-mail]. Ten adres jest poprawny | Aktualizuj ten adres
Nie dam sobie głowy uciąć, ale coś mi się zdaje, że wcześniej Gmail pytał i podawał adres e-mail, teraz podaje adres e-mail a pyta o "numer"...

Może jest to kwestia tego, że Gmail ma w przyszłości mieć też opcję dzwonienia pod numer telefonu ?


Update:
Wcześniej wspominałem o nowych funkcjach np. w poście Gmail czyta i rozumie.

Demo: Recall by Resurrection

Dziś polecam przypomnienie sobie demka na ośmiobitowe Atari pt. "Recall". Jak czytamy w opisie z YT "The best Atari demo on Forever9 2008 party compo":


Recall by Resurrection demo for Atari 8bit


Niestety jakość obrazu jest bardzo mizerna w tym filmiku, jednak mimo wszystko coś widać;)

Demko ma dość dobrą grafikę i muzykę. W pierwszym screenie oraz w dalszej części (1:37) dobrze została pokazana bardzo bogata paleta kolorów (jak na ośmiobitowy komputer z 1979 roku), którą nie mogą się pochwalić nowsze komputery jak ZX Spectrum, Commodore C-64 i inne.

Natomiast w tym miejscu (2:17) całkiem fajnie została zrobiona animacja pseudo 3D, która na małym Atari może być wykonana w całości przez procesor graficzny Antic (Atariki), który posiada nieprawdopodobne możliwości nieosiągalne na innych komputerach (włączenie z pecetami). Poprzez to, że tego typu animacje wykonuje procesor graficzny, to procesor centralny nie ma zbyt wiele do roboty;)
Coś podobnego jest normą dziś, natomiast w tamtych czasach generowanie tak zaawansowanego obrazu prawie wyłącznie za pomocą procesora graficznego było niespotykane nawet na większych i szybszych komputerach.

czwartek, 4 marca 2010

Jeszcze większe problemy Allegro

Na Allego już wielokrotnie narzekali użytkownicy, ale tak wielkiego lamentu to dawno nie było, a sam serwis oczywiście jest jak zwykle zupełnie nieczuły na to co przeżywają bardziej zaawansowani użytkownicy.

Sprawa jaką dziś opisuję trwa już od jakiegoś czasu (nie miałem czasu tego wcześniej opisać), ale już w dwa tygodnie po wprowadzeniu zmiany w systemie Allegro użytkownicy napisali ~4000 postów ! 8-O
Czegoś takiego jeszcze nie widziałem oraz nie widziałem tak wielu wymoderowanych na niebiesko obelg kierowanych przez użytkowników do serwisu Allegro.

Oto stosowny wątek na forum Allegro, jednak proszę uważać bo to jeden z największych plików html jaki widziałem w życiu (plik ponad 5 Mb ! i 4400 postów !): Zimowe porządki w Moim Allegro (aktualizacja)
Na starszych komputerach i przy wolnym łączu internetowym będzie się wolno otwierać i będzie zajmowała sporo zasobów systemowych.

Chodzi o to, że niektórzy (szczególnie ci bardziej zaawansowani sprzedający) nie widzą swoich zakończonych aukcji tak jak wszyscy - co do tej pory było normą.

Pierwszą z tych zadziwiających zmian jest to, że gdy pobieramy z serwisu allegro dane do wysyłki sprzedanego przedmiotu mylą się pozycje (aukcje) i właściwie nie wiadomo do jakiej aukcji się odnosi to co widzimy na ekranie !
Efektem tego poza oczywistym niezadowoleniem sprzedających, jest to że przesyłki nie są wysyłane na właściwe adresy.

Drugą radosną zmianą wprowadzoną przez allegro jest to, że część z miniaturek aukcji znika jeśli aukcja jest zakończona (to niektórym znika a niektórym nie - zależy od formy aukcji). Efekt tego jest taki, że osoby sprzedające setki przedmiotów mają problemy z ponownym wystawieniem przedmiotu bo te najczęściej odnajdywali właśnie po miniaturce (a jak się ma setki lub nawet tysiące zakończonych aukcji to bardzo istotne jest to gdy nie możemy czegoś znaleźć).

Tu efekt uderza głównie, w allegro (które jak widać pod tym linkiem jest zupełnie obojętne na lament swoich użytkowników) gdyż nawet najbardziej zdesperowany sprzedawca nie da rady wystawić wszystkich swoich kilkuset aukcji, gdy nie wie która jest która. Nie jestem w stanie określić o jaki procent aukcji z tego powodu jest mniej w serwisie. Jeden z zaawansowanych sprzedających napisał mi, że nie wystawia setek swoich aukcji bo od 2 tygodni nie może przez nie teraz przebrnąć...

Dostaję też sygnały, że pojawiają się problemy (nie wiadomo jak bardzo zamierzone) ze zmianą kategorii aukcji, nawet jeśli ta nie została jeszcze wystawiona. Przy takiej próbie z reguły traci się całą treść aukcji, co jest dość niefajne jak się coś pisało od jakiegoś czasu...


Ja już wielokrotnie wskazywałem, że coś na allegro nie działa lub że są jakieś poważniejsze problemy. Jednak to co dziś opisałem to jest totalna katastrofa !


Update:
Wcześniej o problemach na serwisie allegro pisałem w postach:
  1. Problem z językiem i literkami na Allegro
  2. Edycja strony "O mnie" na Allegro szwankuje
  3. Katastrofalna niekompetencja Allegro!
  4. allegro się sypie...
  5. allegro: super sprzedawca → super płatnik
Całkiem liczna lista - może warto jest zatrudnić w allegro parę kompetentnych osób na właściwe miejsca ?


Update:
Zgodnie z danymi Aukcjostat.pl serwis allegro sporo stracił na rzecz Świstaka, który ostatnio staje się istotnym graczem na rynku (i też mają swoje problemy techniczne). Jak się okazuje Allegro obecnie ma 86.22% udział w rynku, a Świstak 11.69 % (czyli 1 444 021 aukcji), co jest absolutnym rekordem tego ostatniego w całej historii aukcji internetowych (w kwietniu 2009 opisywałem rekord 400 000 aukcji). Na trzecim miejscu znajduje się eBay.pl z 1.34% udziałem...

Skoro już o tym mowa to chyba pół roku temu z rynku wycofał się serwis Subasta, którego nazwa większości Polaków nic nie mówiła ;) Jednak mimo to miał on zwykle sporo większy udział w rynku od eBay.pl (pisałem o tym np. w grudniu 2008).


Update 7 IV:
Wysyłanie listów e-mal z allegro jest wygodne dla kupujących i sprzedających. W takim liście zawarte są wszystkie niezbędne informacje, np. nick użytkownika, tytuł i link do aukcji (jakiej dotyczy pytanie) itp., jednak dość ciekawymi informacjami są np."W ciągu ostatnich 2 miesięcy:" np. "autor wiadomości nie licytuje w żadnej z Twoich aukcji", "nie licytujesz w żadnej aukcji autora wiadomości" itp.

Do tej pory system tego powiadamiania działał bardzo sprawnie i bezbłędnie. Jednak kilka tygodni temu miałem taką sytuację, że pewien jegomość kupił i zamówił towar, a po kilku dniach gdy zadał jakieś pytanie (pewnie o przesyłkę) okazało się, że ponoć nic u mnie nie kupił...

Zwykle jak się wprowadza wiele (nawet) drobnych zmian w oprogramowaniu to można, niejako przy okazji uszkodzić coś innego co wcześniej działało bardzo dobrze. Allegro ostatnio wprowadza wiele większych lub mniejszych zmian (niekoniecznie potrzebnych) i myślę, że teraz coraz mniej działa i oni sobie z tego nie zdają sprawy... a ten przykład powiadamiania jest tylko jednym z wielu.

Platforma nieliberalna ? to jaka ?

Dziś od rana w TV było dość głośno o tym nad czym będą głosować w najbliższych dniach posłowie. Głównym tematem spornym stało się odebranie rodzicom dzieci przez pracownika socjalnego bez zgody sądu, o czym możemy przeczytać w tym newsie: PiS krytykuje rządowy projekt: praca socjalna to fikcja (wiadomosci.onet.pl).

Ja nie chcę się teraz rozwodzić o tej zmianie oraz o tym czy pomysły zaczerpnięte od Niemców są dla nas dobre czy nie (i jak bardzo kosztowne). Chcę się zapytać o istotę partii, która tworzy rząd.

Partia, która wygrała wybory nazywa się Platformą Obywatelską i reprezentuje liberalny nurt. Ja jednak już w poście pt. Kto w PL śpi spokojnie ? (10 III 2009) zastanawiałem się właściwe na jakie decyzje i projekty ustaw przekłada się to w rzeczywistości:
    (...) skoro jedyna i największa partia liberalna nie jest w stanie zrobić porządku z fatalną sytuacją naszego kraju, to kto ma to zrobić ???? Niestety nie ma drugiej partii liberalnej, na którą można by zagłosować...

1. Pierwszym tematem poruszanym publicznie przez rząd (o ile pamiętam) był problem "klapsa" (ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie).
2. Jedną z pierwszych reform, które poza gadaniem faktycznie zaczęła być realizowana było wprowadzenie dzieci o rok wcześniej do szkół (co przy okazji pokazało jak nieprzemyślane, pochopne, kosztowne oraz niezgodne z oczekiwaniami społeczeństwa są niektóre dość zaskakujące pomysły PO).
3. Zaraz na początku rządów, PO rozpętało społeczną dyskusję o zapłodnieniu in vitro (która trwa do dziś). Wszystko oczywiście miało dotyczyć jakiś zmian, które oczekuje społeczeństwo, lata mijają i nic.
4. Wcześniej na tym blogu wspominałem o planowanych poważnych ograniczeniach w szkolnictwie wyższym (płatne studia, jeden kierunek studiów itp.), które oczywiście również spotkały się z głośnym sprzeciwem młodzieży.
5. Jeszcze inną reformą było zmienienie np. spisu lektur szkolnych, a zmiana ta przeszła bez najmniejszego echa w mediach (choć w poprzedniej kadencji sejmu bez większej przyczyny było to powiększane do rangi afery itp.).

6. Teraz rząd bierze się za rodzinę (abstrahując od tego co dokładnie i komu chce zmienić). Więc ja się pytam ponownie moimi słowami:
    Jest TYLE rzeczy do zrobienia, np. prawo pracy, gospodarka, (...) i wymieniać można jeszcze długo... a oni CZYM SIĘ ZAJMUJĄ ??!?!?!
    źr. Kto w PL śpi spokojnie ? (10 III 2009)

Obecnie kraj przeżywa totalny zastój, wspominałem kiedyś o tym, że na początku kadencji senat pojechał sobie na wakacje ! :-(
Natomiast Minister Finansów zamiast ostro zabrać się do roboty (od ponad 2 lat)... Jedyne co potrafi to gadać z trybuny sejmowej... a robi to mówiąc najbardziej pobłażliwie - kwieciście.

To bardzo istotne dla nas oraz przyszłości naszego kraju. Minister powinien nie zwracać uwagi na swoje rządowe zaplecze obiboków (Do roboty !) tylko powinien wprowadzić (i to szybko) najbardziej elementarne reformy w naszym kraju. Jeśliby to zrobił to obiecuję tym, którzy mnie np. nie lubią (np. ostatnio aktywnym internautom, którzy mnie nie rozumieją), że pierwszy bił bym brawo i napisał pochwalny post, w którym wymieniłbym (wszystkich!) wcześniejszych ministrów i powiedział: patrzcie ci nie mogli, a ten jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu !
Macie moje słowo.

Myślę, że taki minister stałby się polskim bohaterem narodowym - przynajmniej w kręgach przedsiębiorców i młodzieży. Jednak ten woli sobie pobierać pensyjkę i... bohaterem uczynić jednego z jego następców... jego wybór, a nasza ocena !


Jednak jak widać po przytoczonych sześciu faktach (dodać jeszcze można słynną grę w piłkę premiera i innych) obecnemu rządowi bardzo leżą na sercu sprawy i los dzieci, młodzieży oraz rodziny. Więc może dla jasności w następnych wyborach niech zmienią nazwę z Platforma Obywatelska na Platforma Rodzin lub Platforma Nieletnich ? :-/


Update 30 marca 2010:
Dziś w mediach słyszeliśmy informacje o nowych "osiągnięciach": Rząd zaakceptował założenia ustawy żłobkowej (wiadomosci.onet.pl).

Na wzór wcześniejszej treści postu nie będę się odnosił do tego czy przygotowywane zmiany są potrzebne, właściwie i oczekiwane przez rodziców.
Popatrzmy na coś innego, oto wypowiedź Minister pracy Jolanty Fedak:
    (...) Mamy nadzieję, że te formy, które zaproponowaliśmy samorządom, przedsiębiorcom, ale też innym instytucjom, ułatwi im organizowanie opieki nad małymi dziećmi

Opieka nad dziećmi to zapewne istotny problem, jednak czy aby na pewno wspomniani przedsiębiorcy i instytucje w obecnej sytuacji (np. kryzysu) najbardziej oczekują regulacji dotyczących opieki nad małymi dziećmi ??

W mojej ocenie rząd specjalnie zajmuje się osobami, które nie mają praw wyborczych. Czyli takimi, które nie mają jak powiedzieć "nie" oraz nie mają żadnego wpływu na przyszłe wybory parlamentarne.

Jeśli mam rację, to możemy się niebawem spodziewać regulacji dotyczących ubezwłasnowolnionych i innych pozbawionych praw obywatelskich...


Update 11 VIII 2010:
Przy okazji 1000 dni rządu PO-PSL, wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska powiedziała:
    największym sukcesem rządu jest przyjęta przy współpracy z opozycją ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. (...)

    źr. "1000 dni rządu Tuska to 'one man show'" (wiadomości.wp.pl)



Update 14 sierpnia 2010:
W związku z konsultowanym projektem nowelizacji ustawy o VAT (podwyższenie stawek o 1 pkt proc.) uważam, że dane w tym poście słowo już nie obowiązuje, gdyż zwiększanie podatku jest dużym ciosem wymierzonym polskiej gospodarce (i nam wszystkim) oraz złamaniem podstawowych celów/obietnic dzięki, którym obecny rząd otrzymał mandat od społeczeństwa.

Podobne pomysły są jedynie formą zakamuflowania opodatkowania przed wyborcami oraz efektem braku jakichkolwiek działań rządu i ministra finansów w ostatnich 3 latach (przykład w poście Kto w PL śpi spokojnie ?). Zwiększanie podatku obnaża brak wizji, pomysłowości (polotu!) i przedsiębiorczości oraz zwykłej rzetelnej codziennej pracy - czyli tego czego byśmy się spodziewali po rządzie, który opłacamy.

Niestety taką cenę płaci społeczeństwo, za błędy i obijanie się osób, które jeszcze 3 lata temu nazywały siebie ekspertami itp.


Update 29 marca 2011:
Nieoczekiwanie potwierdzenie wniosków z tego postu nadeszło nawet z mainstreamowych mediów, co opisałem w poście Platforma Ludowa - prawdziwe oblicze ? Choć to potwierdzenie nadeszło z rocznym opóźnieniem...

Update 5 stycznia 2015:
W ubiegłym roku były pdt wyemigrował, ale przy okazji przyznał (podczas przemówienia w UE), że w trakcie jego politycznych działań, zmienił poglądy i już nie są tak liberalne...
Skoro ja o tym pisałem już w 2010 roku, to jestem ostatnią osobą, która jest tym zaskoczona...

Ciekawe jak bardzo zaskoczeni są wyborcy?

Lisp jak owsianka;)

    Lisp z wyglądu przypomina owsiankę z wmieszanymi obciętymi paznokciami.

    Larry Wall, twórca Perla
    źr. Lisp (Wikipedia)

środa, 3 marca 2010

Relacja z atarowego spotkania na Atarionline.pl

Właśnie na serwisie Atarionline.pl pojawiła się moja mini relacja ze Sztabu, w którym uczestniczyły dwie legendy polskiej historii demosceny: Pirx oraz Jakub Husak. Zapraszam do lektury Sztab w Wawie.

Tatqoo oraz Jakub HusakDwóch muzyków sceny Atari (źr. AOL)



Update:
Właśnie napisał do mnie Azbest, że tu możemy sobie ściągnąć wszystkie zdjęcia z tego sztaba.

poniedziałek, 1 marca 2010

Dzień Polaka

Od znajomej mieszkającej od wielu lat w Kanadzie otrzymałem taki oto (przesłany) list:
    Dzień Polaka

    Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo.
    Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy.
    Po uzupełnieniu jedzenia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu.
    Gotuje na rosyjskim gazie.
    Na koniec siada na włoskiej kanapie i... szuka pracy w gazecie należącej do niemieckiego wydawnictwa..... - znowu nie ma!
    Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy ?????
Ciekawe, że Polonia jest tak dobrze poinformowana o tym co się u nas dzieje.


Update:
O podobnych zagadnieniach była ostatnio mowa w poście Jak wyglądamy w oczach innych ?


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...