niedziela, 5 lutego 2017

Windows 7 Professional - miejsce HDD oraz stabilność

W tym temacie o fenomen nie trudno;) i tak będzie również tym razem;)

Kolega od jakiegoś czasu namawia mnie, abym zainstalował pewien program, który wymaga ~1GB powierzchni dysku. Spojrzałem na (w miarę) nowego laptopa i miejsca prawie nie ma, na C: jest ~3 GB wolnego, a na D: jeszcze mniej. Dlatego rozpocząłem czyszczenie dysku C: na wszelkie możliwe sposoby. Między innymi są dwie funkcje Windows, które ułatwiają te operacje, ta druga bardziej zaawansowana poinformowała mnie:


To naprawdę dobre! Świetnie świadectwo stabilności systemu Windows 7 Professional 64 bit:
- Pliki zrzutów błędów systemu: 3,01 MB
- Pliki minizrzutów błędów systemu 307 KB
- Pliki raportowania błędów systemu Windows 230 KB

Potem robiło się coraz ciekawiej: wykonałem oba kroki (sporo trwało), dzięki którym powinienem zyskać ponad 1 GB, okazało się, że program wszystko usunął, ale miejsce na dysku pozostało na podobnym poziomie - bo nawet wzrosło! Powtórzyłem oba kroki i okazało się, że mimo czyszczenia teraz odnalazł nowe pliki do usunięcia, choć było ich już dużo miej (kolejne kroki czyszczenia nie mają sensu ze względu na rozmiar, ale skąd się biorą wciąż nowe pliki??
Pojawiły się nawet nowe pliki "Windows Update", mimo że funkcja ta nic nie pobierała i nie jest aktywna bo ją przełączyłem w tryb ręczny)

W temacie Windows można napisać wiele grubych książek, to był jedynie mały epizod, ale kolejne z pewnością nastąpią;)


Update:
Ufff... po użyciu jeszcze trzeciej funkcji Windows (usuwanie punktów przywracania systemu itp.) + ręcznego usuwania plików z katalogów Temp (Windows) itp. udało się osiągnąć sukces! Teraz zamiast 3GB mam 18,4 GB wolnego miejsca! Po raz pierwszy od ponad roku dysk C: nie jest wyświetlany w "Komputer/Moim Komputerze" w kolorze czerwonym...


Update:
Poprzednim razem pisałem również o usuwaniu niepotrzebnych plików z dysku odnośnie programu Firefox.

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...