W 2008 roku pisałem o tym filmie przy okazji zakupu wersji DVD, cytuję:
- Info o filmie z wikipedii: „Coś (tyt. oryg. ang. The Thing, inny tytuł: Rzecz), amerykański film science fiction z 1982 r., w reżyserii Johna Carpentera. Druga ekranizacja noweli Johna W. Campbella Who Goes There? z 1938 r. (pierwsza była The Thing from Another World Howarda Hawksa z 1951).”
Film ten od zawsze fascynował mnie swoją jakością wykonania. Posiada zaawansowane efekty wizualne pomimo tego, że jest filmem TAK starym (ledwo co powstały Gwiezdne Wojny!). Mamy tu wiele skomplikowanych (i wydumanych) kreatur, które nawet dziś po latach wyglądają całkiem przekonująco czyli realistycznie, co jest raczej niespotykane w tak starych filmach (!). Dodatkowo jest też wiele innych efektów, dla przykładu film Terminator 2 był sławny między innymi z efektu wygenerowanego komputerowo płynnego metalu, w filmie Coś mamy nieco podobną scenę, w której ożywa krew (czyli mamy ruchomą ciecz ale innego koloru), z tą różnicą że nie jest to komputerowo osiągnięte oraz powstało 10 lat wcześniej...
Dość szybko film przedostał się do socjalistycznej Polski, która była szczelnie chroniona przed wszelkim „zgniłym” wpływem zachodnich kultur (w tym filmów). Mniej więcej od tego okresu okazało się że w Polsce znajduje się już całkiem pokaźna ilość filmów na pirackich kasetach VHS (a nawet byli tacy co niemal przemysłowo dodawali do nich polski dubbing).
Film ten oczywiście mogli oglądać najbardziej zamożni na osiedlach (zwykle mieli kogoś z rodziny za zachodnią granicą), dlatego użyczali swoje możliwości wszelkim znajomym i właściwie wszyscy na osiedlu wiedzieli kto i jakie filmy posiada:) Z drugiej strony krążyły jakieś nieprawdopodobne historie o filmach, które nie nigdy nie istniały (np. Gwiezdne Wojny: Zemsta Jedi itp.), ale wtedy nie było gdzie tego sprawdzić...
Taki film jak Coś robił nieprawdopodobne wrażenie na widzach, przypomnę że w TV wtedy były jedynie dwa kanały telewizyjne i nadawały program, który absolutnie nie nadawał się do oglądania przez człowieka rozumnego. Odzwierciedla to tekst z kabaretu Tey (B. Smoleń): dają nam dwa programy, jeden dla idiotów, a drugi dla rolników...
W kinach wtedy puszczano również filmy te, które dopuściła cenzura i to zwykle z kilkuletnim opóźnieniem. Dlatego należy sobie wyobrazić jakim wrażeniem było obejrzenie TAKIEGO filmu w tamtych czasach, jeszcze mając świadomość, że robi się coś... nielegalnego...
Polecam dzisiejszą nocną dawkę wrażeń jaką zapewni Wam film Coś.
2 komentarze:
Kiedyś oglądałem. Jak będziecie mieli okazję - polecam ze swojej strony film w mocnej kategorii "B" (a może nawet słabej "C"), ale zasadniczo dotykający spraw wciąż aktualnych, mimo, że to film czysto SF: Oni Żyją (http://www.filmweb.pl/film/Oni+%C5%BCyj%C4%85-1988-8370). Proszę zwrócić szczególną uwagę na reżysera i współtwórcę muzyki...
A ja z kolei polecam przeczytanie opowiadania "Rzeczy" Petera Wattsa, zamieszczonego w almanachu fantastyki "Kroki w nieznane 2010" pod redakcją Mirka Obarskiego. Zupełne odwrócenie perspektywy i do tego w temacie wydarzeń z filmu "Coś". :)
Prześlij komentarz