niedziela, 12 października 2025

Ukraina - wieści i aktualności

Rozmawiałem z kilkoma Ukrainkami i chciałbym się z Wami podzielić w telegraficznym skrócie co się tam dzieje, bo tak naprawdę to nie dowiecie się tego nigdzie (media niby utrzymują cały czas pozę, że wspierają Ukrainę i informują nas - jednak jakoś tego nie robią...):


1. Historia, która jest w Polsce nieznana


Obca kobieta opowiedziała mi historię, o której kompletnie nie słyszałem (znajdujemy się w innej bańce), informacje znalazłem w necie o tym, jednak ona dała mi szerszy wgląd w nią ze względu, że może powiedzieć to z własnego doświadczenia a nie suchej wiedzy z internetu.

Temat zaczął się od mojego stwierdzenia, że gdy rozmawiałem z moim dobrym kolegą (znanym redaktorem) to przewidziałem atak na Ukrainę z trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Ona jednak powiedziała, że w Ukrainie nikt się tego ataku nie spodziewał.

Powiedziała, że prezydent uspokajał wszystkich i mówił że nic się nie stanie - a cały naród w te zapewnienia wierzył. Powiedział między innymi, że "możecie spokojnie grilować".

W innej rozmowie dowiedziałem się, że Wołodymyr Zełenski był wielkim działaczem na rzecz pokoju z Rosją, do tego stopnia, że przed atakiem rozminował pola od strony Rosji... jak rozumiem był to gest pokojowy, jednak zapewne wtedy 24 lutego wszyscy sobie pluli w brodę z prezydentem na czele...

Czyli ogólnie z jej relacji wynika, że Ukraina sobie nie zdawała sprawy z tego zagorzenia, że tym razem to nie są żarty. Nawiasem mówiąc prezydent trochę tutaj wygląda na rosyjskiego agenta... :/ Nie no... oczywiście sobie żartuję, bo nie mam o tym zielonego pojęcia jak to wtedy było.

Następnie opowiedziała historię, która mnie zaciekawiła (w tę historię wplotę fakty, które udało mi się znaleźć w internecie).

Władimir Żyrinowski to głośny rosyjski polityk, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR). Ten w latach 90 i 2000 wielokrotnie publicznie wypowiadał się o konieczności podporządkowania Ukrainy Rosji oraz jej nieuniknionego podziału między: Rosję, Polskę, Węgry i Rumunię.

Jak podaje net: polityk skrajnie nacjonalistyczny i agresywny, a jego teorie tego typu były traktowane jako prowokacje.

Rozmówczyni przedstawiła te jego zapowiedzi o ataku na Ukrainę, Białoruś (i pozostałe byłe republiki ZSRR) oraz późniejszy atak na Europę jako bezsensowne. Powiedziała, że był traktowany jak wariat. Podkreśliła, że Ukraińcy i Rosjanie kompletnie nie traktowali tych jego słów poważnie.

Jednak dziś punkt widzenia się bardzo zmienił, dziś patrzą na te słowa, że to jednak nie było bredzenie szaleńca.

Pikanterii tej historii dodaje fakt, że zmarł w kwietniu 2022 roku. Moja rozmówczyni twierdzi, że oni nie mają wątpliwości, że został zamordowany bo za dużo gadał.
(a ile ja gadam! :-> ).

Net mówi: w 2014 roku, po aneksji Krymu, twierdził, że to dopiero początek. Zmarł oficjalnie z powodu powikłań po COVID-19, jednak ze względu na jego wcześniejsze zdrowie i wpływy, pojawiły się spekulacje, że mógł zostać "uciszony" - choć nie ma na to dowodów.

Jednak jak widać z relacji mojej rozmówczyni w Ukrainie się wiele zmieniło, że właśnie wcześniej drwiono z niego, jednak dziś sytuacja w społeczeństwie się wykrystalizowała i nikt nie ma wątpliwości, że wiedział co mówi oraz że za to zapłacił.

Ja skomentowałem to tak, że jako istotny polityk, mógł po prostu być świadkiem jakieś rozmowy np. generałów lub zobaczyć jakieś faktury, które utwierdziły go w przekonaniu, że wojna jest nieunikniona. W czasie gdy świat spał, uciszany również słowami Anieli Merkel itp. tam w Rosji na dużych obrotach funkcjonowała machina wojenna od bardzo dawna (generowała faktury), na początku wojny tu na blogu opisywałem to, że świat ze zdumieniem patrzy, że oficjalne ilości pocisków hipersonicznych "kindżał" są jednym wielkim kłamstwem. Jednak posiadanie dużo większych ilości pocisków przemawia za tym, że produkcja uzbrojenia trwała od 5, 10 a może 15 lat, o czym nie wiedzieliśmy.


2. Schrony


To już kolejna osoba, która mówi, że każdy dom w Ukrainie posiada swój schron. Dodała, że są też duże schrony, które prowadzą głęboko pod ziemię.

U nas w TV informuje się nas, że oni skrywają się w tunelach metra. Zastanawiam się czy to nie jest taka manipulacja stosowana przez media w Polsce, aby nie siać strachu w naszym społeczeństwie...

W końcu doskonale wiemy co myśli Polak, gdy czyta informację o tym, że tam znajdują się schrony w każdym domu...


3. Ukraińskie wioski w pajęczynach dronowych


Są doniesienia, że pole wojny bardzo się zmieniło, zmienia się technologia i sposoby walki. Jedną z takich zaskakujących informacji jest to, że obie strony produkują drony, które są na uprzęży - takiej bardzo cienkiej lince. Produkowane są specjalne bardzo cienkie druty, ale o bardzo dużych długościach, następnie dron ciągnie za sobą taki niewidoczny ogon.

Jednak efektem ubocznym jest to, że wioski są całe spowite taką pajęczyną bardzo cienkich drucików, z dronów które tam codziennie przelatują.


4. Negocjacje pokojowe


Moja rozmówczyni jest osobą, która kaputina uważa za szaleńca, mówi "mają tyle ziemi, taki ogromny kraj - po co im jeszcze nasza??". Bardzo mocno przeżywa dramat swojego narodu i bardzo pragnie pokoju. Sporo o tym rozmawialiśmy, więc wiem co myśli i czuje.

Niestety moja rozmówczyni nie wierzy w to, że Donald Trump wynegocjuje jakiś pokój i twierdzi, że w Ukrainie jest to powszechne przekonanie.

Dlatego ja się zapytałem: jeśli nie zrobi tego Donald Trump to kto? Cała reszta świata ma was przecież w nosie...

Nie usłyszałem, żadnej odpowiedzi, chyba ta jej wypowiedź jest jakimś rodzajem zgorzknienia narodu Ukraińskiego i nie ma się co dziwić.

Oboje zgodziliśmy się, że obecna sytuacja się zaognia i zaostrza i że z dalszym postępem rozmów pokojowych zaostrzy się jeszcze bardziej, a ja dodałem, że ekstremalnie się zaostrzy...


5. Prezydent Wołodymyr Zełenski


Odnośnie początkowego wątku, okresu przed wojną i po jej wybuchu powiedziała jak to się układało wcześniej i dziś.

Przed wojną jej zdaniem Wołodymyr Zełenski był uwielbianym prezydentem przez naród Ukraiński. Mówiła, że wcześniej występował on w kabarecie i wszyscy go znali i kochali.

Jednak powiedziała, że obecnie prezydent ma fatalne notowania i wygląda na ekstremalnie wyczerpanego. Powiedziała, że obecnie Ukraińcy bardziej życzą mu śmierci niż powodzenia. Nieco mnie zaskoczyła.

Powiedziała, że naród traktuje go jako osobę, której nie zależy na pokoju (nie wiem czy to ma coś wspólnego z tematem tego postu: Spotkanie na szczycie się nie udało... a może? ale może nieco mieć).

Jej zdaniem zwykli ludzie zarzucają mu zarabianie na wojnie, co powoduje że nie zabiega o pokój wystarczająco stanowczo...

Fatalnie to wygląda (nie zdawałem sobie z tego sprawy), bo to jest zwycięstwo rosyjskiej propagandy... jakby nie było to z pewnością korki wystrzeliwują na Kremlu. Skłócenie społeczeństwa z władzą to podstawowa forma dywersji na wojnie i przed wybuchem wojny, co tu się stało to nie wiem, ale wygląda to właśnie tak...

Ja mogę od siebie powiedzieć tak: wojny się bardzo trudno kończy, więc brak szybkich sukcesów prezydenta jest raczej oczywistą kwestią niż zaskoczeniem, a na złych nastrojach społecznych zasadza się agresywną propagandę wroga.

Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo sam zarzucam mu to, że skłócił jakiś czas temu się z Polską, co spowodowało, że obecnie wśród Polaków trudno znaleźć jego wielbicieli, a stosunek do Ukraińców również jest tak zły jak od początku wojny nie był...

Jedyne co mogę tu dodać to: czas to wszystko naprawić, czyli wziąć się solidnie do roboty (nie da się złapać wszystkich srok za ogon). Jednak niestety utraconego zaufania nie da się łatwo odbudować, a czasami to już nigdy (co tylko pokazuje rozmiar konsekwencji popełnionych błędów, na które nie może być miejsca w obliczu takiej sytuacji jak wojna).



Na koniec zadam pytania: no ok, z Ukrainkami dobrze mi się rozmawia o problemach Ukrainy, o wojnie, o sytuacji międzynarodowej - jednak, dlaczego nie mam takiej łatwości w rozmowach z facetami, czy chłopcami?? Czy za tym kryje się jakiś większy problem?

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...