Już od kilku dni szwankowała stabilność systemu czatów gmail a dziś, gdy właśnie dostałem dwa interesujące listy - pad cały system:
No i tak to wygląda od jakiegoś czasu, ciekawe kiedy w końcu nastąpi połączenie z serwerem...
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że mam też 3 inne konta które używam do zadań biznesowych i niestety wszystko wskazuje na to że nie zobaczę jakie listy dziś otrzymałem (a zobowiązany jestem na korespondowanie codzienne), na szczęście dziś już wcześniej patrzyłem czy przyszło coś nowego, więc nie jest tak źle, ale może taka sytuacja potrwa kilka dni ??
No cóż... nie tylko ja jestem w podobnej sytuacji :P
Myślę, że samo to ile mam skrzynek gmail świadczy o tym jak polubiłem ten rodzaj skrzynki pocztowej (choć ma on też wiele wad) i muszę powiedzieć, że mimo to jak najbardziej chwalę sobie Google za ten "dar";)
Dla przykładu w dwóch zakładkach widoczna jest moja w pełni komercyjna skrzynka pocztowa (napis "Profesjonalne Konto Pocztowe") i muszę przyznać, że gmail jako darmowa usługa dostarcza nieporównywalnie lepszą jakość usług, zarówno pod względem stabilności, bezbłędności działania serwerów itp. A przecież za to "Profesjonalne Konto Pocztowe" muszę co miesiąc płacić !!
Warte zaznaczenia jest też to, że po wystąpieniu kłopotów z serwerem w Infocity - nie da się już nic zrobić (a nawet ta stronka jest wyświetlana częściowo). Natomiast w gmail pomimo braku połączenia z serwerem mogłem cały czas sobie klikać i wszystko normalnie funkcjonowało - oczywiście z wyjątkiem tego co wymagało pracy serwera, ale czytać listy ze skrzynki odbiorczej mogłem - co jest w mojej ocenie niezwykłe jak na rozwiązanie WWW.
Można jeszcze wiele powiedzieć o różnicach gmail w stosunku do licznej konkurencji, np. szybkości wczytywania danych (odświeżanie zawartości przeglądarki itp.), brak potrzeby przesyłania zbędnych danych, automatyczne zapisywanie wersji roboczych i wiele innych innowacyjnych rozwiązań. Chyba muszę to kiedyś wszystko opisać;)
Update:
Zaraz po opublikowaniu tej wiadomości system gmail działa zupełnie prawidłowo. Czyli okres niedyspozycji trwał dokładnie 57 minut - wiem bo w takim czasie została zapisana ostatnia wersja robocza mego listu, którego nie udało się wysłać, choć jednak teraz gmail pokazuje mi że list został wysłany - jednak wtedy nie mógł mi tego potwierdzić (bo coś przynajmniej z połączeniem padło).
Muszę przyznać, że na moim "Profesjonalnym Koncie Pocztowym" to czas awarii trwa przynajmniej dzień, a nawet zdarzało się że przez całe tygodnie system działał niesprawnie (np. znikały wcześniejsze listy itp.).
Update 12 VIII 2008:
Następnego dnia w czasie przeglądania mojego drugiego konta (tego biznesowego) znów gmail przestał działać:
Tym razem miało to miejsce około godziny 19:30, gdy wylogowałem się z jednego konta, a następnie próbowałem się zalogować do drugiego. Próba ta jednak się kończyła długim czasem oczekiwania oraz powyższym komunikatem (jak widać tym razem to błąd numer 502 - co by to nie znaczyło...:P). Jak sprawdziłem faktycznie zalogowanie do konta Google nastąpiło bo było to widoczne w innych usługach (w tym w wyszukiwarce Google), natomiast sama usługa poczty poprzez WWW nie działała. Na szczęście trwało to krótko bo około 10 minut.
W każdym razie coś się ostatnio dzieje z gmailem, choć z drugiej strony godne pozazdroszczenia przez konkurencję jest to jak szybko oni sobie radzą z problemami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz