piątek, 24 lipca 2015

Granie się do niczego nie przydaje

Nie można tego odmówić - niezwykle urodziwa Anna Wendzikowska z TVNu pokazała swoją sporą ignorancję (polygamia.pl).

Co o tym myślicie?


Update:
Oto wybrane komentarze z internetu:
- Fakty są takie, że Tetrisa używa się do wychodzenia ludzi z depresji itp. A przykładowo lepszej szkoły nie da żadna uczelnia jak gra strategiczna czy ekonomiczna. Pani Wendzikowska obraża zdrowy rozum oraz dokonania wielu dziedzin nauki jak choćby symulację komputerową, która jak mniemam jest jej kompletnie nieznana...

- Od lat 50. rozwija się technologia i informatyka dlatego że mamy gry. Przykładowo dzięki konsolom możemy mieć w swoich domach tak zmyślne urządzenia jak kinekt. Ta ignorancja boli mój mózg ...

- Ja dodam, że jeszcze jest coś takiego jak biofeedback (Wikipedia), bez komputera ani rusz. Tam za pomocą specjalnie przygotowanej "gry" dla mózgu, człowiek uczy się nowych możliwości swojego mózgu. Rewelacja !
Tzn. chodzi o zupełnie nowe, takie nieznane nam bez biofeedbacku.

- ZA: Oglądanie TVN do niczego sie nie przydaje!

- PM: (...) Totalnie mi to zwisa, bo wiem swoje. Gry z człowiekiem są przynajmniej od starożytności, zmienia się tylko forma. Teraz pytanie czy jest sens się sadzić i równać z poziomem douczenia marnych redaktorzyn.

- KW: Telewizja kłamie, dalej ten sam Muppet Show :-P A poważnie, niech pani Wendzikowska poczyta sobie historie gracza "Rurouni Kenshin"

- Monika: jeśli granie do niczego się przydaje, a twierdzę inaczej, to co mamy powiedzieć o TV, siedzą masy wlepione w ekran nie robiąc dosłownie nic, oglądając debilne reklamy przerywane czasami miernymi filmami albo równie miernymi wywiadami, to ja już wolę pograć

- RC: Mi się podoba ten koment:
"Powód dla którego media próbują dyskredytować gry jest banalnie prosty. Gry jako rozrywka zabierają mediom widza. I tu zaczyna się ignorancja. Bo zamiast poszerzać swoją ramówkę o tematykę gier, to robią pseudo reportaże o tym jakie to gry są złe i niedobre.
Także psy szczekają, karawana jedzie dalej."

- LN: (...) nie oglądam TV i nie czytam pierdół w portalach "informacyjnych" które tak naprawdę tylko pokacują co to "znani" powiedzieli.

- KM: Gdzies widzialem/czytalem, ze gry strategiczne byly wykorzystywane przy szkoleniach wojskowych (o ile dobrze pamietam chodzilo o stanowiska strategow). Poza tym symulatory. Czy to nie sa czasem gry?

- MS: Nie ma co się podniecać. Ta kretynka nie wie nawet kim był Grotowski: Sigourney Weaver zawstydziła dziennikarkę TVN podczas wywiadu...(natemat.pl).

- MO: Przydaje się przydaje. Refleks, umiejętność przewidywania sytuacji, logiczne myślenie. Moim zdaniem mocno się przydaje - problem jest wtedy kiedy granie jest ważniejsze niż wszystko inne co w życiu robimy ale to jak ze wszystkim.

- MS: Lepiej w kółko oglądać "Szkoła" , "Szpital" , "Ukryta prawda"

- PT: A co powiecie o sytuacji gdy chłopak ćwiczący e-sport i chcący sie mu poświęcić w swoim codziennym środowisku (w szkole) jest stawiany jako "niebezpieczny ewenement" - bo "nic innego nie robi tylko gra", choć uczy sie na dst, angażowani są rodzice, psychologiwie, pedagodzy. Szkoła tłamsi w zarodku zainteresowania w jakim kolwiek stopniu związane z graniem bo "granie do niczego się nie przydaje". Takie samo zdanie ma wielka część nauczycieli w tym kraju. Jednak gdy uczeń zostaje znanym e-sportowecem to szkoła "chwali się nim". A przecież do jego skucesu nie przyłożyła nic. Chciała zabić w zarodku jego zainteresowania.

- KM: (...) Nie ma wytlumaczenia jesli chodzi o nauke. Ucz sie i zdobywaj wiedze a dopiero pozniej oddawaj sie dodatkowej pasji. W przeciwnym wypadku bedziemy mieli samych trenujacych idiotow.

- PT: Podejście pani z TVN i polskiej szkoły jest jedno - gry komputerowe nie rozwijają nic i nic młodemu człowiekowi nie dają. Jednak gdy zdarzy się uczeń ktory wbrew szkole zostanie gwiazdą e-sportu szkoła stosuje go jako "materiał marketingowy" mający przyciągnąć więcej uczniów do szkoły. A w swym podejściu nie zmienia nic.

- MS: Hahaha, a o tym nie słyszałem:

"Zajmująca się filmem i kulturą reporterka nie wiedziała też wcześniej na wizji, z jakiego filmu (tudzież książki) pochodzi motyw głowy konia w pościeli."

Serio ludzie, dajcie spokój, nie ma co marnować fejsbuka na tę "dziennikarkę".

- LT: (...) Oraz jak ktoś słusznie zauważył w komentarzach fraza "Granie do niczego się nie przydaje" to strasznie toporna manipulacja, bo cudzysłowy sugerują że to dosłowny cytat, a tymczasem takie zdanie w ogóle nie padło.

- KM: Obejrzal z Was ktos ten wywiad? Ona w sumie miała rację. Wszystko co robione jest obsesyjnie jest moim zdaniem szkodliwe. Z drugiej strony pomylila troche pojecia bo co innego doprowadzic do perfekcji swoja gre a co innego grac obsesyjnie. Wiekszy problem raczej byl w tym, ze owa dziennikarka chyba nie do konca wie czym jest obesesja.

- ZB: Ciężko nie przyznać racji autorowi artykułu ale ubrał to w takie słowa że brzmi to jak ból dupy

- SR: Telewizja obecnie nie przydaje się do niczego. Ogłupia, omamia, podaje informacje wybiórczo. Dlaczego w TV (żadnej!) nie mówi się teraz o tym co dzieje się na Ukrainie? Co tam już rozejm jest? Odbudowują Państwo?
Co do gier, to już dawno badania naukowe dowodzą, że gry uczą refleksu, spostrzegawczości, rozwijają szare komórki, a większość graczy to ludzie z wysokim ilorazem inteligencji, szeroką wiedzą o świecie, często z wyższym wykształceniem.

- RC: Popieram! Uważam, że jako odbiorcy (nawet pośredni) powinniśmy a nawet musimy, z obowiązku społecznego mieć wpływ na to kto za nasze pieniądze i co wygaduje na wizji. Jeżeli ma to być kultura powinni to być ludzi kulturalni i z kulturą obyci, inteligentni i elokwentni. A nie jej podobne tępe blacie, którym wujek założył kieckę za 20k i na siłę wepchnął do telewizji.

- BN: Ja jej wybaczam ;-)


Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...