wtorek, 6 listopada 2012

Drugie metro - jak klęskę przekuć w sukces?

Nie trzeba być jakoś szczególnie spostrzegawczym aby zauważyć, że obecnie w Warszawie panuje bezmyślność (oczywiście o tym pisałem wielokrotnie) oraz dziwnie pojmowany kult pieniądza. Efektem tego jest wiele mniej lub bardziej poważnych wpadek, afer i katastrof (czego efektem jest np. obrażanie polaków), jedną z nich jest niewątpliwie zalanie aktualnie wstrzymanej budowy drugiej linii metra.

linie metra w Warszawie oraz w Nowym Jorku
źr. deser.pl

Fakt ten spotkał się oczywiście z wieloma złośliwościami oraz podsumowaniami wspomnianej wcześniej bezmyślności (że teraz będziemy mieli basen narodowy i metrowy itp.). Jednak mi w tym wszystkim brakuje odpowiedzi na pytanie jak zaradzić takim klęskom, bo to że będą się zdarzać tak niefrasobliwej ekipie to jest pewne (w końcu jak ostatnio pisałem nawet sama pani "ministra" przyznała, że brakuje im dalekowzroczności - wprost strzał w dziesiątkę bo niekompetentnym i bezmyślnym brakuje właśnie dalekowzroczności).

Zalane metro w Wawie źr. www.demoty.pl

Istota zagadnienia polega na tym aby klęski przekuć w sukcesy, przykładowo słynęły z tego Stany Zjednoczone, że to co było niemal ogólnoświatową klęską zamieniali w sukces czy nawet rodzaj patriotycznej dumy. Zgoła odmienne podejście miał ZSRR (ówczesny rywal na scenie międzynarodowej), tam wychodzono z założenia że jak ktoś np. zginął to należy to przemilczeć (włącznie z wymazywaniem go z historii i zdjęć!), dziś można o tym oglądać dokumenty opisujące takie zdarzenia w szczegółach.

Bilet ZTM za 5,2 zł - ''bilet kompromitacji miejskiej'' źr. wpolityce.pl

Jednak aby przekuć porażkę w sukces to trzeba mieć choć kilka funkcjonujących komórek w mózgu, dlatego absolutnie nie wymagam tego od naszych światłych notabli. Muszę wyręczyć ich z tego niemożliwego zadania, oto moje rozwiązanie:

Wody nie należy wypompowywać (choć nie wiem dlaczego oni to stawiają jako pierwsze i priorytetowe zadanie), należy zwodować tam łódź podwodną, która będzie pełniła rolę warszawskiego metra II. Następnie dopiero w drugim kroku należy częściowo wypompować wodę, a następnie wpompować pewien brązowy płyn z bąbelkami;) Wtedy za oknem Warszawiacy będą mieli reklamę (nic nowego), a kasa od reklamodawcy będzie wpływać codziennie do kasy miasta, by mogli się oni w niej taplać (może być i nawet na stadionie).

Następnie należy namówić jakiegoś parszywego kłamcę (sporo jest ich obecnie zatrudnionych więc nie trzeba daleko szukać), aby powiedział że przecież taki plan był od samego początku...


A bardziej poważnie to w mojej ocenie nie wpadliby na to geniusze warszafki, nawet pomimo tego, że oni faktycznie obecnie promują coś co się nazywa "Miasto na sprzedaż" (tu news z gazety.pl).

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...