źr. deser.pl
Fakt ten spotkał się oczywiście z wieloma złośliwościami oraz podsumowaniami wspomnianej wcześniej bezmyślności (że teraz będziemy mieli basen narodowy i metrowy itp.). Jednak mi w tym wszystkim brakuje odpowiedzi na pytanie jak zaradzić takim klęskom, bo to że będą się zdarzać tak niefrasobliwej ekipie to jest pewne (w końcu jak ostatnio pisałem nawet sama pani "ministra" przyznała, że brakuje im dalekowzroczności - wprost strzał w dziesiątkę bo niekompetentnym i bezmyślnym brakuje właśnie dalekowzroczności).
źr. www.demoty.pl
Istota zagadnienia polega na tym aby klęski przekuć w sukcesy, przykładowo słynęły z tego Stany Zjednoczone, że to co było niemal ogólnoświatową klęską zamieniali w sukces czy nawet rodzaj patriotycznej dumy. Zgoła odmienne podejście miał ZSRR (ówczesny rywal na scenie międzynarodowej), tam wychodzono z założenia że jak ktoś np. zginął to należy to przemilczeć (włącznie z wymazywaniem go z historii i zdjęć!), dziś można o tym oglądać dokumenty opisujące takie zdarzenia w szczegółach.
źr. wpolityce.pl
Jednak aby przekuć porażkę w sukces to trzeba mieć choć kilka funkcjonujących komórek w mózgu, dlatego absolutnie nie wymagam tego od naszych światłych notabli. Muszę wyręczyć ich z tego niemożliwego zadania, oto moje rozwiązanie:
Wody nie należy wypompowywać (choć nie wiem dlaczego oni to stawiają jako pierwsze i priorytetowe zadanie), należy zwodować tam łódź podwodną, która będzie pełniła rolę warszawskiego metra II. Następnie dopiero w drugim kroku należy częściowo wypompować wodę, a następnie wpompować pewien brązowy płyn z bąbelkami;) Wtedy za oknem Warszawiacy będą mieli reklamę (nic nowego), a kasa od reklamodawcy będzie wpływać codziennie do kasy miasta, by mogli się oni w niej taplać (może być i nawet na stadionie).
Następnie należy namówić jakiegoś parszywego kłamcę (sporo jest ich obecnie zatrudnionych więc nie trzeba daleko szukać), aby powiedział że przecież taki plan był od samego początku...
A bardziej poważnie to w mojej ocenie nie wpadliby na to geniusze warszafki, nawet pomimo tego, że oni faktycznie obecnie promują coś co się nazywa "Miasto na sprzedaż" (tu news z gazety.pl).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz