wtorek, 22 listopada 2011

Awaria HDD w nagrywarce DVD

Ledwo co minęło kilkadziesiąt dni od końca gwarancji, prawie nowa choć nieco zajeżdżona stacjonarna nagrywarka Panasonic serii DMR zrobiła mi bardzo dużą przykrość.

Chciałem tylko wyciąć reklamy z nagrania, a tu nagrywarka się na tym procesie zawiesiła, udało się ją tylko wyłączyć. Następnie podczas odtwarzania zawieszała się na tym fragmencie, uznałem że może coś się uszkodziło w pliku (choć nie powinno z wielu powodów) więc podjąłem decyzję o usunięciu tego pliku, niestety dopiero to było błędem :/

Początkowo wszystko wydawało się że wróciło do normy, dlatego nagrałem testowy około godzinny zapis w SP, proces ten zakończył się powodzeniem i nie było tu żadnych niepokojących symptomów. Niestety gdy odtwarzałem ten zapis, niby film był, jednak w pewnym momencie zauważyłem, że przewijając do przodu na ekranie pojawiają się linie oddzielające obrazy różnych scen (bez szumów i innych zakłóceń). Następnie zauważyłem że nie mogę cofnąć, co prawda pojawiają się cofające się zapętlone uszkodzone obrazy jednak wskaźnik czasu stoi i po uruchomieniu odtwarza się zapis z miejsca przerwania a nie przewijania :/
To jednak jeszcze nic, ostatecznie przekonałem się, że film został podzielony na części, które odtwarzane są w nieprawidłowej kolejności (czyli oglądamy najpierw zakończenie, a potem początek itp.). W jednej z tych części można przewijać do tyłu a w drugiej nie (tzn. można przewijać tylko co klatkę na pauzie, choć na ekranie widać czasami jakieś nieprawidłowości w ciągłości klatek zapisanego materiału itp.).

To był bardzo zły symptom nawet pomimo tego, że faktycznych uszkodzeń obrazu prawie nie znalazłem, a dźwięku kompletnie nie. Po przeskoczeniu do początku zapisanych filmów na HDD zobaczyłem to czego nie chciałem nigdy zobaczyć: pierwszy film miał miniaturkę przesuniętą w dół o pół wysokości, a do tego pochodziła ona z ostatniego testowego zapisu. To jeszcze nic, część z miniaturek znikła kompletnie ! :-( wraz z pojawiającymi się sporadycznie jakimiś ikonkami sugerującymi, że coś jest uszkodzone. Tych filmów się już nie dało odtworzyć, po raz pierwszy znajdując się w trybie przeglądu od razu wyskakiwałem z niego do sygnału TV.

Nie mogę rozwikłać zagadki wg. jakiego klucza poginęły zapisy (wraz z tytułami - więc nawet nie pamiętam co faktycznie zostało zniszczone). Jakimś fartem większość najistotniejszych zapisów i najbardziej nieosiągalnych pozostała, jednak na całej historii zapisów brakuje około połowy filmów więc nie miała znaczenia data zapisu, rozmiar i jakość raczej też.


Następnego dnia stan dysku jest bez zmian, filmy które zginęły dalej nie istnieją, a pozostałe na razie odtwarzają się jeszcze i to bezbłędnie (czasami jedynie potrafi mignąć na początku obraz z ostatniego zapisu testowego). Skoro tyle działa to uruchomiłem nagrywanie na płytkę aby ratować co się jeszcze da, choć nie mam żadnej gwarancji, że znajdująca się w tak ciężkim stanie nagrywarka będzie zdolna do poprawnego zapisu oraz finalizacji płyty.

Pojawił mi się też komunikat po włączeniu nagrywarki, że ostatni zapis był nieprawidłowy - sugerowało to zapis na płycie DVD, ale takiego nie robiłem więc świadczy to bardziej o HDD (i braku bardziej adekwatnego komunikatu w oprogramowaniu).

Sytuacja jest bardzo poważna, kiedyś udało mi się zdobyć bezpośredni numer do obsługi technicznej Panasonica (22 338 12 22), więc zadzwoniłem. Tam mi powiedzieli, że pierwszy raz słyszą o takim problemie, ale abym lepiej zgłosił się z tym do autoryzowanego serwisu, tak zrobiłem choć Ci za bardzo nie byli zainteresowani wysłuchaniem mnie oraz ew. pomocą, radą co robić jak ratować sprzęt i nagrania. Od razu chcieli zabrać sprzęt do sprawdzenia, zaznaczając że to faktycznie może być uszkodzenie dysku. Mi takie podejście się bardzo nie podoba, szczególnie że po przeczytaniu internetowych forów na całym świecie wszyscy odradzają oddawanie im sprzętu bo jest to drogie, a oni nie są zdolni do wielorakiej pomocy, której ja obecnie oczekuję.

Serwis powiedział mi, że wymiana HDD to koszt 550 zł + robocizna, to i tak niska cena bo w necie można przeczytać o 700, a nawet 1300 zł za wymianę dysku 80 GB (!!!). Zaszokowany ceną, zapytałem czy oni w ogóle mają takie dyski bo dyski tych rzędów pojemności właściwie zniknęły z rynku, na to usłyszałem że mają w magazynie wyselekcjonowane dyski i że je bez problemu wymienią. Tu zapytałem się (oczywiście w konkretnym celu) czy po dopłacie, której oczywiście nigdy bym nie dokonał bo jeszcze na głowę nie upadłem (!), mogą mi przy okazji wsadzić większy dysk ? W odpowiedzi o dziwo usłyszałem, że takiej możliwości nie ma, gdyż sprzęt nie będzie pracował z większym dyskiem - Oooo! to dopiero numer!
Kiedyś specjalnie śledziłem rozmiary dysków i oznaczenia kolejnych modeli z rodziny DMR i wychodziło z tego czarno na białym że wielkość dysku nie ma znaczenia, no chyba że producent faktycznie baaardzo chciał się narazić swoim klientom :-(

W serwisie powiedziano mi, że nie dysponują oprogramowaniem, które służy do odtwarzania uszkodzonych danych (!!!), początkowo zakładałem że uda mi się to zrobić za pomocą peceta, jednak to byłoby możliwe tylko wtedy gdyby zapis obywał się w jakimś znanym systemie plików. To następny powód, który kompletnie mnie odpycha od tego aby dawać im do ręki mój sprzęt.


Przeczytanie forów internetowych niewiele mi pomogło, jest tu wiele sprzecznych informacji i nie wiadomo, które są wartościowe, a które nie, które problemy wynikają z faktycznych ograniczeń sprzętowych, a które z tego że właśnie dana nagrywarka jest uszkodzona w całości a nie tylko jej dysk.
Z tego co się dowiedziałem, to np. to że wiele osób ma poważne problemy z tym aby do nagrywarki wsadzić inny dysk na własną rękę. Jest to zupełnie naturalne posunięcie, szczególnie, że po otwarciu obudowy wszystko jest jasne, a kupno dysku za 100 zł w internecie a 550 zł w serwisie to dwie różne sprawy szczególnie, że za 600 zł można już kupić używaną nagrywarkę tej samej, a nawet wyższej klasy.

Przy takiej operacji istotne jest to czy wmontowany dysk musi być tej samej firmy (tu jest to Samsung, choć ktoś pisał też o WD), musi być to ten sam model, musi być ten sam rozmiar (dziś prawie nieosiągalny, nie mówiąc o tym że zmienił się rodzaj dysków i obecnie dostępne są SATA a nie EIDE czyli ATA). Następne pytanie to jak ma być sformatowany taki dysk, jedni mówią że nie musi być a nagrywarka sobie go sformatuje inni wspominają, że musi być przekonwertowany na dysk dynamiczny, inni twierdzą że taka operacja nic nie daje. Jedno co jest pewne to że zapis danych w nagrywarkach DMR jest albo niskopoziomowy albo zgodnie z własnym systemem plików, gdyż nikomu nie udało się czegokolwiek oczytać w Windows i Linuksie.

Dlatego zupełnie nie wiem, czy taka operacja jest sensowna, bo jedni mówią, że po wymianie dysku (nawet wyjętego z innej nagrywarki) pojawia się komunikat HDD NG i nagrywarka się nie uruchamia lub oczekuje na firmware zapisany na płytce, a inni że to przebiega bez żadnych problemów. Co ciekawe wiele osób mówi, że do formatowania nowego dysku właśnie potrzebny jest taki firmware, bo jego część jest niezbędnie zapisywana na dysku bez czego nic się nie uruchomi. Oczywiście inni twierdzą, że nic takiego nie jest potrzebne wystarczy wsadzić nowy dysk, sformatować i wszystko będzie działać. Nic już nie wiem, a co gorsze to na FTP producenta nie znalazłem firmware'u do mojego modelu (tu adres).

Jeszcze inni piszą, że do nagrywarek można wsadzać dowolne dyski, ale ich rozmiar nie będzie widoczny jeśli są większe od tego co fabrycznie był montowany, inni twierdzą, że wielkość może być większa i mniejsza. Fakt jest taki, że jedna z tych wersji pokrywa się z tym co powiedzieli mi w serwisie, że nie da się wsadzić większego dysku - czyli można wstępnie założyć że to właśnie jest prawdą.
W jeszcze innym miejscu ktoś napisał, że od modeli EH50-55 nagrywarki już widzą większe dyski, a te wcześniejsze tylko taki z jakim był sprzęt sprzedawany.

Ktoś jeszcze inny, mówi o jakimś sprzedawcy, który potrafi przygotować tak dysk aby dowolny mógł działać i że może do niego dać info na priva. Jednak ta rozmowa miała miejsce kilka lat temu, adresy, linki internetowe oraz osoby często są już martwe (oczywiście osoby są martwe w necie lub pod tymi nickami :P).
Zainteresowany tym poszukałem w necie bo może faktycznie uda mi się dotrzeć do kogoś takiego, nawet jeśli zapłaciłbym mu 400 zł to było by to sporo taniej od serwisu co prawda autoryzowanego, ale od siedmiu boleści... właściwie od siedmiuset !
Niewiele znalazłem: nagrywarki są już pawie nieosiągalne, dyski tym bardziej, a sprzedawców HDD nie widać, choć może gdzieś są.


Pozostaje jeszcze pytanie o awaryjność nagrywarek Panasonic DMR... Z tego co czytałem wiele osób miało podobną sytuację jak ja czyli kilka miesięcy po wygaśnięciu gwarancji pada dysk. Różnica polega na tym, że nikt nie miał takich objawów jak ja, najczęściej nagrywarka się nie uruchamia, nie pokazuje obrazu i albo jest zapętlona w procedurze uruchamiania i wyłączania albo wyświetla komunikat błędu HDD, tu U99. W szerszych społecznościach internetowych użytkownicy pisali, że Pansonici są jeszcze dobre, bo przykładowo Philipsy psują się zaraz po kupieniu, jeden z internautów napisał, że już w 3 dni po zakupie.

Czy miałem jakieś sygnały sugerujące uszkodzenie ?
Ogólnie nagrywarka zachowywała się dobrze, nie było dziwnych zachowań oraz pracowała cicho. Jednak faktycznie coś się działo, kilka razy w wakacje wyłączyli mi prąd (bo robili jakieś przeglądy itp. a takie wyłączenia są często zabójcze dla sprzętu RTV), od tego czasu potrafiło mi się taki kilka razy zdarzyć, że nagrywarka przerywała ustawione nagrywanie (nie byłem tego świadkiem więc nie wiem co konkretnie się działo wtedy), a następnie po dojściu do siebie zaczynała nagrywanie ponownie (czyli jeden zapis miał dwa tytuły na dysku). Z racji mojej nieobecności myślałem, że ktoś po prostu wyłączył prąd. Jednak teraz wszystko wskazuje na to, że już wtedy miałem pierwsze symptomy, że pada dysk lub coś co steruje/zasila dysk.

Na amerykańskim forum ktoś napisał, że na ich rynku znalazły się nagrywarki, które mają stary firmware i że nie należy na nich wykonywać operacji dzielenia tytułu na części bo kończy się to permanentnym wyłączeniem urządzenia z komunikatem U99. Ponoć należy najpierw dokonać update softu.
Inną ciekawą informacją (choć nie związaną z tym tematem) było to, że model nagrywarki różniący się 5 jednostkami dokonuje tej operacji dwa razy dłużej (???):
    When I do a "Divide" on the DMR-E80H, it takes about 6 seconds. On the 85H, it takes almost 12 seconds - twice as long!

    źr. forums.afterdawn.com

Ufff...

Jest źle, a mi chyba nie pozostaje nic innego jak powiesić producenta za uszy i powieki, a następnie kupić nową nagrywarkę, można to uczynić już za 600, przez 900 zł do zwykłej ceny 1300 zł. W następnym kroku cierpliwie czekać w necie aż pojawi się jakiś podobny dysk ATA lub poszukać w zakamarkach u kolegów i sprawdzić czy samodzielna wymiana dysku faktycznie jest taka problematyczna.
Pozostaje tu taki problem, że w nagrywarce może być uszkodzony nie dysk, a jakiś podzespół na głównej płycie (z zasilaczem na czele). Wtedy wymiana dysku może się nie udać nie dlatego że jest to niemożliwe lecz dlatego że i tak nic z uszkodzonym sprzętem nie zadziała. Rozwiązaniem jest podesłanie sprzętu do serwisu aby sprawdzili czy wszystko jest sprawne z zastrzeżeniem aby wszystko naprawili (pewnie jakieś 200-300 zł za drobiazg), ale dysku nie wymieniali (bo cena !!!), jednak oni mogą być sprytni i "upewnić się" że my już żadnego dysku sami nie wsadzimy do tej nagrywarki...

Jak wszystko zawiedzie to nawet po całkowitym padnięciu dysku nadal działa nagrywarka płyt, czyli można nagrywać np. płytki DVD-RW, choć jeszcze mi się nie udało przeprowadzić na takiej płytce edycji pomimo tego, że w instrukcji jest napisane, że jest to możliwe.


Zawiłość tej sytuacji daje mi pewność, że czasy w jakich żyjemy są chore, jak widać nie tylko w polityce :-(


Update:
Z internetowych opisów dowiedziałem się też, że odpowiednimi kombinacjami klawiszy można osiągnąć różne ciekawe tryby lub operacje:
- "kombinacja klawiszy rec , open/close oraz ch ^ trzymane jednocześnie przez 5 sekund daje dostęp do kodów serwisowych i sprawdzania sprzętu". Problem jedynie w tym, że jeden z internautów pytał się jak z tego trybu wyjść, bo w żaden sposób nie mógł - więc ostrzegam lepiej lekkomyślnie tego nie robić !
- chyba istnieje też podobna kombinacja do przejścia do trybu testu urządzenia i ukrytych opcji, jednak też nie wiadomo czy można z tego trybu tak łatwo wyjść.
- ostatnią kombinacją jest wymuszone wyłączenie urządzenia, które ktoś nazwał resetem. Można tak zrobić po 10 sekundowym przytrzymaniu przycisku wyłączenia.

Źr. www.elektroda.pl.


Update:
Płytka się nagrała z finalizacją, co należy uznać za sukces, a może nawet cud;) Przejrzałem z dużą uwagą materiał jaki się nagrał i okazało się, że ogólnie wszystko jest ok. Jedynie w jednym miejscu gdzie była wycinana kiedyś reklama (w dłuższym nagraniu) pojawia się przez chwilę materiał jaki nagrywałem ostatnio testowo - cały czas mam takie problemy. Jednak mimo to sam materiał, który chciałem utrwalić zapisał się z czego się bardzo cieszę bo jest bardzo unikalny. W ostateczności można teraz tę płytkę zgrać do komputera lub do innej nagrywarki i wyciąć to co nagrało się nieprawidłowo.
Innym mankamentem jest zanik głosu na ułamek sekundy w jednym z dialogów, choć nie mogę być pewnym, że tak to się kiedyś nie zgrało z TV - nie pamiętam tego, ale raczej nie. W każdym razie przy takich problemach cały dźwięk mógł być w podobny sposób pocięty, a nie jest, więc nie jest źle;)

Nie pozostaje mi nic innego jak do czasu gdy dysk kompletnie nie padnie - zgrać co się jeszcze da (a przy awariach dysków nigdy nic nie wiadomo, z doświadczenia wiem że w ciągu kilku tygodni sytuacja może się ustabilizować na takim poziomie lub dysk może kompletnie paść i to nawet natychmiast).

8 komentarzy:

Pet pisze...

Szkoda, że nie napisałeś o jaki model nagrywarki chodzi.

Tdc pisze...

To jest DMR-EH57, jednak chyba bardziej istotne jest to jaki ona ma dysk i czy nowy musi być identyczny i jak bardzo identyczny. Z tego co przeczytałem w necie zwykle jest to Samsung lub WD.

Jak się coś dowiesz to daj znać;)

Dzięki,
Tomek.

Pet pisze...

Tu piszą: http://www.avsforum.com/avs-vb/showthread.php?t=1010518&page=4 że wystarczy ze starego dysku przegrać pierwsze 320KB na nowy dysk aby wszystko działało. Od tego bym zaczął. Koniecznie zrób kopię starego HDD i nic na nim więcej nie nagrywaj. Przydałaby się też kopia dysku wyczyszczonego w nagrywarce aby ocenić ile to firmware zajmuje dokładnie na nim miejsca.

Tdc pisze...

Dzięki za info, nie pozostaje mi nic innego jak zgrywać to co jeszcze się da, a potem kupić jakiś dysk i sprawdzić kilka z tych metod. Niektórzy piszą że dysków tych nie widać w kompie (nawet w setupie), jeśli tak to nic nie skopiuję, ale będę próbował.

Dzięki, pozdrawiam!
Tomek

Pet pisze...

Jak nie widać w setupie to wciąż jest szansa, że system zobaczy bo dzisiaj systemy i tak mają własne procedury obsługi kontrolera. W tym wątku co podałem wcześniej są narzędzia do zgrywania hdd oraz pozwalające zgrać filmy z takiego dysku. Ludzie uratowali tym filmy, które już nie były widoczne w nagrywarce. Nie wiem jaki jest system plików w twojej nagrywarce ale np. mój tv, też Panasonic, formatuje dyski w UFS i nagrywane pliki są widoczne pod FreeBSD oraz niektórymi linuksami.

Tdc pisze...

No to faktycznie ciekawe, bo mi w serwisie powiedzieli, że oni nie mają możliwości odzyskiwania danych z dysków.
To jakieś kompletne leserstwo, umożliwiają tylko naprawę urządzenia lub wymianę dysku, a strata danych ich nie interesuje :(

A co do systemów to faktycznie tak jest jak piszesz, właśnie skojarzyłem, że kiedyś coś kombinowałem z urządzeniami i robiłem właśnie tak, że wyłączałem urządzenie w setupie, a następnie systemy same znajdowały to urządzenie, ale robiły to w ostatniej kolejności - na czym właśnie mi zależało.

Dzięki, za te narzędzia do kopiowania, nic nie stoi na przeszkodzie aby je wypróbować.

Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Jeżeli w tej Didze faktycznie umarł dysk, to w sumie z grubsza wiem jak ją naprawić, ale sprawa już chyba nieaktualna po 1,5 roku...

Janusz pisze...

Może i nieaktualna sprawa, ale każda kolejna osoba może skorzystać.



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...