Co się porobiło, cały świat dziś mówi o tym, że nie podpisano umowy i w zasadzie wszystko jest teraz bez sensu...
np. Fatalnie albo jeszcze gorzej. Po wizycie Zełenskiego w Białym Domu (wydarzenia.interia.pl)
Faktycznie sytuacja się niespodziewanie skomplikowała i wymknęła spod kontroli - a czegoś takiego nie widzieliśmy nawet, gdy Jarosław Kaczyński rozmawiał z unijnymi politrukami:P
Ja jednak jak zwykle, chcę wam przedstawić zupełnie inne spojrzenie na to wydarzenie.
Tak naprawdę wszystko poszło bardzo dobrze, a może nawet wyśmienicie!;)
Jednak skoro poszło wszystko wyśmienicie, no to może cała ta sytuacja była specjalnie uzgodniona? No można o tym pomyśleć, bo w końcu jeśli ktoś z kimś miałby się umawiać na odwalenie takiego numeru, to Prezydent W. Zełeński jako były aktor - idealnie się do tej roli nadawał.
Jednak nie w tym rzecz, bo to czy scena była mniej lub bardziej zaaranżowana nic nie zmienia na świecie i wojnie.
Dlaczego to się właściwie dobrze stało?
Ponownie zwrócę uwagę, że rozpoczyna się negocjowanie z osobą ekstremalnie silnie zaburzoną psychicznie, a z takimi osobami trzeba w specjalny sposób postępować (o samym Trumpie też się na świecie wiele mówi), czyli chodzi mi tutaj o zagadnienia, które zwykle są właśnie pomijane - a potem wszyscy budzą się jak Merkel z ręką w nocniku...
Jeśli zmuszeni jesteśmy do negocjacji z psychicznym (a wojna jest taką sytuacją że musimy) to należy takie rozmowy prowadzić w sposób właściwy (czyli przeciwny do Merkel i Macrona).
Podstawową kwestią jest wytworzenie w umyśle świra właściwej hierarchii i właściwego, czytelnego przedstawienia wszystkich zagadnień. Specjaliści nazywają to tzw. jasnym stawianiem granic.
Dlatego bez względu na to co się tam tak naprawdę w gabinecie owalnym wczoraj stało - ten przekaz został w bardzo dobry i czytelny sposób wysłany do Moskwy.
Myślę, że początkowo oni tam pękli ze śmiechu jak to zobaczyli, jednak gdy dojdzie do nich co się ogólnie dzieje - to im do śmiechu kompletnie nie będzie.
Co oni zobaczyli? Zobaczyli prezydenta D. Trumpa, który w sposób konkretny i czytelny faktycznie dąży do pokoju na Ukrainie. Jak widać, aż tak, że nawet może W. Zełeńskiego wyrzucić za drzwi - jeśli ten nie będzie popierał tej wizji.
Zobaczyli prezydenta USA, który jest niezwykle zdeterminowany.
Zapewniam was, że nie to chcieli zobaczyć w moskwie (bardziej flegmatycznego Bidena, który nic nie rozumie i szkodzi amerykanom ile się da), oraz kaputin dobrze wszystko zrozumiał i wie że tutaj nie ma przelewek.
Dlatego uważam, że wszystko jest ok. W końcu nawet jeśli dojdzie do podmiany W. Zełeńskiego, to nie ma to dla pokoju żadnego znaczenia kto będzie prowadził negocjacje i kto podpisze dokumenty - a już szczególnie nie ma to żadnego znaczenia dla D. Trumpa.
Natomiast swoją drogą W. Zełeński odwalił numer, którego nie powinien był odwalać;) Naprawdę rzadko się takie rzeczy zdarzają, a już szczególnie gdy sprawa dotyczy tak ważnych kwestii jak pokój. Myślę że całość sytuacji miała jakiś początek wcześniej i teraz przed kamerami mogliśmy zobaczyć jak to wyglądało.
Oczywiście prezydent Ukrainy miał prawo coś chcieć wynegocjować (jakieś np. rakiety dalekiego zasięgu, przeciwlotnicze itp.), czy też podważać jakiś punkt umowy jaką mu przedstawiono - szczególnie, że w gorszym scenariuszu może zostać uznany w swoim kraju zdrajcą, który sprzedał kraj. Jednak to chyba nie groziło, gdyż nim doszło do kłótni obaj prezydenci dość długo wydawali się mówić spokojnie i wyglądało to tak, że się ze sobą zgadzają. No a wyszło jak wyszło...
Niestety polityka to miejsce, gdzie trzeba schować swoje racje i ego, szczególnie w tak istotnych sprawach, nie każdy się do tego nadaje - ja pewnie nie. Różne rzeczy dzieją się za kulisami, no ale nie przed kamerami;)
Janusz ZajdelMamy tutaj po prostu doskonale kontrolowany bałagan, stwarzający pozory (...) porządku (...)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.
Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.
W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz