piątek, 25 kwietnia 2008

Jak ślepy ślepemu pokazywał drogę...

Dziś znów pragnę się podzielić moimi przemyśleniami związanymi z oglądaniem TV :) Tym razem jednak właściwie to słuchałem telewizora gdyż przede wszystkim pracowałem równocześnie na dwóch komputerach.

Obejrzałem dziś program o niegłupim tytule: „warto rozmawiać”. Wiedziałem, że będą rozmawiać o problemach gejów i kompletnie nie byłem zainteresowany programem, ale zwykle różni ludzie przedstawiają przeróżne ciekawe światopoglądy więc mimo wszystko zdecydowałem się na przynajmniej pobieżne przysłuchiwanie się programowi.

I co się dowiedziałem ?

Otóż do studia zaproszeni zostali goście (chyba z USA nie jestem pewien bo jak pisałem nie wsłuchiwałem się zanadto w przebieg programu), okazało się że (przynajmniej) jeden z nich jest byłym gejem, który zaprezentował ciekawą historię swego życia oraz przemiany.

Jednak temat, który chcę tu opisać jest zupełnie inny. Owi goście powiedzieli, że (między innymi) ten sam naukowiec, który niegdyś spowodował, że w obecnym stanie wiedzy homoseksualizm nie uważa się za stan chorobowy (który można leczyć) – teraz przeprowadził nowe badania (na dużą skalę), a ich wyniki są zaskakujące. Okazuje się że po przeprowadzeniu leczenia przy swoich odmiennych preferencjach seksualnych pozostaje tylko dwadzieścia klika oraz osiem procent mężczyzn oraz kobiet – co jest dość zaskakujące jak na sposób w jaki traktuje się ostatnio te zagadnienia (nawet w świecie tzw. naukowym).

Z resztą w programie wystąpił nasz krajowy ekspert od tych zagadnień Zbigniew Lew-Starowicz, który oczywiście przedstawił wizję zgodną z jak to wcześniej (chyba błędnie) ująłem: stanem wiedzy naukowej.

Otóż z tego co owi panowie mówili, te ciekawe wyniki badań zostały opublikowane w jakimś piśmie naukowym, jednak jak widać nie zrobiło to jakiegokolwiek wrażenia na świecie nauki 8-/

Otóż temat ten łączy się z moim postem (pt. „Gdzie faktów kupa i profesor ....”), w którym mówiłem że w świecie nauki niejednokrotnie próbowano obalać najnowsze osiągnięcia (z dowolnych dziedzin) lub przez wiele lat „chroniono” dotychczasowy stan wiedzy przed nowymi osiągnięciami.
Wg. mnie jest to tylko i wyłącznie łatwy sposób na zacofanie...

Są ludzie, którzy mają spore kłopoty z tym, aby pojąć to czym jest nauka, wynalazczość, szerokie horyzonty, dla przykładu w USA w 1899 roku Charles H. Duell, komisarz Biura Patentowego w raporcie wysłanym do prezydenta McKinleya napisał: „Wszystko, co można było wynaleźć, już zostało wynalezione", dlatego postulował zamknięcie owego Biura Patentowego !

To przykre, ale np. ignoranci często (do dziś) znajdują się na stanowiskach, których pod żadnym pozorem nie powinni pełnić...
Ów świat nauki, nie jest ciepłą norką, w której się siedzi czyta książki i studenckie prace, nauka to coś takiego co wymaga bardzo konkretnych cech, uzdolnień – bez których traci ona swój sens, zamienia się w... zastanówmy się jeszcze w co się zmienia...

Nie chcę tu brnąć w to jak to z gejami jest i czy te wyniki badań są reprezentatywne. Chodzi mi bardziej o temat wcześniejszego postu. Można owym Panom wierzyć, można też podważać owe wyniki badań (choć w programie podano że było to badanie na niespotykaną skalę oraz że wyniki te zostały opublikowane w fachowej prasie – co raczej nie może pozostawać bez znaczenia), jednak świat nauki przez duże „N” zachowuje się zgoła odmiennie...

Owi goście (w programie) powiedzieli że świat nauki (w tym temacie) posługuje się wiedzą na zasadzie dogmatów – czyli wspomniane wyniki badań nie mają znaczenia (nawet pomimo tego że jeden z Panów opowiadał o tym jak to został wyleczony po kilkunastu latach życia w pełnym przekonaniu że jest homoseksualistą (co już jest wg. mnie ciekawym przypadkiem godnym naukowego zbadania (co z resztą miało miejsce)).
Jeżeli faktycznie tak jest jak owi Panowie mówią, że faktycznie na całym świecie wiedzę naukową chroni się jak dogmaty, to dla mnie jest to jedynie dowód na to że to co miało miejsce przed wiekami – kompletnie się nie zmieniło ! Nadal żyjemy w „średniowieczu”, w którym „lepiej” jest przekonywać, że ziemia jest płaska...

Otóż drogi świecie nauki ! Jeżeli zamyka się oczy na fakty, zawęża horyzonty, to gdzie jest miejsce na Naukę ?
Niestety ale jeśli w ten sposób ktoś sobie wyobraża świat nauki to pragnę zauważyć, że w takim wypadku rola uczelni wyższych sprowadza się jedynie do: edukacji, oświaty, ale niczego więcej...

Nie chodzi mi o to że faktycznie uczelnie zajmują się jedynie kształceniem, na szczęście (mam nadzieję) tak nie jest. Chcę jedynie powiedzieć, że ptak z przyciętymi skrzydłami nie zaleci za daleko...


    Na zakończenie chyba muszę wyjaśnić, że tematyka problemów osób o odmiennych zapatrywaniach seksualnych jest dla mnie obojętna. Żaden z moich znajomych nie ma tego typu problemów (albo ja nic o tym nie wiem) oraz sam problem dotyczy nieistotnej statystycznie grupy ludzi (w Polsce), co jednoznacznie przemawia za tym że nie jest to temat, którym mam sobie głowę zawracać.
    Jako przeciętny członek społeczeństwa muszę znać te fakty oraz zajmować się tymi zagadnieniami, które choć w najmniejszym stopniu wpływają na mnie lub na innych (inne części społeczeństwa). Zagadnienia, które (stale) dotyczą niewielkich grup społecznych mnie kompletnie nie interesują i nie dotyczą na zasadzie takiej że nie mam głowy do problemów wszystkich ludzi.
    No i oczywiście nie mam nic przeciwko wszelkim odmiennym poglądom itp. (w tym preferencjom seksualnym; tym niech się zajmują specjaliści). Skrajności są dla mnie istotnym tematem jedynie wtedy kiedy chodzi o jakieś poważne zaburzenia, które po prostu są lub mogą być niebezpieczne (np. fanatyzm itp.).
    Wszystko jasne ?;-)

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...