W końcu nie ma to jak pisać o czymś i nie wiedzieć po co ? dlaczego... dla kogo... :D :D :D
Ostatnio Paris wzięła udział w szlachetnym przedsięwzięciu promującym głosowanie w wyborach, od tamtego czasu znany stał się jej slogan (a ona lubi promować ważne (jej zdaniem) hasła na koszulkach, np. swoje ulubione THATS HOT! chciała opatentować :D):
Paris tak rozpropagowała to hasło, ze obecnie po wpisaniu w wyszukiwarce Google, pojawia się na pierwszym miejscu zdjęcie Paris (a na następnych też jej nie brakuje).
Jednak jak przystało na blond modelkę z pierwszych stron, Paris nawaliła i w końcu nie zagłosowała... (twierdziła, że nie była zarejestrowana, co uniemożliwiło zagłosowanie...).
Jednak słowo się rzekło - teraz czekamy jak na pierwszych stronach gazet pojawi się Paris w swym ostatnim wywiadzie z testamentem w ręce :D
Świat bez Paris chyba jakoś specjalnie nie ucierpi ;):):)
Update:
W poście pt. Miss z USA przemawia... cytowałem niezwykle światłe wnioski niejakiej Lauren Upton, która szybko stała się sławna i nikt się nie musi zastanawiać dlaczego ;):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz