sobota, 20 lutego 2010

Rosół się ugotował

Abstrahując od moralnych, politycznych, korupcyjnych itp. aspektów zeznań Pana M. Rosoła, ja dziś zwrócę uwagę na to jak jego słowa zostaną odebrane przez jego dawnych kolegów i przyjaciół (jeśli w ogóle taki człowiek miał jakiś przyjaciół).

W zeznaniach wspomniany Pan przyznał się, że dostawał „tysiące” listów od dawnych znajomych z klasy itp., którzy do niego dotarli i chcieli być przez niego protegowani. On jednak przed komisją zeznał, że był krystalicznie czysty i nie reagował na te listy, a kierował się jedynie literą prawa (i słownika :D) oraz kompetencjami kandydatów.

W większości wypadków spraw, o które pytała komisja nie pamiętał i nie wiedział (stara dobrze nam znana śpiewka). Problemem jednak był fakt, że komisja dysponowała jego korespondencją (której nie pamięta i nic o niej nie wie :D :D), w której użył słowa rekomendować, a w załączniku znajdowało się CV córki R. Sobiesiaka (nawiasem mówiąc, gdy córka konkurencji ma „wejść” do zarządu – to ma to swoją nazwę...).

Trudno powiedzieć jak ostatecznie będzie interpretować takie zeznania maksymalnie upolityczniona (wręcz przepolityczniona) komisja śledcza, ale w mojej ocenie jedno jest pewne... jak na to zareagują jego dawni znajomi....
Abstrahując od politycznych i moralnych aspektów tej kwestii, to zapewne każdy jego znajomy powie tak: nas nie mogłeś zarekomendować, a córkę szemranego biznesmena mogłeś ? Za mało mogliśmy Tobie dać w kieszeń ? Za małe plecy mieliśmy ??

Może, M. Rosół się wybronił w oczach np. Premiera, ale w oczach znajomych jest definitywnie przekreślony.
Ciekawe co jest gorsze polityczna śmierć czy towarzyska ?


Ja mogę Panu M. Rosołowi powiedzieć: jak się chce kombinować, to najpierw trzeba mieć żelazną inteligencję, czyli planować i przewidywać konsekwencję swoich czynów...


Update:
O przesłuchaniu M. Rosoła więcej np. w newsie Zakończyło się przesłuchanie Rosoła (wiadomosci.wp.pl).

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...