Dziś inny przypadek, reklamacji zgłoszonej przez lekkiego (mam nadzieję) nerwusa, osobie która posiada wiele tysięcy pozytywnych komentarzy (czyli jest zaawansowanym sprzedającym od wielu lat):
- Od zakupu [tu opis przedmiotu] minął już równo miesiąc i... echo! Sprzedaję i kupuję na Allegro od kilku lat, staram się podchodzić do każdej transakcji uczciwie i rzetelnie, ale jeszcze nigdy nie zostałem tak wystawiony do wiatru! Nie obchodzą mnie problemy z pocztą, zapłaciłem za towar (od razu po zakończeniu aukcji), którego do tej pory nie dostałem. Straciłem ponad 50 zł i z pewnością nie zamierzam tak tego zostawić. Daję Państwu tydzień na przesłanie [towar] lub zwrot pieniędzy, potem sprawia trafia do Allegro i na policję. Jako zawodowy dziennikarz, zawsze konsekwentnie dążę do wyjaśnienia każdej sprawy, nawet najbardziej błahej!
Oto mój komentarz, bo gdy osoba stara się podkreślić swój status społeczny to sytuacja staje się coraz zabawniejsza - jak to opisywałem np. w poście Furiaci na allegro.
- Od zakupu [tu opis przedmiotu] minął już równo miesiąc i... echo!
Dodam jeszcze, że e-maile i telefon nie zostały wynalezione tydzień temu;)
- Sprzedaję i kupuję na Allegro od kilku lat, staram się podchodzić do każdej transakcji uczciwie i rzetelnie
Niestety już użycie słów "uczciwie" i "rzetelnie" jest niedosłownym, ale jednak ujmijmy to niefortunne wobec sprzedającego.
- ale jeszcze nigdy nie zostałem tak wystawiony do wiatru!
Jeśli tak to list ten wysłał pod niewłaściwy adres, bo to poczta odpowiada za dostarczenie przesyłek a nie sprzedający (no chyba że to odbiór osobisty).
Główny błąd tego jegomościa polega na tym, że oskarżanie o kradzież wpłaty za przedmiot aukcji, bardzo zaawansowanego użytkownika jest wyjątkowo niestosowne, co ja zawarłbym w komentarzu do transakcji (niech inni też wiedzą z kim mają do czynienia).
Coś podobnego można napisać do kogoś kto nie odpowiada na listy i telefony, ktoś kto wyraźnie nas olewa lub do kogoś kto ma bardzo małe doświadczenie na aukcjach lub ma prawie same negatywne komentarze. Jednak w takim przypadku to jest tak jak ostatnio pisałem w jednym z postów - świadczy to jedynie o autorze tych słów.
- Nie obchodzą mnie problemy z pocztą
A osoba zaawansowana na serwisach aukcyjnych (jak o sobie pisze ten klient) oraz osoby o wysokim statusie (czyli znające realia funkcjonowania rynku itp.) raczej rozumieją takie proste czynności jak reklamacja.
- Straciłem ponad 50 zł i z pewnością nie zamierzam tak tego zostawić.
- Daję Państwu tydzień na przesłanie [towar] lub zwrot pieniędzy
- potem sprawia trafia do Allegro
- i na policję.
- Jako zawodowy dziennikarz
"Zawodowy dziennikarz" :) :)
I ja mam w to uwierzyć ??? :D :D
Nic nie rozumie, straszy, nie ma doświadczenia na allegro, z reklamacjami i to jest dziennikarz ?:):)
Jeśli on faktycznie jest dziennikarzem, to nie dziwię się dlaczego mam zwykle tak wiele do zarzucenia efektom pracy dziennikarskiej (i potem muszę te błędy nadrabiać na tym blogu).
Pomyślmy dziennikarz, który nie rozumie co to jest proces reklamacyjny i ile on trwa. Nie ma doświadczenia w aukcjach, jak odczytywać punkty sprzedającego, nie kontaktuje się od kilku tygodni - a "WIE" że został wystawiony do wiatru, że stracił 50 zł...
Dla mnie z takim dziennikarstwem to on mógłby się nadawać za Stalina i tylko wtedy !;):)
Jeśli jest dziennikarzem, to w tym liście wyraźnie widać brak poszanowania dla rozmówcy (brak sprawdzania jego doświadczenia - czyli brak sprawdzania źródeł tego co się pisze) oraz szalejące nerwy. A to nawet pasuje do tego co widzimy np. w TV, może faktycznie praca dziennikarska nie wychodzi nikomu na dobre, może faktycznie ci ludzie nie tylko robią nam takie show w TV itp. ale faktycznie już im nerwy wysiadają od tej polityki itp. ...
- zawsze konsekwentnie dążę do wyjaśnienia każdej sprawy, nawet najbardziej błahej!
Oczywiście to nie jest nic nowego, wielu krzykaczy i awanturników przechwala się kim to oni nie są i ile mogą, jednak w wielu przypadkach widać po ich zachowaniu (doborze słów), że po prostu zmyślają. A ten jegomość pozostawia zbyt wiele wątpliwości, przykładowo typ przedmiotu, który kupił jakoś nie przekonuje mnie do tego, że On faktycznie jest dziennikarzem.
Drogi autorze cytowanego listu jesteśmy zaszczyceni tym, że mogliśmy mieć ten zaszczyt, że za pomocą aukcji internetowych mogliśmy mieć możliwość niewielkiej styczności z tak szanowaną i darzoną uznaniem osobą, posiadającą tak wysoki status społeczny należny jedynie dziennikarzom.
A ja miałem ZASZCZYT go zacytować...
Update:
Następnego dnia nasz dziennikarz napisał między innymi:
- Przepraszam, może rzeczywiście za bardzo uniosłem się emocjami. Ale to dlatego, że po raz pierwszy zdarza mi się taka nieprzyjemna sytuacja - a zamawiałem rzeczy z najmniejszych wioch zabitych dechami, nie tylko z Warszawy, gdzie poczta powinna działać bez zarzutu i skąd paczki dochodziły do mnie po dwóch-trzech dniach. U mnie z pocztą nigdy nie było najmniejszych problemów (...)
Ale z tą pocztą w Warszawie to przesadza ;)
- Nie ukrywam też, że lekturę historii użytkownika na Allegro zaczynam od komentarzy negatywnych i neutralnych - a tych na [...] koncie również nie brakuje.
Jednak warto też patrzeć na stosunek jednych do drugich. W końcu na tym koncie kom. negatywne to nieistotny promil wszystkich komentarzy.
- (...) komentarzy negatywnych i neutralnych - a tych na (...) koncie również nie brakuje. Być może niesłusznie. W każdym razie jeszcze raz przepraszam za roszczeniowy ton mojego maila. (...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz