Dla mnie to były blisko 2,5 godziny delektowania się obrazem i tamtymi wydarzeniami. Miałem też pewien niedosyt, przykładowo pokazane w tym filmie były traumatyczne przeżycia Berlińczyków, jednak (chyba) nie zostało to ukazane, że cała Europa wcześniej całymi latami przeżywała coś takiego, natomiast dla Niemców było to coś nowego.
Podobnie bardzo podobała mi się postać Hitlera (przekonujący i jaskrawy), jednak cały czas zadawałem sobie pytanie: czy to jest oparte na faktach ? Ostatnie dni jego życia były ukazane bardzo szczegółowo, jednak jest pytanie czy historycznie zostało to aż tak precyzyjnie odkryte (np. nastroje w kolejnych dniach itp.). Miałem pewien niesmak, że film jest w stylu dość dokumentalnym, w momencie gdy być może są to jedynie domysły związane z psychologiczną ekstrapolacją osobowości domniemanej, a nie doskonale znanej i udokumentowanej.
Na koniec chciałbym powiedzieć, że zachowania Hitlera są w mojej ocenie nieludzkie - choć nie mam na myśli jego bandytyzmu lecz zachowania codziennego. Z mojego punktu widzenia, tak się zdrowy człowiek nie zachowuje, wprost szokujące są dla mnie te jego Hitleryzmy... skąd on się wziął ? Jak TAKI człowiek mógł dojść do władzy absolutnej ?
Ciekawy, a nawet zaskakujący jest morał tego filmu, że młodość nie usprawiedliwia braku wnikliwości w zrozumieniu otaczającego nas świata... bo jak widać można się obudzić pewnego dnia z przysłowiową ręką w nocniku... gdy idealny świat budowany ze złudzeń legł w gruzach...
Jakoś dziwnie widzę tu wiele odniesień do dnia dzisiejszego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz