Specjalna jednostka składająca się z łowców nagród znajduje się w Białymstoku... Czy na pewno?? Nie trudno tutaj o skojarzenie z jakimiś "rzezimieszkami" (dzienniarze nazywają metody pracy urzędników stalinowskimi), którzy ukrywają się przed światem. Ukrywają? Tak! Bo nie wiadomo gdzie się znajdują, gdyż ktoś to tak genialnie wymyślił, że adres odnosi się do Białegostoku, ale równocześnie do Łomży...
To nie żarty! Tak naprawdę jest! (panoramafirm.pl) Update: Nie wiem dlaczego ten link przestał działać... dlatego podaję adres:
- Urząd Kontroli Skarbowej w Białymstoku
Łomża, 18-400, woj. podlaskie
al. Legionów 147 A
Nietrudno jest sobie wyobrazić jak reaguje podatnik, gdy zgłasza się do niego urząd z Białegostoku/Łomży, w którym być może podatnik nigdy nie był!
(jeszcze trudniej jest się znajdować w Białymstoku i Łomży równocześnie, ale zdaje się że tym urzędnikom się to udało!)
Najciekawsze jest to, że te ogólnokrajowe wypady najprawdopodobniej są... nielegalne! Tak przynajmniej zapewnia mnie znajomy prawnik. Właśnie ma zapaść wyrok, który rozstrzygnie, czy ten specjalny urząd miał jakiekolwiek podstawy prawne do tego, aby przeprowadzać ogólnopolskie kontrole!
Efektem tego będzie unieważnienie obecnie toczących się spraw sądowych (wiele właśnie zostało zawieszonych), jednak pytanie co z rzeszami tych, którzy w ostatnich latach zostali przez nich kontrolowani, czy też jak kto woli katowani (tzn. tam gdzie faktycznie były popełnione błędy podatnika oraz tam gdzie błędów nie było, ale była wola zniszczenia go za wszelką cenę, bo tak postępują łowcy nagród (innym razem opublikuję ciekawe fakty dotyczące sposobów działania białostockich łowców głów)).
Obecnie zmienił się rząd i równocześnie zmieniła się atmosfera z ministra, który nakazywał/zlecał bezprawne niszczenie podatników (o czym pisałem kiedyś) do dającej nadzieję. Z tego wnoszę, że dziś naprawdę możliwy jest wyrok, który unieważni podstawy funkcjonowania tej jednostki specjalnej (tzn. możliwy w stosunku do tego stalinowskiego podejścia poprzedniej ekipy).
Do czego to doprowadzi? Z pewnością do dużego zamieszania, ale też być może do gigantycznych odszkodowań, za które po raz kolejny MY będziemy płacić, a nie urzędnicy, czy ministrowie...
Niemniej ja na ten wyrok czekam i nie omieszkam poinformować Was o wyniku.
Update:
Wcześniejsze posty:
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 5 19 lat walki czyli homo sovieticus
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 4 Minister pod sąd
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 3 wliczanie przesyłki
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 2
- Szkodnik - Urząd Skarbowy cz. 1
- Krystyna Chojnacka - śmiertelna ofiara urzędników
- Polska tonie w urzędniczej makulaturze (2012 rok)
- Polski urzędnik odpowiedzialny za swoje decyzje ? (2011 rok)
Update 13 IV 2017:
Niestety sprawa ta niczego nie rozstrzygnęła. Sąd powództwo oddalił, z powodu błędów formalnych dotyczących powoda. Dlatego sąd nawet się nie zajął meritum sprawy, czyli tym o czym pisałem w tym poście. Kwestia pozostaje nadal nieuregulowana/niejasna, czy UKS z Białegostoku/Łomży prowadzi kontrole w całym kraju legalnie czy nie.
Update VI 2017:
Kilka tygodni temu temat białostockich łowców nagród został poruszony w programie "Państwo w Państwie", gdzie ekspert od tematyki podatkowej Pan profesor Witold Modzelewski ("Doradca podatkowy nr 00001" - Wikipedia) na samo stwierdzenie, że zapadła decyzja w Białymstoku - stwierdził, że jeśli to oni to z pewnością są to jakieś totalne brednie (przy okazji szkodliwe dla podatników) (oczywiście to nie cytat, tylko moje wolne zarysowanie sensu wypowiedzi, której szczegółowo już nie pamiętam). Po tym poście nie dziwi to dlaczego eksperci mają takie zdanie o tych (specjalnych!) urzędnikach...
Inna kwestia, że przy odrobinie publicystycznego szczęścia autorzy programu w TV zapoznali się z tym postem i również na jego podstawie przygotowywali się do audycji.
Update:
Nie wiem dlaczego w tym poście przestał działać link do panoramafirm.pl, który prezentował adres urzędu w Białymstoku, dlatego adres ten wkleiłem do treści postu. A tu podaję dodatkowy link.
Update X 2017:
W programie "Państwo w Państwie" dziennikarze świętowali swoje liczne sukcesy z okazji swej rocznicy. Jako jeden z przykładów podano, że udało się postawić zarzuty urzędnikowi z właśnie tego urzędu (co to nie wiadomo, w którym mieście się właściwie znajduje... jak widać jednak udało się go na mapie odnaleźć he he).
Popieram tego typu działania, urzędnicy jeśli zachowują się nieetycznie, łamią prawo itp. a przez to wpływają na kiepski wizerunek urzędów (i całego systemu państwowego) to powinni za to odpowiadać (jak już pisałem odpowiednie prawo istnieje od dawna tylko nie wiadomo dlaczego kolejne prawa były wprowadzane, ale stawały się martwym prawem...).
Kolejną kwestią (która również padła w dzisiejszym programie w TV), było to, że to nie my (podatnicy) mamy za takie błędy płacić, ale właśnie urzędnicy z własnej kieszeni!
W końcu gdzie jest sens, aby płacili za to niewinni, a nawet nie mający nic wspólnego ze sprawą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz