wtorek, 25 stycznia 2011

Atari ST w studiu nagraniowym 2010 - wywiad ze Sławomirem Łosowskim

Internauta z branży motoryzacyjnej highend, bardzo emocjonalnie skomentował mój post Stara wojna: Atari vs Amiga ;). Napisał między innymi:
    (...) że w 1985 roku (...) i nawet jeśli ST był parę miesięcy wcześniej to był pod każdym względem gorszy.
Jest to oczywiście kompletnie nieprawda. Ogólnie rzecz ujmując trudno powiedzieć o jakimkolwiek komputerze, że był pod każdym względem gorszy, dlatego że dla wielu komputerów można znaleźć zastosowania np. niszowe, w których się sprawdzał i zadomowił. Dlatego tego typu oceny i komentarze są zbyt impulsywne i nie starające się o dogłębną, obiektywną analizę (głównie chodzi o ocenę z pewnego punktu widzenia - czyli bardzo subiektywną).

Dlatego warto tu podkreślić jeden z najbardziej niezwykłych faktów w historii informatyki, czyli zastosowanie Atari ST w studiach nagraniowych. Oto zeszłoroczny wywiad Greya z kompozytorem Sławomirem Łosowskim, znanym głównie z założenia w latach 70. zespołu KOMBI:


SV2k10 - ceremonia otwarcia (wywiad)

W ujęciu informatycznym, jest to nieprawdopodobny fakt, że komputery z serii ST są wykorzystywane od lat 80 w tych profesjonalnych zastosowaniach aż po dzień dzisiejszy. To naprawdę niezwykłe, że można było około 1985 roku stworzyć komputer i oprogramowanie tej klasy, że do dziś sprawdza się wyśmienicie.
Atari powstałe w 1985 roku, w takim studiu nagraniowym steruje często najnowszym sprzętem muzycznym, jaki pojawia się na rynku i jaki jest wymagany w takich zastosowaniach - jest to niezwykłe w ramach całej historii techniki i informatyki.

Przykładowo spróbujcie dziś podłączyć peceta 286, do dzisiejszego monitora, klawiatury - a już zupełnie niedorzeczne staje się to po co to robić, bo tam nawet porządnego okienkowego systemu nie było wtedy oraz oprogramowania, które zrobiłoby coś sensownego w studiu nagraniowym.

Zwróćmy uwagę na fakt, że dziś komputery starzeją się w błyskawicznym tempie, komputery sprzed 5 lat mogą nie uruchomić systemu operacyjnego Windows, czy nowej gry komputerowej itp. Komputery sprzed 10 lat to już historia i nikt dziś nie wyposaży swojego biura, pracowni, studia w np. peceta Pentium II lub w Apple iMac (Wikipedia). W przypadku Atari ST fakty są takie że minęło 25 lat i studio Pana Sławomira Łosowskiego nie jest jedynym, w którym na co dzień używa się tych komputerów.

Do tego warto dodać, niezwykłą wytrzymałość tego sprzętu, zarówno: komputera, klawiatury, stacji dysków, monitora itp. Przypominam sobie jak na początku lat 90. powstawały w Warszawie pierwsze pracownie komputerowe oparte o firmowe (zagraniczne) pecety 386, które po kilku latach nadawały się do wymiany bo np. w większości modeli padały zasilacze lub inne podzespoły. W przypadku Atari jest to osiągnięcie na skalę światową - jak widać te komputery są nie do zdarcia.

6 komentarzy:

highend pisze...

trzeba koniecznie wspomniec, ze Kombi używało Commodorka 64 przed ST lub może równolegle - zapytajcie ich :)

na pewno ST ze swoim MIDI i Cubasem daje rade do dzisiaj :)

kolego fanboyu atari - dalej twierdze, że ST było pod każdym względem gorsze od Amigi :) dlaczego?

1. grafika, dźwiek - nokaut dla ST

2. system - wielozadaniowy Workbench w 1985... a MultiTOS dopiero w 1993 roku... baa... to była rewolucja

3. MIDI - porty MIDI w Atari to mega zaleta, ale... do Ami można dokupić interface z portami MIDI - i też są fajne sekwencery...

a teraz spróbuj sobie do Atari ST dokupić grafikę z Ami i jej dźwięk z Pauli z 1985 roku.... no jakoś nie da się :D

więc w czym ST jest lepszy od Ami? patrząc z perspektywy 1985 roku, kiedy to ukazała się A1000..... ?

Amiga padła TYLKO z winy Commodore - oni już od 1985 roku pogrążali ten komputer. Najpierw nie potrafili go sprzedawać, dlatego w 1987 wyszła A500 i A2000... powoli go rozwijali, nawet CD32 miała dźwięk z 1985 roku (uklad Paula).... no i niestety Ami poszła na dno :(

a Atari? no jakoś też im nie wyszło...

z perspektywy 20 lat nie ma co toczyć dawnych wojen - ale też bez sensu być fanboyem jak się nie ma wiedzy o sprzęcie "wroga"...

mam takiego kumpla - twierdzi, że iPhone to zabawka, świecidełko i szpan. Nigdy nie trzymał i nie spróbował używać tego telefonu. Czy to jest mądre podejście? Biedny wierzył w Nokię, a ta nagle łączy się z Microsoftem i kolega jest w kropce ;) ooops ;)

btw. mam w kolekcji Falcony 2 sztuki, Atari TT i kilka STE. nie mówiąc o Amigach :)

może cosik wystawie na allegro ;)
Falcony osiągają ponad 2000 PLN :)

highend pisze...

kombi i C64:

http://www.youtube.com/watch?v=pvZsK0yYcYM&feature=related

highend pisze...

może trochę emocjonalnie to napisałem, ale wyraźnie zaznaczam, że chodzi o porównanie komputerów i ich możliwości z 1985 roku i w 1985 roku.
Zatem załóżmy, że jesteśmy w 1985 roku i mamy przed sobą ST i A1000 :)
Tutaj ST przegrywa pod każdym względem i nic tego nie zmieni.

ale nieważne - bez sensu porównania takie - każdy z tych sprzętów do czegoś się fajnego nadawał i taka jest prawda. Tylko, że zmarnowano potencjał zarówno w jednym jak i drugim przypadku...

Co do trwałości - stare kompy są niezniszczalne. ośmiobitowce (C64, "małe" atari), Amigi, ST - działają wciąż bez zarzutu. w przypadku Ami w zasadzie trzeba uważać na lubiące wypuszczać kwas baterie (obecne w modelach A500+, A4000, A3000) - które mogą uszkodzić płytę główną. No ale to problem ogólnie znany.
pozdrawiam kolegę atarowca :)

Tdc pisze...

Właściwie to chciałem Tobie podziękować, bo poziom rozmowy jest żenująco niski. Jednak w ostatnim komentarzu zmieniłeś nieco ton, więc jednak postaram się odpowiedzieć na kilka rzeczy. JEDNAK NIE CHCĘ WCHODZIĆ W POLEMIKĘ, nie czytasz postów, komentarzy itp. to nie sprzyja rozmowie.

> na pewno ST ze swoim MIDI i Cubasem daje rade do dzisiaj :)

To nie jest Cubase. Na filmie widoczny jest inny sporo lepszy program muzyczny - co tylko potwierdza to co napisałem, że na Atari było najwięcej programów tego typu o najlepszych możliwościach na świecie.

> kolego fanboyu atari

Kolegą nie jestem. A przeczytaj co sam napisałeś pasuje jak ulał do zaślepionego fanboya Amigi!

> 1. grafika, dźwiek - nokaut dla ST

Jeśli to nokaut to o czym jest mowa w powyższym filmie ? To jakieś brednie, wymysły, a może w studiach nagraniowych przetwarza się grafikę lub gry ??

> do Ami można dokupić interface z portami MIDI - i też są fajne sekwencery...

Wyraźnie pisałem wcześniej (w tym miejscu), cytuję "Amiga nie była wyposażona w MIDI i nie miała licznych i wartościowych programów muzycznych w latach 80 i później."

Dziś może są fajne sekwencery ale wtedy nie było, a te co były to miałem okazję widzieć redakcyjny test jak działały.

> komputerów i ich możliwości z 1985 roku i w 1985 roku.

Dlatego napisałem, że wolniejszy CPU Amigi nie mógł być ani lepszy, ani szybszy od tego w Atari ST. Podobnie z MIDI.

Dalej uważasz, że Atari ST było "pod każdym względem gorsze od Amigi" ??

Jeśli tak to już mi tego nie tłumacz - baaardzo proszę !

> z tych sprzętów do czegoś się fajnego nadawał i taka jest prawda.

Powtarzasz to co ja napisałem, ale najciekawsze jest to że samemu sobie zaprzeczasz...


Jeśli bardzo chcesz mi odpowiedzieć, to najlepiej proszę o 10 krotnie zastanowienie się przed dodaniem komentarza lub o niepisanie - w necie jest wiele miejsc gdzie można sobie ulżyć odnośnie Amigi.

Anonimowy pisze...

Hej Tdc Atari bylo hegemomem w jeszcze innej dziedzinie o ktorejm malo sie pisze a mianowicie DTP.Pozniej zdetronizowane przez appla.Ale w czasach swietnosci wszyscy uzywali ATARI do DTP
kosa

Tdc pisze...

Eee tam Kosa nie znasz się, przecież użytkownik highend napisał "1. grafika, dźwiek - nokaut dla ST" - więc z pewnością ma rację! :D :D

A poważnie, uczyłem się DTP na Atari ST, więc nieco znam programy graficzne, procesory tekstu oraz oprogramowanie do DTP. Prawda jest taka że programy na dowolnej platformie jeszcze w roku 2000 mogły skoczyć oprogramowaniu na Atari ST z lat 80 i 90.
Przykładowo sąsiad miał peceta z Microsoft Wordem 97, miał bardzo duży plik tekstowy (chyba około 1MiB), na którym musiał wykonać jakąś operację (nie pamiętam jaką, ale jakąś prostą). Word za każdym razem się wywalał przy przetwarzaniu tego pliku.
Dlatego przyszedł do mnie i powiedział zrób coś z tym, ja wziąłem moje Atari 1040 STE z 1 MiB RAM i zrobiłem wszystko co trzeba bez najmniejszych problemów, dodatkowo sąsiad przekonał się, że dodatkowe opcje dostępne w oprogramowaniu były kilkukrotnie liczniejsze niż na pececie (do dziś tych funkcji brakuje!).

Do tego Inkaust miał doskonałą weryfikację ortografii itp. na pececie rozwój tego typu oprogramowania trwał jeszcze przez chyba 10 lat...

To taki dosadny przykład, gdy oprogramowanie może być zacofane o 10 lat, a nawet całe dziesięciolecia.



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...