Jak widać świąteczna odsłona jest na tyle interesująca, że nawet jak się nie ma za wiele wspólnego z Commodore'm (albo np. z Atari itp.) to warto sobie go przeczytać. Ja znalazłem wiele ciekawych artykułów, które również pośrednio dotyczą Atari, ale głównie dawnych czasów (demosceny itp.), są wywiady i ciekawe opisy. Przykładowo mowa jest o Polonusie ze sceny C=, którego pamiętam ze scrollów z dem na Atari;) To wszystko dla tych co te czasy pamiętają (nawet jak są i byli np. Atarowcami itp.) jest bezcenne !
Gościnnie wystąpił miłośnik Atari i POKEYa, czyli Miker w niezwykle wyzywającym tytule Commodore kontra Atari (8 bit). W artykule tym na stronie 63 możemy przeczytać opinię o scenie Atari sformułowaną przez tę konkurencyjną ;) Następujący akapit jest w mojej ocenie szczególnie wartościowy:
- Najważniejsze jednak, czym różni się scena Atari od C64, to zamiłowanie do tego komputera. Miłośnicy Atari potrafią się zebrać wyłożyć pieniądze i pokazać się np. na Poznań Game Arena [tu fotorelacja]. Swoje stoisko zorganizowali po to, by przypomnieć, że istnieje jeszcze coś takiego jak komputer Atari i ciągle tworzy się na nim mnóstwo produkcji, w tym ciekawe gry. Inne rzefczy to różnorakie rozbudowy ich komputera czy gry i programy na kartridżach, wydawane po uprzednim udostępnieniu pliku dla innych. Na scenie C64 każdy by powiedział: po co kupować grę, skoro można ją legalnie ściągnąć z netu ? Oni tworzą dla samej przyjemności tworzenia i wydają swoje gry w specjalnych wersjach dla kolekcjonerów (efektowne pudełko, gadżety) i – o dziwo – wydane kartridże szybko się sprzedają. Nie stawiają na ilość, ale na jakość.
To jednak nie wszystko, nigdy bym się nie spodziewał, że mnie jako takiego głęboko zakorzenionego Atarowca, będą tam cytować ;) A jednak :P
Jak czytamy w tym samym tekście ("COMMODORE kontra ATARI") na stronie 62 (obok screena z rewelacyjnego atarowego demka Joyride (Hard soft)):
- (...) Jak pisze TDC na forum atarionline.pl: "Z punktu widzenia psychologicznego sprawa jest jasna i oczywista: chłopcy mają zakodowane w mózgu, że muszą rywalizować. Muszą mieć swoje kluby piłkarskie, "najlepsze" samochody oraz "zawody", np. kompoty... ;) Dorosły facet zwykle z tego wyrasta. Zdobywa wiedzę, doświadczenie i potrafi spojrzeć na sprawę z dystansu i w większej perspektywie. U niektórych to się przeobraża w podejście typowo naukowe, czyli analizowanie tematu bądź typowo historyczne odnotowywanie danych faktów (co sam uważam za istotne)."
Na uwagę zasługuje oprawa pisma, która jest wzorowana na piśmie C&A wydawanym przez Bajtek w pierwszej połowie lat 90. Pismo to jest mi dobrze znane, bo w tamtym okresie pracowałem w Bajtku i redakcję C&A miałem przez (tekturową) ścianę ;)
Piąty numer "C&A Fan" dostępny w necie (PDF, aż 96 stron - tu ściągniesz).
Redaktorowi naczelnemu Mariuszowi "Ramos" Rozwadowskiemu, życzę następnych tak fajnych numerów, bo ten autentycznie mnie zainteresował do tego stopnia, że zadam retoryczne pytanie: kiedy wznowione będzie wydawanie papierowego pisma o Atari ?;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz