niedziela, 17 maja 2009

Chora służba zdrowia...

Kiedyś wspominałem o żenującej ignorancji obecnej Minister zdrowia (w tym miejscu), jednak teraz można się przyjrzeć temu co proponuje jej ministerstwo. Jak możemy przeczytać np. w tym miejscu Kup polisę, dostaniesz ulgę (tvn24) nowy pomysł na poprawę sytuacji systemu zdrowia w naszym kraju powoli wyłania się z gabinetowych czeluści ;)

Problem tylko, że pomysł jest banalny i spodziewałem się czegoś bardziej sensownego...

Akurat w tym newsie nie podano szacunków jakie to są kwoty, ale np. w TVP podawano takie szacunki. Nie pamiętam jak duże miały to być kwoty, ale jest to gigantyczna kasa, która... nic nie zmieni...

... znów na nią się rzucą zgłodniałe sępy, które mają za nic ludzkie życie i zdrowie... :(

Pomijając to co się podaje publicznie jako zagrożenia (np. dzielenie społeczeństwa na dwie kategorie itp.). Problem w tym, że ja sporo wiem o tym co zżera naszą służbę zdrowia, która nasza jest tylko z nazwy i zapisanej funkcji i nic więcej... ostatnio słyszałem od starszej osoby chorej, że karetka do niej nie przyjedzie gdy się źle czuje bo jak usłyszała "w tym wieku to już nie ma co leczyć" !

Ja przez około 5 lat pracowałem naukowo dla firm i uczelni medycznych w kraju. Spotykałem tam wielu polskich przedsiębiorców oraz pracowników szpitali, profesorów (z tych szpitali oraz AM) lekarzy (wszelkiej rangi) itp. Dobrze dowiedziałem się w czym jest problem, powszechnie wiadomo (nawet w TV ostatnio podawali), że tylko 40% składek faktycznie trafia do celu, a 60% jest wchłanianych przez pośredników... co trzeba nazwać patologią...

Od tych najlepiej zorientowanych źródeł nasłuchałem się o paramafijnych układach najbardziej wpływowych lekarzy w Polsce, którzy od lat dbają o obecny stan rzeczy (są to lekarze, którzy cynicznie jedynie skierowują źródełko kasy do własnej kieszeni). Nikt się tym do tej pory nie zajmował bo przecież oni sobie nie dadzą zabrać kury składającej złote jajka - a początek tej katastrofy miał miejsce w latach 90. Całą Polskę zżera ta zaraza, co widać po efektach... w końcu stara drewniana budowla nie zawala się bez przyczyny, to wszędobylskie korniki musiały uszczknąć coś dla siebie, co prawda po trochu, ale w pełnej skali, wszystko runęło...

Powołując polisy, Ministerstwo Zdrowia przejawia podobny sposób rozumowania jaki miał miejsce w latach 90 - a przecież wiemy czym się to skończyło...

Ten pomysł to po prostu totalny brak zrozumienia tematu (lub umyślna współpraca) oraz jak to już wcześniej pisałem: brak dobrej, szczerej woli do tego aby zmienić coś na lepsze. Skoro chce się wprowadzić dodatkową kasę do śmierdzącego układu... to wiadomo czym to się skończy...

Skończy się tym, że za parę lat trzeba będzie ustanowić następną polisę, potem jeszcze jedną... idąc tym sposobem myślenia za 200 lat będzie 50 podobnych „polis”... to chyba nie tędy droga...

Poza tym chyba Pani Minister Zdrowia wie, że raka się nie karmi, ale wycina !!!


Szkoda, że rozwiązania proponowane przez rząd są w zupełnie chybionym kierunku.... „Wyczarować” polisę, a potem ją przepuścić naprawdę każdy potrafi :-( :-/

Brak komentarzy:



Jeśli nie jest zaznaczone inaczej (lub nie jest zaznaczone wcale) zamieszczone ilustracje pochodzą z Wikimedia Commons lub są mojego autorstwa.


Ta strona używa cookies oraz innych technologii Google (i innych firm w specjalnych dodatkach po prawej stronie) w celu prawidłowego działania tej stronki (jej elementów jak np. ankiety, reklamy itp.) oraz zbierania statystyk. Korzystanie z tego bloga powoduje zapisywanie typowych plików na Twoje urządzenie (np. komputer, tablet itp.) o ile w ustawieniach przeglądarki nie zmienisz tego.

W UE się ludziom w głowach przewraca, więc dla świętego spokoju zamieściłem to absurdalne ostrzeżenie...