- To jakiś nonsens, że polski konsument nie może kupować muzyki w niektórych serwisach w sieci - mówi "Gazecie" unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding z Luksemburga. - Narodowe granice nie mogą komplikować życia europejskim e-konsumentom.
(...)
Jeden z największych sklepów internetowych świata - Amazon - też stroi e-fochy: brytyjski Amazon nie sprzedaje do Polski zabawek, biżuterii czy sportowych butów. Ale i tak nie przebije francuskiej e-księgarni Chapitre, która na terenie UE wysyła paczki po 6 euro, ale do Polski po 35 euro. Według Chapitre do Unii nie należy. Musi też leżeć chyba na Księżycu, bo nawet do Australii jest taniej (30 euro)!
Nawiasem mówiąc ten tekst jest jednym z wielu, który ukazuje fakty przemawiające za tym jak często absurdalne są pewne relacje nawet w Europie. Zwykle jesteśmy zażenowani tym co się dzieje w PL, ale na tzw. "świecie" też dzieją się wprost kosmiczne rzeczy o czym świadczy choćby fakt, że Bruksela chce się nimi odgórnie zająć - choć trzeba przyznać, że odnośnie akurat tego artykułu to w porannym przeglądzie prasy w TV obśmiano tę tzw. Brukselę, że my właśnie świętujemy 5 lat, a oni DOPIERO teraz zauważyli problem...
4 komentarze:
Jezeli brukselskich urzednikow tak przejmuje los dyskriminowanych konsumentow to moja propozycja jest taka, zeby zamkneli urzedy, ktore trwonia co roku miliardy euro, a kazdy z urzednikow zalozyl prywatna firme, ktora bedzie sprzedawac w calej UE tania muzyke, tanio dostarczac paczki, etc. Urzedniku, nie stoj, nie czekaj, wez sprawy w swoje rece, zostan przedsiebiorca!
Jak mawial swietej pamieci Stefan Kisielewski, socjalizm to ustroj, ktory bohatersko zwalcza problemy nieznane w innych ustrojach. I powyzej jest przyklad. Gdyby najpierw cala ta brukselska Wieza Babel nie natworzyla bzdurnych przepisow ograniczajacych swobode gospodarcza to teraz nie trzeba by tworzyc przepisow, ktore maja wynikajace z tego patologie zwalczac.
Albo sprzedawca ma wolnosc gospodarcza albo nie. Jezeli ma to jego sprawa za ile sprzedaje i komu. Urzednikowi wara. Nie bez przyczyny niektore firmy biora wiecej za niektore uslugi niz normalnie i nie bez przyczyny nie chca wchodzic na niektore rynki. A nawet gdyby bylo bez przyczyny, to to nie jest sprawa urzednika.
Bardzo dziękuję Tobie Kaz za ten komentarz, jest on o tyle cenny, że jesteś osobą, która najlepiej wie jak sprawy się mają oraz jak wpływają na faktyczne problemy Europejczyków. Ja się mogę jedynie domyślać jak jest, bo od lat nie jeżdżę po Europie (nie tak jak kiedyś) oraz nie śledzę wspomnianych zmian prawnych.
Zgadzam się zdecydowanie z tym, że urzędnicy kompletnie nie rozumieją potrzeb ludzi którymi się zajmują (nie tylko w PL), a ich rozporządzenia często to dobitnie ukazują (co mnie ostatnio dotknęło – również za sprawą integracji europejskiej – chyba coś o tym napiszę na blogu).
Co do patologicznych przepisów to tak jak mówiłem nie orientuję się tak jak Ty, ale wprost zadziwiające jest to, że UE od lat chce ekonomicznie konkurować z USA, a robi to metodami, które właśnie niewiele mają wspólnego z celem...
Dodać jedynie mogę, że z moich obserwacji zwalczanie owych patologii jakoś działa niezwykle opieszale, więcej się gada, powołuje komisje, dekrety itp. a faktycznych zmian jakoś nie widać...
> Urzednikowi wara.
Tak, bardzo się mi to podoba, szczególnie po naszych wspólnych doświadczeniach w PL, jednak wspólnota europejska zawsze była oparta o gigantyczną biurokrację. I nikt inny jak właśnie my sami jej chcieliśmy poprzez liczne referenda itp. Może to zły wybór, może efekty marne, może faktycznie nie chcieliśmy tego, ale mamy demokrację i nic z tym zrobić nie możemy, bo tak czy inaczej na razie większość (głosująca) głosowała za, choć ostatnie trendy wskazują, że to się zmienia.
> to to nie jest sprawa urzednika.
Jest czy nie jest, na razie musimy się pogodzić że jest i będzie coraz większa, bo gigantyczna biurokracja, ma tendencje do tego aby stawać się hipergigantyczną...
Nieco o poziomie niektórych urzędników jest w najnowszym newsie.
Nie przesadzajmy, ze mam jakas szczegolna wiedze o potrzebach Europejczykow. Ot, taka jak kazdy. Zreszta wyglada na to, ze aktualne potrzeby ograniczaja sie do a) nazrec sie, b) kopulowac, c) obejrzec smieszne filmiki na YouTube - wiec nie za bardzo koliduja z planami urzednikow co do ograniczania swobod gospodarczych :).
Jezeli chodzi o sprawy gospodarczo-prawne to nie jestem zadnym ekspertem i nie wiem "najlepiej", jak uprzejmie raczyles napisalac :). Po prostu mieszkam w kraju, w ktorym z roku na rok widac narost biurokracji, ktora nadciaga z Brukseli. I tak ta biurokracja jest kilkadziesiat razy mniejsza niz ta w Polsce (post-carowska i post-komunistyczna), ale jednak zauwazalnie wpycha sie wszedzie.
Nie miejmy zludzen. Rozrost biurokracji w kazdym systemie i w kazdym ustroju jest procesem naturalnym i nieuniknionym. Chodzi o to, zeby byl ktos lub cos, co powstrzyma jego rozrost. W USA w latach 80-tych tym kims byl Ronald Reagan, ktory zderegulowal wiele dziedzin gospodarki (tzw. reaganomika), a i tak narzekal, ze pod nosem biurokracja mu rosnie. Okres prosperity Stany zaliczyly w latach 80-tych i 90-tych.
A kto powstrzyma biurokracje brukselska? Obawiam sie, ze nikt. I jeszcze dlugo bedzie ona mieszac w gospodarce i w spoleczenstwie, az kiedys zalamie sie pod swoim ciezarem. Ale to moze byc i za 50 lat...
Aby sledzic postepy biurokracji europejskiej polecam miedzy innymi
http://orwell.blog.pl/
Dzial inwigilacji w zyciu i w internecie moze byc dla Ciebie szczegolnie interesujacy, bo jest dobrze udokumentowany, a wstrzasajacy.
> Nie przesadzajmy, ze mam jakas szczegolna wiedze o potrzebach Europejczykow. Ot, taka jak kazdy. (...) nie wiem "najlepiej" (...)
Mniej więcej o to mi chodziło, a Twoja wypowiedź jest ważna bo:
1) przykładowo ja nie wiem jak obecnie sprawy się mają poza granicami naszego kraju (dlatego jest tu miejsce dla osób, które mogą o tym poświadczyć z własnego codziennego doświadczenia)
2) u nas w PL niewiele osób wie co się dzieje zw. UE, gdyż pomijając powody (mam nadzieję że nie jest to celowe) jesteśmy tu kompletnie niedoinformowani, nie wiemy kompletnie nic o tym co się dzieje, przykładowo NIKT w PL nie jest wstanie wymienić najważniejszych projektów omawianych w ostatnich tygodniach w Brukseli itp. Nie wiemy jak jest teoretycznie (w projektach, ustawach) i praktycznie, bo te informacje nie są w żaden sposób przekazywane Polakom.
Dlatego na przyszłość proszę o następne komentarze abyśmy mogli się coś dowiedzieć. Bez tego będziemy jak w tym przysłowiowym ciemnogrodzie...
> Zreszta wyglada na to, ze aktualne potrzeby ograniczaja sie do a) nazrec sie, b) kopulowac, c) obejrzec smieszne filmiki na YouTube
No to podsumowałeś... :D :D :D
Odnośnie „b” to mogę od siebie dodać że fatalne statystyki przyrostu demograficznego we Francji stawiają ten kraj słynący z „miłości” pod dużym znakiem zapytania....
> Nie miejmy zludzen. Rozrost biurokracji w kazdym systemie i w kazdym ustroju jest procesem naturalnym i nieuniknionym.
Zapewne...
> W USA w latach 80-tych tym kims byl Ronald Reagan
A to świadczy że za pomocą demokracji można jednak wiele zmienić. Wystarczy właściwy człowiek na właściwym miejscu.
> Obawiam sie, ze nikt.
Z kart historii wynika, że albo będzie to światły wybór wyborców (w końcu wyborcy wybierający głąbów powodują, że ci potem na forum europejskim plecą bzdury), albo będzie to upadek. W końcu jeszcze nie było takiego imperium które by nie upadło (czyli czeka to zarówno USA jak i wspólnotę europejską, czyli jak to ująłeś „az kiedys zalamie sie pod swoim ciezarem”).
> Ale to moze byc i za 50 lat...
Może !
Dzięki za interesujący link, miałem go już jakiś czas temu zamieścić, ale najpierw chciałem odpowiedzieć na Twój email (a to w końcu kiedyś nastąpi! Możesz być pewien). Zgadzam się że najbardziej wartościowe jest to aby podawać źródła (szczególnie w TAKIEJ tematyce).
> Dzial inwigilacji w zyciu i w internecie moze byc dla Ciebie szczegolnie interesujacy
Tak oczywiście jako osoba, która prowadzi szkolenia z bezpieczeństwa to oczywiście muszę być na bieżąco w takiej tematyce.
Prześlij komentarz